rozwińzwiń

Holocaust F

Okładka książki Holocaust F Cezary Zbierzchowski
Okładka książki Holocaust F
Cezary Zbierzchowski Wydawnictwo: Powergraph Seria: Science Fiction z plusem fantasy, science fiction
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Science Fiction z plusem
Wydawnictwo:
Powergraph
Data wydania:
2013-08-30
Data 1. wyd. pol.:
2013-08-30
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788361187196
Tagi:
wojna militaria science fiction
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
245 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
417
1

Na półkach:

Super książka. Jazda bez trzymanki. Ciężko było gdy zaczynałem ją czytać, ale w pewnym momencie wpadłem w trans i stałem się jej wielkim fanem. Raczej nie każdemu siądzie, bo jest bardzo specyficzna.

Super książka. Jazda bez trzymanki. Ciężko było gdy zaczynałem ją czytać, ale w pewnym momencie wpadłem w trans i stałem się jej wielkim fanem. Raczej nie każdemu siądzie, bo jest bardzo specyficzna.

Pokaż mimo to

avatar
65
22

Na półkach:

Zacznijmy od tego, że to nie jest książka łatwa w odbiorze, pewnie sporo osób "się odbije" od niej.
Sztafaż cyberpunkowy kojarzy się (wbrew rodowodowi) z prostymi strzelankami w niedalekiej przyszłości.
Mamy tu powrót do korzeni - autor poszedł w podobnym kierunku co Watts w "Ślepowidzeniu", tylko zamiast obracać na wszystkie strony pojęcie świadomości, tu mamy bardzo mocne rozważania nad definicją człowieczeństwa/człowieka.
Definicją dość istotną, bo nie wiem czy w książce znajdzie się chociaż jedna postać będąca w 100% człowiekiem, pod względem fizycznym - pomimo, że na pierwszy rzut oka większości się od "zwykłych" ludzi nie da odróżnić. To właśnie zmiany "w środku" są ważne w książce i to na zasadzie "im głębiej, tym ważniejsze". Kluczowe są rozważania o tym "co właściwie definiuje każdego człowieka". Niby każdy z nas jest inny, ale ile z każdego z nas, jest wynikiem wpływów zewnętrznych? W książce mamy w pewnym sensie bardziej łopatologiczne zauważenie (wykorzystując cyberpunkowe przenośnie) , że na nas jako każdego "pojedynczego człowieka" wpływa środowisko, inne osoby, ich wspomnienia które potrafimy w jakimś stopniu przyswoić, a często nawet zagregować jako swoje. Ale również wpływ na nas mają informacje jakie pozyskujemy z otoczenia, nie wprost od innych ludzi a z "przedmiotów" (fizycznych i wirtualnych, w tym mediów). Patrząc na przebieg całego życia - ile z "mnie" jest od początku, a ile to "wpływy czynników obcych". Kiedy "ja" przestanę już być "sobą", mimo, że w ogóle tego nie zauważę. Na ile te wpływy zewnętrzne mogą na nas wpływać coraz bardziej negatywnie, wbrew temu jacy byliśmy "na początku". I czy da się "przywrócić siebie" w jakiś sposób.
Na to pytanie wydaje się, ze autor próbuje również odpowiedzieć. Każdy człowiek buduje w pewien sposób swój własny świat (w swojej głowie). W pewnym sensie życie każdego z nas to jakbyśmy przerabiali wszechświat, od wielkiego wybuchu, aż do jego końca. Czy jeśli przeżyjemy "koniec świata" budowanego w głowie (w oderwaniu od ciała fizycznie),to pozwoli nam wrócić do "ustawień fabrycznych" i zacząć od nowa? Czy i kto mógłby być "aniołem"/"bogiem" który nas przez taki koniec naszego świata może przeprowadzić i w pewnym sensie "zresetować"?
Jednocześnie mamy dość mocne ostrzeżenie/rozważania: jak bardzo ludzkość stanowi zagrożenie dla samej siebie i swojego świata przy okazji. Czy dążąc cały czas do rozwoju, nie idziemy jednocześnie ku samozagładzie (niszcząc jednocześnie swój świat, a właściwie nie tylko swój).
Zapewne, podobnie jak ze "Ślepowidzeniem", książkę musiałbym przeczytać kilka razy, żeby więcej zrozumieć i wyłapać, bo podejrzewam, że sporo rzeczy zauważymy dopiero przy kolejnych czytaniach. Książka wszakże również jest czynnikiem zewnętrznym wpływającym na nas, który nas w jakimś stopniu zmieni i możliwe, że "bardziej do siebie dostroi" przed kolejnym podejściem. ;-)
Na pewno ląduje w książkach które mogę polecić, mimo że również na pewno - niektóre osoby się od niej odbiją, lub uznają "taka sobie strzelanka, wojna, jakieś androidy, nie wiadomo skąd się biorą i w ogóle o co chodzi". ;-) To nie jest książka którą można czytać "po łebkach" i "na wyścigi". Zalecałbym nawet po przeczytaniu, poświęcić trochę (więcej) czasu i się nad nią zastanowić, a na pewno spróbować zajrzeć "pod" tego cyberpunka i strzelanki.

Zacznijmy od tego, że to nie jest książka łatwa w odbiorze, pewnie sporo osób "się odbije" od niej.
Sztafaż cyberpunkowy kojarzy się (wbrew rodowodowi) z prostymi strzelankami w niedalekiej przyszłości.
Mamy tu powrót do korzeni - autor poszedł w podobnym kierunku co Watts w "Ślepowidzeniu", tylko zamiast obracać na wszystkie strony pojęcie świadomości, tu mamy bardzo mocne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
167
40

Na półkach:

Po pierwsze to żadne sci-fi. Jeśli miałbym jakoś ją określić, to fantasy w cyberpunkowym świcie. Autor wymyślił kilka nazw substancji i urządzeń na potrzeby swojej książki, ale próżno szukać jakiegoś, choćby delikatnego, luźnego, naukowego podparcia jego pomysłów. Mamy więc telepatię, czarodziejskie substancje, cyber-ludzi wysysających krew. I niby nie byłoby w tym nic złego, bo w sumie czemu nie, ale wszystko wydaje się jakieś takie niespójne i rozlazłe. Pomysły które mi się spodobały i miały szansę dźwignąć intrygę wyjaśniły się w trywialny sposób, bez większego związku z fabułą. Wszystko okraszone odrobiną brutalności, takiej statystycznej, nie namacalnej. Do tego mamy złe korporacje, zmanierowanych bogaczy, a jako głównego bohatera inwalidę umysłowego z rozterkami. Słabe, naprawdę słabe.

Po pierwsze to żadne sci-fi. Jeśli miałbym jakoś ją określić, to fantasy w cyberpunkowym świcie. Autor wymyślił kilka nazw substancji i urządzeń na potrzeby swojej książki, ale próżno szukać jakiegoś, choćby delikatnego, luźnego, naukowego podparcia jego pomysłów. Mamy więc telepatię, czarodziejskie substancje, cyber-ludzi wysysających krew. I niby nie byłoby w tym nic...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2303
2125

Na półkach: ,

W swoim gatunku - cyberpunk, transhumanistycznym scifi, jak zwał tak zwał - technicznie bezbłędna. Ale subiektywnie mnie dość wymęczyła, choć nie przez ciężar, bo poprzez strumien świadomości autor świetnie nadał rytmikę, ale ogólnie. Na pewno sięgnę po inne powieści Pana Zbierzchowskiego, bo warsztat ma fenomenalny.

W swoim gatunku - cyberpunk, transhumanistycznym scifi, jak zwał tak zwał - technicznie bezbłędna. Ale subiektywnie mnie dość wymęczyła, choć nie przez ciężar, bo poprzez strumien świadomości autor świetnie nadał rytmikę, ale ogólnie. Na pewno sięgnę po inne powieści Pana Zbierzchowskiego, bo warsztat ma fenomenalny.

Pokaż mimo to

avatar
188
181

Na półkach: , ,

Książka jest szalona! Oj tak. Jeśli ktoś nie daje rady z twórczością mocno oderwaną od rzeczywistości (i nie mówię tutaj o zwykłym fantasy),to niech omija tę pozycję z daleka.

Ciężko mi znaleźć inną powieść na tyle podobną, żeby mieć jakieś oparcie. Trochę "Inne pieśni" Dukaja, trochę "Mad Max", trochę "Limes inferior" Zajdla. Książka łączy tyle różnych gatunków literackich, że nawet nie zacznę ich wymieniać.

Ogólnie próg wejścia jest piekielnie ciężki. Mniej więcej jak u Dukaja. Masa specyficznego słownictwa, całkiem wykreowany świat (niby Ziemia, niby nie) i dość oryginalne postacie, przedmioty i działania sprawiają, że dopiero w połowie książki zaczynamy coś kumać. Powoli każde nieznane słowo zyskuje kształt. Każde miejsce czy osoba zostają dokładniej opisane.

Akcja tutaj pędzi. Nie zagrzejemy miejsca w jednej lokacji. Oprócz tego retrospekcje, historie personalne i inne opowieści poboczne sprawiają, że będziemy mieć niezły mętlik w głowie, który strona po stronie zacznie się powoli układać w jedną całość.

No i ten szalony finisz. Jeden z najbardziej hardcorowych jakie czytałem. Gwarantuję wam, że się po nim nie pozbieracie. Ja się nie pozbierałem i dość długo go powtórnie kartkowałem, żeby wyłuskać choćby ideę przewodnią. Polecam.

Ta książka nadawałaby się na scenariusz niezłego filmu.

Książka jest szalona! Oj tak. Jeśli ktoś nie daje rady z twórczością mocno oderwaną od rzeczywistości (i nie mówię tutaj o zwykłym fantasy),to niech omija tę pozycję z daleka.

Ciężko mi znaleźć inną powieść na tyle podobną, żeby mieć jakieś oparcie. Trochę "Inne pieśni" Dukaja, trochę "Mad Max", trochę "Limes inferior" Zajdla. Książka łączy tyle różnych gatunków...

więcej Pokaż mimo to

avatar
374
249

Na półkach:

Połączenie "Rzeźni nr 5" z "Robocopem" i z "Drogą" ? Początkowo wydawało mi się, że nie dam rady się skoncentrować i zrozumieć dość specyficznego i trudnego świata wykreowanego przez autora. To co mnie urzekło w tej książce to właśnie umiejętność autora wpływania na moją wyobraźnię. Mój umysł ogarnął ten świat i bohaterów. Zdarzało mi się zamykać oczy i wizualizować przebieg zdarzeń, budowę świata, wygląd bohaterów itp. Nie było to przyjemne obrazy. Upadek świata, śmierć, wstręt, bagno, trupy, brak szans na ratunek z Holocaustu... Tymczasem na końcu happy end. Czy to jednak na pewno był happy end ?? Porozmyślam sobie jeszcze o tym...

Połączenie "Rzeźni nr 5" z "Robocopem" i z "Drogą" ? Początkowo wydawało mi się, że nie dam rady się skoncentrować i zrozumieć dość specyficznego i trudnego świata wykreowanego przez autora. To co mnie urzekło w tej książce to właśnie umiejętność autora wpływania na moją wyobraźnię. Mój umysł ogarnął ten świat i bohaterów. Zdarzało mi się zamykać oczy i wizualizować...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
191
25

Na półkach:

Dobre, mocne SF z ciekawym światem i świetną postacią główną.

Dobre, mocne SF z ciekawym światem i świetną postacią główną.

Pokaż mimo to

avatar
685
655

Na półkach: ,

Nie ogarniam tego typu SF.

Nie ogarniam tego typu SF.

Pokaż mimo to

avatar
161
62

Na półkach:

Zmarnowany pomysł. W książce panuje totalny chaos.

Zmarnowany pomysł. W książce panuje totalny chaos.

Pokaż mimo to

avatar
94
48

Na półkach:

Niewciągająca fabuła, chociaż to już trzecia książka cyberpunkowa, po Trylogii Ciągu i Czarnych Oceanach, do której nie moge sie przekonać. Historia opiera się głównie na ciągłej walce. Jak dla mnie jest to nudne i nawet świat hi-tech nie jest w stanie zmienić tego obrazu. Chyba po prostu ze świata SF musze wyrzucić cyberpunk.

Niewciągająca fabuła, chociaż to już trzecia książka cyberpunkowa, po Trylogii Ciągu i Czarnych Oceanach, do której nie moge sie przekonać. Historia opiera się głównie na ciągłej walce. Jak dla mnie jest to nudne i nawet świat hi-tech nie jest w stanie zmienić tego obrazu. Chyba po prostu ze świata SF musze wyrzucić cyberpunk.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    459
  • Przeczytane
    290
  • Posiadam
    123
  • Fantastyka
    21
  • Science Fiction
    12
  • Ulubione
    11
  • Teraz czytam
    9
  • 2014
    9
  • 2013
    7
  • E-book
    6

Cytaty

Więcej
Cezary Zbierzchowski Holocaust F Zobacz więcej
Cezary Zbierzchowski Holocaust F Zobacz więcej
Cezary Zbierzchowski Holocaust F Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także