Behemot

Okładka książki Behemot
Peter Watts Wydawnictwo: Ars Machina Cykl: Trylogia Ryfterów (tom 3) fantasy, science fiction
530 str. 8 godz. 50 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Trylogia Ryfterów (tom 3)
Tytuł oryginału:
βehemoth
Wydawnictwo:
Ars Machina
Data wydania:
2013-03-06
Data 1. wyd. pol.:
2013-03-06
Data 1. wydania:
2004-01-01
Liczba stron:
530
Czas czytania
8 godz. 50 min.
Język:
polski
ISBN:
9788363523046
Tłumacz:
Dominika Rycerz-Jakubiec
Tagi:
ryfterzy wir rozgwiazda behemot
Średnia ocen

                6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Obcość Aleksandra Bednarska, Michał Brzozowski, Daria Czyszkowska, Filip Duval, Sylwia Finklińska, Dorota Gdańska, Natalia Kędra, Natalia Klimaszewska, Natalia Kubicius, Marcin Bartosz Łukasiewicz, Krzysztof Marciński, Krzysztof Niedzielski, Marcin Opolski, Aleksandra Paprota, Arkadiusz Pindral, Kamila Regel, Weronika Rogalska, Aleksandra Rybacka, Ewa Ryfun Jakubowska, Tymoteusz Adam Leonard Sokołowski, Katarzyna Szelenbaum, Szymon Szymański, Peter Watts, Sylwia Wełna, Anna Wołosiak-Tomaszewska, Aleksandra Woźniak-Marchewka, Paweł Zbroszczyk
Ocena 7,0
Obcość Aleksandra Bednarsk...
Okładka książki Nowa Fantastyka 491 (08/2023) Aleksandra Bednarska, Agnieszka Fulińska, Jakub Juszyński, Andrzej Miszczak, Tamsyn Muir, Redakcja miesięcznika Fantastyka, Lavie Tidhar, Peter Watts
Ocena 6,4
Nowa Fantastyk... Aleksandra Bednarsk...

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

W głębiny i na powierzchnię



1650 92 42

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
410 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
162
162

Na półkach:

Rewolucje mają to do siebie, że niszczą wszystko.
Taka jest cena za stworzenie nowego świata.
Miliony, miliardy ofiar.
Cierpienie.
Oto prawdziwy koszt.
Zawsze znajdą się tacy, którzy zdecydują się go ponieść.
Kiedy dotyczy innych.

Lenie żyje na dnie Atlantyku. Już świat zniszczyła. Teraz tego żałuje.
Poniewczasie.
Wraz z nią żyją inni ryfterzy, zazdroszczący jej jednego, że ona za swój ból wystawiła rachunek. Taki z nawiązką. Oni też by chcieli.
Tyle, że już nie ma za bardzo tego świata do zniszczenia. Są za to sąsiedzi, korpy. To mendy, manipulatorzy, doprowadzili świat na skraj upadku. Należy się im.
Tyle że te łajzy mają dzieci. Czyli istoty co nie zawiniły.
Oberwą przy okazji.

Lenie chce ratować to, czego jeszcze nie zniszczyła w akcie zemsty na całym świecie. Rusza w drogę w towarzystwie najbardziej morderczego zabójcy. Celem tej dwójki stanie się jeszcze większy morderca, a przy okazji zwyrodnialec.
Lenie cierpi i choć twarda, to okazuje się miękka, w dramatycznych scenach nieco nazbyt gadatliwa, a na pewno płakśliwa. Jest bardzo rozchwiana emocjonalnie, a działania jakie powoduje, ponownie mogą niszczyć, bo niezbyt dobrze wie co robić. Jak na tak twardą heroinę jest więcej niż cokolwiek rozmazana.
Słowem postać prowadzona niekonsekwentnie.
Podobnie jak reszta.
To dziwacy.
Skrzywdzeni.
Krzywdzący.
Samotnicy niezdolni do tworzenia wspólnoty.

Charakterystyczne, że ci najpełniej opisani bohaterowie „Behemota” czyli ryfterzy wybierają życie osobne, jeśli się łączą to dla zaspokajania własnych przyjemności, dobro cudze –element konieczny dla budowania wspólnoty – ich nie dotyka. Dbają o siebie. Własne dobro i sposób życia są dla nich wszystkim.
Lenie dla zaspokojenia zemsty zniszczyła świat. Miała z tego przyjemność.
Ken uwielbia kontrolować sam siebie, zatem odmawia sobie rozkoszy zabijania.
Achilles Desjardins zrobi wszystko, by bezkarnie znęcać się nad bezbronnymi.
Oto świat przyszłości, każdy dla siebie.

Może i tak będzie, ale z czego biorą się takie wizje?
Przede wszystkim z zasady, że lepsze jest wrogiem dobrego.
Jaki był świat dotąd? Nie idealny, relacje społeczne się ucierały, ucierają również teraz, nakładają się jak warstwy gleby. To długi proces i przyspieszać go nie trzeba. Można żywić nadzieję, że po latach wyda plon.
Przyspieszenie kończy się zbrodniczo.
Dwudziestowieczni reformatorzy wzięli jednak na siebie jego trud. Dwa totalitaryzmy, obydwa argumentujące naukowo – jeden wyższą rasą, drugi – społecznym rozwojem, w swym pędzie do stwarzania nowego człowieka wymordowały miliony.
Kierując się niby postępem.
Postęp to straszna rzecz, a gdy zaczyna się go motywować samą nauką, staje się czymś jeszcze straszniejszym. Człowiek bowiem potrzebuje nie samego badania, ale czucia.
Mickiewicz to oddał słowami: szkiełko i oko, czucie i wiara itd.
Postęp nie może krzywdzić.
A krzywdzi.
Dziś też zaczyna.
Bzdura, że to nauka, to IDEOLOGIA!

Reformatorzy poprawiając świat, kierują się nie dobrem tych, którzy już teraz na nim żyją, ale tych, którzy mają żyć w bliżej nieokreślonej przyszłości, a mają oni być jacyś inni, lepsi. Kłopot z tym, że to przewidywania, mogą się nie spełnić. Reformy powinni poprawiać to, co jest, nie przenicowywać wszystkiego. To działanie na żywym organizmie, który za to płaci.

Ludzi zawsze warto uczyć, nigdy zmieniać na siłę.
Jak to przedstawione w „Behemocie”?
Lenie niby to wie, szanuje wolę ryfterów, nawet jeśli chcą umrzeć, ba, obiecuje pomóc w samobójstwie. Tym wybranym, niezwykłym.
Bardzo to nowoczesna, postępowa koncepcja.
Jednakże na lądzie funduje zmiany wszystkim. Nie waha się, o zdanie nie pyta. W imię większego dobra z masą robi, co chce. Bez żadnego pytania. To nie Gully Foyle, który w „Gwiazdach moim przeznaczeniem” rzucał w tłum materiałem wybuchowym, krzycząc, by coś z tym zrobili, bo mają prawo.
Lenie weźmie los innych na swe barki, bo nie przyzna im praw żadnych.
Wiadomo reformatorka.
Przeładowanie ideologizmem powoduje, że Autor dostrzega, iż ryfterzy, których ceni ze względu na ich poczucie wolności, innych niewolą, a jak ci się z nimi nie zgadzają, to bombami w nich. Typowo lewackie zmienianie społeczności, która albo się zgadza z postępem, albo się ją unicestwia.

Świat ukazany w „Behemocie” ukazuje nam, do czego doprowadza bezkrytyczne hołdowanie tzw. racjonalności. Niestety, zachowania nieracjonalne, czyli przedkładanie cudzego dobra nad własne, zapobiegają rozpadowi społeczności.
Bez której jesteśmy niczym.
Efekty „Behemot” ukazuje.
Choć nieco wbrew Autorowi, bo on postępowość w każdej formie wielbi, uważa, że jak lewacko, to fajnie.
Pewnie kolejny wielki reformator. Który jak już zniszczy pół trafia, to łzę uroni. Westchnie, że po co tyle tego cierpienia.
Wzdrygam się. Nie cierpię reformatorów, którzy dla większego dobra, pewnego, bo udowodnionego nauką, nie wahają się zapłacić dobrem mniejszym. Działając na zasadzie cel uświęca środki, zwykle w rezultacie i tak poświęcają dobro większe.
Przekonują się o tym poniewczasie, gdy nauka dokona kolejnego kroku kwestionując dotychczasowe przekonania.
Nauka stale się rozwija, co było pewnikiem wczoraj, dzisiaj staje się bzdurą, zatem w dziedzinie budowania społeczeństw lepiej by ludzie byli bardziej zachowawczy.

Książka stawia dość bzdurne tezy. Jej Autor, jako rewolucjonista, bardzo się w ich głoszeniu zaperza. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że nie głosi prawd absolutne. A możemy być pewni, że jutro na pewno będą głoszone jeszcze nowsze i bardziej absolutne. Zatem z diagnozami i receptami Petera Wattsa śmiem się nie zgadzać. Książkę jednakże doceniam w pewnych aspektach.
To zgrabna fantastyka naukowa, ładnie budująca środowisko, w którym się dzieje. Czyli dno morza, wynalazki, czyli przewidywania przyszłości dotyczące konkretów. I gdyby do tego Autor się ograniczał, gdyby nie te błędne diagnozy socjologiczne, gdyby nie to pochylanie się nad rozterkami ludobójców, gdyby dostrzegł to, co sam stworzył, czyli tyranów, którzy zniewalają w imię postępu, bo tacy w istocie ryfterzy, gdyby to zobaczył, pewnie tę książkę oceniałbym wyżej.
Ale i tak nieźle, bo konkretów sporo, zatem i codzienność świata przyszłości ukazana, a te akurat obrazy bardzo mi się podobają, więc:
sześć gwiazdek.

Rewolucje mają to do siebie, że niszczą wszystko.
Taka jest cena za stworzenie nowego świata.
Miliony, miliardy ofiar.
Cierpienie.
Oto prawdziwy koszt.
Zawsze znajdą się tacy, którzy zdecydują się go ponieść.
Kiedy dotyczy innych.

Lenie żyje na dnie Atlantyku. Już świat zniszczyła. Teraz tego żałuje.
Poniewczasie.
Wraz z nią żyją inni ryfterzy, zazdroszczący jej jednego,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    564
  • Przeczytane
    525
  • Posiadam
    192
  • 2013
    22
  • Fantastyka
    19
  • Ulubione
    14
  • Science Fiction
    13
  • Teraz czytam
    12
  • Chcę w prezencie
    7
  • E-book
    7

Cytaty

Więcej
Peter Watts Behemot Zobacz więcej
Peter Watts Behemot Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także