Zapach śmierci
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Dr David Hunter (tom 6)
- Tytuł oryginału:
- The Scent of Death
- Wydawnictwo:
- Czarna Owca
- Data wydania:
- 2022-02-09
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-02-09
- Data 1. wydania:
- 2019-04-18
- Liczba stron:
- 440
- Czas czytania
- 7 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788382522495
- Tłumacz:
- Agata Ostrowska
- Tagi:
- literatura angielska niebezpieczeństwo seryjny zabójca szpital śledztwo thriller zagadka kryminalna
Pewnego letniego wieczoru David Hunter – antropolog sądowy – odbiera telefon od dawnej znajomej z pracy. Kobieta potrzebuje opinii w pilnej sprawie.
W opustoszałym, czekającym na rozbiórkę szpitalu Świętego Judy gdzie bywają bezdomni, dilerzy i narkomani znaleziono częściowo zmumifikowane ciało. Nawet Hunter nie potrafi określić, od jak dawna mogło tam leżeć. Wiadomo tylko jedno: to ciało młodej ciężarnej kobiety.
Po zapadnięciu się podłogi strychu wychodzi na jaw kolejny z mrocznych sekretów szpitala. Oczom policjantów ukazuje się ukryta sala zastawiona łóżkami. W niektórych nadal ktoś leży…
Pozornie prosta z początku sprawa przeradza się w obłąkańczy koszmar. Nikt z otoczenia Huntera nie może czuć się bezpiecznie…
Szpital upomni się o kolejne ofiary.
Ludziom zwykle wydaje się, że natychmiast rozpoznaliby zapach śmierci. Że rozkładowi towarzyszy szczególna, charakterystyczna woń, paskudny trumienny odór. Mylą się.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Mroczne tajemnice dawnego szpitala
Doktor David Hunter to antropolog sądowy z bolesną przeszłością, wybitny umysł dręczony przez przygnębiające wspomnienia. Po raz pierwszy pojawił się w thrillerze „Chemia śmierci”. Natychmiast przykuł uwagę milionów czytelników, którzy zaczęli z utęsknieniem wyczekiwać następnych tomów jego historii, modląc się, by Simon Beckett nie popadł w żaden twórczy kryzys. Cierpliwość fanów Huntera bywała wystawiana na próbę, jednak ich liczba rosła w miarę pojawiania się kolejnych książek. W tym roku ukazała się szósta część cyklu – „Zapach śmierci”.
Tym razem główny bohater zostaje wezwany do nieczynnego szpitala, gdzie znaleziono zmumifikowane zwłoki młodej kobiety. Podczas wstępnych oględzin dochodzi do wypadku, dzięki któremu śledczy trafiają na kolejne ciała. W miarę upływu czasu sprawa coraz bardziej się komplikuje. Hunter robi wszystko, by odkryć prawdę, wciąż stawia też czoła własnym demonom.
„Zapach śmierci” to nie najlepszy wybór dla tych, którzy szukają łatwej w odbiorze książki na jeden wieczór – zdecydowanie lepiej zarezerwować sobie na ten tytuł więcej czasu. Akcja rozwija się powoli, a Hunter skrupulatnie opisuje każdą czynność wykonywaną w laboratorium, hojnie dzieląc się z czytelnikami swoją specjalistyczną wiedzą. Jeśli komuś zależy nie tylko na ciekawej fabule, ale i na poznaniu szczegółów pracy antropologa sądowego, nie mógłby wybrać lepszej książki.
Główny bohater jest sprawnie skonstruowaną, wiarygodną, a zarazem budzącą sympatię postacią. Beckett nie próbuje robić z niego nadczłowieka, który nigdy nie popełnia błędów, nie odczuwa strachu i błyskawicznie rozwiązuje każdy problem – to dlatego losy Huntera śledzi się z przejęciem i trudno przewidzieć, w którym kierunku się potoczą. Co ważne, autor zachowuje odpowiednie proporcje między zawodowymi poczynaniami naukowca a jego życiem osobistym, nie pozwalając, by to ostatnie zdominowało fabułę.
Historia przedstawiona w „Zapachu śmierci” mocno działa na wyobraźnię. Okrutne zbrodnie, przeznaczony do rozbiórki szpital, pełen ciemnych zaułków i smutnych tajemnic, zimny, pochmurny Londyn – te trzy elementy tworzą fascynującą opowieść z mrocznym klimatem, którą powinni zainteresować się wszyscy miłośnicy thrillerów.
Małgorzata Pawlak
Oceny
Książka na półkach
- 3 876
- 1 737
- 510
- 108
- 106
- 84
- 65
- 65
- 57
- 39
OPINIE i DYSKUSJE
Bardzo dobra. Zaczęłam czytać i tak mnie wciągnęła, że nawet nie poszłam spać :) Świetna, dobrze się czyta, zakończenie obiecujące. Teraz pytanie jak długo będziemy czekać na polskie wydanie The Bone Garden? Już się nie mogę doczekać.
Bardzo dobra. Zaczęłam czytać i tak mnie wciągnęła, że nawet nie poszłam spać :) Świetna, dobrze się czyta, zakończenie obiecujące. Teraz pytanie jak długo będziemy czekać na polskie wydanie The Bone Garden? Już się nie mogę doczekać.
Pokaż mimo toBardzo dobra książka!!! Aż do samego finału
Bardzo dobra książka!!! Aż do samego finału
Pokaż mimo toTo się nazywa zakończenie serii!! Książka wciągnęła mnie bardzo, kilka razy podniosła z fotela z emocji. Czytając, wyobrażałam sobie inne jedyne słuszne zakończenie, ale cieszę się, że nie odgadłam planów autora.
Całą serię czytało mi się dobrze, przy niektórych książkach potrzebowałam przerw bo przerażały. Jedne były lepsze, inne troszkę słabsze ale całość oceniam bardzo pozytywnie. Myślę, że ostatnia część podobała mi się najbardziej.
Polecam.
To się nazywa zakończenie serii!! Książka wciągnęła mnie bardzo, kilka razy podniosła z fotela z emocji. Czytając, wyobrażałam sobie inne jedyne słuszne zakończenie, ale cieszę się, że nie odgadłam planów autora.
więcej Pokaż mimo toCałą serię czytało mi się dobrze, przy niektórych książkach potrzebowałam przerw bo przerażały. Jedne były lepsze, inne troszkę słabsze ale całość oceniam bardzo...
Uwielbiam cały cykl, profesjonalistę Davida Huntera, język, którym operuje autor i jego nieograniczoną kreatywność w zakresie wymyślania intryg poszczególnych tomów.
Zasiadając do każdego kolejnego tomu:
* to ja właściwie nie jestem aż tak ciekawa co się przydarzy w życiu doktorowi Hunterowi. Jakaś miłość? Przyjaźń? Podróż? Coś ciekawego? Ble-ble-ble. Część obyczajowa właściwie mogłaby dla mnie nie istnieć;
* trochę, ale bez przesady, interesuje mnie jaką zbrodnię i intrygę wykombinował autor i jak w nią uwikła doktorka. Część kryminalna - może być, ale nie na to czekam;
* tak naprawdę interesuje mnie specjalizacja doktora Huntera i wpływ jego zawodowych dokonań na wyniki śledztwa.
Antropologia sądowa, czyli oględziny, a potem identyfikacja ludzkich szczątków, bo kości mówią, trzeba się tylko nauczyć odczytywać z nich informacje. Co można odkryć badając szkielet, ludzką skórę, robaki żerujące na zwłokach, szczątki po zetknięciu z ogniem, czy w środowisku wodnym. To niesamowite co da się wyczytać z ciała denata.
Tym razem rzecz jest o zapachu. A także o zamkniętym szpitalu, pięknej kobiecie, nadętym rywalu.
I tylko szkoda, że to ostatni tom, mam nadzieję, że chwilowo. Jest na to duża szansa, szczególnie biorąc pod uwagę nowe zawodowe wyzwanie pana doktora. Będzie się działo!
Do znajomości z Davidem Hunterem namówił mnie Znajomy z LC i jestem bardzo zadowolona. Dzięki.
Andrzeju, skończyłam, co teraz?
Uwielbiam cały cykl, profesjonalistę Davida Huntera, język, którym operuje autor i jego nieograniczoną kreatywność w zakresie wymyślania intryg poszczególnych tomów.
więcej Pokaż mimo toZasiadając do każdego kolejnego tomu:
* to ja właściwie nie jestem aż tak ciekawa co się przydarzy w życiu doktorowi Hunterowi. Jakaś miłość? Przyjaźń? Podróż? Coś ciekawego? Ble-ble-ble. Część obyczajowa...
Szczęśliwa odpaliłam ostatni tom przygód o Hunterze z myślą, że wreszcie skończę tą serię, żeby na koniec dowiedzieć się, że po pięciu latach autor napisał kolejny tom i ma premierę w tym roku - nie cieszę się, ale i tak przeczytam.
To nie był zły tom, ja się po prostu z Hunterem nie lubię. To już szósty tom przygód doktorka i mi wciąż coś nie pasuje i w tym tomie doszłam do wniosku, że ja przecież cały czas mam wrażenie, że te książki piszę osiemdziesięcioletni dziadzio, który różni się absolutnie wszystkim i zamiast się dogadać, cały czas się mijamy, a do tego cały czas mam wrażenie, że mnie strofuje i poucza, ale w taki wyniosły sposób. Nie mogę się zaprzyjaźnić z Hunterem, nie mogę się polubić z piórem Becketta i choć wciąż trochę się odbijam, to ciągle wracam ciekawa, czy to w końcu będzie TO. Poza tym hej, wątek z zapachem śmierci był naprawdę spoko.
Szczęśliwa odpaliłam ostatni tom przygód o Hunterze z myślą, że wreszcie skończę tą serię, żeby na koniec dowiedzieć się, że po pięciu latach autor napisał kolejny tom i ma premierę w tym roku - nie cieszę się, ale i tak przeczytam.
więcej Pokaż mimo toTo nie był zły tom, ja się po prostu z Hunterem nie lubię. To już szósty tom przygód doktorka i mi wciąż coś nie pasuje i w tym tomie doszłam...
Seria z Davidem Hunterem ma to do siebie, że sięgając po nią jesteśmy ciekawi co nowego przydarzy się doktorkowi i w jakich okolicznościach. Pomyśleć, że to może jednak za dużo jak na jednego człowieka a jednak.
Co do samej książki, kolejny raz nie zawiodła. Styl autora jest naprawdę gładki i przyjemny, a kolejne opisane zdarzenia trzymają się całości. Tajemnica jest rozwiązywana krok po kroku, by na koniec dotrzeć do kulminacji. Schemat wszystkim znany. Myślę jednak, że w tej serii chodzi nie tylko o fabułę, zbrodnie i karę, ale o trochę wiedzy z dziedziny antropologii sądowej, którą autor nam po troszku dawkuje.
Jednak nasuwa się pytanie: Czy prawdziwy David Hunter byłby w stanie udźwignąć na przestrzeni lat taką ilość traum wynikających z napaści na jego życie? Wydaje mi się, że mógłby mieć problem. Na szczęście ten na papierze ma silną psychikę i zdaje się, że nie jedno jeszcze go czeka.
Na zakończenie dostajemy zwieńczenie niewyjaśnionych spraw z przeszłości, ale też słodko-gorzką wizję przyszłości doktora otwierającą furtkę na... normalne życie. Chociaż u Davida nigdy nic nie wiadomo. Oceńcie sami.
Seria z Davidem Hunterem ma to do siebie, że sięgając po nią jesteśmy ciekawi co nowego przydarzy się doktorkowi i w jakich okolicznościach. Pomyśleć, że to może jednak za dużo jak na jednego człowieka a jednak.
więcej Pokaż mimo toCo do samej książki, kolejny raz nie zawiodła. Styl autora jest naprawdę gładki i przyjemny, a kolejne opisane zdarzenia trzymają się całości. Tajemnica jest...
Jednym z moich noworocznych postanowień jest to, by częściej sięgać po książki lubianych autorów, a tym samym kończyć rozpoczęte serie. W moim przypadku będą to głównie kilkutomowe cykle kryminałów, więc na pierwszy ogień wybrałam szósty, prawdopodobnie ostatni, tom opowiadający o antropologu sądowym Davidzie Hunterze. Wybór był o tyle łatwy, że niedawno czytałam piątą część, więc wciąż pamiętam fabułę, łącznie ze szczegółami dotyczącymi prywatnego życia głównego bohatera. Tym razem czytelnik zastaje doktora Huntera w dobrej formie, gdyż ten odbudował karierę, poznał kobietę, z którą planuje stworzyć stały związek, a nawet udało mu się wyrzucić z pamięci traumatyczne wspomnienia z przeszłości. Pewnego wieczoru zostaje wezwany do starego, nieczynnego szpitala, który stał się przerażającym miejscem zbrodni. Na strychu budynku od dawna przeznaczonego do rozbiórki znaleziono zmumifikowane ciało. Nawet tak doświadczonemu antropologowi kryminalnemu jak Hunter trudno podać szczegóły dotyczące przyczyny śmierci. Wiadomo na pewno, że ofiarą jest kobieta, która w chwili śmierci była w zaawansowanej ciąży. Jeszcze zanim śledztwo w tej sprawie nabierze tempa, szpital Świętego Judy odkrywa przed policją drugi makabryczny sekret – zamurowane pomieszczenie, a w nim kolejne zwłoki. Hunter ma pełne ręce roboty i nie spodziewa się, że znowu ściągnie na siebie niebezpieczeństwo.
Recenzując przedostatnią część serii, wspomniałam, że opisana w niej historia nie wywarła na mnie tak dużego wrażenia jak wcześniejsze tomy. Niestety podtrzymuję tę opinię również w odniesieniu do "Zapachu śmierci". Jakbym nie próbowała usprawiedliwić braku tego charakterystycznego dreszczu ekscytacji towarzyszącego lekturze, nie mogę udawać, że twórczość Becketta wciąż trafia do mnie tak samo jak wtedy, gdy miałam dwadzieścia lat i zaczytywałam się w jego kryminałach. Pewnie i ja się zmieniłam, i autor, więc to naturalna kolej rzeczy, ale nie ukrywam, że wolałabym okrzyknąć tę książkę genialną, fascynującą, taką, którą każdy spragniony silnych emocji powinien przeczytać. Zamiast tego mogę powiedzieć, że Zapach śmierci to po prostu dobry kryminał, taki na czwórkę. Ni mniej, ni więcej. Akcja zawiązuje się błyskawicznie, więc od razu byłam zaciekawiona w jaką sprawę zaangażował się słynny antropolog. Bardzo podobały mi się opisy opuszczonego szpitalnego gmachu. Kiedy czytałam o plątaninie zawilgoconych korytarzy, piwnicach, w których czas się zatrzymał oraz upiornych pomieszczeniach wciąż zawierających szpitalne sprzęty, czułam niepokój, nadciągające niebezpieczeństwo oraz napięcie związane z dalszym rozwojem fabuły.
Nie zawodzą także fragmenty opisujące badania i analizy jakie Hunter przeprowadza na odnalezionych zwłokach. Nie ma w tym nic makabrycznego (no, może poza macerowaniem kości),jest za to fascynująca wiedza jaką można zdobyć, kiedy wiadomo na co patrzeć i jak interpretować to, co się widzi. Główny bohater został wykreowany na fachowca w swojej dziedzinie i chcę wierzyć, że naprawdę antropolog jest w stanie podać szczegóły dotyczące okoliczności śmierci, wnioskując po sposobie rozkładu ciała lub ułożeniu i wyglądzie maleńkich kości umiejscowionych w szkielecie sześciomiesięcznego płodu. Niestety w połowie powieści odczułam znużenie tą historią, ponieważ bohater ciągle krąży między starym szpitalem, a kostnicą, ale nic wielkiego z tego nie wynika. Sądzę, że książka mogłaby być znacznie mniej obszerna. Może właśnie w tym tkwi sekret? Pierwsze powieści z cyklu nie były tak rozbudowane, ale za to trzymały w napięciu od początku do końca.
Kiedy wreszcie dzieje się coś istotnego, akcja zdecydowanie przyspiesza, robi się ciekawiej, jednak moją uwagę przykuły dwa wydarzenia, które trudno mi zaakceptować bez marudzenia. Pierwsze to jakaś dziwaczna przekomarzanka, kiedy podejrzany mężczyzna bierze zakładniczkę i razem z nią wchodzi do Świętego Judy, grożąc, że wysadzi cały budynek. Świadkiem tego jest doktor Hunter, który nagle wykrzykuje do porywacza, żeby wziął jego na zakładnika zamiast młodej policjantki. Na te słowa natychmiast reaguje prowadząca śledztwo, która też zgłasza się na zakładniczkę-ochotniczkę, mimo że jest w zaawansowanej ciąży. Porywacz na to przystaje, a cała scena powstała pewnie po to, by autor mógł postraszyć czytelnika, że nadkomisarz Ward zginęła w momencie, kiedy mężczyzna odpalił ładunek. Oczywiście przeżyła, nic wielkiego jej się nie stało, ale dla mnie ten fragment jest kompletnie niewiarygodny. Serio bohaterowie są tak szlachetni, że dla obcej kobiety ryzykują własne bezpieczeństwo, a nawet narażają życie nienarodzonego dziecka? To jest w ogóle działanie zgodne z policyjnymi procedurami?
Drugi zgrzyt pojawił się w momencie, kiedy Hunter został obezwładniony przez… staruszkę. Jasne, rozumiem, że ona go zaskoczyła, na dodatek użyła jakiegoś zmodyfikowanego paralizatora, ale mimo wszystko sposób w jaki to zostało przedstawione do mnie nie przemawia. Rozumiałabym, gdyby starsza pani udawała miłą i uśpiła czujność bohatera, a potem nagle poraziła go prądem, więc nie mógł nic zrobić, bo nie spodziewał się ataku. Natomiast autor od początku pokazuje, że relacja między Hunterem a Lolą jest dziwna. Seniorka została sportretowana jako wredna, agresywna, wulgarna kobieta, która nikogo nie obdarzy miłym słowem, a protagonista ciągle się koło niej kręci, a to przynosząc zakupy, a to chcąc poznać jej chorego syna. Po co? Nie rozumiałam motywacji Huntera, a ta wspomniana scena ataku w ogóle nie ma sensu. Oto schorowana, wątła siedemdziesięciolatka jest szybsza i zwinniejsza niż mężczyzna w sile wieku. Na dodatek bohater przecież orientuje się, że ona coś ukrywa, a mimo to, pozwala podejść się jak dziecko. Zdaję sobie sprawę, że znajdą się czytelnicy, którzy przymkną oko na te dwie sytuacje albo nie dostrzegą w nich problemu, ale niestety mnie one nie przekonały.
Rozwiązanie zagadki kryminalnej jest w porządku. Nie ma fajerwerków i efektu „wow”, ale Beckett trzyma poziom. W finale dzieje się tyle, że spokojnie można byłoby rozłożyć te akcenty inaczej, żeby środek powieści nie dłużył się tak niemiłosiernie. Czytelnik otrzymuje rozwiązanie sprawy z opuszczonego szpitala, zakończenie wątku prześladowczyni Huntera, która rzekomo od lat na niego poluje, a także ostateczne rozstrzygnięcie wątku miłosnego między bohaterem a jego nową partnerką. Nie jestem zadowolona z tego jak Beckett potraktował temat wspomnianej mścicielki podążającej śladami protagonisty. Jak dla mnie to było mało wiarygodne i mało ciekawe. Możliwe, że moje odczucia wynikają z faktu, że kompletnie nie pamiętam tej postaci, więc naprawdę nie interesowało mnie czy po iluś tam latach wciąż czai się w krzakach, żeby zamordować Huntera. Cieszę się natomiast, że Rachel zniknęła z jego życia, ponieważ ten związek od początku nie miał przyszłości. Co ciekawe w dość dziwny sposób doszło do rozstania. W jednym momencie bohaterowie planują ślub, Rachel robi facetowi pogadankę, że powinien przestać myśleć o przeszłości, rozpamiętywać traumatyczne doświadczenia, iść do przodu. Jednak kiedy sama doświadcza ataku ze strony prześladowczyni Huntera, odsuwa się od partnera i ucieka, pośrednio obwiniając go o to doświadczenie. Przyznam, że nie mam poczucia, że Zapach śmierci to faktycznie ostatni tom serii. Może to dobrze, bo autor zostawił możliwość powrotu głównego bohatera, który po raz kolejny zaangażuje się w jakaś kryminalną sprawę.
Jednym z moich noworocznych postanowień jest to, by częściej sięgać po książki lubianych autorów, a tym samym kończyć rozpoczęte serie. W moim przypadku będą to głównie kilkutomowe cykle kryminałów, więc na pierwszy ogień wybrałam szósty, prawdopodobnie ostatni, tom opowiadający o antropologu sądowym Davidzie Hunterze. Wybór był o tyle łatwy, że niedawno czytałam piątą...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKiedys przeczytalam wszystkie ksiazki tego autora na raz i bylam zachwycona. Po tej ksiazce zastanawiam sie czy autor juz nie pisze takich dobrych ksiazek czy ja mialam inny gust jak bylam mlodsza lub moze zdazylam przeczytac bardzo duzo dobrych ksiazek od tego czasu i ta juz na mnie nie zrobila zadnego wrazenia.
Kiedys przeczytalam wszystkie ksiazki tego autora na raz i bylam zachwycona. Po tej ksiazce zastanawiam sie czy autor juz nie pisze takich dobrych ksiazek czy ja mialam inny gust jak bylam mlodsza lub moze zdazylam przeczytac bardzo duzo dobrych ksiazek od tego czasu i ta juz na mnie nie zrobila zadnego wrazenia.
Pokaż mimo toTo 6 tom serii z antropologiem sądowym Davidem Hunterem
Historia zaczyna się niepozornie, jak to w książkach Becketta bywa.
David Hunter delektuje się miłym popołudniem, kiedy nagle otrzymuje telefon od dawnej koleżanki z pracy, która prosi go o opinie w pewnej pilnej sprawie.
Książka rozkręca się bardzo szybko. I z każdą stroną, rozdziałem dzieje się więcej.
Oczywiście Hunter nie byłby sobą gdyby nie nagiął kilka reguł w śledztwie 😁 ale dzięki temu historię opowiadane przez Becketta mają to coś. Ta iskierkę, która daje oddech od często drastycznych i mocno realistycznych opisów.
Wątki obyczajowe bohaterów są bardzo fajnie przedstawiona, tworząc ciekawe tło dla wydarzeń opisywanych w książce.
Jak jeszcze nie czytaliście, z całego serca polecam 🥰
To 6 tom serii z antropologiem sądowym Davidem Hunterem
więcej Pokaż mimo toHistoria zaczyna się niepozornie, jak to w książkach Becketta bywa.
David Hunter delektuje się miłym popołudniem, kiedy nagle otrzymuje telefon od dawnej koleżanki z pracy, która prosi go o opinie w pewnej pilnej sprawie.
Książka rozkręca się bardzo szybko. I z każdą stroną, rozdziałem dzieje się więcej.
Oczywiście...
Jakoś nie mogę się przekonać do tej serii kryminałów. Autor absolutnie nie lituje się nad postacią pierwszoplanową. Można by odnieść wrażenie, że biblijny Hiob to przy naszym antropologu sądowym istny szczęściarz. Pomijając taki drobiazg, że doktor Hunter z reguły pakuje się w kłopoty (lub kłopoty pakują mu się na głowę – zależy od interpretacji),to jeszcze morderczyni go ściga, a rodzina ginie w dramatycznych okolicznościach. Natomiast narzeczona… No przecież nie zdradzę wam wszystkich szczegółów. Kolejne śledztwo, w którym nasz bohater ma pełnić rolę eksperta. Nieoczekiwanie zamiast jednych zwłok policjanci natrafiają na kolejne. Należy ustalić, czy zmarli byli ze sobą jakoś powiązani. I co robili w opuszczonym od lat szpitalu. Akcja jest zawiła, między innymi dlatego, że autor lubuje się w zupełnie nieistotnych informacjach, którymi zasypuje czytelnika. Dygresja, to niemalże drugie imię pisarza. A może ja po prostu niespecjalnie polubiłam doktora antropologii, czyli główną postać i dlatego się czepiam? Przesłuchałam. Wersja audio jak najbardziej do przyjęcia. To właśnie dzięki głosowi lektora nie porzuciłam lektury.
Jakoś nie mogę się przekonać do tej serii kryminałów. Autor absolutnie nie lituje się nad postacią pierwszoplanową. Można by odnieść wrażenie, że biblijny Hiob to przy naszym antropologu sądowym istny szczęściarz. Pomijając taki drobiazg, że doktor Hunter z reguły pakuje się w kłopoty (lub kłopoty pakują mu się na głowę – zależy od interpretacji),to jeszcze morderczyni go...
więcej Pokaż mimo to