-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2023-11-30
2023-10-14
Książka Zbiegowie jest kolejna pozycją z serii z Zebrą jaką postanowiłem przeczytać. Ciekawy byłem co dostanę tym razem, bo opowieść pochodzi z powieści Żołnierze Kościuszki, którą z tomiku zaczerpnięto i wydano osobno.
Książka Zbiegowie jest historią o dwóch dzieciach uciekających przed poszukiwaniami jakie zostają podjęte za uciekinierami. Osadzone w dawnych czasach i zwyczajach polskich dodając historii swoistego uroku. Przygody bohaterów są pełne niebezpieczeństw jakie spotykają na swojej drodze. Ciekawa opowieść z młodymi dzieciakami chcącymi uciec przed poszukiwaniami i odnaleźć dla siebie dom w czasach, gdzie ludzie pracowali dla swoich panów i byli od nich zależni. Opowiadanie skierowane dla młodych czytelników zawiera tematykę przyjaźni, nadziei na lepszy los, spotkanie z ludźmi gotowymi pomóc jak zajdzie potrzeba i odnalezienia domu w jakim mogą zamieszkać. Kolejna książeczka z serii z Zebrą jest bardzo dobra i wciągająca. Historia opowiedziana przez autorkę wciąga i nie pozostawia obojętnym . Jak potoczą się losy dwójki bohaterów warto samemu poznać i mimo kierowania do młodego czytelnika, to także starszy znajdzie coś dla siebie. Klimatu dodaje osadzenie opowieści w dawnych czasach, ukazanie zwyczajów, konwenansów jakie wtedy obowiązały i ucieczka bohaterów przed pościgiem jaki za nimi rusza. Skupiając się na losach dzieci ukazuje niebezpieczeństwo i pełne przygód podróż z nadzieją znalezienia dla siebie bezpiecznego miejsca do zamieszkania.
Książka Zbiegowie jest kolejna pozycją z serii z Zebrą skierowaną do młodego czytelnika, który znajdzie tutaj nie tylko przygodę i pozna losy bohaterów, ale również warto zwrócić uwagę na tematykę jaka porusza jak pomoc, niespodziewana przyjaźń, nieufność wobec obcych i nadziei na lepszy los. Ciekawe przygody bohaterów wciągają od razu i nie sposób odmówić jej klimatu, a nawet pewnego uroku. Lubię takie historie osadzone w dawnej Polsce, więc jestem zadowolony i dobrze bawiłem się podczas czytania. Nie brakowało nieraz emocji i można było wczuć się w losy bohaterów. Postacie jakie spotykamy na kartach opowieści zostały dobrze nakreślone i wiadomo kto jest dobry, a kto będzie zły w tym przypadku. Kibicowałem i trzymałem kciuki za młodych bohaterów przez cały czas. Sięgając po książkę Zbiegowie dostałem opowiadanie historyczne, które wciągnęło mnie. Szybka poprowadzona akcja i żwawo lecące wydarzenia sprawiły, że nie nudziłem się w czasie czytania. Rysunki zamieszczone w książce dopełniały obrazu i dodawały historii uroku. Zbiegowie to pozycja dla młodych czytelników, a nawet tych starszych lubiących opowieści historyczne lub przygodowe.
Książka Zbiegowie jest kolejna pozycją z serii z Zebrą jaką postanowiłem przeczytać. Ciekawy byłem co dostanę tym razem, bo opowieść pochodzi z powieści Żołnierze Kościuszki, którą z tomiku zaczerpnięto i wydano osobno.
Książka Zbiegowie jest historią o dwóch dzieciach uciekających przed poszukiwaniami jakie zostają podjęte za uciekinierami. Osadzone w dawnych czasach i...
2022-12-31
2022-09-28
Zew nocnego ptaka jest pierwszym tomem przygód Matthewa Corbetta, którego autorem jest znany mi Robert MacCammon. W przypadku najnowszej wydanej książki dostałem kryminał połączony z powieścią historyczną i lekką domieszką grozy. Zapowiadała się ciekawie, chociaż ilość stron mogła odstraszać, to jednak spróbowałem się z nią zmierzyć. Miałem spore wymagania i lekkie obawy jak sobie poradzi autor, które okazały się nie mieć racji bytu, bo powieść wciągnęła mnie od samego początku. skrywa własne tajemnice i niekiedy mogą być zabójcze jeśli wyjdą na światło dzienne.
Autor osadził swoją powieść w czasach kolonialnych w małej osadzie Fount Royal na skraju brytyjskich kolonii w Ameryce Południowej. Ciekawym pomysłem było właśnie osadzenie akcji w takim miejscu odciętym praktycznie od innych. W osadzie otoczonej przez bagna, mokradła, dzikich indiań i nieprzebytych lasów. Wśród mieszkańców, którzy przybyli do tego miejsca szukając lepszego życia. Jednak każdy z nich ma własne sekrety i tajemnice jakich strzegą za wszelką cenę. W takiej małej osadzie wieści rozchodzą się lotem błyskawicy i morderstwa dokonane na szanownym obywatelu Danielu Howarth wraz z pastorem wzbudzają strach. Nie wiadomo kto za wszystkim stoi i dlatego za sprawą przedziwnych wydarzeń oskarżona zostaje Rachel Howarth o uprawianie czarów. Do osady przybywa sędzia wraz ze swoim asystentem Matthewem w celu wyjaśnienia motywów zbrodni i zbadania prawdziwości oskarżenia o uprawianie czarów. Pomału w trakcie śledztwa i ciekawości Matthewa zaczynają wychodzić na światło dzienne długo skrywane tajemnice, które mogą być śmiertelnie niebezpieczne nie tylko dla wszystkich mieszkańców, ale też dla prowadzących sprawę sędziego i jego asystenta.
Książka Zew nocnego ptaka to kryminał osadzony w czasach kolonialnych, gdzie majętni właściciele zakładali własne osady próbując rozbudować je i przyciągnąć jak najwięcej do nich ludzi, aby rozwijały się przez cały czas. Fount Royal jest właśnie takim miejscem położonym pośród bagien i lasów. Kryminalna zagadka dotyczy morderstwa pastora i jednego z obywateli, którzy w makabryczny sposób opuścili ten świat. Autor śledztwo prowadzi najzwyczajniej świetnie, bo każdy mieszkający w osadzie może być sprawcą za sprawą sekretów jakie skrywają pośród własnych murów domów. Podczas dochodzenia wychodzą na światło dzienne różne toczące to miejsce intrygi, pojawiają się spiski i sekrety obywateli. Nie wszystko jest podane od razu na tacy nam tylko wraz z rozwojem wydarzeń i poszukiwań pojawiają się poszlaki mogące przynieść jakieś informacje. Nie brakuje tutaj rozmów i przesłuchań poszczególnych mieszkańców mogących naprowadzić na ślad lub trop. Wszystko jest możliwe jeśli chodzi o oskarżenie Rachel o uprawianie czarów i toczącego się śledztwa w tym kierunku. Mieszkańcy wiedzą lepiej i chcieliby wymierzyć sami sprawiedliwość. Jednak prowadzone według prawa sprawa jest nieoczywista i zagadkowa. Czy rzeczywiście chodzi o czary, a może komuś bardzo zależy na ofierze uwięzionej kobiety. Matthew nie jest pewien wszystkiego i gnany ciekawością sam próbuje prowadzić własne dochodzenie. Podejrzanych mamy bez liku, bo każdy mógł być sprawcą z bohaterów powieści i mieć własny ukryty motyw. Dlatego do samego końca nie było wiadomo kto za wszystko odpowiadał. Świetnie wypadają momenty kryminalne, które są po prostu ciekawe i wciągające. Nie można odmówić autorowi zagadki kryminalnej osadzonej w czasach kolonialnych. Nie brakuje w niej twistów i zwrotów akcji, fałszywych tropów i zaskakujących pobocznych wątków. Dlatego tak wciągnęła mnie książka od samego początku i trzymała w napięciu.
Książka Zew nocnego ptaka oprócz właśnie kryminału dostałem ciekawą powieść historyczną osadzoną w czasach kolonialnych, gdzie życie było ciężkie i niebezpieczne. Autor odmalowuje obraz życia w tamtych czasach w wyrazisty sposób. Świetnie wypadają relacje pomiędzy bohaterami, kłopoty osady i jej właściciela za sprawą oskarżenia o czary Rachel. Zabobonów ludzi wierzących w czarną magię uprawianą, aby szkodzić innym oskarżając niewygodne lub wyróżniające się osoby. Każdy mógł paść w tamtych czasach ofiarą czarów jeśli tylko naraził się komuś. Autor świetnie sobie poradził z tym obrazem i oddając klimat tamtego okresu stworzył ciekawy i pełen zagrożeń świat czasów kolonialnych. Świetnie wykreowany na potrzebę historii i nawet przygody poza osadą w lasach pośród bagien były niezwykle ciekawe. Pełne zagrożeń czyhających na podróżnych ze strony dzikich zwierząt lub czających się indiań. Świat stworzony na potrzeby książki żył własnym życiem, które dodawało mu tajemnicy i groźby. Oskarżenie o czary lub wyznania mieszkańców dotyczące wydarzeń w jakich brali udział przed przybyciem sędziego wnosiło pierwiastek grozy w fabułę. Opowieści niektórych mieszkańców była tak niewiarygodne, że po prostu zastanawiające. Jednak podczas ich opowiadania czuć było mroczny klimat i atmosferę niepokoju z dreszczykiem. Wszystko razem stworzyło po części historie, która okazała się intrygująca i pełna niezwykłych przygód bohaterów biorących w niej udział.
Książka Zew nocnego ptaka posiadała świetnie wykreowanych bohaterów jakich spotykamy na kartach powieści. Matthew Corbett jest osobą ciekawską, mającą otwarty umysł, nie wierzący w czary, mający nosa do odkrywania prawdy i składania poszczególnych części zagadki kryminalnej. Jego sylwetkę nakreślono znakomicie pod względem psychologicznym. Ma własne cechy charakteru i zachowanie odróżniające go od innych bohaterów. Jest postacią sympatyczną i można go polubić od razu. Kibicowałem mu w czasie jego przygód i czyhającego niebezpieczeństwa trzymając za niego kciuki. Oprócz niego spotykamy wiele postaci na kartach książki. Za niektóre trzymałem kciuki jak za Rachel i sędziego jako sympatyczne postacie jakie spotkałem w tym przypadku. Inne były świetnie zarysowane, ale mające własne odcienie szarości i dokonujące wyborów, które mogły podobać się lub nie w zależności od sytuacji. Jednak nie można było im odmówić wykreowania przez autora, bo wypadały świetnie lub bardzo dobrze. Z łatwością zostały stworzone i nie irytowały mnie swoim zachowaniem. Bohaterowie jacy pojawiają się mają w sobie nieraz to coś i dlatego nie dostałem jednowymiarowych postaci, ale mające głębie i ciekawe. Za sprawą sekretów i tajemnic jakie mają intrygują chęcią poznania ich w czasie czytania. Relacje pomiędzy nimi zostały przedstawione świetnie. Nie brakuje w nich spięć, kłótni, poważniejszych tonów i emocji w czasie czytania. Dlatego przynoszą również wiele informacji i wciągają od pierwszej strony. Dialogi są świetne, wyraziste i znakomicie napisane. Mają w sobie lekkość, brzmią poważnie i nieraz nie zabrakło lekkiego humoru w czasie rozmów.
Książka Zew nocnego ptaka jest połączeniem powieści historycznej, kryminału, thrillera, powieści obyczajowej i lekkiej domieszki grozy jaka pojawia się. Autor nie porusza się w jednym gatunku, ale zawsze znalazłem w jego powieściach właśnie rożną mieszankę gatunkową, którą z łatwością wykorzystuje tworząc ciekawe i wciągające fabuły. Spotkałem się z jego twórczością już nieraz w Widmie, Pragnieniu, Łabędzi śpiew, Magiczne lata, które mimo pewnej przynależności zawsze wychodziły poza ramy gatunkowe. Dlatego tak lubię po jego książki sięgać. Zew nocnego ptaka jest sporą cegłą, bo ma ponad dziewięćset stron. Sięgając po taką grubą powieść będącą jeszcze na dodatek pierwszą częścią miałem swoje obawy czy nie będzie przynudzać lub miała przestoje w fabule. Nie obyło się może w środkowej części historii czasami zwolnienia akcji albo powtarzania się myszkowania Matthewa. Jednak jako całość wypada świetnie, bo pomimo pewnych niuansów nie nudziłem się podczas czytania. Za sprawą napisania jej w przystępny sposób, z wielką lekkością i przyjemnym stylem oraz językiem jakim posługiwał się autor. Dlatego od samego początku wciągnęła mnie fabuła i sama historia mająca wiele zwrotów akcji i twistów po drodze. Zew nocnego ptaka to nie tylko śledztwo w sprawie oskarżenia o czary, ale również powieść przygodowa i historyczna w jednym. Przez cały czas coś dzieje się i wydarzenia poprowadzone zostały szybko do przodu. Za sprawą wątku głównego i wielu pobocznych nie mogłem nadziwić się jak zgrabnie zostało wszystko połączone tworząc całość. Akcja poprowadzona dosyć szybko do przodu, czasami zwalniająca w połowie książki, lecz za chwilę zaraz przyspieszająca. Wciągając mnie od samego początku sprawiła, ze lekko czytało mi się i mimo swojej wielkości dosyć szybko. Fabuła oferuje nie tylko kryminalną zagadkę, ale też przygodę, tło obyczajowe, dawkę thrillera i lekko podlane wszystko zostało grozą.
Książka Zew nocnego ptaka okazał się znakomitym wyborem, którego nie żałuje wcale, bo książka oferuje znacznie więcej niż na pierwszy rzut oka wydaje się. Świetnie wypadają postacie występujące tutaj. Są wyraziste, świetnie nakreślone i nie ważne czy mamy do czynienia z głównymi bohaterami lub na dalszym planie. Sama fabuła jest wielowątkowa, wciągająca, pełna tajemnic, przedziwnych wydarzeń, przygodowa, ciekawa i trzymająca od samego początku w napięciu. Wydarzenia wciągają i nie pozwoliły mi się oderwać. Świetnie czyta się i szybko mimo wszystko jak na taką grubą książkę. Sięgając mimo obaw nie zawiodłem się na pierwszej części, bo okazała się świetna i pełna intryg. Jestem zadowolony z tego co dostałem od autora, którego książki dotychczas sprawiły mi wiele radości podczas czytania. Zew nocnego ptaka do nich dołącza, bo nie nudziłem się, czas poświęcony na lekturę nie uważam za stracony i miło przy niej go spędziłem. Ciekawy jestem kolejnego tomu przygód Matthewa Corbetta, który jesli będzie tak dobry jak w tym przypadku pierwsza część będę bardzo zadowolony. Czekam na drugi tom, który może okazać się zalążkiem ciekawego, wciągającego i pełnego intryg cyklu. Na pewno po niego sięgnę jak wyjdzie u nas, jak również po inne książki autora, który stał się dla mnie ulubionym pisarzem, po którego książki można sięgać w ciemno.
Zew nocnego ptaka jest pierwszym tomem przygód Matthewa Corbetta, którego autorem jest znany mi Robert MacCammon. W przypadku najnowszej wydanej książki dostałem kryminał połączony z powieścią historyczną i lekką domieszką grozy. Zapowiadała się ciekawie, chociaż ilość stron mogła odstraszać, to jednak spróbowałem się z nią zmierzyć. Miałem spore wymagania i lekkie obawy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-05-24
Książki autora Skradzionego klejnotu dotychczas oferowały ciekawą zagadkę kryminalną i sporo humoru, za które polubiłem po nie sięgać. Zawsze dobrze bawiąc się i miałem sporo frajdy w czasie czytania. Zabierając się za historyczną powieść z wątkiem kryminalnym oczekiwałem również zabawnych sytuacji jakie zwykle występują w jego książkach. Byłem zaciekawiony jak sobie poradzi autor w takiej powieści i oczekiwałem przedstawienia wydarzeń, bohaterów i przygód w krzywym zwierciadle. Dlatego tak chętnie zabrałem się do czytania najnowszej książki autora.
Zostajemy przeniesieni w siedemnasty wiek w czasach panowania Jana III Sobieskiego, gdzie umiejscowiono akcję powieści. Do Polski zostaje wysłana Julia Zasławska, która wraz z kuzynem i swoją opiekunką wyrusza do siedziby swojej ciotki. Po drodze nie obywa się bez przygód i niebezpieczeństw. Po przyjeździe zostaje wciągnięta w wir intryg i kryminalnej sprawy, którą wraz z pomocą przyjaciół będzie musiała rozwikłać.
Najnowsza książka autora wydawała mi się na pierwszy rzut oka osadzonym w historycznym okresie kryminałem z dozą humoru z gatunku płaszcza i szpady. Dlatego może spodziewałem się po niej więcej i moje oczekiwania takie były, aby dostać przyjemną i wciągającą pozycje do przeczytania. Przygody bohaterów jakie otrzymałem są ciekawe i nie pozbawione nieraz lekkiego humoru oraz niebezpieczeństwa. Na pewno na nudę nie mogłem narzekać, bo cały czas coś działo się. Były pojedynki, nawet karczemna awantura zdarzyła się i zwady pomiędzy postaciami z okazji wymiany zdań lub obrazy. Jednak autor skupił się na Julii Zasławskiej, której przygody mamy okazje lepiej poznać. Oddanie głosu bohaterce powoduje więcej zamieszania i zagrożeń niż możemy sobie wyobrazić. Wszystko jednak przedstawione zostało w lekki i z humorem sposób. Przez większą część mamy okazje poznać panujące w tym czasie obyczaje i samo wprowadzenie do historii jest dłuższe niż oczekiwałem. Poznajemy dwór na jaki trafia Julia, zamieszkujących go mieszkańców i problemy w jakie wpada sama bohaterka. Pełne intryg, spisków i sekretów miejsce, które nie ustępuje niczym Paryżowi w tej kwestii. Julia musi odnaleźć się w nim, aby poprowadzić sprawę zniknięcia ulubionego naszyjnika królowej, która jest do niego przywiązana. Pomagają jej wścibska opiekunka i nieco ekscentryczny kuzyn pilnując, aby jej nic nie stało się.
Książka Skradziony klejnot jeśli chodzi o wątek kryminalny rozkręca się powoli i dopiero znacznie później zaczyna pojawiać się na pierwszym planie. Autor początkowo przedstawia życie wyższych sfer, koligacje pomiędzy różnymi rodzinami, mieszkańców Dworów i relacje jakie zostają nawiązane. Przez pierwszą część książki właśnie to dostajemy, lecz mimo tego wszystko zawiera szczyptę humoru i nieraz zostaje przedstawione z przymrużeniem oka. Przygody bohaterki i różnego rodzaju kłopoty w jakie wpada później są przedstawione dobrze i wciągnęły mnie. Julia zostaje wciągnięta w wir wydarzeń, spisków, intryg i sekretów jakie odkrywa pomału u siebie oraz na dworze królewskim. Znacznie później wypływa wątek kryminalny dotyczący zaginięcia ukochanego klejnotu królowej. W tej sprawie rozpoczyna śledztwo nasza bohaterka wspomagana przez kuzyna i opiekunkę. Autor stara się nie odkrywać za szybko kart jeśli chodzi o prowadzone dochodzenie i dlatego dopiero pod koniec dowiadujemy się kto za wszystkim może stać. Nawet jak zaczniemy podejrzewać niektórych bohaterów, bo od razu wydają się nam podejrzani, to nie poznajemy motywu działania i same wyjaśnienie kradzieży lekko mnie zaskoczyło. Nie brakuje tutaj fałszywych tropów i sekretów do odkrycia. Pojawiające spiski na dworze i intrygi jakie zawsze w takim miejscu powinny się znaleźć dostarczają wielu wrażeń podczas czytania. Tak dzieje się tym razem. Wątek kryminalny został przez autora prowadzony dobrze i jest kilka zwrotów akcji mogących trochę namieszać w kwestii odgadnięcia całej prawdy. Jednak wszystko zostało napisane z humorem i przymrużeniem oka.
Książka oprócz wątku kryminalnego zawiera również watek romansowy, który tutaj dotyczy Julii i znalezienia sobie męża w Polsce. Autor niestety nieraz przeszarżowuje w tej kwestii. Czytając ma się w pewnych chwilach wrażenie jakby czytało się przesłodzony romans ze wszystkimi jego opisami, achami nad kandydatami i polukrowanymi relacjami. Niestety nieraz takie podejście było nadmiernie eksploatowane, chociaż autor starał się też wtrącić w to wszystko humorystyczne podejście. Przeszkadzało mi w czasie czytania, bo nie lubię aż takiego stężenia lukru w fabule. Oprócz tego jako kryminał osadzony w historycznym okresie z mową stylizowaną lekko na dawniejszą z pewnymi konwenansami okazał się dobrą pozycją, przy której bawiłem się świetnie. Przygody bohaterki są ciekawe i pełne zagrożeń czyhających na nią. Jej postać autor zarysował w świetny sposób i polubiłem ją od pierwszego naszego spotkania na kartach powieści. Drugą osobą jest przebojowa opiekunka, której wścibskość nie jeden raz przynosi wiele informacji. Na końcu jest Pierre nie przejmujący się niczym, ale zawsze gotowy do pomocy swojej kuzynce. Autor stworzył trzech bohaterów, których można polubić i poczuć sympatie do nich. Oprócz tego spotykamy wiele postaci na drugim i dalszym planie mających do odegrania w mniejszym lub większym stopniu rolę w wydarzeniach. Relacje pomiędzy nimi zostały świetnie ukazane, z humorem i lekkością. Dialogi są dobre, nie pozbawione humoru, ironii i przekomarzań, które nieraz potrafią rozbawić podczas czytania.
Sięgając po Skradziony klejnot nie wiedziałem do końca czego spodziewać się, bo zazwyczaj autor umiejscawia swoją akcję w czasach współczesnych. Obawiałem się trochę co otrzymam przez wzgląd na taki wybór miejsca akcji. Jednak autor poradził sobie mimo pewnych niuansów lub wątku romansowego, który innym może nie przeszkadzać. Zaserwowana intryga wciągnęła mnie i odkrywanie sekretów było przyjemne. Może za sprawą dawki humoru, potraktowania niektórych rzeczy z przymrużeniem oka i lekkości z jaką operuje autor. Napisana została przyjemnym, lekkim, przystępnym, wciągającym, pełnym humoru i ironii stylem. Dlatego tak fajnie czyta się i świetnie bawiłem się podczas lektury. Akcja została poprowadzona szybko do przodu i wiele dzieje się. Wydarzenia toczą się w szybkim tempie i nie ma miejsca na przestoje. Samo zakończenie potrafiło mnie lekko zmylić, nawet zaskoczyć i spodobało mi się. Dlatego nie nudziłem się w czasie czytania. Skradziony klejnot jest połączeniem powieści kryminalnej, przygodowej, historycznej, obyczajowej ze szczyptą romansu. Mającej wiele wspólnego z gatunkiem płaszcza i szpady, ale wszystko podane zostało z humorem i pewnym przymrużeniem oka. Dlatego świetnie bawiłem się mimo wszystko podczas czytania. Jestem ciekawy co będzie w drugiej części i mam nadzieje, że długo nie będę czekał na nią. Na pewno pierwsza część mimo pewnych niuansów była na tyle ciekawa, że z chęcią sięgnę po kontynuacje przygód Julii Zasławskiej i jej przyjaciół. Książka Skradziony klejnot okazała się dobrym wyborem, w którym znalazłem wszystko za co lubię książki autora i mam nadzieje, ze kolejna część będzie również ciekawa, pełna intryg, spisków, sekretów i przygód jak w tym przypadku. Czego oczekuję po kolejnej części.
Książki autora Skradzionego klejnotu dotychczas oferowały ciekawą zagadkę kryminalną i sporo humoru, za które polubiłem po nie sięgać. Zawsze dobrze bawiąc się i miałem sporo frajdy w czasie czytania. Zabierając się za historyczną powieść z wątkiem kryminalnym oczekiwałem również zabawnych sytuacji jakie zwykle występują w jego książkach. Byłem zaciekawiony jak sobie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-05-19
Książki o wikingach i ich wyprawach do innych krajów wydają się ciekawą tematyką na powieści historyczne lub nawet fantastyczne. Zwróciłem swoją uwagę na książkę Jednooki Kruk, który zapowiadał się na ciekawą wyprawę do świata rządzonego przez wikingów. Nie znałem wcześniej autora, ale chciałem dostać przyjemną i wciągającą opowieść z czasów, gdy przemierzali w swych łodziach wikingowie. Dlatego sięgnąłem po Jednookiego Kruka z chęcią przeżycia przygody.
Książka tak naprawdę jest zbiorem opowiadań osadzonych w świecie wikingów, gdzie główni bohaterowie zostają wiele razy wplątani w kryminalne śledztwa. Akcja została mocno osadzona w czasach wielkich wojowników, łupieżczych wypraw, intryg i spisków jakie czekają na dworze lub w państwie. Przypominające sagi skandynawskie albo opowieści wikingów, którzy chwalą się swoimi dokonaniami mogły mnie zainteresować. Autor miał świetny pomysł, aby w takim świecie umiejscowić akcję opowiadań, gdzie głównymi motywami jest zbrodnia, zemsta lub nawet szaleństwo. Poznajemy młodego, aczkolwiek obrotnego wikinga Halfdana Mądrego, który swoją przenikliwością umysłową i dedukcją służy każdemu, kiedy zostanie popełniona zbrodnia. Śledztwa prowadzone przez niego nie są może trudne i zawiłe, lecz mają swój urok i ciekawą warstwę historyczną. Najlepiej wypadają dla mnie dwa opowiadania. Właśnie Jednooki Kruk, który został rozwinięty bardziej od innych opowieści jakie dostajemy w książce. Oprócz niego podobał mi się Oblicza szaleństwa, gdzie podskórna groza i mała wysepka robi sporą robotę. Pozostałe są przyjemne i niedługie opowiadania, które czyta się świetnie. Autor osadzając w świecie wikingów i ukazując jego ciemniejszą stronę, brutalniejszą i pełną przemocy tworzy obraz wikinga jaką chciałem dostać. Nie ma tutaj miejsca na grzeczności, lecz często jest krwawo i makabrycznie. Opisy poszczególnych śmierci są przedstawione szczegółowo i ze swoją brutalnością bez stonowania. Dostajemy masę walk, potyczek i przygód jakie przeżywają nasi bohaterowie. Oprócz tego nie brakuje dworskich intryg i zawiązujących się spisków ubarwiających swoim pojawieniem się fabułę opowiadań. Podobało mi się w tym wszystkim obraz wikingów jako dzielnych wojowników i poszukiwaczy przygód. Nie straszne im morza, wyprawy do odległych krajów i nie patyczkujących się z przeciwnikiem. W takim świecie znalazło się miejsce na kryminalny wątek jaki pojawia się w opowiadaniach.
Książka Jednooki Kruk okazała się dobrą propozycją do wejścia w świat wikingów, którzy okazali się przebiegłymi, ale też skorymi do walki wojownikami. Opowiadania łączą się ze sobą osobami Halfdana Mądrego i poznanego później Wulfrica. Autor świetnie sobie poradził ze stworzeniem duetu nawzajem uzupełniającego się. Halfdan Mądry jest postacią świetnie zarysowaną, ciekawą, pomysłową, inteligentną jak na tamte czasy i potrafiącą poskładać poszlaki w jedną całość. Przypomina dawnego detektywa, ale z czasów wikingów, który nie zważając na wszystko próbuje odkryć prawdę. Dobrym pomysłem było wprowadzenie starszego wojownika Wulfrica, który potrafił nie tylko pić, ale nieraz nakierowywać na właściwy trop lub służył radą Halfdanowi. Razem stanowili ciekawy duet detektywistyczny i podczas czytania miałem wrażenie, że autor czerpał inspiracje od klasycznych kryminałów tworząc powyższych bohaterów. Oprócz tego otrzymujemy wiele postaci na drugim i dalszym planie. Mające do odegrania rolę przewidzianą przez autora w fabule zostały dobrze nakreślone. Nie ma tutaj miejsca na papierowych bohaterów, ale każdy z nich został przedstawiony ciekawie, że wypadają dobrze. Relacje pomiędzy dwójką bohaterów są przedstawione z pewną dozą humoru, czasami ironii i docinków. Pozostałe interakcje wypadają dobrze między postaciami. Dialogi sprawnie napisane, nie pozbawione lekkiego humoru i poważniejszych tonów. Jednak czasami mogą przeszkadzać przekleństwa jakie pojawiają się w czasie rozmów. Język jakim operują bohaterowie jest stylizowany na starą mowę z czasów wikingów. Prymitywny, nie pozbawiony żartów, humoru i karczemnych przekomarzań. Z drugiej strony w czasie wizyt na dworze lub podczas rozmów z jarlem język jest poważniejszy. W ogólnym rozrachunku pasuje idealnie do samych opowiadań jakie dostałem.
Książka Jednooki Kruk zawiera kilka opowiadań jakie dostałem w tym zbiorze połączonych osobami głównych bohaterów. Jednak warto nadmienić, ze tytułowe opowiadanie jest jednym z najciekawszych ze względu na rozbudową intrygi kryminalnej i opowieść samego Halfdana, która wnosi pewną świeżość do fabuły. Ciekawe zwroty akcji i pewna doza zaskoczenia jeśli chodzi o sprawcę była strzałem w dziesiątkę. Kolejnym opowiadaniem jakie spodobało mi się jest Oblicza szaleństwa. Mała wysepka, rozbitkowie i skrywana tajemnica. Muszę przyznać, ze autor kupił mnie właśnie sekretami wyspy i nieraz grozą jaką potrafił stworzyć w czasie przebywania bohaterów na niej. Nie wiem czemu, ale podczas czytania skojarzyła mi się z opowieściami Roberta E. Howarda. Także klimat przywodził na myśl Lovecrafta za sprawą opisów makabry jaką dostałem. Nie wiem czym się inspirował autor, ale wyszła z tego świetna, mroczna i pełna grozy opowieść. Pozostałe opowiadania są również dobre i ciekawe. Jednak właśnie dwa wymienione przez ze mnie najlepiej zapamiętałem. Były nieco inne, bardziej dopracowane i wciągające. Mające własny klimat, nie pozbawione intrygi i nieraz grozy w ostatnim opowiadaniu.
Książka Jednooki Kruk okazał się dobrym wyborem, który jako wprowadzenie do świata wikingów nadaje się świetnie. Jestem ciekawy dalszych losów bohaterów, bo autor moim zdaniem pozostawił sobie furtkę do kontynuacji i mam nadzieje, że kolejna część powstanie. Sięgając po książkę nie spodziewałem się kryminalnych zagadek osadzonych w świecie wikingów. Może czasami nie trudnych do rozszyfrowania po pewnym czasie, ale właśnie wiele zawdzięczałem osadzenia ich w historycznych realiach. Autor postarał się, aby wszystko wiarygodnie wypadło. Opisy strojów, czym walczyli, jakie miasta odwiedzali, religie, polityka, jaka była kuchnia w tamtym okresie dodawało wiarygodności tym opowiadaniom. Autor znawca tematyki wikingów, który sam brał w turniejach świetnie opisuje życie ludzi północy od podszewki. Operuje przystępnym stylem i językiem. W lekki sposób opisuje wydarzenia z dawką humoru, brutalności i ciekawostek jakie otrzymałem w czasie czytania z tamtych czasów. Akcja opowiadań dzieje się w mroźnej Skandynawii i niekiedy w Wielkiej Brytanii, gdzie zostajemy zabrani w podróż po tych krajach. Szybko została poprowadzona i nie zwalnia ani na chwilę. Wydarzenia żwawo poprowadzone i cały czas coś dzieje się. Dlatego nie nudziłem się w czasie czytania. Jednooki Kruk jest ciekawym zbiorem opowiadań o tematyce wikingów, który dodatkowo zawiera kryminalne zagadki, sprawił mi wiele frajdy i świetnie bawiłem się w czasie czytania. Czekam na kontynuacje przygód Halfdana i Wulfrica, po którą zapewne sięgnę.
Książki o wikingach i ich wyprawach do innych krajów wydają się ciekawą tematyką na powieści historyczne lub nawet fantastyczne. Zwróciłem swoją uwagę na książkę Jednooki Kruk, który zapowiadał się na ciekawą wyprawę do świata rządzonego przez wikingów. Nie znałem wcześniej autora, ale chciałem dostać przyjemną i wciągającą opowieść z czasów, gdy przemierzali w swych...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-03-06
Jan Łada to tak naprawdę Jan Gnatowski, autor książek przygodowych i grozy, o którym słyszałem już wcześniej, lecz nie miałem okazji nic z tych powieści czytać. Kiedy dowiedziałem się o wydaniu W nawiedzonym zamczysku chciałem przeczytać licząc na powieść grozy w starym stylu z niesamowitym klimatem niepokoju i przygody. Właśnie po takie książki z dawnych czasów uwielbiam sięgać, bo mogą okazać się świetną okazją do odkrycia ciekawych autorów i ich powieści.
Książka W nawiedzonym zamczysku dzieje się na kresach w tysiąc sześćset trzydziestym trzecim roku na Wołyniu, gdzie dwa rody Miśniakowskich i Turobojskich walczą ze sobą za sprawą dawnych krzywd. W tym wszystkim znalazło się miejsce na duchy, wiedźmy i ludowy folklor z tamtych stron. Autor przedstawia przygody ostatniego z rodu Kazimierza Miśniakowskiego, któremu na drodze do szczęścia stają przeszkody w postaci jego wrogów Turobojskich czekających na okazje do zadania śmiertelnego ciosu. Jednak wszystko się jeszcze bardziej komplikuje za sprawą poznanej wybranki serca Kazimierza. Autor tym sposobem kreśli znakomicie obyczaje tamtych czasów, gdzie królowały przemoc, brutalność i napaści na sąsiadów. Z gwałtownością realizowane za sprawą wybuchowego charakteru panów Turobojskich na okolicznych włościach. Naszego bohatera Kazimierza ukazuje jako dobrego i uczciwego człowieka, który musi przejść własną drogę i zawirowania losów, aby wreszcie być szczęśliwym. Niebezpieczne jego przygody jakich jesteśmy świadkami tylko powodują trzymanie kciuki za naszego bohatera i kibicowanie mu podczas trudnych momentów. Wplecenie w opowieść nadprzyrodzonych czynników jak duchy, wiedźmy, folklor i wierzenia z tamtych stron było dobrym pomysłem. Oprócz właśnie historii z dawnych lat ich pojawienie ubarwia i powoduje pojawienie się szczypty grozy w czasie czytania. Może czasami czuć przestrach bohaterów w takich momentach, ale wraz z normalnymi wydarzeniami tworzą świetny klimat tamtych lat. Zabobony i wiara we wszystko co nadprzyrodzone świetnie komponuje się z resztą opowieści.
Książka W nawiedzonym zameczku jest powieścią przygodową osadzoną w dawnych czasach, gdzieś na Wołyniu i tamtych okolicach. Nie brakuje w niej wielu pojedynków, najazdów, ucieczek, walki i zagrożenia jakie czyhają na naszych bohaterów. W czasie trudnych chwil można trzymać kciuki za nich w niebezpiecznych sytuacjach. Podział na dobrych i złych jest widoczny od początku. Autor przypisał jednych do sympatycznych bohaterów dających się z łatwością polubić i wzbudzających naszą sympatie. Z drugiej strony dostajemy kilka postaci czarnych charakterów, które wywołują strach i nieprzyjemne skojarzenia. Pomimo tego nie dostajemy papierowych postaci, bo zostały świetnie nakreślone z łatwością. Niektóre wzbudzają emocje, nieraz skrajne i jeszcze inne wyborami jakich dokonują. Świetnie wypadają, są wyraziste, świetnie nakreślone pod względem psychologicznym, wciągające i ciekawe. Dlatego z taką przyjemnością śledziłem przygody jakie ich spotkały. Relacje pomiędzy bohaterami są napisane świetnie, w starym stylu jak kiedyś się zwracano co nie przeszkadzało mi w czytaniu, ale dodaje uroku opowieści. Autor potrafił wyciągnąć z nich wiele. Właśnie takie dawniejsze książki jaką tutaj dostałem pisane starszą mową mają swój niesamowity klimat, który zawsze podobał mi się. Dialogi pisane w dawnej mowie były czytelne nawet obecnie, wciągające i urokliwe. Dlatego podczas czytania nie przeszkadzają tylko tworzą pewien klimat.
Książka W nawiedzonym zamczysku jest powieścią przygodową z dodatkiem grozy i fantastycznych wydarzeń. Na kartach powieści oprócz obrazu dawnego świata dostajemy również nadprzyrodzony, który pojawia się od czasu do czasu. Zostaje wpleciony w toczącą się opowieść w świetny sposób i nie odstaje od głównej fabuły jaką otrzymałem. Pojawienie się nawiedzonego zamku daje szereg możliwości do wykorzystania tego pomysłu na stworzenie mrocznej historii grozy. Autor wykorzystuje motywy nawiedzenia w oszczędny sposób, ale kiedy pojawi się taka sposobność wypada świetnie. Opowieść o duchach jaką w takich momentach dostajemy jest przedstawiona w niesamowity sposób. Czasami potrafi być straszna, innym razem klimatyczna i przestrzegająca. Oprócz tego nie brakuje wiedźmy i folkloru z tamtego okresu pełnego zabobonów, czarów, starodawnych wierzeń, rzucanych uroków, które dodaje swoją cegiełkę do pojawienia się czegoś niezwykłego i niepokojącego podczas lektury. Książka zawiera dzięki wykorzystaniu tych elementów wraz z opowieścią o waśni pomiędzy rodami ciekawą fabułę. Wszystko zostało wpasowane idealnie tworząc wciągającą, pełną przygód, szczypty grozy i fantastyki opowieść, przy której przyjemnie spędziłem czas.
Sięgając po W nawiedzonym zamczysku nie spodziewałem się, że dostanę książkę, która przypominać będzie mi powieści z tamtego okresu w stylu Sienkiewicza, ale zamiast skupiającej się tylko na wydarzeniach, została zabarwiona niesamowitością, grozą i fantastyką. Akcja poprowadzona została w szybki sposób do przodu i wydarzenia toczą się błyskawicznie. Nie ma tutaj przestojów i męczących opisów. Dlatego nie nudziłem się w czasie czytania, tylko świetnie bawiłem się i przyjemnie spędziłem z książką czas. Przygodowa fabuła dotycząca waśni dwóch rodów i pojawienie się świetnego wątku romansowego w starym stylu tylko dodała jej urokliwości. Czytając miałem wrażenie nieraz jakbym czytał romans gotycki o duchach i nieszczęśliwej miłości. Wątek ten przewija się praktycznie przez całą powieść w większy lub czasami w mniejszy sposób. Oprócz niego autor zawiera pomniejsze romantyczne historie dotyczące bohaterów, które nie przeszkadzały mi cieszyć się z czytania. Przygody dotyczące toczącego się sporu pomiędzy rodami zostały przedstawione świetnie. Nie brakowało w nich zwrotów akcji, walki i zagrożeń z jakimi musieli radzić sobie bohaterowie. Przeciwności losów i kłopotów w jakie wpadali tylko dodawało jej wiarygodności. Zakończenie jakie dostajemy można po części przewidzieć, bo dobro zatriumfuje nad złem. Jednak sama końcówka jest podszyta grozą dotyczącą samego zameczku, co w tym przypadku lekko zaskoczyło mnie. Przy książce spędziłem miło czas, którego nie żałuje. Napisana została dawno temu przez autora w przystępny sposób, który stworzył ciekawą i wciągającą powieść od samego początku. Może była poprawiona, aby lepiej czytało się obecnie, lecz tego nie odczuwa się w czasie czytania. W nawiedzonym zamczysku okazała się idealnym wyborem dla mnie, miłośnika dawnej grozy, fantastyki lub przygody. Na początku sam nie wiedziałem czego spodziewać się i zostałem wciągnięty w fabułę bez zbędnych ceregieli, która trzymała w napięciu i przyjemnie spędziłem z nią czas. Dostałem książkę łączącą w sobie przygodę, historie, romans, szczyptę fantastyki i grozy, a wszystko podane w klimatyczny sposób jako opowieść o nawiedzonym zamczysku i mieszkających tam duchach. Książka na tyle ciekawa, że chętnie zapoznał bym się z innymi dokonaniami na polu powieściowym autora.
Jan Łada to tak naprawdę Jan Gnatowski, autor książek przygodowych i grozy, o którym słyszałem już wcześniej, lecz nie miałem okazji nic z tych powieści czytać. Kiedy dowiedziałem się o wydaniu W nawiedzonym zamczysku chciałem przeczytać licząc na powieść grozy w starym stylu z niesamowitym klimatem niepokoju i przygody. Właśnie po takie książki z dawnych czasów uwielbiam...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-10-05
Bestia z Buchenwaldu jest kolejną książką Maxa Czornyja oparta na faktach po jaką sięgnąłem. Tym razem autor podejmuje temat Ilsy Koch zwaną wiedźmą z Buchenwaldu, która ze zwykłej dziewczyny z klasy robotniczej przemienia się w sadystkę i za pomocą męża oraz własnej chorej wyobraźni tworzy im piekło na ziemi. Książka zaciekawiła mnie tematem i próbą przedstawienia obrazu obozów zagłady lub przejściowych przez autora. Dlatego mimo wszystko po nią sięgnąłem.
Obraz obozu zagłady jakim się stał Buchenwald został przedstawiony od środka ze wszystkimi okrucieństwami i nieludzkim traktowaniem. Za sprawą Ilsy Koch i jej męża stał się piekłem na ziemi dla więźniów przymusowych wykonujących katorżniczą pracę na rzecz Rzeszy. Skupiając się bardzo na postaci Ilsy dostajemy obraz zwyczajnej dziewczyny z klasy robotniczej. Chcącej osiągnąć coś w życiu i wspierającej później działania partii nazistowskiej. Jej losy przeplatają się z wyzwaniami jakie stają na jej drodze. Drugą twarz pokazuje w obozie, gdzie jest komandorową i może robić co tylko chce. Próbując wniknąć w umysł Ilsy i podpierając się faktami autor tworzy przerażający obraz zła czynionego w obozie lub innym ludziom. Czy dziewczyna, zwyczajna na pozór, może okazać się bestią w ludzkiej skórze nie okazującą litości i sumienia. Jaki czynnik wpłynął, że stała się taką osobą, pełną zła i okrucieństwa. Wcześniej miła, uprzejma, nie mająca takich zapędów i skora do pomocy. Za sprawą wojny przeistacza się w potwora, którego zapamiętali wszyscy jako wiedźmę z Buchenwaldu. Wojna może zmienić wszystko i władza jaką posiadali dowódcy takich obozów była wykorzystywana do nieludzkiego traktowania więźniów. Samą postać Ilsy Koch autor nakreślił świetnie. Wzbudza wiele kontrowersji, jest pozbawiona sumienia, litości, okrutna i wykorzystująca swoją pozycje, aby pastwić się nad innymi. Jej pomysł z wyrobami z ludzkiej skóry, które znaleźli po przejęciu jej posiadłości był makabryczny i jednocześnie straszny. Dla swojej wygody i pościgu z mężem nad zaskakiwaniem się posunęła się daleko niż ktoś by przypuszczał. Dopiero wizyta z zewnątrz daje początek zmian jakie następują. Kolejne późniejsze rozdziały ukazują losy Ilsy po zakończeniu wojny, która ucieka od swojej przeszłości i nie widzi zła jakie wyrządziła.
Książka Bestia z Buchenwaldu jest próbą wejścia w umysł Ilsy i ukazania jej przemyślenia, nakreślenia sylwetki po przez retrospekcje z młodzieńczych lat i zmian jakie w niej następują po przyjeździe do obozu, gdzie dostaje władzę absolutna nad więźniami. Opisywane przerażające warunki bytowania więźniów i ich losy zostały przedstawione świetnie. Z kolei działalność Ilsy jest wykorzystywana do przedstawienia obrazu obozu i jaką władzę mieli nad wszystkim ich dowódcy. Byli panami życia i śmierci osadzonych w nich ludziach. Mogli robić wszystko co chcieli i nie ponosili kary za swoje uczynki. Jednak do czasu zakończenia wojny, gdzie upomniano się o nich wymierzając wielu z nich kary. Ilsa Koch na swój przydomek zapracowała okrucieństwem, przemocą i chorą wyobraźnią. Jej pomysły były makabryczne i przerażające. Autor potrafił z pozyskanych faktów i informacji przedstawić jej postać jako złą oraz nieludzką. Pozbawiona uczuć, sumienia, bezwzględna sadystka, zimna jak lód, okrutna , nienawidziła nawet własne dzieci i zawsze dążyła do wyznaczonego celu po trupach. Pomimo późniejszych jej problemów nadal sprawowała pewną kontrole i nie zdawała sobie sprawy ze zła jakie wyrządziła. Zawsze sądziła, że robi to dla dobra partii nazistowskiej, której była szczerze oddana.
Książka Bestia z Buchenwaldu jest przerażającą opowieścią o Ilsie Koch, która ożywa na kartach powieści i obrazuje jej okrucieństwo wobec więźniów. Autor dał szansę poznać jej myślenie, przeszłość i tylko nie dał odpowiedzi, czemu zwyczajna kiedyś dziewczyna zamieniła się w takiego potwora, pozostawiając pewne niedopowiedzenie. Przerażająca opowieść o pewnie jednej z wielu takich kobiet, które pod wpływem władzy stawały się katami nad innymi. Gotując piekło na ziemi więźniom, którzy mieli i tak ciężki los w takim obozie. Zapamiętana została przez swoje okrutne działania i relacje świadków jej nie chlubnych dokonań jakie przeszły do historii. Ilsa Koch wykorzystywała swoją pozycje do mordowania więźniów i robienia z ich skóry rzeczy, którymi nieraz obdarowywała innych. Współzawodnictwo pomiędzy nią i mężem Karlem było pretekstem do wynaturzeń, robienie sobie niespodzianek i makabrycznych upominków. Podniecała ją władza nad innymi. Oprócz tego wywoływanie strachu, przerażenia i cierpienia wśród więźniów. Każdy mógł stać się jej ofiarą, gdy źle spojrzał, podpadł lub został wybrany na ofiarę. Dlatego wśród więźniów wzbudzała strach i zwaną ją wiedźmą z Buchenwaldu.
Książka Bestia z Buchenwaldu jest przerażającą powieścią opartą na faktach, którą miałem okazje przeczytać. Sięgając po nią spodziewałem się mocnej fabuły i bezkompromisowości z jakiej słynie autor. Właśnie najwięcej wrażenia robi fakt, że jest oparta na faktycznych wydarzeniach z obozu i dalszych losach Ilsy po wojnie. Autor postarał się przedstawić w sposób obrazowy życie w obozie i okrucieństwo dwójki kierujących nim dowódców.. Książka makabryczna, mocna i niezwykle przerażająca. Opisy tortur więźniów, ich wykorzystywanie po śmierci i chore przedmioty w jakie zamieniali się za sprawą skóry z tatuażami. Wszystko świetnie opisane i zarazem wzbudzało obrzydzenie oraz przerażenie, że ludzie byli traktowani tak przedmiotowo. Pozbawiono ich człowieczeństwa i stali się przedmiotami do wykorzystania przez takich sadystów. Książka mimo ciężkiej tematyki obozowej wciągnęła mnie i nie pozwalała się oderwać, bo losy więźniów i działalności Ilsy były świetnie ukazane. Nie spodziewałem się, ze dostanę taką mocną rzecz, czasami obrzydliwą, nieraz makabryczną i straszną niż nie jeden horror. Przerażające jest w tym wszystkim fakt, ze to ludzie zgotowali taki los innym ludziom. Prawdziwe oblicze zła ukazane w książce jest przedstawione znakomicie i straszy lepiej niż wymyślona przez autorów fikcja.
Bestia z Buchenwaldu jest świetną, mocną i przerażającą lekturą o złu tkwiącym w człowieku. Zaczynając czytać i kończąc zostałem wciągnięty w opowieść o zbrodniarce wojennej Ilsie Koch. To była jazda bez trzymanki i bez pasów bezpieczeństwa. Sięgając po książkę nie spodziewałem się, że dostanę tak mocną lekturę, wciągającą od pierwszych stron, wzbudzającą wiele emocji podczas czytania i zaskakujących wydarzeń ukazujących do czego człowiek jest zdolny wobec innych ludzi jak przejmie nad nim kontrolę tkwiące w nim zło. Książka dająca do myślenia i przedstawiająca najbardziej znienawidzoną, przerażającą postać Ilsy Koch zwaną wiedźmą z Buchenwaldu, która dążyła dosłownie po trupach do celu i nie wahała się przed niczym. Kolejna książka autora oparta na faktach przeczytana i nie żałuje czasu jej poświęconego. Jestem zadowolony z tego co dostałem i spełniła moje oczekiwania. Świetnie napisana, wciągająca, straszna w swojej wymowie i nietuzinkowa pozycja o tematyce obozowej. Bestia z Buchenwaldu jest powieścią opartą na faktach, przerażającą swoją wymową, o złu tkwiącym w człowieku i losach ludzi wystawionych na jego działanie. Polecam.
Bestia z Buchenwaldu jest kolejną książką Maxa Czornyja oparta na faktach po jaką sięgnąłem. Tym razem autor podejmuje temat Ilsy Koch zwaną wiedźmą z Buchenwaldu, która ze zwykłej dziewczyny z klasy robotniczej przemienia się w sadystkę i za pomocą męża oraz własnej chorej wyobraźni tworzy im piekło na ziemi. Książka zaciekawiła mnie tematem i próbą przedstawienia obrazu...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-07-31
Kacper Ryx i szatan w klasztorze to drugi tom serii Nazywam się Ryx i zarazem krótka książka do przeczytania w wieczór lub dwa. Sięgnąłem po ten tom, bo podoba mi się kryminał w historycznej scenerii z ciekawym bohaterem Kacprem Ryxem próbujący w tym przypadku rozwiązać sprawę morderstwa w klasztorze. Czy uda się odkryć bohaterowi kto stoi za zbrodnią i odnaleźć sprawcę. Samemu trzeba się przekonać.
Drugi tom przygód Ryxa w nowej odsłonie po Kacper Ryx i Król żebraków, który można czytać nie znając wcześniejszych przygód bohatera. Osadzając akcję powieści w klasztorze od razu podczas czytania na myśl przyszedł mi inny cykl napisany przez Ellisa Petersa. Jednak tutaj mamy polskie realia, historyczne wydarzenia i postacie występujące w kryminale historycznym jaki dostałem od autora. Kacper Ryx jest osobą twardo stąpającą po ziemi i skrupulatną. Mającą głowę nie tylko do interesów, ale również do dedukowania ze znalezionych śladów i poszlak. Wyciągając wnioski ze zdobytych podczas przesłuchań świadków lub postaci informacji. Od samego początku polubiłem i poczułem sympatie do niego kibicując mu w czasie rozwiązywania zagadek kryminalnych. Morderstwo w klasztorze, gdzie każdy miał sposobność i może ukryty motyw było do pewnego stopnia intrygujące. Nie wiadomo kto stał za zbrodnią i krąg podejrzanych był spory. Prowadząc śledztwo Ryx próbuje swoich metod śledczych, aby odkryć prawdę. Jednak sporo później można domyśleć się kto stał mniej więcej za wszystkim i jakie przypuszczalnie motywy nim kierowały. Mimo tego autor potrafił mnie wciągnąć i zabrać w podróż do dawnej polsce w rok tysiąc pięćset osiemdziesiątym ósmym do Benedyktyńskiego klasztoru, który jest miejscem akcji powieści. Dostałem dobry kryminał z ciekawym bohaterem.
Książka Kacper Ryx i szatan w klasztorze osadzony został na prawdziwych historycznych faktach i spotykamy prawdziwie żyjące postacie w tamtym okresie. Autor z łatwością łączy historie z fikcją literacką wprowadzając wątek kryminalny tworząc z tego dobre kryminały historyczne z tłem obyczajowym. W przypadku tej powieści bardziej skupił się na kryminalnej zagadce morderstwa w klasztorze i jej rozwiązania. Sięgając po kolejny tom cyklu byłem ciekawy i miałem oczekiwania, żeby dostać wciągające przygody Kacpra Ryxa prowadzącego kolejne śledztwo. Nie zawiodłem się mimo możliwości wcześniejszego odkrycia kim jest sprawca. Jestem zadowolony z tego co dostałem, bo akcja szybko poprowadzona i wydarzenia toczą się w szybkim tempie. Nie ma miejsca na nudę i męczące opisy. Napisana została przystępnie, z lekkością, bez zbędnego lania wody i zwięźle. Sam wątek kryminalny był wciągający i ciekawy. Nawet finał spodobał mi się, chociaż zaskoczenia w nim nie było jeśli chodzi o sprawcę morderstwa. Oprócz tego dostajemy na koniec osobną powiastkę o duchach i innych stworach z dawnych czasów lub legend. Przyjemna i lekka opowieść z humorystyczno - groteskowym wydźwiękiem. Książka Kacper Ryx i szatan w klasztorze to dobry kryminał w realiach historycznych, który czyta się świetnie i wciąga od samego początku. Jest to kolejna część z bohaterem, którego polubiłem od pierwszego spotkania i na pewno nie ostatnia. Chętnie wezmę się za kolejne tomy z Kacprem Ryxem, bo chcę poznać jego następne przygody i rozwiązywane sprawy. Kacper Ryx i szatan w klasztorze jest dobrym wyborem i nie żałuje czasu poświęconego na tę krótką książeczkę, bo świetnie się bawiłem podczas czytania.
Kacper Ryx i szatan w klasztorze to drugi tom serii Nazywam się Ryx i zarazem krótka książka do przeczytania w wieczór lub dwa. Sięgnąłem po ten tom, bo podoba mi się kryminał w historycznej scenerii z ciekawym bohaterem Kacprem Ryxem próbujący w tym przypadku rozwiązać sprawę morderstwa w klasztorze. Czy uda się odkryć bohaterowi kto stoi za zbrodnią i odnaleźć sprawcę....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-12-27
Córka Żyrondy to kolejny tomik opowiadań z Biblioteki Złotej Podkowy po jaki sięgnąłem, który zapowiadał się ciekawie. Zawartość zbioru są dwa opowiadania i popularnonaukowa opowieść o Marii Stuart. Dlatego po zapoznaniu się wcześniej postanowiłem zabrać się za ten mały tomik opowiadań.
Stanley J. Weyman Córka Żyrondy - jego opowiadaniu już czytałem wcześniej i z chęcią zabrałem się za kolejne. Osadzona została w Paryżu w czasach wielkich zmian i rewolucji, gdzie każdy może być zaaresztowany oraz stracony. Historia jaką dostajemy jest z jednej strony opowieścią o brutalnych czasach, ale z drugiej strony autor fajnie kreśli romantyczny wątek jaki pojawia się w starym stylu. Bardzo mi się spodobały relacje nakreślone pomiędzy postaciami i zmiany w nich zachodzące. Dużym zaskoczeniem jest samo zakończenie, które było nieoczekiwane i zawierało zwrot akcji. Jest to najdłuższa historia zawarta w tym zbiorze opowiadań, ale dobrze napisane, ciekawa i wciągające. Przyjemnie się czyta i miło spędziłem czas przy nim.
John Galsworthy Młynarz z Dee - kryminalno - obyczajowa opowieść o młynarzu i jego losach jakie poznajemy w tej krótkiej nowelce. Początkowo rozpoczyna się zwyczajnie i nic nie wskazuje, że będziemy mieli do czynienia z kryminalnym wątkiem w czasie czytania. Jednak autor pomału odkrywa poszczególne aspekty sprawy, aby później przedstawić nam motywy i jak do wszystkiego doszło. Krótka kilku stronicowa opowieść, zgrabnie napisana, ciekawa i wciągnęła mnie. Samo zakończenie do przewidzenia, lecz czyta się mimo wielkości bardzo dobrze i przyjemnie.
Clifford Pax Morderstwo w Holyrood - popularnonaukowa opowieść o Marii Stuart, zwięźle przedstawiona i poznajemy jej losy oraz zwroty w jej życiu. Chociaż jest to krótki esej na jej temat to dobrze czyta się i można trochę dowiedzieć się o niej samej.
Książka Córka Żyrondy z Biblioteczki Złotej Podkowy jest kolejnym zbiorem opowiadań po jaki sięgnąłem i nie zawiodłem się. Najdłuższe opowiadanie Córka Żyrondy jest napisane bardzo dobrze, intrygująca fabuła i zwrot akcji sprawiły, że bardzo podobała mi się historia. Kolejna krótka opowieść Młynarz z Dee zaskoczył mnie tym, że dostałem obyczajową opowieść z wątkiem kryminalnym. Nie spodziewałem się tego po tej krótkiej nowelce i dlatego byłem nieco zdziwiony pozytywnie tym co dostałem. Trzecia ostatnia opowieść jest popularnonaukową ciekawostką na temat Marii Stuart i jej losów, która czyta się dobrze. Zawartość zbioru jest różna i spotykamy opowiadanie historyczne, obyczajowo - kryminalne i popularnonaukowy esej. Wszystko czyta się z ciekawością i wciąga od pierwszej strony, przy których bawiłem się świetnie czytając.
Książka Córka Żyrondy jest rozrywkowym zbiorem opowiadań po jaki sięgnąłem spodziewając się dobrej zabawy i miło spędzonego czasu podczas czytania. Fajnie w tym wszystkim jest, że mimo swojej wielkości około pięćdziesięciu stron otrzymałem dobry zbiór opowiadań, który czyta się szybko, przyjemnie i nie można nudzić się podczas lektury. Dzięki temu poznaje się nowych nieznanych autorów i ich twórczość. Książeczki Biblioteka Złotej Podkowy są dotychczas ciekawymi zbiorami opowiadań z różnymi historiami i nie zamykającymi się na gatunki literackie. Bardzo mi się takie podejście podoba i widać nawet tutaj, że można bawić się świetnie czytając takie opowieści. Córka Żyrondy jest tego dobrym przykładem i miło będę wspominał lekturę tej małej książeczki. Warto przeczytać po czymś wymagającym coś lekkiego jak ten zbiór oferuje. W sam raz jest ten tomik na wieczór lub dwa do przeczytania, mający rozrywkowy charakter i przy którym można bawić się dobrze.
Córka Żyrondy to kolejny tomik opowiadań z Biblioteki Złotej Podkowy po jaki sięgnąłem, który zapowiadał się ciekawie. Zawartość zbioru są dwa opowiadania i popularnonaukowa opowieść o Marii Stuart. Dlatego po zapoznaniu się wcześniej postanowiłem zabrać się za ten mały tomik opowiadań.
Stanley J. Weyman Córka Żyrondy - jego opowiadaniu już czytałem wcześniej i z chęcią...
2020-04-08
Kacper Ryx i Król Żebraków to pierwszy tom krótkich opowieści jakimi raczy nas autor i zarazem powrót do świata stworzonego przez autora, gdzie Kacper Ryx jaki inwestygator znów rozwiązuje zagadki kryminalne jako detektyw Jej królewskiej Mości. W mieście Kraków ginie Król Żebraków trzymający różnego rodzaju przestępców w garści. Przez uliczki przetacza się fala zbrodni i hersztowie gangów rozpoczynają walkę o wpływy w przestępczym świecie. Kacper Ryx zaintrygowany wydarzeniami chce się dowiedzieć kto za wszystkim stoi.
Autor stworzył Kraków pełen ciemnych zaułków, złodziejaszków, żebraków, rabusiów, zbirów do wynajęcia i politycznych zakulisowych działań. Świat polityki miesza się ze światem przestępczym. Historia rozpoczyna się od morderstwa Króla Żebraków, w którego sprawę zostaje zamieszany Kacper Ryx wiodący teraz zwyczajne życie. Jednak postępujące wydarzenia nie dają mu wyboru i znowu rusza tropem, żeby rozwiązać zagadkę śmierci i odkryć kto za wszystkim stoi. Autor jak zwykle w swojej historii miesza fakty historyczne z fikcyjnymi w znakomity sposób. Pojawiają się postacie z kart historii i klimat dawnego Krakowa, którego ulice były niebezpieczne. Dostajemy zagadkę historyczna, jaka odkrywamy wraz z rozwojem akcji i sam autor nie ułatwia nam zadania klucząc i podsuwając fałszywe tropy. Kacper Ryx jest takim dawniejszym detektywem zbierającym informacje, badającym poszlaki i ślady, wysuwający wnioski i mierzący się z niebezpieczeństwami. Jednak na tyle sympatycznym bohaterem, którego lubi się od samego początku i kibicuje w czasie zagrożenia. Trzymałem za niego kciuki przez cały czas. Pozostałe postacie zostały nakreślone bardzo dobrze. Niektóre sympatyczne, inne wywołujące niechęć. Spotykamy starych znajomych jak Niziołka, ale pojawia się kilka nowych bohaterów. Mimo wielkości książeczki mamy sporo walk, pojedynków na śmierć i życie, pościgów i wyglądających obskurnie karczm, gdzie zwykli ludzie i różnego rodzaju przestępcy zbierają się prowadzić własne interesy.
Książka Kacper Ryx i Król Żebraków jest takim po części kryminałem z historycznym tłem połączony z fikcyjnymi zdarzeniami. Autor znakomicie odnajduje się w stworzonym świecie znanym nam z cyklu o Kacprze Ryxie, do którego za sprawą tych krótkich historii znowu wracamy. Sama zagadka kryminalna jest dobrze poprowadzona i ciekawa. Nie wiadomo kto stoi za morderstwem Króla Żebraka i dopiero zanurzenie się w ciemne uliczki przez bohatera przybliża nas do rozwiązania sprawy. Fajnie było powrócić do świata stworzonego przez autora, którego znam z pierwszej części jaka dotychczas przeczytałem. Spodobała mi się i chociaż była pokaźnych rozmiarów wciągnęła mnie niesamowicie, czytałem w szybkim tempie i trzymała w napięciu. Tak samo ma się rzecz z Kacperem Ryxem i Królem Żebraków. Od początku jesteśmy wciągani w historie dziejącą się wiele czasu po tamtych częściach przygód Kacpra Ryxa. Jest to krótka opowieść, ale również nie pozbawiona akcji i kryminalnego śledztwa. Nie ma tutaj wolniejszych opisów i przynudzających scen. Akcja leci do przodu cały czas, nie brakuje zwrotów akcji i szybko poprowadzonych wydarzeń. Zwarte rozdziały, nierozdmuchana do granic możliwości i fajny styl autora. Wraz z językiem stylizowanym na dawniejszy tworzy niezwykły klimat tamtych czasów. Cieszę się z powrotu do cyklu o Kacprze Ryxie, którą przeczytałem z przyjemnością, miło spędziłem czas przy niej i nie żałuje czasu poświęconego na czytanie. Chętnie sięgnę po kolejne części cyklu o przygodach detektywa i pozostałe tomy o Kacprze Ryxie. Wciągająca historia, wartka akcja, ciekawi bohaterowie, spiski, intrygi i mroczny Kraków tamtych lat. Polecam z czystym sumieniem, bo warto sięgnąć po powieści z tej serii. Książka dla każdego bez wyjątku.
Kacper Ryx i Król Żebraków to pierwszy tom krótkich opowieści jakimi raczy nas autor i zarazem powrót do świata stworzonego przez autora, gdzie Kacper Ryx jaki inwestygator znów rozwiązuje zagadki kryminalne jako detektyw Jej królewskiej Mości. W mieście Kraków ginie Król Żebraków trzymający różnego rodzaju przestępców w garści. Przez uliczki przetacza się fala zbrodni i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-10-18
Przez przypadek natchnąłem się na Piasta mściciela napisanego przez nieznanego mi jeszcze autora Krzysztofa Jagiełło i postanowiłem dać szansę powieści. Nie spodziewałem się, że książka jest pierwszym tomem przygód Piasta i Ścibora zapowiadającego się całkiem interesująco. Lubię czasami sięgnąć po historyczną jak tutaj, a nawet z dodatkiem fantasy książką i dlatego byłem ciekawy co otrzymam od autora. Nie wahając się i licząc na dobrą lekturę rozpocząłem czytanie.
Akcję książki osadzono w dawnych czasach w dziewięciowiecznej rzeczywistości, gdzie brutalne walki, intrygi i zdrady są na porządku dziennym. Historia rozpoczyna się od zniszczenia osady, w której mieszkali Piast i Ścibor. Po przybyciu poprzysięgają zemstę za wyrządzone krzywdy i zabicie bliskich jakich mieli. Okazuje się, że palce we wszystkim maczał Popiel ze swoimi wojskami, które dokonały najazdu na osadę. Autor przedstawia nam czasy bardzo odległe w sposób ciekawy i otrzymujemy ciekawą przygodę osadzoną w historycznych klimatach. Początkowo zostajemy wciągani pomału w wir wydarzeń i obserwujemy dwójkę bohaterów chcących wywiązać się z danej obietnicy. Przez przypadek na swojej drodze spotykają Bjorna i Samboje ratujących ich z opresji. Historia później zaczyna nabierać rozpędu z każdym następnym rozdziałem. Znajdziemy w niej nie tylko niebezpieczne przygody, ale również sporą ilość dobrze przedstawionych walk, potyczek i forteli stosowanych przez wszystkich. Bohaterowie zostają uwikłani w szereg intryg, zdrad, pojawiających się spisków i bitew. Fajnym pomysłem było dodanie w mniejszym stopniu elementów niż można było oczekiwać w fantasy w postaci tajemniczej wiedźmy, czarów, przepowiedni, znachorskich praktyk i wierzeń słowiańskich. Bardzo podobają mi się takie akcenty w powieściach, bo dodają nie tylko uroku samej historii, ale też tworzą niesamowity klimat związany z wierzeniami. Autor znakomicie zrobił, że wykorzystał sposobność wprowadzenia takich akcentów do samej opowieści.
Dostajemy tak naprawdę dwójkę bohaterów książki, których sylwetki autor nakreślił świetnie. Piast ze względu na wcześniejsze wydarzenia chce pomścić za wszelką cenę swoich bliskich nie bacząc na niebezpieczeństwo. Jest porywczy, impulsywny, bezlitosny, ale posiadający charyzmę. Dzięki temu ludzie zaczynają go słuchać i wykonywać polecenia. Nie podobało mi się w nim tylko zamiłowanie do okrucieństwa i w jaki sposób traktował innych. Jako środek do osiągnięcia upragnionego celu. Ścibor bardziej spokojny, uważny, ostrożny, dobry, lecz gotowy do walki i poświęceń. Obaj bohaterowie ciekawi, ale spodobał mi się właśnie Ścibor z powodu swojego zachowania, rozwagi i wyborów jakie dokonał. Każdy z nich jest inny i zderzenie charakterów tych postaci tworzy ciekawy kontrast pomiędzy porywczym Piastem i spokojnym Ściborem. Czasami powoduje to zabawne sytuacje lub nie brakuje kłótni i wymiany zdań. Jednak pomimo wszystko obaj wypadają sympatycznie. Spotykamy Samboje i Bjorna, którzy są ciekawi, dobrze zarysowani i i można ich z łatwością polubić. Pozostałe postacie na drugim i trzecim planie zostały dobrze nakreślone i spotykamy szereg różnych ciągnących akcje do przodu lub mający pewną rolę do odegrania w historii. Relacje pomiędzy postaciami bywają emocjonujące, nie brakuje wystąpienia uszczypliwości, odrobiny humoru i mocnych akcentów rozmowach. Książka jest osadzona w dawnych czasach i można było spodziewać się stylizacji na dawną mowę. Autor zrezygnował i dialogi są przesiąknięte współczesnością, ale też nie brakuje w nich emocji. Z jednaj strony można mieć o to pretensje, bo po takiej powieści spodziewa się właśnie takich dialogów, ale z drugiej strony przez taki zabieg czyta się sporo lepiej.
Książka Piast mściciel to powieść historyczna o czasach dawniejszych z małym dodatkiem fantasy jaki pojawia się czasami. Autor stworzył tutaj historie o walce i zemście, która napędza naszych bohaterów do działania. Podróżując z poznanym Piastem i Ściborem przez leśne ostępy, śledząc wydarzenia w osadach, poznając wierzenia, polityczne układy i kulturę poszczególnych plemion żyjących w tamtym okresie zostałem zabrany w krwawe czasy, gdzie walki i najazdy były na porządku dziennym. Mieszkańcy musieli walczyć o swoje i o obronę poszczególnych osad. Był to okres krwawy, pełny przemocy i okrucieństwa, w którym liczyło się tylko prawo silniejszego. Do początków legend dotyczących powstania państwa Polskiego i bardzo wczesnego średniowiecza co spodobało mi się. Autor znakomicie oddał klimat tamtych czasów i historycznych wydarzeń. Spowodowało, że zostałem wciągnięty od samego początku w historie i nie potrafiłem się oderwać. Nieraz akcja zwalniała z powodu opisów pokrótce przedstawionych wydarzeń przez autora, które czytało się bez większych emocji. Nie było za wiele takich momentów, ale czasami zdarzały się. Oprócz takich problemów dostałem historie z szybko poprowadzoną akcją i wydarzeń dziejących się błyskawicznie. Dlatego nie nudziłem się podczas czytania. Sama historia mnie wciągnęła od samego początku i byłem ciekawy co dostanę od autora. Dobrym pomysłem było rozpoczęcie całej historii od opowieści starego brata, który opowiada przeorowi o swoich przygodach z dawnych czasów. Taki sposób narracji sprawdza się tutaj doskonale. Posługiwanie się językiem nie stylizowanym na dawną mowę prowadzi do łatwości i lekkości w czytaniu.
Sięgając po Piasta mściciela nie miałem za dużych oczekiwań i zostałem miło zaskoczony tym co dostałem od autora. Ciekawą i zarazem pełną niebezpieczeństw i okrucieństwa historie. Bohaterowie świetnie zarysowani, ciekawi i dzięki dialogom poznajemy ich samych od początku do końca. Widzimy jakie mają podejście do różnych kwestii i wyborów przez podejmowanie takich, a nie innych decyzji. Jak zmieniają się i ewoluują podczas trwania historii. Dlatego najbardziej z nich można jednak polubić Ścibora za dobroć i sumienie jakie kieruje nim w kwestii wyborów dokonywanych przez niego. Autor prowadzi swoją historie umiejętnie i nie pozbawiona jest klimatu dawnych czasów, w które można zanurzyć się od samego początku jak tylko zaczniemy czytać. Ma swoje małe wady, ale oprócz takich niedociągnięć nie mogę przyczepić się, bo miło spędziłem czas i bawiłem się świetnie w czasie czytania. Przygody poszczególnych bohaterów śledziłem z przyjemnością i kibicowałem w czasie trudnych chwil lub podczas bitew, żeby wyszli cało z opresji. Autor nawet pokusił się na przedstawienie tła obyczajowego i życia w tamtych czasach. W tym pojawienie się czasami romansowego wątku, który nie dominuje nad całością, lecz jak pojawia się od czasu do czasu dobrze uzupełnia samą opowieść. Sięgając po Piasta mściciela dostałem bardzo dobrze napisaną powieść historyczną z elementami fantasy, która wciąga od samego początku i nie mogłem oderwać się od niej. Szybko czyta się i przyjemnie. Dlatego czekam niecierpliwie na dalsze tomy przygód naszych bohaterów, po które na pewno sięgnę. Książka dla każdego miłośnika powieści historycznych lub historycznej fantasy. Mogę polecić wszystkim, bo każdy znajdzie w niej coś dla siebie.
Przez przypadek natchnąłem się na Piasta mściciela napisanego przez nieznanego mi jeszcze autora Krzysztofa Jagiełło i postanowiłem dać szansę powieści. Nie spodziewałem się, że książka jest pierwszym tomem przygód Piasta i Ścibora zapowiadającego się całkiem interesująco. Lubię czasami sięgnąć po historyczną jak tutaj, a nawet z dodatkiem fantasy książką i dlatego byłem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-12-02
Książka Kruger. Szakal stanowi pierwszą część najnowszego cyklu, którego bohaterem został Wilhelm Kruger. Po wcześniejszych dokonań pisarza z jakimi miałem przyjemność mieć styczność po tej oczekiwałem dobrej lektury. Chciałem zapoznać się z najnowszą pozycją w dorobku autora i przekonać się co tym razem dostanę. Dlatego po innych książkach wreszcie nadszedł czas w kolejce na nią, aby przeczytać.
Trzej przestępcy dokonują zuchwałego napadu na bank, który okazuje się strzałem w dziesiątkę. Zdobywszy pieniądze próbują uciec jak najdalej i najszybciej. W pobliżu ich skoku nie zauważają świadka, który ma swoje własne plany wobec odnalezienia poszukiwanego człowieka. Starcie wisi w powietrzu. Z drugiej strony chybotliwe nastroje i zamiary wobec uzurpowania sobie przez wojsko nieprzyjaciela zajęcia miasta staje się zalążkiem walki o wolność. Na tle wojny rozgrywa się walka o przeżycie i odparcie wroga.
Najnowsza powieść przenosi nas do roku 1918 w przed dzień rozpoczęcia walki o obronę Lwowa i nie tylko tego miasta. Wojna wisi w powietrzu i polskie wojsko oraz ludzie stają przeciwko wspólnemu wrogu. Na tle tła historycznego autor przedstawia opowieść związaną z naszymi bohaterami. Napad na Bank Zachodni i próba jak najszybszej ucieczki szajki złodziei z miejsca zdarzenia. Po drodze spotyka ich masa różnych przygód. Później akcja zostaje przeniesiona do Lwowa, gdzie nasi bohaterowie stają się świadkami początku walk pomiędzy Polakami i Ukraińcami. Historia oprócz tła historycznego zawiera opowieść o życiu w ciągłym strachu przed reperkusjami związanymi z dostaniem się pod kontrole nieprzyjacielskich wojsk. Obraz stworzony przez autora dotyczący losów naszych bohaterów jest ciekawy i trzeba przyznać wypada interesująco. Poświęca jednakowo uwagę dotyczącą nie tylko historii, ale również toczącej się opowieści, gdzie wplata motywy zaczerpnięte z sensacji i nawet nie zabrakło miejsca na romans trwający mimo niespokojnych czasów.
Bohaterem głównym jest właśnie Wilhelm Kruger, wyszkolony, sprytny, świetnie strzelający i niebezpieczny złodziej. Poznajemy go w czasie napadu i już po, gdy wplątuje się przypadkiem w walkę pomiędzy stronami w konflikcie. Autor nakreślił sylwetkę Krugera w ciekawy sposób pod względem psychologicznym, który wypadł interesująco. Trzeba przyznać, ze nie można nie polubić jego samego, chociaż umiejętnie umie kłamać i nie mówić całej prawdy. Unikać jakiś wypytywań i kierować rozmowę na inne tematy. Kolejna postacią jest Iwan Piotrowicz Kolcow poszukujący informacji i skrywający wiele tajemnic. Jego postać autor nakreślił z dbałością o szczegóły tak samo jak Krugera z tym, że poznajemy też jego mroczniejsze oblicze. Pod względem psychologicznym wypada świetnie, nawet o zachowania nie mogę się przyczepić. Jedna z ważniejszych oprócz bohatera postaci książki. Następną osobą jest Ewelina, która była jedną z ciekawszych postaci w książce. Trochę tajemnicza, spokojna, rozważa i sympatycznie wypadła, można była ją polubić. Cygan wychowany z dwójką bohaterów jest małomówny, nieraz złośliwy, twardy i nie wahający się przez chwilę. Pozostałe postacie drugoplanowe i trzecioplanowe wypadły dobrze. Mają do odegrania w historii pewna rolę. Co mnie zastanawiało to jednak kreacja bohaterów, którzy często wychodzą obronną ręką z najbardziej groźnej sytuacji i wykazują nadzwyczajne predyspozycje. Szczegół nie psujący lektury w żadnym razie. Jezeli chodzi o relacje pomiędzy bohaterami wypadły przekonująco i nie irytowały. Tak samo rzecz ma się z dialogami, które nie przeszkadzają.
Akcja książki toczy się czasami wolniej, innym razem przyspiesza w zależności na co trafimy. Przykładowo przy dłuższych fragmentach opisu akcja zwalnia, a gdy historia skupia się na wydarzeniach wtedy nabiera tempa. Sama fabuła zawiera wiele odniesień do tamtych czasów będącym tłem do przedstawionej opowieści. Znajdziemy w niej zwroty akcji, intrygi, tajemnice i dobrym pomysłem było wprowadzenie retrospekcji z udziałem trójki bohaterów. Mamy możliwość poznania losów z czasów ich młodości. Wnosi to wiele do samej fabuły i przyznaje, że ich postacie dzięki takiemu zabiegowi mają większą głębie. Jak już wspominałem wcześniej nie zabrakło sensacyjnego wątku dotyczącego nie tylko napada i ucieczki, ale znalazło się miejsce na śledztwo prowadzone przez Jana Waligórę, przygody Kolcowa i odkrywanie w retrospekcjach tajemnic przeszłości skrywanych przez bohaterów. Autor pokusił się o romantyczny wątek pomiędzy Krugerem i Józią Bochowicz, który rozgrywał się na tle historycznych wydarzeń. Miałem pewne obawy wobec niego czy nie będzie przesłodzony, lecz akurat pod tym względem nie było tak strasznie jak oczekiwałem. Nie przeszkadzał mi wcale i nawet wypadł ciekawie. Niestety oprócz plusów znajdują się mankamenty. Czasami podczas lektury przy dłuższych opisach i zagłębianiu się w szczegóły autor, jakby starał się ukazać poszczególne zdarzenia, wkradało się znużenie przy czytaniu. Można było bardziej w przystępny sposób podać czytelnikowi informacje, ale takie opisy za często nie występowały. Drugą sprawą jest zakończenie, które nie skończyło się tak jak oczekiwałem. Nawet przy tomach cyklu zazwyczaj w finale następuje mocniejszy akcent, jakiś twist lub zakończenie wątku. W tym przypadku nic takiego nie znajdziemy. Zakończenie pozostaje ciągle otwarte i następne wydarzenia będą za pewnie kontynuowane w kolejnej części. Szkoda trochę, bo liczyłem na dramatyczne momenty lub mocniejszy akcent w końcówce.
Książka Kruger. Szakal to pierwszy tom cyklu przygód o Wilhemie Krugerze, którego przygody poznajemy przez kogoś kto go dobrze zna. Zastosowanie takiego zabiegu prowadzi do przybliżenia czytelnikowi poszczególnych wydarzeń i przygód jakie spotkały bohaterów, a w szczególności Krugera. Autor zabiera głos wyjaśnienia w kwestii sytuacji walk, nieraz komentuje, ale robi to nie nachalnie, często starając się wtrącić swoje trzy grosze bez faworyzowania żadnej ze stron. Można powiedzieć, że częściowo dostajemy książkę opartą na historycznych faktach, a częściowo powieść łącząca w sobie przygodę, sensacje i romans. Takie połączenie w tym przypadku sprawdza się świetnie.
Byłem zaciekawiony jak wypadnie książka, bo dotychczas zaznajomiłem się z kilkoma powieściami w dorobku autora, które przypadły mi do gustu. Nie zawiodłem się i jestem zadowolony z lektury. Oczekiwania wobec niej miałem takie, aby otrzymać coś lekkiego i nie zobowiązującego, poprawnie napisanego i autor wywiązał się z tego znakomicie. W Krugerze. Szakal znalazłem wszystko co lubię. Przygodę, sensację, fakty historyczne i szczyptę romansu. Wszystko współgra ze sobą i czyta się świetnie. Dlatego kartki przewracają się same i nie wiem kiedy przeczytałem. Po prostu mnie wciągnęła mimo pewnych niuansów i nie mogłem się oderwać od niej. Otrzymałem dobrą książkę przygodową otwierającą cykl o Wilhelmie Krugerze. Nie jest to moje ostatnie spotkanie z twórczością autora. Na pewno sięgnę po kolejną część w niedługim czasie i przekonam się jak potoczyły się dalsze losy bohaterów powieści.
Polecam.
Książka Kruger. Szakal stanowi pierwszą część najnowszego cyklu, którego bohaterem został Wilhelm Kruger. Po wcześniejszych dokonań pisarza z jakimi miałem przyjemność mieć styczność po tej oczekiwałem dobrej lektury. Chciałem zapoznać się z najnowszą pozycją w dorobku autora i przekonać się co tym razem dostanę. Dlatego po innych książkach wreszcie nadszedł czas w kolejce...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-12-31
Książkę Abencerraje i piękna Haryfa przez przypadek wpadła w moje ręce i po przeczytaniu opisu okazało się, że historia została stworzona dawno temu. Dlatego zaciekawiło mnie co dostanę. Anonimowy autor opowiada o losach Rodryga de Narvaeza, Abencerraja i Haryfy. W tej niedużej książeczce dostajemy zgrabnie napisaną opowieść w stylu romansu rycerskiego, gdzie autor przedstawia Narvaeza jako rycerza honoru, dobrego, walecznego, sprawiedliwego, mającego olbrzymie wpływy i litościwego. Kolejni bohaterowie opowiastki to Abencerraja, którego opowiedziana przez niego historia jest pełna smutku i pięknej Haryfy.
W tej małej książeczce liczącej powyżej trzydziestu stron dostałem dobra opowieść, którą czyta się z przyjemnością. Powstała w 1561 roku jak podano w opisie i nawet teraz po upływie czasu wypada ciekawie. Nie zestarzała się może dzięki językowi jakim została napisana, nadal przystępnym, prostym, nieco archaicznym, ale zrozumiałym nawet obecnie. Historia zawiera wszystkie elementy jakie powinny być w niej. Przygodę i romans osadzoną w scenerii historycznej. Znajdziemy w niej również motywy szlachetnego rycerza, walecznego, ale uczciwego i honorowego. Rodzącą się miłość pomiędzy pozostałą dwójką bohaterów.
Książka Abencerraje i piękna Haryfa to pozycja ciekawa i błyskawicznie się czyta.. Obecnie można ją uznać za ciekawostkę i przyjemną opowiastkę, przy której czas płynie szybko. Może nie będzie za bardzo odkrywcza i zaskakująca, ale jeśli ktoś uwielbia takie klimaty powinien być zadowolony z przeczytania. Warto było poświęcić czas na nią, bo sprawiła mi wiele frajdy podczas czytania. Jak wspominałem wcześniej, krótka książeczka z niedługą historią, która wypada interesująca. Nawet żałuje, że nie jest dłuższa lub bardziej rozbudowana.
Książka dla miłośników przygody ze szczyptą romansu napisanych w starym stylu.
Polecam.
Książkę Abencerraje i piękna Haryfa przez przypadek wpadła w moje ręce i po przeczytaniu opisu okazało się, że historia została stworzona dawno temu. Dlatego zaciekawiło mnie co dostanę. Anonimowy autor opowiada o losach Rodryga de Narvaeza, Abencerraja i Haryfy. W tej niedużej książeczce dostajemy zgrabnie napisaną opowieść w stylu romansu rycerskiego, gdzie autor...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Sarassino i inne opowiadania jest kolejnym tomikiem opowiadań z serii Złotej podkowy, po który sięgnąłem spodziewając się przygody i zabawy podczas czytania. Polubiłem małe książeczki, gdzie znajduje zazwyczaj krótkie, nieco dłuższe, lecz ciekawe opowiadania nie znanych mi nieraz autorów. Miałem nadzieje na kolejny dobry zbiór, przy którym chciałem spędzić miło czas i przyjemnie.
Honore Balzac Sarassine - pierwsze opowiadanie najdłuższe ze zbioru opowiada o dziejach znakomitego rodu i jego tajemnicach jakie poznajemy z opowieści bohatera. Mający swój nie powtarzalny klimat ocierający się o historie z dreszczykiem. Jakie tajemnice skrywa znana rodzina i kim jest tajemniczy upiór jaki pojawia się w posiadłości. Naprawdę ciekawa opowieść z miłością z przeszłości, wyborami jakich dokonują bohaterowie i z dawnymi zwyczajami jakie kiedyś panowały. Najdłuższa historia tutaj zamieszczona, która nie tylko wywołuje nieraz dreszczyk w czasie czytania, ale także wciągnęła mnie od samego początku aż do końca. Opowieść o miłości, sekretach z przeszłości i tajemnicach jakie skrywają. Napisana zwięźle, ciekawie, z klimatem, lecz autor posługuje się świetnym stylem pisania i dlatego tak wciągnęła mnie od razu jak zacząłem czytać.
John Russel Jimmie skłamał - drugie opowiadanie znanego mi wcześniej autora zamieszczonego w innym zbiorze opowiadań z tej serii książeczek. Opowieść o znanej osobistości, która spotyka się z dawno nie widzianym Jimmym. Krótka historia o wspominaniu przeszłości, radości ze spotkania i zwrocie akcji w finale jakiego nie spodziewałem się dostać. Napisana przyjemnym stylem, mająca swój urok i klimat. Jednak jest to opowieść obyczajowa podana nieco przewrotnie niż spodziewałem się dostać. Spodobała mi się i wciągnęła od razu w swoją opowieść. Drugie spotkanie z autorem mogę zaliczyć do dobrych i mam nadzieje, że jeszcze będę miał okazje coś czytać co napisał.
Lucjan Legut - Morderca nie będzie ukarany - trzecie opowiadanie jest kryminalną historią z czasów milicjantów i rozwiązywania spraw z dobrze wykreowanym tłem obyczajowym. Autor napisał opowiadanie kryminalne , krótkie i nawet ciekawe. Samo wyjaśnienie wydarzeń przypadło mi do gustu i miało posmak zwrotu akcji jaki w finale nie spodziewałem się dostać. Oczywiście osadzone zostało w czasach PRlu i nikt inny, lecz dzielny policjant rozwiązuje sprawę. Przyjemna historia kryminalna osadzona w tamtych czasach, dobrze czytająca się i miło przy niej spędziłem czas.
Mark Twain - U Niagary - ostatnie opowiadanie znanego klasyka powieści przygodowych, gdzie z pewnym dystansem, humorystycznym podejściem i w satyryczny sposób przedstawia losy bohatera chcącego poznać indiań. Ciekawa opowieść, dobrze napisana z ciekawą puentom na samym końcu z przygodami jakie przeżywa bohater na swojej drodze jakie pojawiają się w ramach jego podróży.
Zbiór opowiadań Sarrasine z serii Złotej podkowy okazał się dobrym i ciekawym zbiorem zawierający opowiadania związane z powieścią historyczną, z dreszczykiem, kryminałem i humoreską na końcu. Sarassine ma swój urok i klimat jak dawniej pisano, lecz również jako najdłuższe opowiadanie wypada bardzo dobrze. Jimmie skłamał jest opowieścią obyczajową dobrze napisaną, krótką, lecz ciekawą. Morderca nie będzie ukarany jest kryminałem z tłem obyczajowym, gdzie nie brakuje milicjanta rozwiązującego sprawę. U Niagary jest humoreską przygodową o spotkaniu Indian przez bohatera i wynikających z tego kłopotów. Dobrze napisana i ciekawa, którą szybko czyta się. W zbiorze opowiadań mamy różne opowiadania i przekrój gatunkowy jak zawsze w serii książek Złota podkowa, po które sięgam z przyjemnością. Można świetnie bawić się podczas czytania jak było w tym przypadku i spędzić miło czas. Chociaż tym razem dłuższy, ale nie związany z zamieszczonymi opowiadaniami, lecz z czasem na czytanie. Wciągające opowieści różnych autorów nadal mogą podobać się i nie czuć jak w przypadku Balzaca lub Marka Twaina upływu czasu. Niekiedy klimatyczne, z wątkiem kryminalnym lub stawiającym na opowieść obyczajową wypadającą dobrze od początku. Oprócz tytułowej dostałem krótkie kilku stronicowe opowiadania jakie czyta się szybko i można dobrze bawić się przy nich. Dlatego czas poświęcony na czytanie nie uważam za stracony tylko dobrze spędzony ze zbiorem. Książka Sarrasine i inne opowiadania jest pozycją jaką czyta się szybko i przyjemnie. Jak zwykle z serii Złota podkowa dostałem pozycje ciekawą, dająca możliwość poznania nie znanych mi autorów, obok których pojawiają się znani i nieraz należący do klasyków. Dlatego jestem zadowolony z tego co dostałem i dobrze bawiłem się w czasie czytania. Książka sprawiła, że pewnie nie raz sięgnę po pozycje z tej serii, bo mimo przeczytania już sporej ilości nie natrafiłem na słaby zbiór opowiadań, nieraz spotykając się z nieznanymi autorami piszącymi w różnych gatunkach literackich. Sarrasine i inne opowiadania okazał się dobrym zbiorem opowiadań, po który jeszcze kiedyś na pewno sięgnę i mam nadzieje, że następne książki z tej serii będą również ciekawe jak przeczytany przez ze mnie zbiór opowiadań. Warto nieraz dać szansę nie znanym autorom, a nawet znanym, bo można niekiedy zaskoczyć się i miło spędzić z nimi czas jak miałem w tym przypadku.
Sarassino i inne opowiadania jest kolejnym tomikiem opowiadań z serii Złotej podkowy, po który sięgnąłem spodziewając się przygody i zabawy podczas czytania. Polubiłem małe książeczki, gdzie znajduje zazwyczaj krótkie, nieco dłuższe, lecz ciekawe opowiadania nie znanych mi nieraz autorów. Miałem nadzieje na kolejny dobry zbiór, przy którym chciałem spędzić miło czas i...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to