Mariusz Urbanek

- Pisze książki: literatura piękna, biografia, autobiografia, pamiętnik, publicystyka literacka, eseje, historia, literatura dziecięca, komiksy, poezja, rozrywka
- Urodzony: 18 października 1960
Autor wielu poczytnych biografii, m.in. generała Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego – Wieniawa. Szwoleżer na Pegazie (1991), Leopolda Tyrmanda – Zły Tyrmand (1992), Stefana Kisielewskiego – Kisiel (1997), Władysława Broniewskiego – Broniewski. Miłość, wódka, polityka (2011) i Juliana Tuwima – Tuwim. Wylękniony bluźnierca (2013), Stefana Banacha, Hugo Steinhausa, Stanisława Ulama, Stanisława Mazura, Antoniego Łomnickiego – Genialni. Lwowska szkoła matematyczna (2014) oraz wyboru felietonów publikowanych w miesięczniku „Odra” - Przecieki niekontrolowane (2001).
Jest także autorem bajek – Mostek czarownic. Baśnie wrocławskie (1996) i Baśnie dolnośląskie (2005), satyrycznej historii Wrocławia – Zrób sobie Wrocław (1997, z ilustracjami Tomasza Brody) oraz subiektywnego przewodnika – Dolny Śląsk. Siedem stron świata.
Jest dziennikarzem „Odry” i kierownikiem Gabinetu Świadków Historii w Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich, gdzie sprawuje pieczę m.in. nad archiwum Jana Nowaka-Jeziorańskiego i Władysława Bartoszewskiego.
- 2 796 przeczytało książki autora
- 4 366 chce przeczytać książki autora
Książki i czasopisma
Cytaty
Śmierci Tuwima towarzyszyła anegdota.W kieszeni garnituru poety znaleziono serwetkę z którejś z zakopańskich knajp z nagryzmolonym zdaniem: " Ze względów oszczędnościowych polecam zgasić światłość wiekuistą, która mi może będzie świecić".To był klasyczny tuwimowski rodnik, pomysł na nowy wiersz.Tak pożegnał się ze światem poeta liczony między największych.Dowcipem, paradoksem,ironią.
Śmierci Tuwima towarzyszyła anegdota.W kieszeni garnituru poety znaleziono serwetkę z którejś z zakopańskich knajp z nagryzmolonym zdaniem: ...
Rozwiń ZwińŻyj tak, aby Twoim znajomym zrobiło się nudno, gdy umrzesz.
Żyj tak, aby Twoim znajomym zrobiło się nudno, gdy umrzesz.
W książeczce "Czem jest, a czem nie jest matematyka" Steinhaus porównał swoją dziedzinę wiedzy do istniejącej od wieków wieży, do której dobudowywane są coraz wyższe piętra. Aby zobaczyć postęp budowy, trzeba dojść na piętro najwyższe, choć prowadzące tam schody są strome i bardzo długie. "Rzeczą popularyzatora jest zabrać słuchacza do windy, z której nie zobaczy ani pośrednich pięter, ani pracą wieków ozdobionych komnat, ale przekona się, że gmach jest wysoki i że wciąż rośnie" - napisał.
W książeczce "Czem jest, a czem nie jest matematyka" Steinhaus porównał swoją dziedzinę wiedzy do istniejącej od wieków wieży, do której dob...
Rozwiń Zwiń
DYSKUSJE