Bezdzietne z wyboru

Może to jeszcze za "młody" temat, ale czegoś mi zabrakło w tej książce. Jakiegoś spoiwa lub środka ciężkości. W sumie Autorka bez jakiegokolwiek oceniania wysłuchuje kilku szalenie ciekawych wypowiedzi - zarówno po prostu kobiet z otoczenia, jak i osób merytorycznych w tym temacie (ginekolog, psycholog itp.). Ale właśnie tym ta książka jest - ciągiem wypowiedzi. Jedno trzeba przyznać - Autorka potrafiła sprawić, aby osoby (szczególnie te opowiadające własne historie) mogły się swobodnie wypowiedzieć i zaufać, że przedstawi ich poglądy obiektywnie, tak jak one je wypowiadają, bez dodatkowej oceny. I to się udało, więc warto ich posłuchać, bo niewiele w tym temacie jest pozycji, a na pewno jest to zagadnienie bardzo istotne, gdyż mówi o pozytywnej przemianie w myśleniu kobiet. I nie oceniam tu wyborów, tylko sam fakt podejmowania decyzji, których jeszcze nie tak dawno kobietom odmawiano.

Może to jeszcze za "młody" temat, ale czegoś mi zabrakło w tej książce. Jakiegoś spoiwa lub środka ciężkości. W sumie Autorka bez jakiegokolwiek oceniania wysłuchuje kilku szalenie ciekawych wypowiedzi - zarówno po prostu kobiet z otoczenia, jak i osób merytorycznych w tym temacie (ginekolog, psycholog itp.). Ale właśnie tym ta książka jest - ciągiem wypowiedzi. Jedno...

Dla osób, które są już bardziej zdecydowane niż niezdecydowane na bezdzietności, to będzie mało ciekawe. Raczej jest to książka dla osób które się wahają albo chcą zrozumieć, dlaczego kobieta może nie chcieć dziecka.

Dla osób, które są już bardziej zdecydowane niż niezdecydowane na bezdzietności, to będzie mało ciekawe. Raczej jest to książka dla osób które się wahają albo chcą zrozumieć, dlaczego kobieta może nie chcieć dziecka.

Zawiodłam się nie tyle na książce, co na argumentach bohaterek tegoż reportażu.
Sama dzieci mam, ale rozumiem, że ktoś może ich nie chcieć i nic mi do tego. Byłam ciekawa, jak to zostanie podane i czy będzie to wreszcie jakiś fajny głos w tej budzącej kontrowersje kwestii.
No i niestety się okazało, że większość z tych dziewczyn wypowiada się w pogardliwym tonie na temat macierzyństwa. Pod płaszczykiem „niech każdy robi, co chce i jak mu dobrze" mamy tak naprawdę wylew jadu na macierzyństwo i te okropne dzieci, które wszędzie i wszystkim zawadzają. Czuję pewien zgrzyt, że bohaterki książki tak stanowczo i negatywnie wypowiadają się o czymś, czego nigdy nie doświadczyły.
Pytanie każdej kolejnej o szklankę wody uważam za fajny pomysł. Odpowiedzi większości jednak dość naiwne. Chyba tylko jedna z rozmówczyń odpowiedziała sensownie.
A argument o dbałości o planetę... litości. Te same panie zapewne jeżdżą wszędzie rowerem, jedzą trawę z ogródka i nie mają w swoich domach ani grama plastiku.

Podsumowując, czuję się rozczarowana. Chciałam z nimi sympatyzować (kogóż nie wkurzają pytania ciotek „kiedy dzidziuś?”),a wzbudziły we mnie tylko irytację.

Zawiodłam się nie tyle na książce, co na argumentach bohaterek tegoż reportażu.
Sama dzieci mam, ale rozumiem, że ktoś może ich nie chcieć i nic mi do tego. Byłam ciekawa, jak to zostanie podane i czy będzie to wreszcie jakiś fajny głos w tej budzącej kontrowersje kwestii.
No i niestety się okazało, że większość z tych dziewczyn wypowiada się w pogardliwym tonie na temat...

Myślałam, że wywiady z książki będą bardzo wydumane i się nie będę z nimi w stanie utożsamić, choć sama nie chcę/nie planuję mieć potomstwa. Tymczasem dostałam różnorakie perspektywy i dodatkowo kilka mądrych słów od naukowczyni, ginekologa i psychologa. Jest mi trochę lżej ze swoimi decyzjami.

Myślałam, że wywiady z książki będą bardzo wydumane i się nie będę z nimi w stanie utożsamić, choć sama nie chcę/nie planuję mieć potomstwa. Tymczasem dostałam różnorakie perspektywy i dodatkowo kilka mądrych słów od naukowczyni, ginekologa i psychologa. Jest mi trochę lżej ze swoimi decyzjami.

Jako matka nie oceniam innych kobiet i nie analizuję, dlaczego mają albo nie mają dzieci. Dlaczego nie chcą albo chcą je mieć. Jestem daleka od takich ocen, ponieważ sama sobie tego nie życzę. Jestem w stanie zrozumieć kobiety, które otwarcie mówią, że nie chcą mieć potomstwa i respektuję ich prawo do tego. Sama znam wiele bardzo szczęśliwych, choć bezdzietnych małżeństw. Znam też kobiety, które rozpaczliwie chcą mieć dzieci, a nie mogą. Jedyne co mogę zrobić, to trzymać mocno kciuki, by im się udało. Nie wtrącam się w tak intymne sprawy innych kobiet i uważam, że ani mężczyźni, ani kościół, ani tym bardziej społeczeństwo nie powinno tego robić. Każda kobieta ma prawo decydować o tym, czy chce mieć dzieci, czy nie. A jeśli wszyscy tak lamentują nad ujemnym przyrostem naturalnym, to może czas wprowadzić prawdziwą politykę prorodzinną w naszym kraju oraz zadbać o to, by kobieta decydująca się na urodzenie dziecka, miała wszelkie należące się jej prawa, w tym do aborcji, jeśli płód byłby obarczony poważnymi chorobami, w tym również do normalnej, bezpłatnej opieki medycznej przez okres trwania całej ciąży i połogu. I uwierzcie mi na słowo, że ja doskonale wiem, o czym mówię.

Cała recenzja tutaj: https://milionyliter.blogspot.com/2024/09/justyna-dzbik-kluge-bezdzietne-z-wyboru.html

Jako matka nie oceniam innych kobiet i nie analizuję, dlaczego mają albo nie mają dzieci. Dlaczego nie chcą albo chcą je mieć. Jestem daleka od takich ocen, ponieważ sama sobie tego nie życzę. Jestem w stanie zrozumieć kobiety, które otwarcie mówią, że nie chcą mieć potomstwa i respektuję ich prawo do tego. Sama znam wiele bardzo szczęśliwych, choć bezdzietnych małżeństw....

Ważna pozycja w polskim społeczeństwie. Inne określenie niedzieciate. Ciekawe inspiracje i scenariusze życia.

Ważna pozycja w polskim społeczeństwie. Inne określenie niedzieciate. Ciekawe inspiracje i scenariusze życia.

Niestety książka-rozczarowanie. Każdy rozdział to właściwie powtarzanie tych samych argumentów. Nie wiem, ile razy padł ten absurdalny tekst o szklance wody na starość, jakby autorka i rozmówczyni nie widzieli głębiej i szerzej. Dostałam również to, czego się spodziewałam, czyli obalanie teorii o istnieniu instynktu macierzyńskiego. Nihil novi. To już wiem i w sumie po części się zgadzam. Ta książka nie dała mi nowej perspektywy, świeżego spojrzenia, innego horyzontu. Z całym szacunkiem, ale najbardziej rozłożyła mnie rozmowa z dziewczyną, która z zachwytem powtarzała teorie z "wiarygodnego" źródła jakim jest TikTok. Nie do końca rozumiem też ideę krytykowania macierzyństwa przez osoby bezdzietne. Nie przeżyły tego, więc skąd takie zdecydowane słowa? Szokują mnie również słowa lekarza, który twierdzi, że dziś dzieci się hoduje. Popiera swoje zdanie przykładami: dziecko krzyczy w samolocie, płacze w gabinecie, niszczy mienie przychodni. Trochę płytkie spojrzenie i szybka ocena; dlaczego Pan nie pomyślał, że może były to dzieci z niepełnosprawnością, np. z autyzmem, w spektrum? Mało empatii dla małego człowieka, który - tak samo jak dorosły - ma w sobie emocje i też chce je wyrzucić.

Niestety książka-rozczarowanie. Każdy rozdział to właściwie powtarzanie tych samych argumentów. Nie wiem, ile razy padł ten absurdalny tekst o szklance wody na starość, jakby autorka i rozmówczyni nie widzieli głębiej i szerzej. Dostałam również to, czego się spodziewałam, czyli obalanie teorii o istnieniu instynktu macierzyńskiego. Nihil novi. To już wiem i w sumie po...

Z książki możemy dowiedzieć się z jakich powodów kobiety w Polsce nie decydują się na dzieci. Powinny ją przeczytać przede wszystkim te osoby, którym nie mieści się w głowie jak można nie chcieć mieć dzieci. Lektura może również dodać otuchy kobietom, które czują się nieswojo ze swoją decyzją o bezdzietności. Za pomocą przykładów z życia wziętych i wywiadów z prawdziwymi osobami, łatwiej jest zrozumieć powody, dla których Polki nie chcą mieć dzieci. Książkę czyta się szybko, nie jest ani za długa, ani za krótka - taka w sam raz.

Z książki możemy dowiedzieć się z jakich powodów kobiety w Polsce nie decydują się na dzieci. Powinny ją przeczytać przede wszystkim te osoby, którym nie mieści się w głowie jak można nie chcieć mieć dzieci. Lektura może również dodać otuchy kobietom, które czują się nieswojo ze swoją decyzją o bezdzietności. Za pomocą przykładów z życia wziętych i wywiadów z prawdziwymi...

Zbiór pewnych przekonań i stereotypów o singielkach i nie-matkach zebrany w poręczną całość. Niektóre fragmenty mogą wywołać emocje, nawet autorka w niektórych momentach nie ukrywa swojej złości.

Zbiór pewnych przekonań i stereotypów o singielkach i nie-matkach zebrany w poręczną całość. Niektóre fragmenty mogą wywołać emocje, nawet autorka w niektórych momentach nie ukrywa swojej złości.

Świetnie przedstawiona sprawa osób,.które nie mają dzieci - nie chcą bądź nie mogą. Rozmowy z osobami, ktore nie zdecydowały się na macierzyństwo i ekspertami. Warto przeczytać.

Świetnie przedstawiona sprawa osób,.które nie mają dzieci - nie chcą bądź nie mogą. Rozmowy z osobami, ktore nie zdecydowały się na macierzyństwo i ekspertami. Warto przeczytać.