-
Artykuły
„Shrek 5”, nowy „Egzorcysta”, powrót Avengersów, a także ekranizacje Kinga, Dahla i Hernana DiazaKonrad Wrzesiński4 -
Artykuły
„Wyluzuj, kobieto“ Katarzyny Grocholi: zadaj autorce pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać23 -
Artykuły
„Herbaciany sztorm”: herbatka z wampiramiSonia Miniewicz1 -
Artykuły
Wakacyjne „Książki. Magazyn do Czytania”. Co w nowym numerze?Konrad Wrzesiński9
Biblioteczka
Ile razy jeszcze dam się nabrać? Eh... Kolejna pozycja, która dzięki świetnym zabiegom marketingowym (ładne wydanie z przykuwającą oko szatą graficzną, zachwyty recenzentów wychwalające pozycje z okładki, co chwilę wyskakujące reklamy na facebooku) mnie uwiodła, a następnie totalnie rozczarowała. Książka-wydmuszka. Nie znalazłam w niej absolutnie NIC ciekawego. Bez klimatu, przeciętny styl, nijacy bohaterowie. Szkoda czasu i przede wszystkim pieniądzy.
Ile razy jeszcze dam się nabrać? Eh... Kolejna pozycja, która dzięki świetnym zabiegom marketingowym (ładne wydanie z przykuwającą oko szatą graficzną, zachwyty recenzentów wychwalające pozycje z okładki, co chwilę wyskakujące reklamy na facebooku) mnie uwiodła, a następnie totalnie rozczarowała. Książka-wydmuszka. Nie znalazłam w niej absolutnie NIC ciekawego. Bez klimatu,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie ma się do czego przyczepić, autorka wykonała kawał dobrej roboty. Świetnie skonstruowani, pełnokrwiści bohaterowie, logiczny i dobrze poprowadzony wątek kryminalny, słowem - solidnie napisany kryminał z jeszcze ciekawszymi elementami powieści obyczajowej. Z niecierpliwością czekam na kolejne części. Druga ma wyjść w Polsce w kwietniu, na kolejne (w sumie jest ich 6) przyjdzie nam niestety jeszcze poczekać.
Nie ma się do czego przyczepić, autorka wykonała kawał dobrej roboty. Świetnie skonstruowani, pełnokrwiści bohaterowie, logiczny i dobrze poprowadzony wątek kryminalny, słowem - solidnie napisany kryminał z jeszcze ciekawszymi elementami powieści obyczajowej. Z niecierpliwością czekam na kolejne części. Druga ma wyjść w Polsce w kwietniu, na kolejne (w sumie jest ich 6)...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Zakochałam się w Alasce po przeczytaniu tej powieści. Autorka bardzo dokładnie i z dużym wyczuciem oddała surowe i niebezpieczne piękno tego miejsca. Zdecydowanie książka z klimatem, która pozwala przenieść się w czasoprzestrzeni.
Kolejnym dużym plusem jest to, że jest to powieść bardzo wielowymiarowa. Jest o pięknie Alaski; o poczuciu samotności i straty; o przemocy domowej; o syndromie ofiary; o całej pajęczynie uwikłań i zależności, które łączą ("wiążą"?) członków rodziny; o odpowiedzialności rodziców wobec dzieci i o tym na ile mają oni tak naprawdę prawo podejmować za nie decyzje. Jest też o tym, że to co daje człowiekowi największą siłę jest jednocześnie jego największą słabością. O miłości.
Bardzo podobało mi się też to, że fabuła jest poprowadzona w nieprzewidywalny sposób - tam gdzie większość książek osiągnęłaby punk kulminacyjny i po prostu autor by na tym zakończył, tutaj mamy jedynie zwrot akcji. Przy czym (i to też duży plus) autorka nie posuwa się do "tanich chwytów" i nie funduje czytelnikowi bezsensownego "twistu" tylko po to żeby go zmylić czy zaszokować. Książka ma po prostu bardzo przemyślaną konstrukcję.
Odjełam 1 gwiazdkę ponieważ pod koniec wynurzenia bohaterek na temat "potęgi miłości" były w stylu Danielle Steel. Niemniej na pewno warto przeczytać.
Zakochałam się w Alasce po przeczytaniu tej powieści. Autorka bardzo dokładnie i z dużym wyczuciem oddała surowe i niebezpieczne piękno tego miejsca. Zdecydowanie książka z klimatem, która pozwala przenieść się w czasoprzestrzeni.
Kolejnym dużym plusem jest to, że jest to powieść bardzo wielowymiarowa. Jest o pięknie Alaski; o poczuciu samotności i straty; o przemocy...
Książka powinna nosić tytuł "Studium psychiki bohatera w kryzysie" i na pewno nie powinna stać na półce z kryminałami (już prędzej jakimis innymi pseudopsychologicznymi "dziełami"). Autorka STANOWCZO za dużo miejsca poświęciła rozważaniom bohaterów (głównie Dicte, Rose i Wagnera, ale nie tylko). W poprzedniej części nie przeszkadzał mi wolno rozwijający się wątek kryminalny. W tej akcji jest jeszcze mniej, a to co jest służy, moim zdaniem, wyłącznie jako pretekst do ukazania wydumanych, nużących, a pod koniec już po prostu irytujących przemyśleń bohaterów. Przekombinowane i męczące. Książkę czyta się szybko, ale bynajmniej nie dlatego, że akcja jest porywająca. Jest to po prostu bardzo mało wymagająca lektura, którą można sobie spokojnie odpuścić na rzecz czegoś bardziej interesującego.
Książka powinna nosić tytuł "Studium psychiki bohatera w kryzysie" i na pewno nie powinna stać na półce z kryminałami (już prędzej jakimis innymi pseudopsychologicznymi "dziełami"). Autorka STANOWCZO za dużo miejsca poświęciła rozważaniom bohaterów (głównie Dicte, Rose i Wagnera, ale nie tylko). W poprzedniej części nie przeszkadzał mi wolno rozwijający się wątek...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPięknie wydana i niesamowicie napisana. Już sama soczysta okładka - obiecująca barwną i niebanalną opowieść - jest nie lada gratką dla zmysłów. Ta biografia Fridy Kahlo przedstawiona jest w formie opowieści snutej przez jej młodszą siostrę Cristi (dzięki czemu czyta się ją jak typową powieść beletrystyczną, a nie nudny i najeżony suchymi informacjami życiorys). Autorka zaznacza, że bardziej niż na przedstawieniu faktów z życia malarki zależało jej na oddaniu temperamentu Fridy - wybuchowego, niebanalnego i dość bezkompromisowego - a co za tym idzie, duża część powieści jest napisana na zasadzie licentia poetica. Natomiast ramy czasowe oraz główne fakty z życia Fridy i Meksyku są zachowane. Na końcu książki znajduje się też wyjaśnienie, które części książki są zgodne z prawdą a które są wyłącznie wytworem wyobraźni autorki. Zakochałam się (choć nie bezkrytycznie) we Fridzie w trakcie czytania tej powieści. Niesamowita opowieść o niesamowitej kobiecie.
Pięknie wydana i niesamowicie napisana. Już sama soczysta okładka - obiecująca barwną i niebanalną opowieść - jest nie lada gratką dla zmysłów. Ta biografia Fridy Kahlo przedstawiona jest w formie opowieści snutej przez jej młodszą siostrę Cristi (dzięki czemu czyta się ją jak typową powieść beletrystyczną, a nie nudny i najeżony suchymi informacjami życiorys). Autorka...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPrzyznam, że mniej więcej do połowy czułam się jakbym była karmiona mdłą (choć nie niesmaczną) papką dla niemowląt - wszystko i wszyscy, których opisywała autorka byli mili, uroczy a ich życie płynęło sielankowo, bez żadnych problemów. Trochę mi brakowało jakiegoś wyrazistego smaku i grudek w tej papce. Wiem oczywiście, że Flagg słynie z "ciepłych i pełnych humoru opowieści" i że próżno u niej szukać złożonych postaci i szokujących historii (no i umówmy się - za to w końcu ją kochamy), jednak tu tej słodyczy i ciepła było trochę za dużo jak dla mnie. Mimo wszystko (a może jednak właśnie dzięki temu?) była to przyjemna lektuta, którą polecam każdemu potrzebującemu wytchnienia od ponurej codzienności.
Przyznam, że mniej więcej do połowy czułam się jakbym była karmiona mdłą (choć nie niesmaczną) papką dla niemowląt - wszystko i wszyscy, których opisywała autorka byli mili, uroczy a ich życie płynęło sielankowo, bez żadnych problemów. Trochę mi brakowało jakiegoś wyrazistego smaku i grudek w tej papce. Wiem oczywiście, że Flagg słynie z "ciepłych i pełnych humoru...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTę książkę można podsumować jednym słowem: masakra. Autorka wydała ją chyba na własny koszt, bo nie wierzę, że ktokolwiek zatrudniony w jakimś wydawnictwie po przeczytaniu tego czegoś (bo nie będę więcej szargać słowa "książka" żeby opisać tego gniota, zbyt dużo dla mnie znaczy) nie odesłalby go autorce do korekty. Czegoś tak żenującego jeszcze nigdy nie miałam w rękach. W głowie mi się nie mieści, że to-to trafiło do sprzedaży. Gniot roi się od błędów - interpunkcyjnych, stylistycznych, gramatycznych. Brak przypisów. Pełno powtórzeń dosłownie tych samych zdań co kilka linijek. Totalny chaos i misz-masz. Niekonsekwencja w używaniu czasów gramatycznych:w jednym zdaniu, opisując historię ze średniowiecza raz używa czasu przeszłego żeby za chwilę użyć teraźniejszego, tak że czytelnik nie ma pojęcia czy dalej baja o średniowieczu czy w jakiś sposób nawiązuje do teraźniejszości. Sama w sumie jestem chyba sobie winna, bo już pierwsze zdanie ze wstępu powinno mnie ostrzec: "I tak, kolejną moją książkę z serii Skandale historii, (...) pod tytułem Wielkie lesbijki, adresuję do moich Czytelników." Jakie "Wielkie lesbijki"? Przecież tytuł książki, do której ten wstęp piszesz babo to "Najsłynniejsze lesbijki"! Porażka. Sam gniot przypomina erotoryczne fantazje emeryta, który o homoseksualnych stosunkach między kobietami wie tyle ile się naogladał w filmach porno przemyconych przez szwagra z RFN. Kobieta nie ma pojęcia o czym pisze i nie rozumie podstawowych terminów, które tak ochoczo próbuje opisać (np. często używa terminu "biseksualne lesbijki". WTF?)."Lesbijki, które nie są biseksualistkami, czyli które fizycznie nie mogą uprawiać seksu z mężczyznami, spotykane są rzadko". To zdanie chyba najlepiej podsumowuje stan wiedzy autorki i poziom tego gniota. Ona się chyba nie wstydzi swego "dzieła" bo się pod nim podpisała, ja się więc będę wstydzić za nią.
Tę książkę można podsumować jednym słowem: masakra. Autorka wydała ją chyba na własny koszt, bo nie wierzę, że ktokolwiek zatrudniony w jakimś wydawnictwie po przeczytaniu tego czegoś (bo nie będę więcej szargać słowa "książka" żeby opisać tego gniota, zbyt dużo dla mnie znaczy) nie odesłalby go autorce do korekty. Czegoś tak żenującego jeszcze nigdy nie miałam w rękach. W...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Uwielbiam Lackberg i zazwyczaj bezkrytycznie podchodzę do wszystkiego co napisze, ale nie tym razem niestety.
"Parla oszczeniła się w nocy, pomyślałem, że Marta mogłaby dostać jedno ze szczeniąt. (...) brązowe oczka patrzyły na nią ufnie, szczeniak wyciągnął do niej łapkę." Wow! To jest dopiero skok rozwojowy! No po prostu musiałam odjąć za to jedną gwiazdkę. Wiem, że Szwedzi nie są jakimiś wybitnymi animal lovers, ale wiedzę na temat tego, że szczenięta rodzą się ślepe i niezdolne do" patrzenia ufnie brązowymi oczkami" i "wyciągania łapek" w pierwszej dobie życia powinno się chyba wynieść ze szkoły podstawowej. Ta mała nieścisłość faktograficzna jest jednak najmniejszym przewinieniem. Cała powieść jest napisana tak, jakby autorka nie mogła się zdecydować czy chce napisać kryminał, powieść typu "coming of age" czy powieść obyczajową o tolerancji, akceptacji i chyba najbardziej ważkim dla rozwiniętych społeczeństw współczesnym problemie, czyli o stosunku do uchodźców. Wszystkie te wątki są ciekawe, jednak fakt, że każdemu z nich pisarka starała się poświęcić tyle samo uwagi sprawił, że odbiło się to na niekorzyść dla wątku kryminalnego,który wlecze się przez 3/4 książki i przyspiesza dopiero pod koniec, tak jakby Lackberg sobie przypomniała, że jednak pisze kryminał. A do tego jest zdecydowanie słabiej dopracowany niż w poprzednich powieściach. We wszystkich jej wcześniejszych książkach wątki obyczajowe byly zawsze dla mnie super ciekawym dodatkiem. Tutaj tak jakby zaburzyly się proporcje i to wątek kryminalny jest dodatkiem do innych. Nie żałuję czasu poświęconego na przeczytanie tej książki, jednak czuję pewien niedosyt. Może autorka dojrzewa do tego, żeby zacząć też pisać inne powieści i za jakiś czas zaserwuje swoim czytelnikom zupełnie inny rodzaj literatury.
Uwielbiam Lackberg i zazwyczaj bezkrytycznie podchodzę do wszystkiego co napisze, ale nie tym razem niestety.
"Parla oszczeniła się w nocy, pomyślałem, że Marta mogłaby dostać jedno ze szczeniąt. (...) brązowe oczka patrzyły na nią ufnie, szczeniak wyciągnął do niej łapkę." Wow! To jest dopiero skok rozwojowy! No po prostu musiałam odjąć za to jedną gwiazdkę. Wiem, że...
Co tu dużo mówić-świetna powieść historyczna, w trakcie czytania której otrzecie nie jedną łzę wzruszenia.
Choć wszyscy doskonale znamy różne historie związane z drugą wojną światową, czy to z lektur szkolnych czy też licznych filmów o tej tematyce, dzięki tej książce niemal namacalnie poczujemy całe jej bezsensowne okrucieństwo. Wszystko dzięki cudownym bohaterkom, które jawią się jako prawdziwe kobiety, z krwi i kości, z którymi czytelnik sympatyzuje i współodczuwa, a także dzieki świetnej narracji, która ponownie zachwyciła mnie w już drugie powieści Hannah.
Co tu dużo mówić-świetna powieść historyczna, w trakcie czytania której otrzecie nie jedną łzę wzruszenia.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toChoć wszyscy doskonale znamy różne historie związane z drugą wojną światową, czy to z lektur szkolnych czy też licznych filmów o tej tematyce, dzięki tej książce niemal namacalnie poczujemy całe jej bezsensowne okrucieństwo. Wszystko dzięki cudownym bohaterkom, które...