Ja
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Self
- Wydawnictwo:
- Albatros
- Data wydania:
- 2016-03-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2005-04-06
- Liczba stron:
- 416
- Czas czytania
- 6 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379857401
- Tłumacz:
- Anna Dobrzańska-Gadowska
- Tagi:
- Anna Dobrzańska-Gadowska tożsamość jaźń osobowość literatura kanadyjska
Eksperymentalna powieść hybryda, nawiązująca do książki "Orlando" Virginii Wolf i jej znakomitej ekranizacji z Tildą Swinton w roli tytułowej.
Yann Martell dokonuje próby opisania „ja” totalnego i jednocześnie uniwersalnego, wyzwolonego z płci. Bohater nie ma imienia – ani jako chłopiec, ani jako dziewczyna. Jest połączeniem obojga, przy czym ważniejsze jest „ja” kobiece – pełniejsze i bardziej zróżnicowane wewnętrznie (i zewnętrznie).
Bohater, jak sam Martel, rodzi się w 1963 roku, jest francuskojęzycznym Kanadyjczykiem i szczęśliwe dzieciństwo spędza w podróżach z ukochanymi rodzicami – dyplomatami. Mocnych chłopięcych doznań dostarcza mu szkoła z internatem, gdzie nie tylko poznał, czym jest przemoc i dominacja, ale też zgłębił potrzeby i zakamarki swojego ciała. W szkole dowiaduje się, że został sierotą. Jest teraz człowiekiem znikąd, bezdomnym, na szczęście solidnie zabezpieczonym finansowo. Ma też podwójną, dwujęzyczną, angielsko-francuską tożsamość. Kiedy pewnego dnia budzi się jako kobieta, myśli już po angielsku. Studiuje, podróżuje, przeżywa romanse, zaczyna pisać. I wreszcie spotyka swą drugą połówkę. Doświadczenie kobiecości zaczyna zbliżać się do pełni. Szczęście jednak jest złudne...
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Piszę sam/-a o sobie
Już czwarty raz zabieram się za pisanie recenzji na temat „Ja” Yanna Martela. Próbowałam różnych sposobów na rozpoczęcie tego tekstu – zaczynając od tradycyjnego przedstawienia pisarza (przede wszystkim podkreślenie faktu odnośnie nagród literackich za kultowe już „Życie Pi”),kończąc na nawiązaniach do genialnego „Orlanda” Virginii Woolf – ale żaden nie wydawał mi się dobry. Po dokładnych przemyśleniach wpadłam na najprostsze rozwiązanie. Po prostu określę „Ja” jako książkę, która mnie pokonała. Jakim cudem? To zaraz wyjaśnię.
Narratorem i jednocześnie główną postacią książki jest pewien Kanadyjczyk, który bardzo szczegółowo przedstawia fakty określające nie tylko jego osobowość czy rodzinę, ale przede wszystkim płeć. I na tym powinnam zakończyć przedstawienie fabuły, ponieważ, jak to bywa z powieściami, gdzie pisarz „bawi się” formą i opowieścią, trudno w kilku zdaniach streścić historię, a co dopiero przedstawić jej zarys. Wydawca opisuje „Ja” jako powieść równie fantastyczną, jak wymieniona przeze mnie pozycja autorstwa wybitnej angielskiej pisarki. Chodzi tu nie tylko o motyw nagłej zmiany płci (swoją drogą bardzo interesujący),ale również o pewnego rodzaju dialog, rozmowę Martela z Virginią Woolf, pierwszą pomysłodawczynią historii o magicznej transformacji, gdzie bohater staje się bohaterką i przeżywa zupełnie inne emocje oraz przyjmuje określoną rolę społeczną.
O ile u autorki „Pani Dalloway” przemiana Orlanda w Orlandę i nieśmiertelność tej postaci miała na celu (poza sportretowaniem Vity Sackville-West) pokazanie, jakie zachodziły zmiany w postrzeganiu mężczyzny i kobiety w społeczeństwie oraz tego, że nie ma podziału na lepszą czy gorszą płeć, to u Yanna Martela mamy do czynienia z kwestiami fizycznymi, seksualnymi oraz tym, czego niektórzy nawet boją się wypowiadać, czyli czystym gender. Kanadyjski pisarz nie miał żadnych oporów, aby w „Ja” umieścić wszystko, co uważamy za tematy tabu. Uczucie do osoby tej samej płci? Organy płciowe? Fekalia? Seks analny? Gwałt? Miesiączka? O tym wszystkim możemy przeczytać w „Ja”. Dla niektórych czytelników te opisy mogą wydawać się zbyt drobiazgowe i niepotrzebne, ponieważ co nowego przynosi w powieści wykład dotyczący bólu menstruacyjnego? Przynosi, i to sporo. Mam na myśli to, iż płeć u Martela ma związek z wieloma dziedzinami życia, nie tylko kulturą i społeczeństwem. Virginia Woolf w „Orlando” kładła nacisk na dwie wymienione przeze mnie rzeczy – jesteś mężczyzną, masz mnóstwo możliwości przed sobą, ale jak jesteś kobietą, to poprzez małżeństwo dopasujesz się do tradycyjnego modelu życia. Autor „Życia Pi” z niesamowitym zmysłem obserwacji ujawnia, jak fizyczność i emocje kształtują mężczyznę i kobietę. „W gruncie rzeczy myślmy tak samo, różnimy się tylko budową ciała”, stara się nas przekonać Martel i przedstawia losy bohatera, który w rozwoju fabularnym ma takie same plany, marzenia i ambicje, bez względu na to, czy opowiada wszystko jako mężczyzna bądź kobieta. Ba, daje mu większą swobodę w zachowaniu i działaniach niż Woolf.
Właśnie, w kwestii obserwacji, to kanadyjski pisarz zdobył moje uznanie. Czytałam „Ja” i nie mogłam przestać dziwić się, jak trafne spostrzeżenia o naturze kobiecej ma Martel. Aż to jest bardzo dziwne... Nie będę tutaj rozpisywać się nad budową książki, zwłaszcza nad dwujęzycznymi wstawkami dialogowymi czy tym, co stanowi ciekawostkę dla uważnych czytelników - „Ja” składa się z... dwóch rozdziałów. Te rzeczy są dla mnie, jako wielbicielki literackich eksperymentów z językiem i formą, po prostu majstersztykiem.
Pisałam na początku tekstu, że „Ja” pokonało mnie. Tym, że cała zachwycona tą książką kompletnie nie wiedziałam, co napisać w recenzji. Siadałam przed komputerem i nic nie przychodziło mi do głowy do zachęcenia innych, aby przeczytali powieść Yanna Martela. Takie sytuacje nieczęsto mi się zdarzają, dlatego samo to stanowi moją rekomendację dla tej pozycji. Według mnie to „Ja” bardziej zasługuje na większy rozgłos niż „Życie Pi”
Anna Wolak.
Oceny
Książka na półkach
- 768
- 344
- 253
- 30
- 15
- 6
- 5
- 5
- 5
- 4
OPINIE i DYSKUSJE
Intrygujące
Intrygujące
Pokaż mimo toJedna z lepszych książek dotycząca tożsamości i płynności pojęcia płci i seksualności. Warto!
Jedna z lepszych książek dotycząca tożsamości i płynności pojęcia płci i seksualności. Warto!
Pokaż mimo toDziwna książka, chwilami denerwująca, ale miejscami pięknie napisana. Rozedrganie głównego bohatera to tak jakby odzwierciedlenie rozedrgania autora. Na pewno każdy powinien przeczytać na pewnym etapie życia - byle nie za późno, ani nie za wcześnie.
Dziwna książka, chwilami denerwująca, ale miejscami pięknie napisana. Rozedrganie głównego bohatera to tak jakby odzwierciedlenie rozedrgania autora. Na pewno każdy powinien przeczytać na pewnym etapie życia - byle nie za późno, ani nie za wcześnie.
Pokaż mimo toNie dam żadnej gwiazdki bo nawet nie wiem jak nazwać to co przeczytałam. Rozumiem, że to fikcja literaka jednak mnie kompletnie zniesmaczyła. Działam dość sporo w sferze transpłciowości. Wspieram dzieci, młodzież i ich rodziny, które borykają się z problemem tożsamości. Robimy wiele aby dokształcać osoby niezorientowane w temacie a tu taki zonk w postaci książki " Ja", gdzie temat dla mnie został potraktowany przedmiotowo i seksistowsko. Niejednokrotnie osoby transpłciowe są aseksualne a laik po przeczytaniu tej książki będzie mieć zdecydowanie inne wyobrażenie.
Książka dziwna, dla mnie chaotyczna. Męczyłam się przy jej czytaniu. osobiście NIE POLECAM.
Nie dam żadnej gwiazdki bo nawet nie wiem jak nazwać to co przeczytałam. Rozumiem, że to fikcja literaka jednak mnie kompletnie zniesmaczyła. Działam dość sporo w sferze transpłciowości. Wspieram dzieci, młodzież i ich rodziny, które borykają się z problemem tożsamości. Robimy wiele aby dokształcać osoby niezorientowane w temacie a tu taki zonk w postaci książki "...
więcej Pokaż mimo toGdybym miał porównywać "Ja" do "Orlanda" Virginii Woolf, zdecydowanie bardziej do mnie przemawia tytuł Yanna Martela. Przede wszystkim ogromną robotę robi fakt, iż Martel patrzy bardziej współcześnie na temat płynności płci. Nie ujmuję wartości "Orlandowi", który również mnie zachwycił, natomiast "Ja" polecam zdecydowanie bardziej.
Kocham styl pisania Martela. To plus niezwykle ciekawe, erudycyjne przemyślenia nt. filozofii, życia, religii, wstawki popkulturowe tworzą część spajającą wszystkie książki tego autora i zdecydowanie punkt wyróżniający go z grona innych pisarzy.
Nie mogę się doczekać kolejnego spotkania i kolejnej, ani przez chwilę nie wątpię, równie wspaniałej przygody z prozą Martela.
Gdybym miał porównywać "Ja" do "Orlanda" Virginii Woolf, zdecydowanie bardziej do mnie przemawia tytuł Yanna Martela. Przede wszystkim ogromną robotę robi fakt, iż Martel patrzy bardziej współcześnie na temat płynności płci. Nie ujmuję wartości "Orlandowi", który również mnie zachwycił, natomiast "Ja" polecam zdecydowanie bardziej.
więcej Pokaż mimo toKocham styl pisania Martela. To plus...
nie wiem czy polecam :D
nie wiem czy polecam :D
Pokaż mimo toMając po raz pierwszy styczność z "ja" Yanna Martela, doszłam do wniosku, iż jest to niczym niewyróżniające się czytadło. Jednak szybko okazało się, iż byłam w ogromnym błędzie.
Jest to książka niespotkana na co dzień. Potrafi wywołać sprzeczne emocje i doprowadzić do różnorodnych wniosków. Posiada tak samo dużo cech pozytywnych, jak i negatywnych.
Pierwsze kilkadziesiąt stron uważam za naprawdę udane. Autor ciekawie opisuje dzieciństwo głównego bohatera. Nie stroni od żartów i pokazuje, że w jego słowniku nie ma miejsca dla takiego pojęcia jak "tabu". Później jednak zbyt wiele rzeczy poszło w niewłaściwym kierunku. Momentami naprawdę się nudziłam, a czytałam tylko ze względu na nadzieję, iż dalej będzie lepiej. Czy rzeczywiście było? Szczerze nie mam pojęcia. Mimo wszystko wiem na pewno, że pomysł na drugi rozdział, którego długość to zaledwie kilka zdań był świetnym pomysłem udowadniającym niekonwencjonalność owej książki.
Podziwiam umiejętności autora w spostrzeganiu i opisywaniu najróżniejszych zjawisk. Szczególne wrażenie zrobiły na mnie fragmenty, w których przedstawia życie oczami kobiety. Aż ciężko było mi uwierzyć, że pisał to mężczyzna.
Za największy minus uważam sprowadzanie wszystkiego do seksu. Nie zależnie co by się działo i tak wszystko skończy się seksem. Ukochani rodzice głównego bohatera umierają w katastrofie samolotowej a co nasz nastolatek na to? Idzie się masturbować. Oprócz tego oczywiście mamy jeszcze seks heteroseksualny, seks kobiet, seks mężczyzn, analny, gwałt i ogólnie co komu się zamarzy.
Nagłą zmianę płci można interpretować na różne sposobu. Pierwszy, który przyszedł mi do głowy, opiera się na tym, że bohater zmienia płeć, gdy w jego życiu dzieje się zbyt dużo. Zmiany, których doświadcza, wpływają na niego tak bardzo, że staje się całkowicie innym człowiekiem. To jedna z interpretacji, które mi się nasunęły, ale możliwości odbierania tego wątku są niezliczone.
"Ja" polecam osoba pragnącym poeksperymentować z literaturą i nieobawiającym się drastycznych scen. Jeśli natomiast szuka się typowej obyczajówki, to proszę mi wierzyć, że nie tędy droga.
Mając po raz pierwszy styczność z "ja" Yanna Martela, doszłam do wniosku, iż jest to niczym niewyróżniające się czytadło. Jednak szybko okazało się, iż byłam w ogromnym błędzie.
więcej Pokaż mimo toJest to książka niespotkana na co dzień. Potrafi wywołać sprzeczne emocje i doprowadzić do różnorodnych wniosków. Posiada tak samo dużo cech pozytywnych, jak i negatywnych.
Pierwsze kilkadziesiąt...
Nie dla każdego, do refleksyjnej lektury
Nie dla każdego, do refleksyjnej lektury
Pokaż mimo toKsiążka łamiąca większość współczesnych tematów tabu zarówno ze strony kobiecej jak i męskiej. Niezwykle barwna opowieść o codziennym, prywatnym życiu, przygodach i podróżach postaci, którą poznajemy na nowo podczas każdej kolejnej historii. Wręcz wzorowa plastyczność tekstu powoduje, że książkę czyta się nałogowo. Czasem bawi, przeraża, szokuje, ale przede wszystkim daje do myślenia na tematy, które nie zawsze są chętnie poruszane na co dzień
Książka łamiąca większość współczesnych tematów tabu zarówno ze strony kobiecej jak i męskiej. Niezwykle barwna opowieść o codziennym, prywatnym życiu, przygodach i podróżach postaci, którą poznajemy na nowo podczas każdej kolejnej historii. Wręcz wzorowa plastyczność tekstu powoduje, że książkę czyta się nałogowo. Czasem bawi, przeraża, szokuje, ale przede wszystkim daje...
więcej Pokaż mimo toCiężka lektura. Jeśli ktoś sięga po nią i myśli, że ma w ręku przeciętne czytadło, to jest w dużym błędzie.
Wspaniała narracja, głębokie przemyślenia- to pierwsze, co mnie porwało. Fakt, że autor- mężczyzna- tak dogłębnie, dokładnie potrafi oddać emocje i fizjologię kobiety powala na kolana. Czytając fragmenty książki, w których narratorem jest kobieta, można mieć wrażenie, że MUSIAŁA to pisać kobieta. Więc wielki ukłon w stronę autora.
Niestety nie da się o powieści napisać w samych superlatywach. Bo skoro cała emocjonalność i biologia postaci jest tak dokładna, to jak można pogodzić się z faktem, iż bohater zwyczajnie nagle zmienia płeć? I nie jest to zmiana płci, z jaką można mieć do czynienia w dzisiejszej rzeczywistości, to znaczy zmiana bez ingerencji chirurga. Bohater budzi się jako kobieta. Z dnia na dzień staje się całkiem inną osobą.
W opisie książki sugerowano mi, iż ta powieść zmieni moje nastawienie i tabu o gender. Nic bardziej mylnego. Mogłaby zmienić, gdyby bohater umysłowo stał się kobietą, ale pozostał w ciele mężczyzny. A nasz bohater, który w pierwszej części ma silne, męskie ciało, nagle jest pozbawiony penisa, za to ma piersi, łechtaczkę i miesiączkę. A na koniec znów penisa.
Reasumując, mam mieszane uczucia po przeczytaniu tej powieści. Nie żałuję, że po nią sięgnęłam, mimo że spodziewałam się czegoś innego. Godna polecenia, bo myślę, że każdy może odebrać ją inaczej, z powodu jej niezwykłej głębi.
Ciężka lektura. Jeśli ktoś sięga po nią i myśli, że ma w ręku przeciętne czytadło, to jest w dużym błędzie.
więcej Pokaż mimo toWspaniała narracja, głębokie przemyślenia- to pierwsze, co mnie porwało. Fakt, że autor- mężczyzna- tak dogłębnie, dokładnie potrafi oddać emocje i fizjologię kobiety powala na kolana. Czytając fragmenty książki, w których narratorem jest kobieta, można mieć...