-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2018-05-17
2017-01-17
Po ten tytuł sięgnęłam bo lubię książki w których akcja toczy się podczas II Wojny Światowej. Spodziewałam się kolejnego pamiętnika, wstrząsających wspomnień, niewiarygodnych historii. i można powiedzieć, że wszystko to dostałam, jednak w dość zaskakującej formie.
Rzecz dzieje się w Niemczech, w latach powojennych. Młody Michael zakochuje się w dużo od siebie starszej Hannie. Związek od początku opiera się głównie na życiu erotycznym bohaterów w którym Hanna gra pierwsze skrzypce. Jest kobietą "bez przeszłości", silną i zdecydowaną, nie znoszącą sprzeciwu. Michael w imię miłości i pożądania godzi się na taki układ. Niestety pewnego dnia Hanna znika bez wyjaśnienia pozostawiając młodego kochanka w sytuacji która wywołuje u niego ogromne poczucie winy. Chłopak stara się jakoś sobie radzić, żyć normalnie. Złamane serce oraz ciągłe wyrzuty sumienia leczy poprzez wyparcie wszelkiej wrażliwości. Staje się butny, pewny siebie i bezuczuciowy. Kiedy, wydawałoby się, zapomina już o Hannie, spotyka ją ponownie w sądzie. On jest studentem prawa, ona zasiada na ławie oskarżonych.
Jaką tajemnicę skrywa Hanna? Kim na prawdę jest i czym zajmowała się podczas wojny? Żeby odpowiedzieć na te pytania Michael musi powrócić do czasów młodości i jeszcze raz je przeanalizować. Wnioski do jakich dojdzie wpłyną nieodwracalnie na resztę jego życia.
"Lektora" czyta się ciężko. Dużo tam ciągnących się w nieskończoność opisów oraz zawiłych wywodów filozoficznych ale warto po niego sięgnąć żeby spojrzeć wgłąb siebie, swojej moralności. Łatwo jest oceniać ludzi bez bliższego poznania, powiedzieć: "ten jest doby, tamten zły". Jednak nie zawsze wszystko jest tak oczywiste...
Po ten tytuł sięgnęłam bo lubię książki w których akcja toczy się podczas II Wojny Światowej. Spodziewałam się kolejnego pamiętnika, wstrząsających wspomnień, niewiarygodnych historii. i można powiedzieć, że wszystko to dostałam, jednak w dość zaskakującej formie.
Rzecz dzieje się w Niemczech, w latach powojennych. Młody Michael zakochuje się w dużo od siebie starszej...
2017-01-11
Do sięgnięcia po tę książkę skusiła mnie Martyna Wojciechowska spoglądająca z okładki. Osiągnięcia i charakter Martyny sprawiły że nie od dziś śledzę jej losy i dopinguję kolejnym wyzwaniom, więc zaufałam Jej w kwestii zakupu książki. Można powiedzieć, że "wzięłam ją w ciemno" bo była zafoliowana co uniemożliwiało zajrzenie do środka. Na szczęście wybór okazał się trafiony w dziesiątkę! Na ponad dwustu stronach poznałam dwudziestu śmiałków, których połączyła "pasja i chęć podążania nieprzetartym szlakiem, odkrywania tego co nieznane, przekraczania granic swoich możliwości". Mowa tu o podróżnikach, odkrywcach, wspinaczach, skazańcach i ludziach ciekawych świata. Znajdują się wśród nich między innymi Polacy: Wanda Rutkiewicz, Piotr Morawski, Juliusz Słowacki i Kinga Choszcz ale również Steve Fossett, Audrey Mastre czy słynny "Łowca Krokodyli" Stephen Robert "Steve" Irwin. Wszystkie opowiadania czytałam w napięciu, wiele z nich kończy się niestety tragiczne lecz przekaz jest jednoznaczny i raczej optymistyczny: w każdym człowieku drzemie wielka siła, jest nią wola przetrwania, to ona rodzi siłę i odwagę a dopóki tych dwóch nie zabraknie, zniesie on wszystko. Poza poruszającą treścią książka jest też przepięknie wydana, z dbałością o szczegóły: od ilustracji począwszy a na jakości papieru skończywszy. Idealna na prezent, dla kogoś bliskiego ale też dla siebie. Szczerze polecam!
Do sięgnięcia po tę książkę skusiła mnie Martyna Wojciechowska spoglądająca z okładki. Osiągnięcia i charakter Martyny sprawiły że nie od dziś śledzę jej losy i dopinguję kolejnym wyzwaniom, więc zaufałam Jej w kwestii zakupu książki. Można powiedzieć, że "wzięłam ją w ciemno" bo była zafoliowana co uniemożliwiało zajrzenie do środka. Na szczęście wybór okazał się trafiony...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-01-10
Gratuluję temu kto jest odpowiedzialny za akcję promocyjną książki- niezła robota! Niestety, moim zdaniem, nie idzie ona w parze z zawartością "Ch...owej Pani Domu". Spodziewałam się czegoś z "mega-jajem", prześmiewczego, z przymrużeniem oka a dostałam ponad 200 stron wypełnionych użalaniem się nad sobą i swoim życiem. Jak mniemam użalanie to miało pokazać nam wszystkim, że pęd za doskonałością nieco przysłonił nam prawdziwy sens życia. Portale społecznościowe codziennie zasypują nas obrazkami tego jak powinna wyglądać nasza egzystencja: powinniśmy być fit, mieć idealne domy, szczęśliwe rodziny, spełniać się zawodowo i prywatnie. Nie dajmy się zwariować, nikt nie jest idealny, nawet jeśli na takiego się kreuje. Wierzę w to, że autorka pisząc tą książkę miała na celu przekazać nam tą właśnie prawdę. Niestety, potoczny język naszpikowany wulgaryzmami i spolszczoną angielszczyzną nie wnosi wiele. Wręcz przeciwnie, przedstawia życie zwykłego człowieka jako pasmo niepowodzeń i godzenie się na to co jet. Treść ani nie śmieszy, ani nie uczy, ani zbytnio nie ciekawi... Napisana nieskładnie, chaotycznie, nieporadnie. Nie polecam.
Gratuluję temu kto jest odpowiedzialny za akcję promocyjną książki- niezła robota! Niestety, moim zdaniem, nie idzie ona w parze z zawartością "Ch...owej Pani Domu". Spodziewałam się czegoś z "mega-jajem", prześmiewczego, z przymrużeniem oka a dostałam ponad 200 stron wypełnionych użalaniem się nad sobą i swoim życiem. Jak mniemam użalanie to miało pokazać nam wszystkim, że...
więcej mniej Pokaż mimo to
Już tytuł książki zdradza nieco jej treść. „Więź” określa stosunek emocjonalny jaki wywiązuje się pomiędzy Margaret Prior- panną z wyższych sfer, która po śmierci ojca stara się walczyć z depresją regularnie odwiedzając więzienie dla kobiet a Seleną Dawes- jedną z osadzonych. „Niebanalna” bo rozwija się w cieniu wiary w zdolności nadprzyrodzone, magii oraz pokazów spirytystycznych.
Książka niezwykle wciągająca i zaskakująca. Jak to w przypadku Waters bywa akcja toczy się w Londynie XIX wieku. Autorka po mistrzowsku oddaje klimat epoki niesamowitymi opisami tak samo miejsc i emocji głównych bohaterów.
„Niebanalna więź” to opowieść o miłości i tęsknocie oraz wewnętrznej walce i poszukiwaniu własnego „ja”. Lektura dość mroczna i smutna ale bez wątpienia zmuszająca do refleksji. Mówi o „słabym punkcie miłości” czyli o tym jak może ona zagłuszyć zmysły. Zakochany człowiek staje się nazbyt ufny i naiwny, pragnie tylko odwzajemnienia uczucia za co jest gotów oddać niemal wszystko. Czy zawsze się to opłaca? Zapraszam do lektury!
Już tytuł książki zdradza nieco jej treść. „Więź” określa stosunek emocjonalny jaki wywiązuje się pomiędzy Margaret Prior- panną z wyższych sfer, która po śmierci ojca stara się walczyć z depresją regularnie odwiedzając więzienie dla kobiet a Seleną Dawes- jedną z osadzonych. „Niebanalna” bo rozwija się w cieniu wiary w zdolności nadprzyrodzone, magii oraz pokazów...
więcej mniej Pokaż mimo to
Złoto, diamenty, jedwabie, brokaty... Potęga i władza... A wszystko to zdobyte dzięki wielkiej, romantycznej miłości Hurrem do Sulejmana Wielkiego. Brzmi bajkowo, prawda? Jednak "Harem Sulejmana" to nie bajka! Tu nic nie jest takie jak się wydaje. Miłość skrywa nienawiść, wierność przegrywa z pożądaniem, prawda jest tłamszona przez coraz to wymyślniejsze intrygi.
Książka Colina Falconera zabierze Cię do świata zamkniętego w złotej klatce, która skrywa w sobie zło w czystej postaci. Złu temu na imię Hurrem. Kobieta która rozkochała w sobie Pana Świata tak na prawdę umiejętnie wplątała go w pajęczynę swoich kłamstw. Miała jeden cel- zemstę. Każdego, kto odważył się jej sprzeciwić, bez skrupułów unicestwiała, stając się w ten sposób najpotężniejszą kobietą Imperium Osmańskiego. Władca Trzech Kontynentów nazywał ją swoim Księżycem, wybranką, doradcą. Nie miał pojęcia, że w jej sercu od dawna przelewa się trucizna która w ostateczności pozbawi go zmysłów.
"Harem Sulejmana" to książka którą czyta się szybko, w moim przekonaniu dlatego, że zbudowana jest z kilku wciągających wątków. Na początku wydaje się, że nie mają one ze sobą nic wspólnego, z czasem przenikają się wzajemnie, by w końcu spleść się w jedną spójną historię. Historia ta okraszona jest barwnymi opisami miejsc i uczuć co świetnie pobudza wyobraźnię.
Jeśli więc chcesz na moment przenieść się w świat złotej epoki Imperium Osmańskiego oraz poznać zmysłowe i emocjonujące tajemnice haremu Sulejmana II Wspaniałego zapraszam do lektury!
Złoto, diamenty, jedwabie, brokaty... Potęga i władza... A wszystko to zdobyte dzięki wielkiej, romantycznej miłości Hurrem do Sulejmana Wielkiego. Brzmi bajkowo, prawda? Jednak "Harem Sulejmana" to nie bajka! Tu nic nie jest takie jak się wydaje. Miłość skrywa nienawiść, wierność przegrywa z pożądaniem, prawda jest tłamszona przez coraz to wymyślniejsze intrygi.
Książka...
„Zakonnice odchodzą po cichu”
Marta Abramowicz
Czy zastanawialiście się kiedyś jak wygląda życie codzienne za murami klasztoru? Jeśli tak, to polecam sięgnąć po tę pozycję. Powinna ona być także lekturą obowiązkową dla dziewczyn które myślą poważnie o wstąpieniu do zakonu.
„Zakonnice odchodzą po cichu” to zbiór historii opowiadanych przez byłe zakonnice. Historii strasznych i traumatycznych. Książka nie łatwa. Na początku ciężko było mi przez nią brnąć ale z każdą kolejną kartką byłam coraz bardziej ciekawa, zaskoczona i zszokowana.
Okazuje się bowiem, że zakon nie uczy przyszłych zakonnic jak być dobrym, jak nieść wiarę, jak szerzyć nauki Chrystusa czy pomagać, co w moim przekonaniu powinno być w takim miejscu priorytetem. Zakon koncentruje się wręcz na łamaniu człowieczeństwa! „Trudno być w zakonie tak normalnie dobrym. Ludzie proszą cię o pomoc, ale ty najpierw musisz iść się pomodlić, a potem siedzieć z siostrami na rekreacji. Chcesz pójść za odruchem serca, ale to sprzeczne z posłuszeństwem.”. Zakon jest więc miejscem gdzie najwyższą i najbardziej pożądaną cnotą jest bezwarunkowe, wręcz ślepe posłuszeństwo..
Czy wiedzieliście, że nowicjuszka jest całkowicie zależna od matki przełożonej? Co znaczy całkowicie? To, że na przykład listy które przychodzą i wychodzą od nowicjuszki są przeglądane przez matkę przełożoną. To, że na oglądanie telewizji, czytanie książek innych niż w bibliotece lub słuchanie płyt również trzeba mieć pozwolenie przełożonej. Nie ma się prawa posiadania żadnych pieniędzy a rzeczy otrzymane z domu trzeba okazać matce przełożonej i to ona decyduje o tym co można zatrzymać a co trzeba rozdysponować wśród zgromadzenia. Siostrę przełożoną prosi się również o tak prozaiczne rzeczy jak: pranie, mycie, papier toaletowy czy podpaski... Czy nie zakrawa Wam to na więzienie? Nowicjuszki pełnią w nim rolę współczesnych niewolnic. W ten sposób i przez ciężką pracę młodym kobietom łamie się charaktery i wmawia się, że „… przełożona zastępuje Chrystusa. Należy się jej więc posłuszeństwo…”.
Sobór Watykański II co prawda zreformował życie zakonne, szkoda tylko, że w Polsce reforma ta objęła tylko zakony męskie a damskie pozostały objęte skostniałymi już zasadami sprzed wieków…
„Zakonnice odchodzą po cichu”
Marta Abramowicz
Czy zastanawialiście się kiedyś jak wygląda życie codzienne za murami klasztoru? Jeśli tak, to polecam sięgnąć po tę pozycję. Powinna ona być także lekturą obowiązkową dla dziewczyn które myślą poważnie o wstąpieniu do zakonu.
„Zakonnice odchodzą po cichu” to zbiór historii opowiadanych przez byłe zakonnice. Historii...
2016-03-02
Historia z niewątpliwie dużym ładunkiem emocjonalnym. Opowiada o heroicznej walce o życie i zdrowie napędzanej wiarą i nadzieją. Autorka obnaża w niej wielkie braki polskiej służby zdrowia. Pokazuje że w naszym kraju jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia w kwestii pomocy osobom walczącym z nowotworem złośliwym. Nagrodą w tej walce okazuje się miłość. To właśnie ona sprawia, że bohaterka książki a zarazem jej autorka odnajduje sens życia i spełnienie.
Moim zdaniem "Droga do marynarza" nie jest arcydziełem literackim. Podczas czytania odniosłam wrażenie jakbym czytała streszczenie. Przeszkadzały mi zbyt liczne wykrzykniki. znaki zapytania, wielokropki oraz emotikony. Wszytko to nadaje książce nieprofesjonalny charakter.
Mimo to, warto po nią sięgnąć by uświadomić sobie jak wielką siłą jest ludzka "wiara w sens życia".
Historia z niewątpliwie dużym ładunkiem emocjonalnym. Opowiada o heroicznej walce o życie i zdrowie napędzanej wiarą i nadzieją. Autorka obnaża w niej wielkie braki polskiej służby zdrowia. Pokazuje że w naszym kraju jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia w kwestii pomocy osobom walczącym z nowotworem złośliwym. Nagrodą w tej walce okazuje się miłość. To właśnie ona sprawia,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Obrzydzenie, strach, niedowierzanie i ciekawość to emocje, które towarzyszyły mi nieustannie podczas czytania tej książki. Obrzydzenie- szczegółowymi opisami wymyślnego znęcania się i mordowania człowieka. Stach, który ogarniał mój umysł w chwilach gdy uświadamiałam sobie, że psychopaci i sadyści opisani w książce istnieją na prawdę i chodzą po tej samej ziemi co ja! Niedowierzanie, na myśl o tym w jaki sposób autorka osiągnęła wiedzę i jak stymulowała swoją wyobraźnię by napisać tak przejmujący i przerażający kryminał. Ciekawość- tego co będzie dalej, która mimo powyższych bardzo negatywnych odczuć zżerała mnie od środka od pierwszego do ostatniego rozdziału.
Historia rodziny naznaczonej wielką tragedią. Rodziny, która po zaginięciu najstarszej córki niemal się rozpada. Ojciec popełnia samobójstwo, matka popada w alkoholizm a dwie pozostałe córki całkowicie zrywają ze sobą kontakt. Co musi się stać by znów połączyć zerwane więzi? Czy to w ogóle możliwe po tak wielu latach? Czy tajemnica zaginięcia ukochanej córki i siostry w końcu zostanie rozwiązana?
Według mnie kryminał- majstersztyk! I według mnie niemal ociera się o thriller. Czytałam kilka opinii, że mimo ponad sześciuset stron niektórzy "połykali" tę pozycję jednego dnia... Ja nie byłam w stanie. Nie dlatego, że nie miałam możliwości ale ponieważ musiałam robić sobie przerwy od nadmiaru wspomnianych wyżej emocji. To chyba najlepszy argument przemawiający za sięgnięciem po "Moje śliczne".
Obrzydzenie, strach, niedowierzanie i ciekawość to emocje, które towarzyszyły mi nieustannie podczas czytania tej książki. Obrzydzenie- szczegółowymi opisami wymyślnego znęcania się i mordowania człowieka. Stach, który ogarniał mój umysł w chwilach gdy uświadamiałam sobie, że psychopaci i sadyści opisani w książce istnieją na prawdę i chodzą po tej samej ziemi co ja!...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-02-03
Według Słownika Języka Polskiego PWN "nostalgia" oznacza tęsknotę, zwłaszcza za krajem ojczystym. Można powiedzieć, że już w tym tytule zawiera się cały sens książki. Mamy tutaj anioła- Susie Salmon, która została w brutalny sposób zgwałcona i zamordowana po czym z nostalgią spogląda na świat z góry, z własnego nieba. Widzi swojego oprawcę zacierającego ślady zbrodni, policję nieudolnie prowadzącą śledztwo, przeżywa kryzys małżeński rodziców, czuwa nad młodszym bratem i z ukłuciem zazdrości patrzy jak jej siostra wkracza w dorosłość.
Susie w sposób nagły została pozbawiona wszystkich przywilejów i radości życia nastolatki. Tęskni za szkołą, przyjaciółmi i rodziną. Jak każda dziewczynka w jej wieku pragnie się zakochać. Czy jednak dostanie taką szansę?
Warto zwrócić uwagę również na postać Ruth- tajemniczej dziewczynki, outsiderki ubierającej się na czarno.
"Nostalgia anioła" to bez wątpienia książka z dużym potencjałem lecz moim zdaniem, nie do końca wykorzystanym. Po przeczytaniu został dość duży niedosyt i wrażenie, że można ją było napisać nieco inaczej, lepiej? Mimo wszystko zasługuje ona na uwagę, bo czytając uświadamiamy sobie, że należy żyć chwilą i doceniać każdy dzień. Możemy przekonać się o tym, że warto mówić os swoich uczuciach i nie szczędzić prostego "Kocham Cię" w stosunku do najbliższych bo nie wiadomo kiedy los pozbawi nas takiej możliwości...
Według Słownika Języka Polskiego PWN "nostalgia" oznacza tęsknotę, zwłaszcza za krajem ojczystym. Można powiedzieć, że już w tym tytule zawiera się cały sens książki. Mamy tutaj anioła- Susie Salmon, która została w brutalny sposób zgwałcona i zamordowana po czym z nostalgią spogląda na świat z góry, z własnego nieba. Widzi swojego oprawcę zacierającego ślady zbrodni,...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-02-01
Słowa klucze: zmiana płci, trójkąt, transgenderyzm, transseksualizm. W dobie dzisiejszej afery gender to słowa niemalże straszą diabelskimi rogami... Ludzie boją się tego czego nie znają.
"Dziewczyna z portretu" to historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, które przewróciły do góry nogami życie dwojga artystów: Einara i Gerdy Wegenerów.
Zaczęło się niewinnie Greta poprosiła Einara o pomoc przy dokończeniu zamówionego kobiecego portretu. Modelka nie mogła przyjść do pracowni, dlatego Greta zaproponowała mężowi by założył pończochy i damskie buty. Greta nie mogła przewidzieć, że ten artystyczny żart zapoczątkuje lawinę zdarzeń, której nie da się już zatrzymać. Od tej pory małżeństwo tych dwojga zamieni się w swego rodzaju trójkąt: Greta, Einar i tajemnicza Lili.
"Dziewczyna z portretu" to wciągająca opowieść o niesamowitej miłości, szacunku i lojalności ale też o poszukiwaniu własnego "ja", życiu w prawdzie, wolności wyboru i pokorze wobec losu.
Zaskakujące było dla mnie, że mimo iż akcja książki toczy się w Europie, w latach 30. XX wieku to w sposób inteligentny, przystępny i pozbawiony pustej krytyki opisuje drażliwy w debacie publicznej temat zmiany płci... Czyżby ludzie żyjący w tamtych czasach mieli szerzej otwarte serca i umysły a dumę i uprzedzenie chowali głębiej w kieszeń? Czytając, było mi czasami przykro, że dziś tak łatwo przychodzi nam bezmyślnie oceniać ludzi i ich wybory.
Powieść doskonale oddaje wahania i lęki głównego bohatera oraz fascynacje, nadzieje i namiętności jego żony.
Z czystym sumieniem polecam tą pozycję nie tylko osobom zainteresowanym powyższymi "słowami kluczami" ale każdemu kto kocha i chce być kochany.
Słowa klucze: zmiana płci, trójkąt, transgenderyzm, transseksualizm. W dobie dzisiejszej afery gender to słowa niemalże straszą diabelskimi rogami... Ludzie boją się tego czego nie znają.
"Dziewczyna z portretu" to historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, które przewróciły do góry nogami życie dwojga artystów: Einara i Gerdy Wegenerów.
Zaczęło się niewinnie Greta...
Pierwszą książką z dorobku Kinga jaka wpadła w moje ręce było "Miasteczko Salem". Nigdy wcześniej nie sięgałam po literaturę tego typu i już po kilku stronach "Maiasteczka..." bardzo żałowałam. Nad jej kartkami zjadłam prawie wszystkie paznokcie u rąk! Wciągnęła mnie bez reszty! Napędzona emocjami zapragnęłam więcej! I co? I trafiłam na "Doktora Sen", kupiłam a później okazało się że to druga część przerażającej historii rodziny Torrenców a zatem powinnam zacząć od "Lśnienia" właśnie. Co było robić? Książkę zdobyłam i zapałem zabrałam sie za czytanie. Niestety. Zapał nie trwał długo... Strona po stronie brnęłam przez tomiszcze, przeklinając zakup i z irytacją spoglądając na "Doktora..." czekającego na swoją kolej. Moim zdaniem sam "zamysł" Lśnienia był nawet niezły. Wplatanie w horrory: tragedii rodzinnych, choroby psychicznej i alkocholizmu wydaje się nie być niczym niecodziennym ale tutaj mamy do czynienia jeszcze z tytułowym "lśnieniem". Ta nadprzyrodzona umiejętność pozwala bohaterowi książki, małemu Dannemu, widzieć rzeczy których zwyczajny człowiek dostrzec nie jest w stanie. I to właśnie na tym "darze" nabudowana jest cała historia. Niestety: styl, sposób w jaki zostały ukazane "nadzwyczajne zdolności", skomplikowana narracja i przedłużające się opisy sprawiły, że niemal "przeczołgałam" się przez tą książkę bez żadnej przyjemności. Rozczarowała mnie bardzo, szczególnie po rewelacji jaką było dla mnie "Miasteczko Salem". Autor ten sam, czas powstania obu książek zbliżony a ja odniosłam wrażenie jakbym czytała kompletnie kogo innego.
Pierwszą książką z dorobku Kinga jaka wpadła w moje ręce było "Miasteczko Salem". Nigdy wcześniej nie sięgałam po literaturę tego typu i już po kilku stronach "Maiasteczka..." bardzo żałowałam. Nad jej kartkami zjadłam prawie wszystkie paznokcie u rąk! Wciągnęła mnie bez reszty! Napędzona emocjami zapragnęłam więcej! I co? I trafiłam na "Doktora Sen", kupiłam a później...
więcej Pokaż mimo to