-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać460
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2024-04-29
2023-04-12
Trochę mam problem z oceną tej książki, bo o ile świetnie mi się ją czytało, o tyle zakończenie było już nieco rozczarowujące. Znając je odnoszę wrażenie, że dużo wydarzeń było lekko naciąganych pod kątem realizmu. No i nie został wyjaśniony co najmniej jeden wątek/trop, który gdzieś tam po drodze się pojawił. Niemniej uważam, że kolejna część serii nadal trzyma bardzo wysoki poziom, zwłaszcza że autorka dalej w dużej mierze kładzie nacisk na życie codzienne, w szczególności życie prywatne Robin i Strike'a, co poczytuję za duży plus tej serii. Z niecierpliwością i jednocześnie smutkiem wyczekuję kolejnej części przygód Strike'a i Robin, która niestety, według zapowiedzi, ma być ostatnią częścią serii.
Trochę mam problem z oceną tej książki, bo o ile świetnie mi się ją czytało, o tyle zakończenie było już nieco rozczarowujące. Znając je odnoszę wrażenie, że dużo wydarzeń było lekko naciąganych pod kątem realizmu. No i nie został wyjaśniony co najmniej jeden wątek/trop, który gdzieś tam po drodze się pojawił. Niemniej uważam, że kolejna część serii nadal trzyma bardzo...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-03-04
Książkę o dziwo czytało mi się nieco lepiej niż niektóre poprzednie tomy - chyba z tego względu, że mniej dostrzegłam tu nielogiczności w fabule. Niemniej jednak książka i tak nie stoi moim zdaniem na zbyt wysokim poziomie, szczególnie ze względu na naciąganą zbrodnię i jej rozwiązanie.
1) Dziewczynka zmarła przypadkowo, bo spadła.
2) Przypadkowo była w tym samym wieku, co dziewczynka zabita 30 lat temu.
3) Przypadkowo mieszkała też dokładnie w tym samym gospodarstwie.
4) Całkiem przypadkiem wydarzyło się to akurat, gdy Marie pojawiła się w okolicy - więc duet "morderczyń" znowu był w komplecie.
Widać więc, że przypadek odegrał w tej książce dużą rolę. A jak było z logiką? Niestety, na odwrót - tej było mało.
Chyba że uznać za bardzo logiczne to, że po takim wypadku prosisz swoją matkę o pomoc w ukryciu zwłok, najlepiej w tym samym miejscu, gdzie kiedyś znaleziono inne zwłoki. I ot tak rozbierasz osobę, która zginęła, bo w sumie czemu nie? A potem funkcjonujesz normalnie bez większych przeszkód i wyrzutów sumienia.
A w przypadku zbrodni sprzed 30 lat trzeba by także przyznać, że to logiczne, że rzucasz kamieniem w głowę małej dziewczynki, żeby nie wygadała twoich sekretów.
Można by przyczepić się w jeszcze kilku miejscach, ale już sobie daruję. Ostatecznie cieszę się, że udało mi się w końcu skończyć całą serię i na dobre pożegnać się z książkami pani Läckberg.
Książkę o dziwo czytało mi się nieco lepiej niż niektóre poprzednie tomy - chyba z tego względu, że mniej dostrzegłam tu nielogiczności w fabule. Niemniej jednak książka i tak nie stoi moim zdaniem na zbyt wysokim poziomie, szczególnie ze względu na naciąganą zbrodnię i jej rozwiązanie.
1) Dziewczynka zmarła przypadkowo, bo spadła.
2) Przypadkowo była w tym samym wieku,...
2021-03-29
Kolejna część przygód Cormorana i Robin to kolejny świetny kryminał. Ta seria jest wspaniała! Co prawda samo rozwiązanie sprawy, mimo że wszystko złożyło się w piękną całość, nie do końca mnie kupiło, ale sama książka jest naprawdę świetna. Ta mnogość wątków i charakterów, które się tu pojawiają, tyle szczegółów przewijających się w dochodzeniu, świetne zwroty akcji i ta relacja Robin ze Strikiem. Jedyny minus tej książki jest taki, że ostatecznie się kończy i trzeba odłożyć ją na półkę. W dodatku mam obawy co do kontynuacji - autorka tak wysoko podniosła tutaj poprzeczkę, że nie jestem do końca przekonana, czy da radę utrzymać poziom przy kolejnych tomach. Ale na pewno sprawdzę osobiście, jak jej poszło :)
Kolejna część przygód Cormorana i Robin to kolejny świetny kryminał. Ta seria jest wspaniała! Co prawda samo rozwiązanie sprawy, mimo że wszystko złożyło się w piękną całość, nie do końca mnie kupiło, ale sama książka jest naprawdę świetna. Ta mnogość wątków i charakterów, które się tu pojawiają, tyle szczegółów przewijających się w dochodzeniu, świetne zwroty akcji i ta...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-01-14
Pierwsze tomy Sagi o Fjällbace były dosyć ciekawe, ale niestety im dalej, tym gorzej. W każdej książce pojawiają te same schematy, a nawet teksty (kwestię Patrika pod koniec książki, kiedy ten zwraca się do Mellberga mówiąc, że ma się zająć mediami to Pani Camilla chyba już po prostu kopiuje z poprzednich tomów...); bohaterowie też stają się coraz bardziej patetyczni (zwłaszcza ci poboczni), a Erika robi się coraz bardziej irytująca. Odnoszę również wrażenie, że Pani Camilla dorzuca coraz więcej dramatów bohaterom, byleby fabuła codziennego życia była zaskakująca i było o czym pisać. W końcu tragedie najlepiej się sprzedają.
Dodatkowo ta książka jak żadna poprzednia wybija się brakiem logiki i niewyjaśnionymi sprawami:
- nie dowiadujemy się ostatecznie, kogo widziała Laura chwilę przed tym, jak umarła na zawał (możemy się domyślać, że najprawdopodobniej Claesa, ale tylko dlatego, że był najbardziej powalony ze wszystkich na wyspie; poza tym jego obecność tam rodzi kolejne pytania - co robił na zewnątrz, w środku nocy? Przecież z chłopcami "spotykał się" wewnątrz domu, w piwnicy.)
- nie dowiadujemy się, kto dokonał włamania do domu Eriki (jeżeli to faktycznie był Holm lub na zlecenie Holma, to niby po co próbował zhakować laptopa, szukając papierowej karteczki?)
- nie dowiadujemy się, jak brzmiał tekst na ostatniej pocztówce, gdzie grożono Ebbie śmiercią.
Brak logiki jest w tej książce naprawdę powszechny:
- po co Gosta ukrywał, że to on wysyłał kartki z życzeniami?
- czy naprawdę Ebba nie zauważyła jakiś dziwnych zachowań u Martena, nawet przeżywając żałobę? Nagle pod koniec książki okazuje się, że ten ma jakieś rozdwojenie jaźni, podczas gdy przez całą książkę nie ma śladu takich zachowań przy osobach - był tylko nienormalny, kiedy Ebba ani nikt patrzył? Skoro był chory psychicznie, to chyba nie do końca powinien nad tym panować?
- czy Erika naprawdę nie uważała, że lepiej powiedzieć mężowi, że ktoś się do nich włamał, niż przemilczeć sprawę tylko dlatego, żeby nie wydało się, że węszy na własną rękę? Warto coś takiego przemilczeć, ryzykując zdrowie i życie trójki swoich dzieci, dla własnych egoistycznych pobudek?
- Gosta i Erika siedzą przed Martenem, który trzyma pistolet w ręku - ten zasypia (serio? Do tej pory nie zdradzał takiego potwornego zmęczenia, nie mówiąc o tym, że chyba w takiej sytuacji powinien wydzielać adrenalinę i nie myśleć o spaniu?), ale przetrzymywani uważają ucieczkę za zbyt ryzykowną (co jest moim zdaniem zrozumiałe). Erika decyduje się jednak na przysunięcie torebki, wygrzebanie telefonu, ryzyko nieumyślnego włączenia dźwięku i wysłanie smsa do kilku osób. Czy nie lepiej byłoby zamiast torebki przysunąć coś ciężkiego i walnąć Martena w łeb? W dodatku nieco później telefon, na którym siedzi Erika zaczyna migotać - coś takiego zauważa Erika, która SIEDZI na nim, ale Marten, który siedzi PRZED NIĄ już nie?
- gdy Marten się budzi i schodzi na dół, Erika z Gostą są przekonani, że wyjdzie na zewnątrz i też schodzą na dół - dopiero tam dociera do nich, że mógł pójść w jakieś inne miejsce w domu, a niekoniecznie wychodzić na zewnątrz (czy ta dwójka - dociekliwa autorka książek, która często łączy różne wątki, i doświadczony stażem policjant - nie była w stanie wpaść na to wcześniej?)
- według Ebby Marten zostawił ją z Vincetem i pojechał na budowę coś załatwić. Nie wiadomo, ile czasu upłynęło, ale to był ranek, mały miał jechać do żłobka, Ebba na spotkanie - zapewne Ebba musiała w pośpiechu ogarniać siebie i synka do wyjścia. Dowiadujemy się jednak, że Vincent znowu "dostał napadu szału", więc Ebba, wykończona tą sytuacją, zamknęła się na kilka minut w toalecie; wychodząc usłyszała, jak małego potrącił samochód, którym wrócił Marten. Ile mogło minąć minut od jego wyjazdu? 15? 20? Naprawdę tak szybko dojechałby na budowę, naprawił zepsuty sprzęt i wrócił do domu, nie wiadomo po co? Ta cała akcja ze śmiercią małego wydaje mi się naprawdę grubymi nićmi szyta, opisana byle jak, byleby był dramat rodzinny i wina obojgu rodziców.
- Patrik i Martin wchodzą z pistoletami do mieszkania, gdzie wśród 5 zebranych mężczyzn jeden ma broń na kolanach. Opuszczają swoje pistolety (czemu nie zabiorą mu najpierw broni?) i próbują dowiedzieć, co się dzieje. Chwilę potem facet z bronią podnosi ją i celuje w innego faceta - ale policjanci chyba w ogóle tego nie zauważają, tylko dalej ciągną rozmowę - serio będą gadać, gdy jeden celuje w drugiego? W dodatku jeden ma poharatany policzek i chyba nieźle krwawi? Ponadto w czasie rozmowy ani razu też nie próbują odebrać mu broni ani nie każą mu jej schować - tak działa policja?
- po odbytej rozmowie policjanci zabierają Ię i Josefa na wyspę, wiedząc, że jest tam niebezpiecznie i nie powinni nikogo brać, ale Jozef ma im wskazać sekretne drzwi w piwnicy - po co więc biorą Ię? Czy oni w ogóle potrafią być decyzyjni, czy byle cywil może mówić "idę z wami i kropka" (patrz: Erika)?
Wiele rzeczy można by jeszcze wymienić, ale myślę, że wystarczająco się rozpisałam. Jako że mam zasadę, że kończę rozpoczęte serie (no i jednak przez tyle tomów obcowania z bohaterami jestem nieco ciekawa, jak potoczą się ich losy), sięgnę po ostatnie dwie książki, ale do autorki już na pewno nie wrócę. Ciężko mi też zrozumieć jej światowy fenomen, no ale o gustach się nie dyskutuje. Mimo wszystko ma lekkie pióro i szybko się czyta jej książki, zapewne to częściowo wpłynęło na jej sukces.
Pierwsze tomy Sagi o Fjällbace były dosyć ciekawe, ale niestety im dalej, tym gorzej. W każdej książce pojawiają te same schematy, a nawet teksty (kwestię Patrika pod koniec książki, kiedy ten zwraca się do Mellberga mówiąc, że ma się zająć mediami to Pani Camilla chyba już po prostu kopiuje z poprzednich tomów...); bohaterowie też stają się coraz bardziej patetyczni...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-10-24
2020-09-08
2020-05-04
2020-04-22
2020-03-24
2020-03-15
2019-12-09
2019-09-08
2019-08-11
2016-03-23
2019-06-03
2019-05-03
2016-08-05
2016-08-14
2019-04-14
Przyznam, że po przeczytaniu kiepskiego w moim mniemaniu "Człowieka nietoperza" nie spodziewałam się, że jakaś książka tego autora mi się spodoba. Sądziłam, że to po prostu pisarz nie dla mnie. Niemniej mocno się zdziwiłam, gdy czytając kolejne strony "Łowcy głów" coraz bardziej się wciągałam, aż w końcu zaczęło mnie intrygować, jak to wszystko się skończy. Sama historia jest pełna zwrotów akcji i nieco abstrakcyjnych wydarzeń, jednak świetnie się one ze sobą łączą i tworzą spójną całość. Szczególnie cieszą mnie ostatnie dwa rozdziały, które wyjaśniają niejasności, jakie pojawiły się w głowie czytelnika w trakcie czytania książki.
W skrócie - bardzo przyjemna jednotomówka.
Przyznam, że po przeczytaniu kiepskiego w moim mniemaniu "Człowieka nietoperza" nie spodziewałam się, że jakaś książka tego autora mi się spodoba. Sądziłam, że to po prostu pisarz nie dla mnie. Niemniej mocno się zdziwiłam, gdy czytając kolejne strony "Łowcy głów" coraz bardziej się wciągałam, aż w końcu zaczęło mnie intrygować, jak to wszystko się skończy. Sama historia...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to