rozwińzwiń

Genialni. Lwowska szkoła matematyczna

Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
1033 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1043
995

Na półkach: , , , , , ,

Popularnonaukowe, biograficzne przedstawienie polskich naukowców, którzy w przedwojennym Lwowie stworzyli polską szkołę matematyczną, prawdopodobnie nasz największy wkład w rozwój światowej nauki w minionym stuleciu. Wiodącymi w książce postaciami są Hugo Steinhaus, Stefan Banach, Stanisław Ulam, Stanisław Mazur, ale pojawiają się i inni, nawet przejściowo lub formalnie związani z lwowskimi środowiskami matematycznymi, jak Kazimierz Bartel, Leon Chwistek czy Kazimierz Kuratowski. Autor przedstawia ich chronologicznie, zaczynając o informacji o pochodzeniu i wykształceniu, a następnie opisując karierę naukową.
Kluczową rolę odgrywa Kawiarnia Szkocka we Lwowie, wraz z pochodzącym z niej zeszytem, tzw. Księgą Szkocką z zapisywanymi w niej problematami matematycznymi do rozwiązania. Zakres czasowy obejmuje okres od ostatnich lat przed I wojną światową do współczesności. Akcja podąża za bohaterami, przeskakując i za Ocean Atlantycki i na Ziemie Odzyskane i do Warszawy. Ale to we Lwowie wszyscy spośród bohaterów uformowali się jako uczeni, tam przeżywali rozkwit swoich możliwości twórczych i tam znaleźli środowisko odpowiednie dla siebie i swoich naukowych pasji. Ludzie o różnym pochodzeniu (prawie połowa z nich to Polacy żydowskiego pochodzenia, ale np. Banach był nieślubnym synem niepiśmiennej chłopki) i poglądach (nawet w sumie około trzech ideowych komunistów) oraz przyzwyczajeniach. Łączyła ich nieprzeciętna inteligencja, pasja w rozwiązywaniu zagadnień matematycznych oraz wewnętrzna solidarność, nakazująca pomagać kolegom w potrzebie. O sławie i renomie szkoły świadczą kariery jakie zrobili w USA Stanisław Ulam i Marek (Mark) Kac oraz to, jak traktowali ich Rosjanie radzieccy po zajęciu Lwowa.
I właśnie od września 1939 r. rozpoczyna się smutny fragment książki, aż do jej końca. Zamyka ją rozmowa z profesorem Romanem Dudą, uczniem Steinhausa.
Książkę czyta się lekko i szybko. Skrzy duża ilością ciekawostek i anegdot. Chociaż kilka wątków jest niewykorzystanych. Kazimierz Kuratowski był ojcem Zofii Kuratowskiej, senatora Solidarności i profesor medycyny, Ukrainiec Miron Zaryćkyj (Zarycki),którego dołączono do wykładowców wydziału matematyki po zajęciu Lwowa przez Rosjan i któremu żona Banacha zarzuciła kradzież rękopisu umierającego męża to nauczyciel matematyki Stanisława Lema, w II Gimnazjum im. Karola Szajnochy, wymieniony w jego wspomnieniach „Wysoki Zamek”.
Ale prawdziwą, istotną wadą publikacji jest brak w niej … matematyki. Widać, że to jedyna rzecz, która ne interesowała autora. Czytelnicy poznają zatem tylko ogólne terminy i muszą przyjąć na wiarę twierdzenia autora o ich znaczeniu.

Popularnonaukowe, biograficzne przedstawienie polskich naukowców, którzy w przedwojennym Lwowie stworzyli polską szkołę matematyczną, prawdopodobnie nasz największy wkład w rozwój światowej nauki w minionym stuleciu. Wiodącymi w książce postaciami są Hugo Steinhaus, Stefan Banach, Stanisław Ulam, Stanisław Mazur, ale pojawiają się i inni, nawet przejściowo lub formalnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
92
45

Na półkach:

Pozycja obowiązkowa dla każdego matematyka lub osoby interesującej się historiami związanymi z opowieściami o Szkole Lwowskiej i genialnych polskich matematykach.

Pozycja obowiązkowa dla każdego matematyka lub osoby interesującej się historiami związanymi z opowieściami o Szkole Lwowskiej i genialnych polskich matematykach.

Pokaż mimo to

avatar
190
98

Na półkach:

Pojedyncze anegdoty o uczonych z Lwowskiej szkoły matematycznej usłyszałem już na studiach na Politechnice Wrocławskiej. Dotyczyły one przede wszystkim Stanisława Banacha. Aczkolwiek dzięki tej pozycji miałem możliwość obcować ze wszystkimi wybitnymi ludźmi pasji, pasji do matematyki, ale nie tylko, których połączyło miasto i królowa nauk. Pełnym grozy są opisy II WŚ, podczas której też doszło do rozpadu "klubu szkockiego".

Pojedyncze anegdoty o uczonych z Lwowskiej szkoły matematycznej usłyszałem już na studiach na Politechnice Wrocławskiej. Dotyczyły one przede wszystkim Stanisława Banacha. Aczkolwiek dzięki tej pozycji miałem możliwość obcować ze wszystkimi wybitnymi ludźmi pasji, pasji do matematyki, ale nie tylko, których połączyło miasto i królowa nauk. Pełnym grozy są opisy II WŚ,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
79
16

Na półkach:

Kawałek wspaniałej historii, którą definitywnie powinno się rozpowszechniać w szkołach. Wgląd w życie i charaktery wybitnych matematyków jest ciekawą, łatwą do skonsumowania i inspirującą lekturą.

Kawałek wspaniałej historii, którą definitywnie powinno się rozpowszechniać w szkołach. Wgląd w życie i charaktery wybitnych matematyków jest ciekawą, łatwą do skonsumowania i inspirującą lekturą.

Pokaż mimo to

avatar
567
355

Na półkach:

Mariusz Urbanek przypomniał nazwiska genialnych matematyków, ich różnorodne charaktery, wspólne pasje, które doprowadziły do fenomenu tzw. szkoły lwowskiej, stworzenia wyjątkowej atmosfery sprzyjającej odkryciom matematycznym. Dzięki dociekliwości autora można prześledzić ich codzienne dyskusje w kawiarni lwowskiej, tragiczne losy w czasie wojny i dzieje powojenne. Panowie nie tylko lubili się spotykać, dyskutować i spierać, rozwiązywać najtrudniejsze wyzwania matematyczne, ale umieli też żartować i angażować się bardziej czy mniej w inne dziedziny życia. Ciekawe było też dowiedzieć się o ich wkładzie w dydaktykę i wychowanie kolejnych pokoleń matematyków. Specyficzne dziwactwa, także słabości, pozamatematyczne zainteresowania niektórych z nich, związki z architekturą krajobrazu, literaturą czy fizyką, walka o czystość języka polskiego czy twórczość literacka uzupełniają geniusz matematyczny polskich uczonych. Lwów stworzył przestrzeń, w której dano swobodę nietuzinkowym umysłom do niestandardowych działań, dzięki czemu matematyka mogła się rozwijać jak nigdzie indziej. Znakomicie opowiedziana historia o matematycznej pasji i życiu uczonych związanych z Lwowem!

Mariusz Urbanek przypomniał nazwiska genialnych matematyków, ich różnorodne charaktery, wspólne pasje, które doprowadziły do fenomenu tzw. szkoły lwowskiej, stworzenia wyjątkowej atmosfery sprzyjającej odkryciom matematycznym. Dzięki dociekliwości autora można prześledzić ich codzienne dyskusje w kawiarni lwowskiej, tragiczne losy w czasie wojny i dzieje powojenne. Panowie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
63
62

Na półkach:

Genialni "Genialni".
Z początku byłam rozczarowana, że tak naprawdę niewiele jest tu matematyki. A ja lubię książki, które sprawiają mi trudność ( specjalne pozdrowienia dla Andrzeja Dragana!),ale po chwili się zmitygowałam- ma być o ludziach, a nie o nauce.
I jest.
Czyta się świetnie. Panowie wzbudzają podziw- każdy z osobna i jako grupa. Robią Ci w głowie wielkie Wow!
Każdy inny z charakteru, z różnych domów, odmienni w metodach nauczania, ale łączy ich- Banacha, Ulama, Steinhausa i Mazura, nie tyle uwielbienie do Królowej Nauk, ale oddanie się jej w całości. Można się pośmiać, można niedowierzać i kręcić głową, współczuć i zazdrościć, ale przede wszystkim trzeba podziwiać.

Genialni "Genialni".
Z początku byłam rozczarowana, że tak naprawdę niewiele jest tu matematyki. A ja lubię książki, które sprawiają mi trudność ( specjalne pozdrowienia dla Andrzeja Dragana!),ale po chwili się zmitygowałam- ma być o ludziach, a nie o nauce.
I jest.
Czyta się świetnie. Panowie wzbudzają podziw- każdy z osobna i jako grupa. Robią Ci w głowie wielkie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
68
36

Na półkach:

Piękne to musiały być chwile we Lwowie, na którego ulicach tętniło życie, bogato zdobione stare kamienice... w kawiarni szkockiej, przepełnionej dymem, pełnej gwaru, fajnie byłoby móc poobserwować z boku, jak grupka elegancko ubranych panów zażarcie dyskutuje na z pozoru wydawać by się mogło błache sprawy... A w istocie były to dyskusje pełne pasji i geniuszu, myślę, że ci ludzie byli bardzo szczęśliwi i nie zamienili by tych chwil za żadne skarby świata. Stan Ulam to człowiek który zrobił największa karierę i spotykał w swym życiu najtęższe umysły tamtych lat, jego kariera może być obiektem zarówno zachwytu jak i lekkiej zazdrości , jednakże pozostali panowie również osiągnęli wiele i imponują mi np Banach swą niezwykłą skromnością oraz brakiem, chęci w szukaniu poklasku z kolei Steinhaus uwiódł mnie swoim humorem. Do książki zabierałem się kilkukrotnie, świetnie się przy niej bawiłem, trochę panom zazdroszczę mimo że samej mateMAtyki nie jest zbyt dużo to cieszę się, że ci wybitni Polacy dołożyli swoje cegiełki w rozwój postępu naszej cywilizacji. Polecam

Piękne to musiały być chwile we Lwowie, na którego ulicach tętniło życie, bogato zdobione stare kamienice... w kawiarni szkockiej, przepełnionej dymem, pełnej gwaru, fajnie byłoby móc poobserwować z boku, jak grupka elegancko ubranych panów zażarcie dyskutuje na z pozoru wydawać by się mogło błache sprawy... A w istocie były to dyskusje pełne pasji i geniuszu, myślę, że ci...

więcej Pokaż mimo to

avatar
22
22

Na półkach: ,

Do dziś pamiętam, jak na wykładach z analizy studiowałem przestrzeń Banacha. Szkoda, że o samym Banachu wiedziałem wtedy tak niewiele. A wystarczyło przeczytać Genialnych... :) Mariusz Urbanek w swojej książce przedstawia historie życia wybitnych polskich matematyków, m.in. Steinhausa, Ulama, Mazura czy wspomnianego już Banacha. Wszyscy wywodzą się z Lwowskiej szkoły matematycznej, będącej jednym z największych polskich wkładów w światową matematykę. Często spotykali się w kawiarni Szkockiej, gdzie na obrusach zapisywali twierdzenia, pomysły i zadania. Mimo, iż różnili się charakterami i podejściem do życia, przy stoliku w kawiarni zapominali o całym świecie i zostawała tylko matematyka. Dla większości z nich stanowiła ona sens życia i istnienia. Nawet tak tragiczne wydarzenia jak wojna, deportacje czy późniejsza okupacja nie były w stanie zniszczyć ich miłości do królowej nauk. Niestety, okupantom udało się za to zniszczyć lwowską szkołę. Śmierć z rąk Niemców i Rosjan poniosło wielu profesorów a uczelnia przestała funkcjonować. Bardzo to smutne, że nie udało nam się już odbudować tej matematycznej siły. Niemniej, warto poznać historie Lwowskiej szkoły i jej niesamowitych profesorów.

Do dziś pamiętam, jak na wykładach z analizy studiowałem przestrzeń Banacha. Szkoda, że o samym Banachu wiedziałem wtedy tak niewiele. A wystarczyło przeczytać Genialnych... :) Mariusz Urbanek w swojej książce przedstawia historie życia wybitnych polskich matematyków, m.in. Steinhausa, Ulama, Mazura czy wspomnianego już Banacha. Wszyscy wywodzą się z Lwowskiej szkoły...

więcej Pokaż mimo to

avatar
163
117

Na półkach:

Historie fascynujące i mimo tragicznych losów wielu postaci z książki, bardzo budujące. Niestety, samej matematyki niewiele, autor widocznie wyszedł z założenia, że skoro się na czymś nie(?) zna - nie będzie wchodził w specjalistyczne treści. Może to i dobrze. A może nie...
Przeczytać warto.

Historie fascynujące i mimo tragicznych losów wielu postaci z książki, bardzo budujące. Niestety, samej matematyki niewiele, autor widocznie wyszedł z założenia, że skoro się na czymś nie(?) zna - nie będzie wchodził w specjalistyczne treści. Może to i dobrze. A może nie...
Przeczytać warto.

Pokaż mimo to

avatar
430
211

Na półkach:

17 lipca 1935 roku do kawiarni Szkockiej Łucja Banachowa przynosi zeszyt w marmurowych okładkach - jest to przyszła Księga Szkocka, pełna problemów do rozwiązania, wpisywanych przez lata, przez wybitnych matematyków.

Niewiele wiedziałam wcześniej o lwowskiej szkole matematycznej. Czułam przez to przesyt wcześniej mi nieznanych faktów i nazwisk. Dzięki tej książce uzyskałam wiedzę na temat wybitnych matematyków XX wieku. Bardzo mnie ten temat zaciekawił i możliwe, że zgłębię temat losów poszczególnych osób, w szczególności Stanisława Ulama.

17 lipca 1935 roku do kawiarni Szkockiej Łucja Banachowa przynosi zeszyt w marmurowych okładkach - jest to przyszła Księga Szkocka, pełna problemów do rozwiązania, wpisywanych przez lata, przez wybitnych matematyków.

Niewiele wiedziałam wcześniej o lwowskiej szkole matematycznej. Czułam przez to przesyt wcześniej mi nieznanych faktów i nazwisk. Dzięki tej książce...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 269
  • Przeczytane
    1 263
  • Posiadam
    402
  • Teraz czytam
    65
  • Ulubione
    34
  • Biografie
    27
  • Historia
    23
  • 2019
    16
  • 2018
    15
  • Chcę w prezencie
    15

Cytaty

Więcej
Mariusz Urbanek Genialni. Lwowska szkoła matematyczna Zobacz więcej
Mariusz Urbanek Genialni. Lwowska szkoła matematyczna Zobacz więcej
Mariusz Urbanek Genialni. Lwowska szkoła matematyczna Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także