-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik235
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2019-12-24
2019-12-24
Trafiłam ta książkę przypadkiem. Po angielsku. I przy kula mnie. Trochę przy uda momentami, ale ma wiele tych rzeczy w sobie, które niejednokrotnie tłumaczyłam za granicą ludziom, których irytuje praca z Polakami. Naród, który żyje z kalendarzem w ręku nie rozumie nieodpowiedzialności i braku rozumu u naszych rodaków. Ta książka mówi o tym, że to coś dobrego. Ludzie w długach, bez edukacji bo od małego jakoś to będzie i nie przykładają się. Dzieci w domach bez pracy. Auto ponad stan. Drogie ubrania, gdy na koncie debet. Tak żyją Polacy. Jakoś to będzie. Nie widzę tu nic do naśladowania. W książce za to nie ma słowa o brzmieniu komunizmu. Nieufności. Obrazalstwu. Wrogości do autorytetów w pracy i na ulicy. Tłumaczeniu sobie kradzieży (kradzione nie tuczy, okazja czyni złodzieja). Sąsiad to wróg. Z każdym trzeba rywalizować. Jeśli się zaś ta rywalizację przegrywa to winić trzeba wszystko dookoła. Książka płytka, zwybiorcza i ma ilustracje na całą stronę jak album dla dzieci. Ale dam później znajomym, skoro po angielsku i zobaczę, co oni powiedzą. Na pewno prseplacilam za tą książke bo widzę że chodzi nawet za 17zl I tyle by była pewnie normalnie warta. Ja dałam 40. Niepotrzebnie dałam się zauroczyc pierwszemu rozdziałowi.
Trafiłam ta książkę przypadkiem. Po angielsku. I przy kula mnie. Trochę przy uda momentami, ale ma wiele tych rzeczy w sobie, które niejednokrotnie tłumaczyłam za granicą ludziom, których irytuje praca z Polakami. Naród, który żyje z kalendarzem w ręku nie rozumie nieodpowiedzialności i braku rozumu u naszych rodaków. Ta książka mówi o tym, że to coś dobrego. Ludzie w...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-06-15
Ta książka ma mocne i słabe strony. Zwroty akcji są fajne, pomysł jest fajny, ale słownictwo użyte w tej książce irytuje. Niby bohaterka jest zakochana w Arku, ale mówi co drugi raz Arkadiusz. Jak na lekcji polskiego, kiedy trzeba napisać rozprawkę, a nie można powtórzyć szósty raz słowa "pies". Strasznie to wytrąca z empatycznej więzi z główną bohaterką. Albo kiedy opisuje niby osobiste i bardzo intymne doświadczenia z wspomnianym "Arkadiuszem" a używa terminologii stricte medycznej. Odartej z intymności i uczucia. Przecież zakochana kobieta może powiedzieć penis, wacek, pała, a nie musi mówić prącie, albo to strasznie żałosne słowo "męskość" jako opis genitaliów....
Ta książka ma mocne i słabe strony. Zwroty akcji są fajne, pomysł jest fajny, ale słownictwo użyte w tej książce irytuje. Niby bohaterka jest zakochana w Arku, ale mówi co drugi raz Arkadiusz. Jak na lekcji polskiego, kiedy trzeba napisać rozprawkę, a nie można powtórzyć szósty raz słowa "pies". Strasznie to wytrąca z empatycznej więzi z główną bohaterką. Albo kiedy opisuje...
więcej Pokaż mimo to