-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2018-11-21
2017-10-24
Nie oczekuję, że przeczytasz moją opinię do końca. Szczerze mówiąc, nawet Ci to odradzam. Nam nikt nie wstrzyknął „lekarstwa” na starość, a są rzeczy ważniejsze od czytania tego tekstu. Jedną z nich na pewno jest sięgnięcie po książkę FUTU.RE.
Trochę wody upłynęło od czasu kiedy przeczytałem Metro 2033 tego samego autora. Wiedziałem, że kiedyś będę chciał zapoznać się z tą powieścią, jednak brakowało mi bodźca, który popchnie mnie w kierunku akurat tej a nie innej czekającej na swoją kolej. To stało się nagle, ta chwila nastąpiła w trybie przyśpieszonym, za sprawą tak wielu identycznych komentarzy pod obrazkiem, który wrzuciłem na facebookową grupę „AK – Klub (nie) Anonimowych Książkocholików”. Poprosiłem o podanie książki, która przychodzi Ci namyśl patrząc się na zamieszczoną przeze mnie ilustrację. Znajdował się na niej samotny człowiek w bluzie z kapturem, stojący w deszczu, w mieście olbrzymich, świecących neonami wieżowców. Kilka osób napisało „Blade Runner. Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?” ale myślę, że jest to zasługa filmu, notabene jakiś czas temu byłem w kinie obejrzeć nowego Blade Runnera 2049, ale ja ten świat sobie wyobrażałem inaczej. Nie ulega jednak wątpliwości, że wizja artystyczna, nastrój i przemyślenia na temat człowieczeństwa zaserwowane na dużym ekranie, sprawiły, że nabrałem jeszcze większej ochoty na FUTU.RE. Jeżeli nadal czytasz moją opinię, to wiedz, że się nie zawiodłem.
Jeżeli będziesz czytać książkę papierową, to warto wspomnieć, że zawiera niesamowite ilustracje autorstwa Siergieja Kirckiego. Niecierpliwym polecam wejść na stronę: http://www.futu.re/ , jednak myślę, że o wiele lepiej poznawać je stopniowo, wraz z rozwojem fabuły. O ile to jakie obrazy malowała moja wyobraźnia w pewnym sensie zostało ograniczone za sprawą wspomnianych filmów i obrazków, w żadnym wypadku nie czuję abym coś stracił. Sam lepiej bym tego świata nie umiał opisać, a co dopiero go namalować. Jeśli chodzi o fabułę, to myślę, że im mniej będziesz wiedzieć tym lepiej dla Ciebie. Warto jednak nadmienić, że niektóre sceny mogą wydać Ci się szokujące, nieprzyzwoite, brutalne. Również język autora oddaje to jak patrzy na świat główny bohater. A więc wskocz, pozwól sobie utonąć, a następnie odrodź się oczyszczony. W idealnym świecie nie ma miejsca dla ludzi słabych, chorych, starych. Zakończenie jest słodko-kwaśne i mnie satysfakcjonuje, choć trochę się go spodziewałem i o wiele większym zaskoczeniem było dla mnie kilka wcześniejszych zwrotów akcji. Tyle.
Nie oczekuję, że przeczytasz moją opinię do końca. Szczerze mówiąc, nawet Ci to odradzam. Nam nikt nie wstrzyknął „lekarstwa” na starość, a są rzeczy ważniejsze od czytania tego tekstu. Jedną z nich na pewno jest sięgnięcie po książkę FUTU.RE.
Trochę wody upłynęło od czasu kiedy przeczytałem Metro 2033 tego samego autora. Wiedziałem, że kiedyś będę chciał zapoznać się z tą...
2017-06-19
Oczekiwałem książki bardzo dobrej, a przeczytałem arcydzieło! Mówi to fan fantastyki, którego strefa komfortu zbudowana jest na śledzeniu heroicznych poczynań wojowników/wojowniczek w mniej lub bardziej baśniowym Never Never Landzie. Jakże niezwykłym doświadczeniem było poznanie świata intryg i spisków, tak bardzo wpisującego się w czasy, w których żyjemy. Jeżeli ktoś myśli, że w "cegle" tej objętości, autor nie potrzebnie skupia się na opowiedzeniu przeszłości bohaterów, to jest w ogromnym błędzie. To jak wszystkie wątki stopniowo zaczynają się ze sobą łączyć, pokazując nam jak ukształtował się charakter bohaterów i co nimi kieruje, jest niezwykłe. Wiele w tej książce jest niezwykłe i na pewno na długo zapadnie mi w pamięć. Podobnie jak Pielgrzym mam wrażenie, że przegapiłem coś istotnego. Coś poszło nie tak... a przez te 800 stron autor kilkukrotnie nam o tym wspomina... A może po prostu się mylę. Po skończonej lekturze czuję najzwyczajniej w świecie nostalgię i książkowego kaca. Takie książki sensacyjne to ja mogę czytać!
Oczekiwałem książki bardzo dobrej, a przeczytałem arcydzieło! Mówi to fan fantastyki, którego strefa komfortu zbudowana jest na śledzeniu heroicznych poczynań wojowników/wojowniczek w mniej lub bardziej baśniowym Never Never Landzie. Jakże niezwykłym doświadczeniem było poznanie świata intryg i spisków, tak bardzo wpisującego się w czasy, w których żyjemy. Jeżeli ktoś...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-02-17
Kiedy tak się zastanawiam, czy ta książka podobała mi się na 9 czy na 10 gwiazdek, to znaczy, że po raz kolejny Brandon Sanderson stworzył coś niesamowitego. Czasami ciężko mi uwierzyć, że napisał ją ten sam autor, który przyzwyczaił mnie do tego, że najwięcej akcji wydarzy się dopiero na ostatnich stronach. To się nie zmieniło, ale podobnie jak w "Stop prawa", cały czas coś się dzieje. Nie można się od tej powieści oderwać. Zmiany jakie zaszły na Scadrial odzwierciedlają to, w jakim tempie opowiadana jest historia. Wszystko to ma sens. Zabrzmi to jak bluźnierstwo, ale bohaterowie są tak rewelacyjni, że nie czuję pustki po Vin, Kelsierze, Elendzie. Co najlepsze, okazuje się również, że z niektórymi postaciami wcale nie pożegnaliśmy się w "Bohaterze wieków". Mimo upływu lat, mają się całkiem dobrze :) Daję 9/10, ponieważ ta książka mogła być grubsza!
Kiedy tak się zastanawiam, czy ta książka podobała mi się na 9 czy na 10 gwiazdek, to znaczy, że po raz kolejny Brandon Sanderson stworzył coś niesamowitego. Czasami ciężko mi uwierzyć, że napisał ją ten sam autor, który przyzwyczaił mnie do tego, że najwięcej akcji wydarzy się dopiero na ostatnich stronach. To się nie zmieniło, ale podobnie jak w "Stop prawa", cały...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-07-27
Właśnie skończyłem czytać książkę niezwykła. Dotychczas podchodziłem do Polskiej fantastyki z dystansem. Ubóstwiając Sapkowskiego sadziłem, że nie ma możliwości aby ktoś mógł wykreować równie złożonego bohatera i stworzyć świat, który chce się poznawać z każdą przeczytaną stroną coraz bardziej. A ja uwielbiam poznawać nowe światy. Uwielbiam moment oswajania się z nimi, kiedy to jeszcze są tajemnicze i nie wiadomo co czai się za rogiem. W podobny zachwyt wpadłem czytając prolog Gry o Tron, w którym to "Inni" z przytupem wryli się w moją świadomość. Wracając do Pana Lodowego Ogrodu powiem jeszcze na koniec, że od dzisiaj stawiam go na piedestale i biję się w pierś, że nie zrobiłem tego wcześniej.
Właśnie skończyłem czytać książkę niezwykła. Dotychczas podchodziłem do Polskiej fantastyki z dystansem. Ubóstwiając Sapkowskiego sadziłem, że nie ma możliwości aby ktoś mógł wykreować równie złożonego bohatera i stworzyć świat, który chce się poznawać z każdą przeczytaną stroną coraz bardziej. A ja uwielbiam poznawać nowe światy. Uwielbiam moment oswajania się z nimi,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-11-29
Nie wiele trzeba aby zakochać się w tej powieści. Książka ma wszystko to, co cenię sobie w twórczości Brandona Sandersona. Po raz kolejny urzekła mnie historia skupiająca się przede wszystkim na bohaterach. Wydarzenia, w których biorą udział, stanowią tło dla pokazania ich charakteru. Za niezwykłe uważam to, jak autor przykuwa uwagę czytelnika w rozdziałach, które z pozoru wydają się nie wnosić nic szczególnego do całej opowieści. Niebezpieczeństwo wisi w powietrzu, co jakiś czas dochodzi do przełomowych wydarzeń, ale zawrotna akcja jest czymś w rodzaju deseru. Wypieki na twarzy są wtedy zjawiskiem naturalnym. Ktoś inny mógłby sobie z tym nie poradzić, ale nie Brandon Sanderson. W pewnym momencie wszystko wskakuje na swoje miejsce i okazuje się, że w ostatecznym rozrachunku, nawet lekcje szermierki miały znaczenie. Jest to doskonała pozycja na start, dla kogoś nowego w Cosmere. Książka również rozbudowana, ale łatwiejsza w odbiorze i zawierająca w sobie kompletną historię, z furtką otwartą na kontynuację.
Nie wiele trzeba aby zakochać się w tej powieści. Książka ma wszystko to, co cenię sobie w twórczości Brandona Sandersona. Po raz kolejny urzekła mnie historia skupiająca się przede wszystkim na bohaterach. Wydarzenia, w których biorą udział, stanowią tło dla pokazania ich charakteru. Za niezwykłe uważam to, jak autor przykuwa uwagę czytelnika w rozdziałach, które z pozoru...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-09-13
Tak, ta książka to arcydzieło. Mam na myśli nie tylko tom czwarty, ale także trzy poprzednie. Opinia którą teraz czytasz, jest moim pożegnaniem z Panem Lodowego Ogrodu. Patrzę jednak w gwiazdy i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś, w bliżej nieznanej przyszłości, wrócę na Mdigaard do moich przyjaciół. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy przeżywałem tą książkę i gdyby nie widmo sesji poprawkowej, skończyłbym ją szybciej. Ale czy na pewno? W głębi serca, wcale nie chciałem jej kończyć. Miałem to szczęście, że sięgając po tą powieść, prawie nic nie wiedziałem na jej temat, musiałem się z nią oswoić. Skończyło się na tym, że to ona oswoiła mnie. Czuję, się jakbym to ja został poczęstowany ziarnem. Każdy ma takie książki do których będzie porównywał każdą kolejną przeczytaną powieść. Ja będę porównywał do Pana Lodowego Ogrodu. Jest to mój osobisty kamień milowy, po którym wiem, że ciągle mam czego szukać w tego typu literaturze. Pan Jarosław Grzędowicz pokazał jak należy pisać polskie fantasy wysokiej jakości, a inni powinni brać z niego przykład. Zasłużone 10/10
Tak, ta książka to arcydzieło. Mam na myśli nie tylko tom czwarty, ale także trzy poprzednie. Opinia którą teraz czytasz, jest moim pożegnaniem z Panem Lodowego Ogrodu. Patrzę jednak w gwiazdy i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś, w bliżej nieznanej przyszłości, wrócę na Mdigaard do moich przyjaciół. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy przeżywałem tą książkę i gdyby nie widmo...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-11-01
W dniu dzisiejszym dołączam do grona osób, które niecierpliwe wyczekują premiery trzeciego tomu, oraz sprawdzają pasek postępu na stronie autora. Kiedy oceniłem 'Drogę Królów' na 10 gwiazdek, wiedziałem, że jest to książka wyjątkowa. Słowa światłości są jeszcze lepsze. Brakuje mi gwiazdek, a chętnie przyznałbym jeszcze jedną, aby podkreślić moje słowa. To jak stopniowo budowane jest napięcie, można porównać do efektu domina. Wciągnięty w wir wydarzeń, nie potrafiłem oderwać się od tej książki. Teraz gdy to piszę, czuję się jak żołnierz na przepustce. Wróciłem, ale czuwam i czekam na ponowne wezwanie. Roshar to miejsce, z którego nie da się tak po prostu odejść i o nim zapomnieć ;)
W dniu dzisiejszym dołączam do grona osób, które niecierpliwe wyczekują premiery trzeciego tomu, oraz sprawdzają pasek postępu na stronie autora. Kiedy oceniłem 'Drogę Królów' na 10 gwiazdek, wiedziałem, że jest to książka wyjątkowa. Słowa światłości są jeszcze lepsze. Brakuje mi gwiazdek, a chętnie przyznałbym jeszcze jedną, aby podkreślić moje słowa. To jak stopniowo...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-10-14
Długo zastanawiałem się, jakimi pierwszymi słowami powinienem wyrazić mój zachwyt nad tą powieścią. Łatwo napisać sztampowe hasła takie jak wybitna, genialna, niesamowita, ale czy na prawdę skłoni to kogoś nowego aby sięgnął po tą książkę? Zbyt wiele tytułów określamy tym mianem, co w połączeniu z ich objętością, może sprawić, że obok tych naprawdę wyjątkowych przejdziemy obojętnie. Ja tego nie zrobiłem. Ledwo skończyłem pierwszy tom, a już teraz wiem, że Archiwum Burzowego Światła będzie jednym z moich ulubionych cyklów fantasy! Wracając do objętości. Książkę kupiłem w wersji elektronicznej. Nie widziałem wydania papierowego, ale mam w domu zbiorcze wydanie Opowieści z Narnii, co w jakimś stopniu pozwoliło mi wyobrazić sobie z jaką cegłą mam do czynienia. Sam fakt, że po paru godzinach czytania ukończyłem zaledwie kilka procent książki o czymś świadczy. Tyle, że to nie jest żadna wada! W momencie, w którym zacząłem czytać, nie mogłem się doczekać planowanego urlopu, tak aby w pełni móc cieszyć się tą lekturą. Teraz gdy piszę te słowa, nie wiem nawet kiedy "zmarnowałem" te kilka wolnych dni. Pisarz stworzył świat tak bardzo bogaty w szczegóły i smaczki z nim związane, że odkrywanie kolejnych rządzących nim mechanizmów to czysta frajda. Tutaj nawet trawa jest wyjątkowa. Serio! To uniwersum ma głębie, której wielu innym współczesnym powieściom brakuje. Tam gdzie inni malują proste obrazy na płótnie, Brandon Sanderson jest artystą pieczołowicie dbającym o wszystkie detale. Nie chcę odbierać nikomu przyjemności z poznawania opisywanych wydarzeń, nie mniej jest to taka "cisza przed burzą" :) Gdzieś przeczytałem, że autor planuje napisać 10 tomów. Jeżeli to prawda, cieszę się, że jestem dopiero na początku tej niezwykłej czytelniczej podróży, a moje tempo czytania nie jest zbyt szybkie, przez co mogłem dłużej delektować się każdą następną stroną. Na koniec pragnę także podziękować użytkowniczce o nicku Yevoni, dzięki której moja decyzja o sięgnięciu po tą książkę nabrała dodatkowe rozpędu, a jej zachęta była pierwszą burzową chmurą, którą zobaczyłem na horyzoncie ;)
Długo zastanawiałem się, jakimi pierwszymi słowami powinienem wyrazić mój zachwyt nad tą powieścią. Łatwo napisać sztampowe hasła takie jak wybitna, genialna, niesamowita, ale czy na prawdę skłoni to kogoś nowego aby sięgnął po tą książkę? Zbyt wiele tytułów określamy tym mianem, co w połączeniu z ich objętością, może sprawić, że obok tych naprawdę wyjątkowych przejdziemy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-08-12
Właśnie skończyłem czytać. Boję się dnia, w którym znowu to napiszę, a nie będzie już kolejnego tomu, po który mógłbym sięgnąć. Są książki po przeczytaniu których mówię sobie ok, to by było na tyle, fajna historia. W zasadzie nie przywiązuję wtedy do tego większej wagi. Po przeczytaniu drugiego tomu Pana Lodowego Ogrodu, podobnie jak po skończeniu części pierwszej, chce się dowiedzieć co będzie dalej. W ostatnim rozdziale można przewidzieć co się wydarzy, jednak to niczego nie zmienia. Praktycznie przez większość czasu zachwycałem się treścią tej książki. W trakcie czytania podświadomie czułem, że mam w rękach tytuł ambitniejszy od zwykłej prostej powieści o "zabijaniu troli", jakich pełno w fantastyce. To po prostu kawał świetnej literatury. Historia Filara syna Oszczepnika straciła odrobinę na świeżości i nie dorównuje przygodom Vuko. Mimo wszystko losy obu bohaterów są świetnie opowiedziane i pełne zaskakujących zwrotów akcji. Rewelacja!
Właśnie skończyłem czytać. Boję się dnia, w którym znowu to napiszę, a nie będzie już kolejnego tomu, po który mógłbym sięgnąć. Są książki po przeczytaniu których mówię sobie ok, to by było na tyle, fajna historia. W zasadzie nie przywiązuję wtedy do tego większej wagi. Po przeczytaniu drugiego tomu Pana Lodowego Ogrodu, podobnie jak po skończeniu części pierwszej, chce się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie pamiętam już, czy z tą książką zapoznałem się, jeszcze przed obejrzeniem serialu, czy dopiero po. Dla wielu zapewne jest to standard fantasy, ale pamiętam, że dla mnie w owym czasie był to powiew świeżości. Spowiedniczki, Mord-Sith, interesująca fabuła, która w pewnym momencie nabierała takiego tempa, że z przyjemnością chłonąłem każde słowo. Niestety drugi tom nie potrafił mnie przekonać do siebie i nie poznałem dalszych losów Richarda. Może kiedyś wrócę do tej serii...
Nie pamiętam już, czy z tą książką zapoznałem się, jeszcze przed obejrzeniem serialu, czy dopiero po. Dla wielu zapewne jest to standard fantasy, ale pamiętam, że dla mnie w owym czasie był to powiew świeżości. Spowiedniczki, Mord-Sith, interesująca fabuła, która w pewnym momencie nabierała takiego tempa, że z przyjemnością chłonąłem każde słowo. Niestety drugi tom nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Samego ebooka miałem już od jakiegoś czasu, ale dopiero niedawno udało mi się wreszcie za niego zabrać. Co tu dużo mówić, książka jest wyśmienita! Praktycznie od samego początku naszpikowana akcją, co było fajnym, świeżym doznaniem. Przyzwyczajony do specyficznego, powolnego budowania napięcia w powieściach Brandona Sandersona, byłem ciekaw czy w „Obietnicy Krwi”, będzie w ogóle coś takiego jak punkt kulminacyjny. Zadanie było trudne, jednak ostatnie rozdziały nie zwiodły, zatem autor podołał wyzwaniu, które sam sobie stworzył. Należy jednak zaznaczyć, że cała fabuła jest rozpisana na więcej niż jedną książkę, zatem brakowało mi pod koniec trochę bardziej wyraźnego zamknięcia i jest to zauważalne. W tej książce również jest oryginalny system magiczny, choć nie tak bardzo rozbudowany jak w książkach Sandersona. Mam namyśli wyłącznie magię prochową, ponieważ czary Uprzywilejowanych i voodoo Ka-Poel to w zasadzie coś co już znamy, w trochę innym opakowaniu. Ciekaw jestem kontynuacji, do czego jeszcze są zdolni Naznaczeni. Na koniec przyznam się, że chętnie spróbowałbym tych wszystkich potraw przyrządzanych przez Mihaliego. Polecam!
Samego ebooka miałem już od jakiegoś czasu, ale dopiero niedawno udało mi się wreszcie za niego zabrać. Co tu dużo mówić, książka jest wyśmienita! Praktycznie od samego początku naszpikowana akcją, co było fajnym, świeżym doznaniem. Przyzwyczajony do specyficznego, powolnego budowania napięcia w powieściach Brandona Sandersona, byłem ciekaw czy w „Obietnicy Krwi”, będzie w...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to