-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać438
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
Dzisiaj znów przychodzę z nową powieścią Kasie West, czyli „Blisko ciebie”. West jest autorką, która pisze, według mnie, najlepsze książki dla młodzieży z gatunku young adult. Każda z jej historii ma w sobie coś takiego, że autorka nie nudzi cię swoją opowieścią, jednak nie jest to nic ciężkiego, a ty spędzasz przy niej naprawdę miłe chwile. Mam nadzieję, że wydawnictwo postanowi wydać każdą książkę tej autorki. Teraz jednak chcę coś napisać o „Blisko ciebie”.
Autumn miała spędzić wspaniały czas razem ze swoimi przyjaciółmi jadąc na zimowy wypad poza miasto. Los jednak sprawia, że koledzy i koleżanki odjeżdżają bez niej, bo zostaje zamknięta w miejscowej bibliotece i to na cały weekend. Dziewczyna ma nadzieję, że przyjaciele zorientują się, że jej nie ma zaraz zawrócą, zwłaszcza jej prawie-chłopak Jeff. Niestety nikt po nią nie wraca. Jeśli dziewczyna myśli, że gorzej być nie może to los gotuje jej jeszcze jedną niespodziankę w postaci towarzystwa skrytego Daxa. Mało osób wie cokolwiek o nim, krążą plotki, o bójkach z jego udziałem oraz o poprawczaku. Chłopak nie ma najmniejszej ochoty na jej towarzystwo, a wychodzi na to, że to razem spędzą najbliższe dni. Na początku trudno jest im się do siebie przekonać, jednak kiedy zaczynają się przed sobą otwierać zdając sobie sprawę, że naprawdę wiele ich łączy.
Myślę, że mogę spokojnie przyznać, że to moja ulubiona książka Kasie West. Na początku byłam pewna, że nie będzie mi się podobać, a to wszystko ze względu na Daxa, który w ogóle mnie nie zauroczył. Dopiero po pewnym czasie zaczęłam się do niego przekonywać, aż się zakochałam w tym skrytym i tajemniczym bohaterze. Styl autorki jest lekki i przyjemny, rozdziały są krótkie przez co szybciej nam się tą książkę czyta. Główna bohaterka nie należy do moich ulubionych, jednak nie denerwowała mnie jakoś bardzo, więc to jest na plus. Fabuła jest wciągająca, a kolejne wydarzenia opisane są w naprawdę ciekawy sposób. Autorka w tej książce chciała pokazać problem, z którym wiele osób na świecie musi się mierzyć i wzywa do tego, aby nie bać się o tym mówić swoim przyjaciołom i bliskim. Z opisu książki można by pomyśleć, że cała akcja toczy się w bibliotece, jednak jest to tylko połowo książki. Jej reszta to wydarzenia mające miejsce po wyjściu z niej. Główna bohaterka próbuje zrozumieć co ją teraz łączy z Daxem i czy ich uczucie ma prawo przetrwać poza tymi kilkoma dniami. Książki Kasie West zdecydowanie trafią do większości odbiorców, a każdy z nich spędzi z nimi przyjemne chwile. „Blisko ciebie” to powieść na jeden wieczór, która zawładnie twoim sercem i zmusi cię do sięgnięcia po inne historie tej autorki.
Dzisiaj znów przychodzę z nową powieścią Kasie West, czyli „Blisko ciebie”. West jest autorką, która pisze, według mnie, najlepsze książki dla młodzieży z gatunku young adult. Każda z jej historii ma w sobie coś takiego, że autorka nie nudzi cię swoją opowieścią, jednak nie jest to nic ciężkiego, a ty spędzasz przy niej naprawdę miłe chwile. Mam nadzieję, że wydawnictwo...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Jak wiadomo osławiona Trylogia Czasu była przez wiele lat trudno lub wcale niedostępna. Nieliczne egzemplarze, które można było spotkać kosztowałyby nas całe nasze roczne oszczędności, dlatego z wielką radością przyjęłam fakt, że wydawnictwo Media Rodzina postanowiło ponownie wprowadzić tę trylogię do druku. Moje koleżanki od kilku lat wierciły mi dziurę w brzuchu, że koniecznie muszę przeczytać te książki, a ja jak wiadomo, zamiast pożyczać preferuję swoje własne egzemplarze. Na szczęście w moim posiadaniu jest już pierwszy tom z czego jestem bardzo zadowolona. Tutaj chciałabym przedstawić Wam moją opinię na temat rozpoczęcia opowieści o Gwendolyn, zapraszam!
Gwen w porównaniu do swojej zwariowanej rodziny jest dość normalna. No, na tyle normalna, na ile można określić tak kogoś widzącego duchy. Oprócz tego chodzi do dość zwyczajnego liceum i nie wyróżnia się na tle innych. W odróżnieniu od jej kuzynki Charlotty, która w mniemaniu jej ciotki, babci oraz nauczyciela jest idealna pod każdym względem, a oprócz tego stworzona do wielkich rzeczy. Nawiasem mówiąc rodzina Gwen posiada gen podróży w czasie. Objawia się on co kilka pokoleń i teoretycznie to Charlotta go ma, jednak los przekazuje go głównej bohaterce. Dziewczyna zostaje wprowadzona do tajnej organizacji i dostaje swoje pierwsze zadanie.
Chyba największą zaletą tej książki jest fakt, że wciąga nas od pierwszej strony. Myślę, że po pierwsze trzeba nagrodzić wspaniały styl pisarki, który jest lekki i bardzo przyjemnie się dzięki niemu czyta. Drugim czynnikiem zaś jest motyw tajemnicy. Na samym początku mamy prolog z perspektywy kogoś innego niż Gwendolyn, nie mamy pojęcia kto to jest, ani jaką rolę odgrywa. Oprócz tego całość podróży w czasie i tego co się z tym wiąże też jest wielką niewiadomą. Gier powoli wdraża nas w świat podróżników. Nie skaczemy więc na głęboką wodę. Gwen wie o tym najważniejsze informacje, ponieważ jest w rodzinie, jednak całość poznaje dopiero, kiedy sama przeżywa swoją pierwszą podróż. Główna bohaterka jest postacią, którą da się polubić, co jest wielkim plusem, ponieważ nie męczę się podczas poznawania jej myśli. Ostatnio miałam pecha trafiać na postacie żeńskie pełne infantylnych poglądów i bardzo źle czytało mi się takie książki. Ponadto Gwen nie jest osobą ograniczoną, myśli logicznie i potrafi oddzielić kłamstwo od prawdy. Nie pozwala sobie na całkowite zaufanie pierwszym lepszym ludziom, a woli poznać historię każdego i sama ocenić komu uwierzyć. Wielką sympatią darzę też przyjaciółkę Gwen, czyli Leslie, która jest osobą pełną wiary i poczucia humoru. Nie raz zaskakiwała mnie też jej bystrość. W powieści Kerstin Gier bohaterowie nie są płascy, a trójwymiarowi. Ciekawym zabiegiem w książce było rozpoczynanie rozdziałów. Stronę przed nimi zawsze znajdował się jakiś cytat z Williama Shakespeare’a, zapiski z kronik Strażników lub różne symbole mające znaczenie w całej powieści. Wadą tej historii jest fakt, że domyśliłam się rąbka tej tajemnicy. Może był to specjalny zabieg, a może autorka nieumiejętnie uchylała sekrety, jednak zawsze lubię ten moment zaskoczenia, którego tu nie było. Reasumując bardzo polecam tę książkę, jest ona świetnie rozpoczynającym się tomem trylogii, a opowieść o Gwendolyn dosłownie się połyka.
Jak wiadomo osławiona Trylogia Czasu była przez wiele lat trudno lub wcale niedostępna. Nieliczne egzemplarze, które można było spotkać kosztowałyby nas całe nasze roczne oszczędności, dlatego z wielką radością przyjęłam fakt, że wydawnictwo Media Rodzina postanowiło ponownie wprowadzić tę trylogię do druku. Moje koleżanki od kilku lat wierciły mi dziurę w brzuchu, że...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Całkiem szczerze to wprost nie mogłam się doczekać sięgnięcia po drugą część Trylogii Czasu. Pierwsza część zauroczyła mnie i mimo wielu negatywnych opinii ja jestem jej zdecydowaną miłośniczką, a drugi tom mnie tylko w tym utwierdził. Pomimo, że bardziej podobały mi się okładki stare to te też mają swój indywidualny urok. Oprawa graficzna prawdę powiedziawszy idealnie wpisuje się w fabułę i jej klimat. Na początku bałam się, że ta część może być gorsza od poprzedniej i zawiodę się na tej trylogii. Na całe szczęście się myliłam.
Gwendolyn dopiero niedawno dowiedziała się, że to ona, a nie jej kuzynka Charlotta odziedziczyła gen podróży w czasie, więc jest do tego kompletnie nieprzygotowana. Ma mierne pojęcie o historii, nigdy nie uczyła się fechtunku, a jej wiedza polityczna zostawia wiele do życzenia. Oprócz tego wszystkie obyczaje, tańce i odpowiednie trzymanie wachlarza jest dla niej zupełnie obce. Niestety dziewczyna w nadzwyczajnie szybkim tempie musi się tego nauczyć aby przeżyć w XVIII wieku. Gwen obawia się też hrabiego de Saint Germain, który przy ich pierwszej wizycie prawie ją udusił. Sprawę komplikuje też Gideon, który najwyraźniej nie może się zdecydować czy chce z nią być czy nie. Dziewczyna postanawia wziąć sprawy we własne ręce i zamierza dotrzeć do prawdy sama.
To jest po prostu niewiarygodne jak ja bardzo jestem zakochana w tej powieści. Po pierwsze jest ona bardzo lekka. Zwyczajnie płyniemy na kartach książki i nawet nie zauważamy, kiedy czytamy ostatnie zdanie. Autorka posługuje się przystępnym językiem i nie zanudza nas niepotrzebnymi opisami. Jednak kiedy potrzeba potrafi w umiejętny sposób odwzorować nam pokój, salę balową czy stroje z poprzednich wieków. Cała umiejętność podróży w czasie nadaje powieści tajemniczego i ekscytującego wydźwięku. Jesteśmy zaintrygowani i jednocześnie usilnie staramy się sami poskładać fakty, szukamy podejrzanych, czasem gubimy się w tych skokach w czasie, jednak całość jest tak genialnie skonstruowana, że momentalnie chcemy więcej. Bohaterowie też są interesujący. Mimo, że każdy z nich (oprócz przyjaciółki Gwen) zirytował mnie chociaż raz to i tak ich uwielbiam. No może oprócz ciotki Glendy i Charlotty, tej dwójki nie znoszę. W tej części poznajemy też nowego przyjaciela Gwen, który jest jednym z najzabawniejszych bohaterów tej trylogii. Uwierzcie mi, jak tylko skończycie czytać tę książkę to ta postać stanie się Waszą ulubioną. „Błękit szafiru” to magiczny i wciągający tom, który będziecie czytać z zapartym tchem i z niecierpliwością czekać zakończenia trylogii. Gier z całą pewnością podbiła moje serce i jestem szczególnie ciekawa jej Trylogii Snów, a tymczasem zachęcam Was do przeczytania historii Gwendolyn.
Całkiem szczerze to wprost nie mogłam się doczekać sięgnięcia po drugą część Trylogii Czasu. Pierwsza część zauroczyła mnie i mimo wielu negatywnych opinii ja jestem jej zdecydowaną miłośniczką, a drugi tom mnie tylko w tym utwierdził. Pomimo, że bardziej podobały mi się okładki stare to te też mają swój indywidualny urok. Oprawa graficzna prawdę powiedziawszy idealnie...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to