Hanyska

Okładka książki Hanyska Helena Buchner
Okładka książki Hanyska
Helena Buchner Wydawnictwo: Silesia Progress Cykl: Hanyska (tom 1) Seria: CANON SILESIAE - Ślōnske dzieje powieść historyczna
196 str. 3 godz. 16 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Cykl:
Hanyska (tom 1)
Seria:
CANON SILESIAE - Ślōnske dzieje
Wydawnictwo:
Silesia Progress
Data wydania:
2006-06-01
Data 1. wyd. pol.:
2006-06-01
Liczba stron:
196
Czas czytania
3 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
8389770520
Tagi:
Śląsk wypędzenia II wojna światowa Polska Ludowa
Średnia ocen

8,3 8,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,3 / 10
88 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1369
164

Na półkach: ,

Opolska wieś zimą 1944/1945roku. Maria Brunn z trójką małych dzieci ucieka do Niemiec przed nadciągającym frontem. W domu zostają starsi rodzice, a w Opolu siostrą Barbel, która jest pielęgniarką w szpitalu. Po różnych tarapatach Maria dociera do Drezna, niestety jej malutką córeczka umiera. W Niemczech Maria nie może się odnaleźć, bardzo tęskni za domem, rodzicami. Nie ma wiadomości od męża, nie wie czy zginął czy żyje. Mimo, że dochodzą słuchy, że na terenach, gdzie mieszkała, jest teraz Polska, chce wrócić. Kiedy w końcu wraca, jej życie staje się niewiarygodnie smutne i ciężkie. Pomimo tego, że przyjęła polskie obywatelstwo, dla Polaków zawsze będzie szwabką, niemrą, zawsze tą gorszą.

Opolska wieś zimą 1944/1945roku. Maria Brunn z trójką małych dzieci ucieka do Niemiec przed nadciągającym frontem. W domu zostają starsi rodzice, a w Opolu siostrą Barbel, która jest pielęgniarką w szpitalu. Po różnych tarapatach Maria dociera do Drezna, niestety jej malutką córeczka umiera. W Niemczech Maria nie może się odnaleźć, bardzo tęskni za domem, rodzicami. Nie ma...

więcej Pokaż mimo to

avatar
424
279

Na półkach: ,

Ciekawa propozycja dla czytelnika. Świetny temat. Ciekawie poprowadzona fabuła, chętnie sięgnę po kolejny tom

Ciekawa propozycja dla czytelnika. Świetny temat. Ciekawie poprowadzona fabuła, chętnie sięgnę po kolejny tom

Pokaż mimo to

avatar
1861
330

Na półkach: , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , ,

Pierwsze wydanie „Hanyski” (Szczecin 2006) ukazało się pod pseudonimem Leonia. Autorka napisała o sobie, że urodziła się i wychowała na śląskiej wsi jako autochtonka i że do dziś tkwi jeszcze w niej „ten strach autochtoński, czy raczej kompleks autochtonki” i niechęć czy obawa przed rozpoznaniem. O książce powiedziała, że „wszystkie zdarzenia się wydarzyły albo mogły się wydarzyć, bo taki był czas. Wszystkie postacie są prawdziwe albo prawdziwe być mogły. Jest to jednak fikcja literacka, oparta na opowieściach starych ludzi, którzy te czasy przeżyli. Kto siebie, swoich rodziców, dziadków, pradziadków, sąsiadów, krewnych, znajomych bliskich i dalekich w tej książce chce znaleźć, znajdzie na pewno. Pozna ich.”

Spojrzenie na śląską rzeczywistość z czasów II wojny światowej i pierwszych lat powojennych, tym razem od strony zamieszkujących te ziemie Niemców. Choć to fikcja literacka, to śmiem twierdzić, że większość zdarzeń czy zachowań miało miejsce w rzeczywistości. Wiele elementów tych historii i mnie zdarzało się usłyszeć w opowieściach starszych osób.

Literacko to nie jest dobra pozycja, natomiast jej bardzo mocną stroną jest szczerość i stosunkowo duża szczegółowość w przywoływaniu tamtej rzeczywistości. Polecam zainteresowanym zagadnieniami śląskości, tzw. ziem odzyskanych czy czasów końca wojny i początku pokoju.

Pierwsze wydanie „Hanyski” (Szczecin 2006) ukazało się pod pseudonimem Leonia. Autorka napisała o sobie, że urodziła się i wychowała na śląskiej wsi jako autochtonka i że do dziś tkwi jeszcze w niej „ten strach autochtoński, czy raczej kompleks autochtonki” i niechęć czy obawa przed rozpoznaniem. O książce powiedziała, że „wszystkie zdarzenia się wydarzyły albo mogły się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
120
119

Na półkach:

Wielokrotnie podkreślałyśmy w naszych wpisach jak ważny jest dla nas region. Dlatego też chcemy przedstawić Wam powieść, która wyszła spod pióra śląskiej pisarki - Heleny Buchner. Autorka, obawiając się reakcji najbliższych i sąsiadów, swój debiut wydała pod pseudonimem „Leonia”, który pochodził od imienia jej brata Leona i śląskiego zdrobnienia jej imienia- Lejnka. Obawy okazały się niesłuszne, ponieważ „Hanyska” została pozytywnie przyjęta przez czytelników, więc kolejne wydanie a także inne dzieła ukazały się już pod nazwiskiem autorki. Helena Buchner mieszkała wraz z mężem w stolicy i pracowała tam jako przedszkolanka. Jednak jej serce pozostało w małej ojczyźnie (tzw. Heimacie),więc kiedy tylko przeszła emeryturę, będącą dla niej spełnieniem marzeń, przeniosła się do Jełowej koło Opola, gdzie stworzyła i wydała kolejne dzieła. Potwierdzeniem tego są słowa autorki, zawarte we wstępie powieści ”Urodziłam się i wychowałam na śląskiej wsi jako autochtonka. Wiele lat mieszkałam w wielkim mieście, ale ciągnęło mnie do tej mojej śląskiej wiochy i teraz na emeryturę siedzę tu, w tej mojej wsi. Książkę dawno napisałam, ale nie miałam odwagi jej publikować. I dziś jeszcze tkwi we mnie ten strach autochtoński czy raczej kompleks autochtonki: nie chcę być rozpoznana. Dlatego książka została wydana pod pseudonimem LEONIA”.
Akcja powieści rozpoczyna się w 1945r. w jednej z podopolskich wsi. Dzieje autochtonów determinują ucieczki (tzw. fluchtówki),bestialskie poczynania Armii Czerwonej i berlingowców, zaginięcia, śmierć najbliższych, a także systemowe absurdy. Nowy ład geopolityczny ustalony przez Wielką Trójkę podczas konferencji w Jałcie, który miał zapanować po upadku hitlerowskich Niemiec zmusił tysiące ludzi zamieszkujących tereny za Bugiem i centralną Polskę do opuszczenia ziem należących do nich od pokoleń i szukania nowego domu m.in. na terenach zamieszkiwanych przez Ślązaków niemieckiego pochodzenia. Ofiarą systemu pada także Maria Brunn- tytułowa Hanyska. Nie daje ona jednak za wygraną i samotnie walczy o gospodarstwo. Wbrew przekonaniom określa się jako Polka, spolszcza nazwisko i imiona swoje i dzieci. Na niewiele się to jednak zdaje, bo w oczach władzy i przesiedleńców dalej jest Niemką, nad którą można (a właściwie to trzeba) się pastwić i znęcać. Także los nie jest dla Marii łaskawy. Jej męża po przekroczeniu granicy aresztowano we Wrocławiu, a ojcieca wywieziono. Maria zostaje sama z dwójką dzieci i chorą matką. W dodatku jest w ciąży i na prośbę ojca ma przysposobić syna zastrzelonych sąsiadów. Kiedy pewnego dnia mąż Marii wraca z Syberii, Hanyska wierzy, że sytuacja jej rodziny w końcu się polepszy. Jej nadzieje szybko legną w gruzach- Paul jest zgorzkniały i sfrustrowany pogarszającym się stanem zdrowia i … ucieka do Niemiec. Co zrobi Maria? Czy zgodnie ze śląską tradycją podąży za mężem? A może miłość do Heimatu okaże się silniejsza niż uczucie do męża?
Helena Buchner podkreśla, że przedstawiona przez nią w duologii („Hanyska”, „Dzieci Hanyski”) historia stanowi fikcję literacką. Po lekturze stwierdzam jednak, że ta fikcja za sprawą niezwykle silnych emocji, rozterek i okrucieństw, wydaje się do tego stopnia realna, że bez obaw mogę zaryzykować stwierdzenie, że mieszkańcy dzisiejszej Opolszczyzny i Śląska w każdym zdarzeniu z życia rodziny Brunn będą w stanie odnaleźć dzieje członków swoich rodzin.
Godna uznania jest kreacja bohaterów powieści. Nie są to postaci wyidealizowane. Posiadają wiele zalet, ale mają także wady. Przykładowo Maria jest wzorową matką, która zawsze gotowa jest walczyć o dobro i godny byt swoich dzieci. Dokłada także wszelkich starań, aby zapewnić dzieciom posiłek. Piętnuje niesprawiedliwość, a przysposobionego syna kocha i traktuje jak biologiczne dziecko. Jest lojalna w stosunku do męża, ale przytłoczona bestialstwem powojnia traci rezon i wdaje się w romans. Bohaterowie sprawiają wrażenie jakby byli z krwi i kości, dzięki czemu zagoszczą w sercu każdego, nawet najbardziej wymagającego czytelnika.
Helena Buchner w swojej powieści nie dokonuje oceny ani ostatecznego rozrachunku. Nic nie jest jednolicie czarne czy też białe. Autochtoni nie są chodzącymi ideałami, a chaziaje złoczyńcami. Autorka przedstawia prawdziwe życie we wszystkich możliwych barwach! Sama nie jest w stanie jednoznacznie określić swojej tożsamości i wyznaje: „ Jest mi przykro, jak Niemcy mówią o Polsce źle, ale jest mi tak samo przykro jak Polacy mówią źle o Niemcach. Wzrusza mnie i szanuję polski hymn narodowy, ale to samo czuję, słuchając hymnu niemieckiego. Jest we mnie jakieś rozdarcie, bo w końcu w Polsce się urodziłam, wykształciłam, dla Polski pracowałam, i chyba jestem Polką, ale mówiąc to mam jakieś wyrzuty sumienia w stosunku do moich rodziców, którzy byli Niemcami.” Dlatego uważam, że jest to powieść dla każdego. Potomkowie autochtonów powinni ją przeczytać, aby dowiedzieć się z czym mierzyli się ich przodkowie. Być może ta wiedza pozwoli im odkryć ich uśpioną tożsamość regionalną.

Wielokrotnie podkreślałyśmy w naszych wpisach jak ważny jest dla nas region. Dlatego też chcemy przedstawić Wam powieść, która wyszła spod pióra śląskiej pisarki - Heleny Buchner. Autorka, obawiając się reakcji najbliższych i sąsiadów, swój debiut wydała pod pseudonimem „Leonia”, który pochodził od imienia jej brata Leona i śląskiego zdrobnienia jej imienia- Lejnka. Obawy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
237
91

Na półkach:

Książka bardzo dobra, bardzo obrazowo i poruszająco opisuje sutuację Ślązaków w powojennej Polsce.
Ale szalenie jednostronna, chyba nie całkiem obiektywna. A skąd wiem? Bo moja babcia była z tej drugiej strony. To ona zajęla miejsce w domu niemieckim w Prusach, bo z jej własnego, białoruskiego, została wypędzona. Przyjechała w wagonie towarowym, z umierającym dzieckiem, które pochowała po przyjeżdzie, dostała dom i gospodarstwo po Niemcach, których wypędzono-nie miała prawa wyboru, ani protestu. Gospodarzom niemieckim nosiła jedzenie, ubrania, pomagała przeżyć. Była szykanowana przez władze na równi z Niemcami i nie była w tym osmotniona, wielu pomogało widząc analogie.
Dlaczego to piszę- bo na tej wojnie nie było wygranych i bardziej pokrzywdzonych, ci zwykli ludzie, bez wyjątków, nacji i statusów byli ofiarami. Wszyscy przeżywali dramaty i tragednie, i wielkie osamotnienie, bo nikt ich nie wspierał-żadna władza, społeczność, nikt.

Książka bardzo dobra, bardzo obrazowo i poruszająco opisuje sutuację Ślązaków w powojennej Polsce.
Ale szalenie jednostronna, chyba nie całkiem obiektywna. A skąd wiem? Bo moja babcia była z tej drugiej strony. To ona zajęla miejsce w domu niemieckim w Prusach, bo z jej własnego, białoruskiego, została wypędzona. Przyjechała w wagonie towarowym, z umierającym dzieckiem,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1049
202

Na półkach: ,

Tereny przygraniczne, które w ciągu dziejów, raz po raz, zmieniają przynależność państwową zawsze budzą ogromne emocje. Najbardziej takie zmiany odczuwają zwykli ludzie, którzy chcą przeżyć życie w spokoju, na swojej ziemi, którą kochają i dla których jest cennym Heimatem, jak w przypadku polskich Ziem Odzyskanych. Losy Niemców, którzy mieszkali tu przez kilkaset lat, przemieszani z ludnością polską i śląską miały tragiczny finał pod konie i po II wojnie światowej. Większość dobrowolnie, inni zmuszeni lub zaszczuci przez powojenne władze lokalne przenieśli się do Niemiec, najczęściej bez żadnego dobytku, zostawiając na miejscu pamiątki rodzinne. Byli na przegranej pozycji, jako naród państwa agresora, które popełniło straszne wojenne zbrodnie, a na koniec wojnę przegrało. Ich domy i włości zajmowali przesiedleni Polacy z Kresów wschodnich, którzy stamtąd zostali wypędzeni po zmianie powojennych granic lub ludzie, którzy tutaj szukali swojego miejsca na ziemi. Nastawienie komunistycznych władz, a często i nowych mieszkańców do autochtonów było zwykle bardzo złe, autochtoni byli szykanowani, wypędzani z domów, mieszkań, okradani. A chcieli tylko spokojnie żyć. W „Hanysce” poznajemy Marię i jej wielopokoleniową niemiecką rodzinę, której losy wpisują się w powojenną rzeczywistość podopolskiej wsi. Warto przeczytać i zastanowić się nad pokrętnymi losami ludzkimi oraz mieć nadzieję, że taka zawierucha dziejowa nigdy się nie powtórzy.

Tereny przygraniczne, które w ciągu dziejów, raz po raz, zmieniają przynależność państwową zawsze budzą ogromne emocje. Najbardziej takie zmiany odczuwają zwykli ludzie, którzy chcą przeżyć życie w spokoju, na swojej ziemi, którą kochają i dla których jest cennym Heimatem, jak w przypadku polskich Ziem Odzyskanych. Losy Niemców, którzy mieszkali tu przez kilkaset lat,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
519
377

Na półkach: ,

+!

+!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
41
17

Na półkach: ,

Trudny kawałek powojennej historii. Powieść oparta na faktach, choć bohaterowie i niektóre miejsca są fikcyjne. Niełatwa lektura. Jednak polecam ją szczególnie tym wszystkim, którzy bezrefleksyjnie dalej używają nazwy Ziemie Odzyskane.

Trudny kawałek powojennej historii. Powieść oparta na faktach, choć bohaterowie i niektóre miejsca są fikcyjne. Niełatwa lektura. Jednak polecam ją szczególnie tym wszystkim, którzy bezrefleksyjnie dalej używają nazwy Ziemie Odzyskane.

Pokaż mimo to

avatar
122
16

Na półkach:

Nie ma we mnie żadnych uprzedzeń rasowo-narodowościowych i nigdy nie powiedziałabym, że Ślązacy przechodzili przez takie piekło tożsamościowe. Bardzo polecam tę książkę i jej kontynuację.

Nie ma we mnie żadnych uprzedzeń rasowo-narodowościowych i nigdy nie powiedziałabym, że Ślązacy przechodzili przez takie piekło tożsamościowe. Bardzo polecam tę książkę i jej kontynuację.

Pokaż mimo to

avatar
225
5

Na półkach: ,

Historia Marii opisuje dzieje, które wielokrotnie słyszałam od moich dziadków. Urzekająca opowieść o ślązakach, którzy oddani swojemu heimatowi walczą o swoją ziemię. Książka pomaga zrozumieć tamte ciężkie czasy oraz postępowanie wtedy żyjących ludzi

Historia Marii opisuje dzieje, które wielokrotnie słyszałam od moich dziadków. Urzekająca opowieść o ślązakach, którzy oddani swojemu heimatowi walczą o swoją ziemię. Książka pomaga zrozumieć tamte ciężkie czasy oraz postępowanie wtedy żyjących ludzi

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    99
  • Chcę przeczytać
    74
  • Posiadam
    15
  • Śląsk
    5
  • 2018
    3
  • Ulubione
    3
  • Do kupienia
    2
  • 2014
    2
  • W-przemoc
    1
  • 2020
    1

Cytaty

Więcej
Helena Buchner Hanyska Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także