-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać455
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2020-12-18
Cudowny klimat. Świetnie napisana. Sposób narracji niezwykle sprawny, lekki i nastrojowy. Jeśli ktoś lubi seriale typu "Dowton Abbey" lub "Na salonach i w suterenie", na pewno zakocha się w tej powieści.
Cudowny klimat. Świetnie napisana. Sposób narracji niezwykle sprawny, lekki i nastrojowy. Jeśli ktoś lubi seriale typu "Dowton Abbey" lub "Na salonach i w suterenie", na pewno zakocha się w tej powieści.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZnalazłam w tej książce wszystko, czego często w książkach poszukuję, na próżno zazwyczaj. Niebanalna, totalnie niesztampowa główna bohaterka, której daleko do szlachetnych, skromnych heroin, które zawsze podejmują "właściwie decyzje" albo z uporem męczennicy poświęcają swoje szczęście dla jakiegoś "wyższego dobra". Vivian jest próżną hedonistką za młodu, która pod wpływem różnych doświadczeń odbiera lekcje życia. Tylko właśnie - są to lekcje, z których wyciąga wnioski, a na błędach, które popełnia uczy się w swoimi tempie. Nie ma tu moralizatorstwa ani bicia się w pierś do końca życia za błędy młodości. Jest to chyba jedna z najbardziej "życiowa" książek jakie kiedykolwiek przeczytałam. Cytat, który chyba najlepiej to oddaje: "Świat nie jest prosty. I nigdy nie będzie. Nasze zasady nic nie znaczą. Świat ci się przydarza [...] A ludzie muszą sobie z nim radzić najlepiej jak potrafią".
Znalazłam w tej książce wszystko, czego często w książkach poszukuję, na próżno zazwyczaj. Niebanalna, totalnie niesztampowa główna bohaterka, której daleko do szlachetnych, skromnych heroin, które zawsze podejmują "właściwie decyzje" albo z uporem męczennicy poświęcają swoje szczęście dla jakiegoś "wyższego dobra". Vivian jest próżną hedonistką za młodu, która pod wpływem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Pseudonaukowy bełkot, przez który trudno przebrnąć.
Rozczarowałam się już na samym początku (chociaż to mogę akurat zrzucić na swoją nieuwagę i mylące recenzje), bo byłam przekonana, że sięgam po powieść historyczną. Z całą pewnością nie jest to powieść. Czym więc są "Czarownice"? Ciężko stwierdzić. Autorka sili się na przedstawieniu tematu w "naukowy" sposób stosując najdziwniejsze przypisy jakie kiedykolwiek widziałam. Bardziej to momentami przypomina jakieś didaskalia i luźne komentarze (które chyba mają być też zabawne) niż przypisy stosowane w poważnych pracach popartch gruntownym researchem. Groch z kapustą i miszmasz stylów. Czyta się to jak luźny wstęp do książki na temat czarownic i procesów a nie książkę samą w sobie. Przewracałam kolejne strony czekając kiedy wreszcie się zacznie "właściwa" część, meritum. Nie doczekałam się, nie przebrnęłam. Przekartkowałam do końca, żeby sprawdzić czy później jest lepiej, ale niestety cała reszta napisana w podobnym stylu.
Pseudonaukowy bełkot, przez który trudno przebrnąć.
Rozczarowałam się już na samym początku (chociaż to mogę akurat zrzucić na swoją nieuwagę i mylące recenzje), bo byłam przekonana, że sięgam po powieść historyczną. Z całą pewnością nie jest to powieść. Czym więc są "Czarownice"? Ciężko stwierdzić. Autorka sili się na przedstawieniu tematu w "naukowy" sposób stosując...
Takie sobie czytadełko z trochę wyższej półki. Ale też sięgając po tę pozycję tego się właśnie spodziewałam (wnosząc po tytule i opisie), więc rozczarowania nie było. Przyjemna, lekka i niewymagająca. I jeszcze osadzona w moim ukochanym XIX wieku. Na kolejny plus oceniam to, że zainspirowała mnie do poczytania w innych źródłach o Andrew Carnegim, którego dotąd kojarzyłam jedynnie mgliście ze słynną nowojorską Carnegie Hall. W planach mam jeszcze przeczytanie "Pani Einstein", może okaże się trochę bardziej wielowymiarowa.
Takie sobie czytadełko z trochę wyższej półki. Ale też sięgając po tę pozycję tego się właśnie spodziewałam (wnosząc po tytule i opisie), więc rozczarowania nie było. Przyjemna, lekka i niewymagająca. I jeszcze osadzona w moim ukochanym XIX wieku. Na kolejny plus oceniam to, że zainspirowała mnie do poczytania w innych źródłach o Andrew Carnegim, którego dotąd kojarzyłam...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-10-25
I to jest to za co kocham Waters: ciekawa fabuła, niebanalni bohaterowie, ale przede wszystkim niesamowicie oddany klimat Londynu u schyłku XIX wieku. Znalazłam w tej książce to nieuchwytne "coś", za które pokochałam inne książki tej autorki (za wyjątkiem "Niebanalnej więzi") i które sprawia, że nie tylko nie można się od powieści oderwać, ale już po jej przeczytaniu ma się "książkowego kaca" - nie sposób od razu przystąpić do czytania czegoś innego (no chyba że jest to kolejna powieść Waters), bo wciąż jest się w tamtym świecie, razem z bohaterami i chce się tam zostać jak najdłużej.
I to jest to za co kocham Waters: ciekawa fabuła, niebanalni bohaterowie, ale przede wszystkim niesamowicie oddany klimat Londynu u schyłku XIX wieku. Znalazłam w tej książce to nieuchwytne "coś", za które pokochałam inne książki tej autorki (za wyjątkiem "Niebanalnej więzi") i które sprawia, że nie tylko nie można się od powieści oderwać, ale już po jej przeczytaniu ma się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Co tu dużo mówić-świetna powieść historyczna, w trakcie czytania której otrzecie nie jedną łzę wzruszenia.
Choć wszyscy doskonale znamy różne historie związane z drugą wojną światową, czy to z lektur szkolnych czy też licznych filmów o tej tematyce, dzięki tej książce niemal namacalnie poczujemy całe jej bezsensowne okrucieństwo. Wszystko dzięki cudownym bohaterkom, które jawią się jako prawdziwe kobiety, z krwi i kości, z którymi czytelnik sympatyzuje i współodczuwa, a także dzieki świetnej narracji, która ponownie zachwyciła mnie w już drugie powieści Hannah.
Co tu dużo mówić-świetna powieść historyczna, w trakcie czytania której otrzecie nie jedną łzę wzruszenia.
Choć wszyscy doskonale znamy różne historie związane z drugą wojną światową, czy to z lektur szkolnych czy też licznych filmów o tej tematyce, dzięki tej książce niemal namacalnie poczujemy całe jej bezsensowne okrucieństwo. Wszystko dzięki cudownym bohaterkom, które...
Pięknie wydana i niesamowicie napisana. Już sama soczysta okładka - obiecująca barwną i niebanalną opowieść - jest nie lada gratką dla zmysłów. Ta biografia Fridy Kahlo przedstawiona jest w formie opowieści snutej przez jej młodszą siostrę Cristi (dzięki czemu czyta się ją jak typową powieść beletrystyczną, a nie nudny i najeżony suchymi informacjami życiorys). Autorka zaznacza, że bardziej niż na przedstawieniu faktów z życia malarki zależało jej na oddaniu temperamentu Fridy - wybuchowego, niebanalnego i dość bezkompromisowego - a co za tym idzie, duża część powieści jest napisana na zasadzie licentia poetica. Natomiast ramy czasowe oraz główne fakty z życia Fridy i Meksyku są zachowane. Na końcu książki znajduje się też wyjaśnienie, które części książki są zgodne z prawdą a które są wyłącznie wytworem wyobraźni autorki. Zakochałam się (choć nie bezkrytycznie) we Fridzie w trakcie czytania tej powieści. Niesamowita opowieść o niesamowitej kobiecie.
Pięknie wydana i niesamowicie napisana. Już sama soczysta okładka - obiecująca barwną i niebanalną opowieść - jest nie lada gratką dla zmysłów. Ta biografia Fridy Kahlo przedstawiona jest w formie opowieści snutej przez jej młodszą siostrę Cristi (dzięki czemu czyta się ją jak typową powieść beletrystyczną, a nie nudny i najeżony suchymi informacjami życiorys). Autorka...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPrzyznam, że mniej więcej do połowy czułam się jakbym była karmiona mdłą (choć nie niesmaczną) papką dla niemowląt - wszystko i wszyscy, których opisywała autorka byli mili, uroczy a ich życie płynęło sielankowo, bez żadnych problemów. Trochę mi brakowało jakiegoś wyrazistego smaku i grudek w tej papce. Wiem oczywiście, że Flagg słynie z "ciepłych i pełnych humoru opowieści" i że próżno u niej szukać złożonych postaci i szokujących historii (no i umówmy się - za to w końcu ją kochamy), jednak tu tej słodyczy i ciepła było trochę za dużo jak dla mnie. Mimo wszystko (a może jednak właśnie dzięki temu?) była to przyjemna lektuta, którą polecam każdemu potrzebującemu wytchnienia od ponurej codzienności.
Przyznam, że mniej więcej do połowy czułam się jakbym była karmiona mdłą (choć nie niesmaczną) papką dla niemowląt - wszystko i wszyscy, których opisywała autorka byli mili, uroczy a ich życie płynęło sielankowo, bez żadnych problemów. Trochę mi brakowało jakiegoś wyrazistego smaku i grudek w tej papce. Wiem oczywiście, że Flagg słynie z "ciepłych i pełnych humoru...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Absolutnie nijaka. Nie pojmuję dlaczego Obama czy Winfrey tak się nią ekscytują (jedno z nich, nie pamiętam już które, nazwało ją nawet swoją "ukochaną" powieścią). Przecież książek, które poruszały temat niewolnictwa w Ameryce powstało mnóstwo, a ta w żadnym aspekcie, zarówno językowym jak i fabularnym, nie może uchodzić za wybitną. Ale oczywiście każdy ma prawo do własnej opinii. Oto moja.
Jest to jedna z tych książek, które szybko się czyta i jeszcze szybciej się o nich zapomina. Nic z niej nie wyniosłam i niczego nowego się nie dowiedziałam. Jej bohaterowie zasilą szeregi innych bezbarwnych i, już pewnie wkrótce, bezimiennych książkowych postaci zamieszkujących zakamarki mojej pamięci. Przez nijaki i ubogi język narracji powieść pozbawiona jest jakiegokolwiek klimatu, czegoś co pomogloby czytelnikowi w jakiś sposób "wczuć się", poczuć atmosferę miejsc odwiedzanych przez bohaterów, pożyć chwilę ich życiem, "wniknąć" w nie. Jest to przeciętnie opowiedziana historia przeciętnych bohaterów. Być może dla kogoś kto nie za wiele wie o niewolnictwie, historii USA i specyfice amerykańskigo Południa będzie to bardziej odkrywcza i robiąca wrażenie pozycja. Mnie, delikatnie rzecz ujmując, nie zachwyciła.
Absolutnie nijaka. Nie pojmuję dlaczego Obama czy Winfrey tak się nią ekscytują (jedno z nich, nie pamiętam już które, nazwało ją nawet swoją "ukochaną" powieścią). Przecież książek, które poruszały temat niewolnictwa w Ameryce powstało mnóstwo, a ta w żadnym aspekcie, zarówno językowym jak i fabularnym, nie może uchodzić za wybitną. Ale oczywiście każdy ma prawo do własnej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Zacznę może od końca (dosłownie), czyli od zakończenia. Nie chcę spoilerować, więc nie będę się wdawała w szczegóły, powiem tylko, że mi się nie podobało. Było jakby zakończeniem zupełnie innej historii. Tak jakby ktoś "zlepił" dwie powieści. Zupełnie, jak dla mnie, nieuzasadnione, nietrzymające się kupy i trochę bez sensu. Nie wiem, czy autorka na sam koniec sama znudziła się tym, że akcja całej powieści dzieje się wyłącznie w jednym miejscu i próbowała na siłę zaszaleć i stąd taki twist, czy może to ja czegoś nie zalapalam.
Ale nie oceniajmy całej książki wyłącznie po jej zakończeniu :) kawał dobrej historycznej pracy. Z racji na poruszany temat nie jest to lekka lektura (choć czyta się ją szybko). Jak możemy przeczytać w posłowiu, autorka oparła fabułę na prawdziwych wydarzeniach, które rozgrywały się w latach 1665-1666 we wsi Eeym, której mieszkańcy rzeczywiście postanowili się odciąć od świata żeby zapobiec rozprzestrzenianiu się zarazy. Kilka mniejszych wątków powieści (jak chociażby o pazernym grabarzu i jego niecnych poczynaniach) również jest opartych na prawdziwych historiach. Zdecydowanie działa to na plus dla całej historii.
Zacznę może od końca (dosłownie), czyli od zakończenia. Nie chcę spoilerować, więc nie będę się wdawała w szczegóły, powiem tylko, że mi się nie podobało. Było jakby zakończeniem zupełnie innej historii. Tak jakby ktoś "zlepił" dwie powieści. Zupełnie, jak dla mnie, nieuzasadnione, nietrzymające się kupy i trochę bez sensu. Nie wiem, czy autorka na sam koniec sama znudziła...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Świetna książka przygodowa. Bardzo wciągająca. Nie jest to tak ambitna pozycja jak jego kultowe trylogie historyczne z "Filarami ziemi" i "Upadkiem gigantów" na czele. Bardziej właśnie przygodówka z elementami historii. I elementami harlequina. Pełno tu "prężących się penisów wyrywajacych się na wolność" i zabaw "orzeszkiem rozkoszy" (serio. Przy tym ostatnim wręcz jęknęła i to bynajmniej nie z rozkoszy).
Reasumując: absolutnie warto przeczytać jeśli ma się ochotę na coś lekkiego, wciągającego i nie nastawia się na ambitną lekturę.
Świetna książka przygodowa. Bardzo wciągająca. Nie jest to tak ambitna pozycja jak jego kultowe trylogie historyczne z "Filarami ziemi" i "Upadkiem gigantów" na czele. Bardziej właśnie przygodówka z elementami historii. I elementami harlequina. Pełno tu "prężących się penisów wyrywajacych się na wolność" i zabaw "orzeszkiem rozkoszy" (serio. Przy tym ostatnim wręcz jęknęła...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Rewelacyjna. Kolejny raz Hannah powołała do życia bohaterów z krwi i kości, a na przykładzie ich losów ukazała przejmujące wątki z amerykańskiej historii.
Rewelacyjna. Kolejny raz Hannah powołała do życia bohaterów z krwi i kości, a na przykładzie ich losów ukazała przejmujące wątki z amerykańskiej historii.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to