-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać455 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2021-02-19
2021-01-05
2020-11-10
2019-08-02
Zacznę od tego, co mi się podobało:
1.Feministyczne przesłanie, motyw "girl power" i całej "solidarności jajników". Modny w ostatnich czasach trend i bardzo dobrze. Razem mamy moc ;)
2. Inyryga jak zawsze u Lackberg uknuta po mistrzowsku. Ciężko znaleźć i doczepić się do jakichś luk czy nieścisłości. Przez to oczywiście czyta się błyskawicznie i z niecierpliwością pochłania kolejne strony.
Teraz co podobalo mi się mniej:
1. Czytając całą pierwszą część (książka podzielona jest na 3) miałam wręcz deja vu z czytania jednej z najgorszych i najbardziej przereklamowanych książek ever, "Najszczęśliwszej dziewczyny na świecie". Opisy pławienia się w luksusie, poczucia bycia lepszym, bo ma się torebkę od Gucciego przy jednoczesnej pogardzie dla tak płytkiego postrzegania świata. Niektóre sceny, jak chociażby opis lunchu w mega modnej restauracji, wydawały mi się żywcem wyjęte z tamtej książki. Przy czym absolutnie nie zarzucam Lackberg "zżynania" od kogokolwiek. Takie skojarzenie wpłynęło jedynie na mój osobisty odbiór.
2. Zdecydowanie za dużo było dla mnie szczegółowych opisów seksu, zwlaszacza oralnego. Nie żeby mnie to jakoś gorszylo, ale przy siódmym opisie "brania go w usta" sama miałam odruch wymiotny. Wprowadzenie takich opisów nadaje scenie/postaci realizmowi, ale nadużywanie ich jest, uważam, w złym guście. Trochę mi to wygląda na jakiś kryzys wieku średniego u aktorki i projekcję jej osobistych fantazji.
Na koniec muszę samej sobie pogratulować intuicji. Czytając "Czarownicę" miałam nieodparte, i jak widać słuszne wrażenie, że autorka przymierza się do napisania czegoś nowego. Choć rozumiem chęć zmiany, nie ukrywam, że dużo bardziej wolałabym poczytać o kolejnych przygodach Ericki i Patricka.
Zacznę od tego, co mi się podobało:
1.Feministyczne przesłanie, motyw "girl power" i całej "solidarności jajników". Modny w ostatnich czasach trend i bardzo dobrze. Razem mamy moc ;)
2. Inyryga jak zawsze u Lackberg uknuta po mistrzowsku. Ciężko znaleźć i doczepić się do jakichś luk czy nieścisłości. Przez to oczywiście czyta się błyskawicznie i z niecierpliwością...
Nie ma się do czego przyczepić, autorka wykonała kawał dobrej roboty. Świetnie skonstruowani, pełnokrwiści bohaterowie, logiczny i dobrze poprowadzony wątek kryminalny, słowem - solidnie napisany kryminał z jeszcze ciekawszymi elementami powieści obyczajowej. Z niecierpliwością czekam na kolejne części. Druga ma wyjść w Polsce w kwietniu, na kolejne (w sumie jest ich 6) przyjdzie nam niestety jeszcze poczekać.
Nie ma się do czego przyczepić, autorka wykonała kawał dobrej roboty. Świetnie skonstruowani, pełnokrwiści bohaterowie, logiczny i dobrze poprowadzony wątek kryminalny, słowem - solidnie napisany kryminał z jeszcze ciekawszymi elementami powieści obyczajowej. Z niecierpliwością czekam na kolejne części. Druga ma wyjść w Polsce w kwietniu, na kolejne (w sumie jest ich 6)...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka powinna nosić tytuł "Studium psychiki bohatera w kryzysie" i na pewno nie powinna stać na półce z kryminałami (już prędzej jakimis innymi pseudopsychologicznymi "dziełami"). Autorka STANOWCZO za dużo miejsca poświęciła rozważaniom bohaterów (głównie Dicte, Rose i Wagnera, ale nie tylko). W poprzedniej części nie przeszkadzał mi wolno rozwijający się wątek kryminalny. W tej akcji jest jeszcze mniej, a to co jest służy, moim zdaniem, wyłącznie jako pretekst do ukazania wydumanych, nużących, a pod koniec już po prostu irytujących przemyśleń bohaterów. Przekombinowane i męczące. Książkę czyta się szybko, ale bynajmniej nie dlatego, że akcja jest porywająca. Jest to po prostu bardzo mało wymagająca lektura, którą można sobie spokojnie odpuścić na rzecz czegoś bardziej interesującego.
Książka powinna nosić tytuł "Studium psychiki bohatera w kryzysie" i na pewno nie powinna stać na półce z kryminałami (już prędzej jakimis innymi pseudopsychologicznymi "dziełami"). Autorka STANOWCZO za dużo miejsca poświęciła rozważaniom bohaterów (głównie Dicte, Rose i Wagnera, ale nie tylko). W poprzedniej części nie przeszkadzał mi wolno rozwijający się wątek...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Uwielbiam Lackberg i zazwyczaj bezkrytycznie podchodzę do wszystkiego co napisze, ale nie tym razem niestety.
"Parla oszczeniła się w nocy, pomyślałem, że Marta mogłaby dostać jedno ze szczeniąt. (...) brązowe oczka patrzyły na nią ufnie, szczeniak wyciągnął do niej łapkę." Wow! To jest dopiero skok rozwojowy! No po prostu musiałam odjąć za to jedną gwiazdkę. Wiem, że Szwedzi nie są jakimiś wybitnymi animal lovers, ale wiedzę na temat tego, że szczenięta rodzą się ślepe i niezdolne do" patrzenia ufnie brązowymi oczkami" i "wyciągania łapek" w pierwszej dobie życia powinno się chyba wynieść ze szkoły podstawowej. Ta mała nieścisłość faktograficzna jest jednak najmniejszym przewinieniem. Cała powieść jest napisana tak, jakby autorka nie mogła się zdecydować czy chce napisać kryminał, powieść typu "coming of age" czy powieść obyczajową o tolerancji, akceptacji i chyba najbardziej ważkim dla rozwiniętych społeczeństw współczesnym problemie, czyli o stosunku do uchodźców. Wszystkie te wątki są ciekawe, jednak fakt, że każdemu z nich pisarka starała się poświęcić tyle samo uwagi sprawił, że odbiło się to na niekorzyść dla wątku kryminalnego,który wlecze się przez 3/4 książki i przyspiesza dopiero pod koniec, tak jakby Lackberg sobie przypomniała, że jednak pisze kryminał. A do tego jest zdecydowanie słabiej dopracowany niż w poprzednich powieściach. We wszystkich jej wcześniejszych książkach wątki obyczajowe byly zawsze dla mnie super ciekawym dodatkiem. Tutaj tak jakby zaburzyly się proporcje i to wątek kryminalny jest dodatkiem do innych. Nie żałuję czasu poświęconego na przeczytanie tej książki, jednak czuję pewien niedosyt. Może autorka dojrzewa do tego, żeby zacząć też pisać inne powieści i za jakiś czas zaserwuje swoim czytelnikom zupełnie inny rodzaj literatury.
Uwielbiam Lackberg i zazwyczaj bezkrytycznie podchodzę do wszystkiego co napisze, ale nie tym razem niestety.
"Parla oszczeniła się w nocy, pomyślałem, że Marta mogłaby dostać jedno ze szczeniąt. (...) brązowe oczka patrzyły na nią ufnie, szczeniak wyciągnął do niej łapkę." Wow! To jest dopiero skok rozwojowy! No po prostu musiałam odjąć za to jedną gwiazdkę. Wiem, że...
Świetnie napisany kryminał; wyraziści, "pełnokrwiści" bohaterowie; genialnie nakreślone tło społeczno-obyczajowe. Mniej więcej do połowy czytałam z zapartym tchem, później trochę zaczęła mnie nudzić, a postać Sary Lund czepiającej się z zaciekłością bulteriera coraz to nowych podejrzanych zaczęła mnie męczyć. Warto przeczytać, bo to naprawdę bardzo sprawnie skonstruowany kryminał, jeden z lepszych jakie kiedykolwiek czytałam, niemniej ilość zwrotów akcji i ich częstotliwość przyprawiala mnie momentami o ból głowy i chwilami gubilam się w wątkach.
Mimo wszystko z pewnością sięgnę kiedyś po kolejne tomy.
Świetnie napisany kryminał; wyraziści, "pełnokrwiści" bohaterowie; genialnie nakreślone tło społeczno-obyczajowe. Mniej więcej do połowy czytałam z zapartym tchem, później trochę zaczęła mnie nudzić, a postać Sary Lund czepiającej się z zaciekłością bulteriera coraz to nowych podejrzanych zaczęła mnie męczyć. Warto przeczytać, bo to naprawdę bardzo sprawnie skonstruowany...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-06-17
Duże rozczarowanie. Zwłaszcza, że spod pióra tej samej autorki wyszła świetna "Dziewczyna z pociągu". Tej powieści brakuje jednego, głównego składnika, bez którego nie nazwę żadnego thrillera "dobrym" - napięcia. Akcja jest rozwleczona, przegadana. Autorka zamiast dokładać kolejne elementy ukladanki, które złożą się w pewnym momencie czytelnikowi w całą historię, a zanim to nastąpi - zaintrygują i zbudują napięcie, głównie zanudza go wydumanymi przemyśleniami bohaterów. Dużo bardziej zaciekawiły mnie historie przedstawione przez Nel w "Topielisku", zwłaszcza ta o polowaniu na czarownice. Generalnie - nuda i strata czasu.
Duże rozczarowanie. Zwłaszcza, że spod pióra tej samej autorki wyszła świetna "Dziewczyna z pociągu". Tej powieści brakuje jednego, głównego składnika, bez którego nie nazwę żadnego thrillera "dobrym" - napięcia. Akcja jest rozwleczona, przegadana. Autorka zamiast dokładać kolejne elementy ukladanki, które złożą się w pewnym momencie czytelnikowi w całą historię, a zanim to...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo rozczarowująca... Po przeczytaniu kilku pochlebnych recenzji, w których zachwycano się, że autorka z Polski potrafi tak zgrabnie oddać brytyjski klimat (i bynajmniej nie chodzi mi tu o pogodę) spodziewałam się zdecydowanie czegoś więcej. Jeśli chodzi o rzecz chyba najważniejszą w takich książkach, czyli wątek kryminalny, też nie powala - rozwleczony, zupełnie nietrzymający w napięciu, momentami wręcz nudny; bohaterowie całkiem sympatyczni, ale nie zapadający w pamięć. Ogólnie: przeciętna powieść, którą można przeczytać jak już naprawdę nie ma się nic ciekawszego pod ręką.
Bardzo rozczarowująca... Po przeczytaniu kilku pochlebnych recenzji, w których zachwycano się, że autorka z Polski potrafi tak zgrabnie oddać brytyjski klimat (i bynajmniej nie chodzi mi tu o pogodę) spodziewałam się zdecydowanie czegoś więcej. Jeśli chodzi o rzecz chyba najważniejszą w takich książkach, czyli wątek kryminalny, też nie powala - rozwleczony, zupełnie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-12-21
Rewelacyjna. Pochłonęłam ją w dwa dni.
Rewelacyjna. Pochłonęłam ją w dwa dni.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-03-01
Lackberg trzyma poziom. Komu podobały się poprzednie jej powieści i na tej się nie zawiedzie.
Lackberg trzyma poziom. Komu podobały się poprzednie jej powieści i na tej się nie zawiedzie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Faye nie może się równać z Ericą i całą serią o Fjällbace. Niemniej, duży plus dla autorki za przesłanie feministyczne i cały motyw "sisterhood" i soldarnosci jajników. Temat bardzo na czasie
Faye nie może się równać z Ericą i całą serią o Fjällbace. Niemniej, duży plus dla autorki za przesłanie feministyczne i cały motyw "sisterhood" i soldarnosci jajników. Temat bardzo na czasie
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to