Doktor Sen

- Kategoria:
- horror
- Cykl:
- Lśnienie (tom 2)
- Tytuł oryginału:
- Dr. Sleep
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2013-09-24
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-09-24
- Liczba stron:
- 656
- Czas czytania
- 10 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378396185
- Tłumacz:
- Tomasz Wilusz
- Tagi:
- Tomasz Wilusz Danny Torrence
- Inne
Kontynuacja bestsellerowego „Lśnienia”.
Pamiętacie małego chłopca obdarzonego niezwykłą mocą? Chłopca nękanego przez duchy? Chłopca uwięzionego w odludnym hotelu wraz z opętanym ojcem? Możecie już poznać jego dalsze losy!
Grupa staruszków nazywająca się Prawdziwym Węzłem przemierza autostrady Ameryki w poszukiwaniu pożywienia. Z pozoru są nieszkodliwi – emeryci odziani w poliester, nierozstający się ze swoimi samochodami turystycznymi. Jednak Dan Torrance już wie, a rezolutna dwunastolatka Abra Stone wkrótce się przekona, że Prawdziwy Węzeł to prawie nieśmiertelne istoty żywiące się substancją wytwarzaną przez poddane śmiertelnym torturom dzieci obdarzone tym samym darem, co Dan.
Nękany przez mieszkańców hotelu Panorama, w którym jako dziecko spędził jedną straszliwą zimę, Dan przez dziesięciolecia błąka się po Ameryce, usiłując zrzucić z siebie odziedziczone po ojcu brzemię beznadziei, alkoholizmu i przemocy. Ostatecznie odnajduje swoje miejsce w małym miasteczku w New Hampshire, we wspierającej go grupie Anonimowych Alkoholików i w domu opieki, gdzie zachowana z lat dzieciństwa resztka mocy pozwala mu nieść ulgę umierającym w ostatnich chwilach ich życia. Staje się znany jako „Doktor Sen”.
Kiedy Dan poznaje efemeryczną Abrę Stone, jej nadzwyczajny dar budzi drzemiące w nim demony i każe mu stanąć do boju o jej duszę i przetrwanie. To epicka batalia między dobrem i złem, krwawa, pełna rozmachu opowieść, która zachwyci miliony miłośników „Lśnienia” i zadowoli każdego, kto dopiero teraz wkracza w świat tej już klasycznej pozycji w dorobku Kinga.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Oficjalne recenzje
Pora zażyć swoje lekarstwo
Mówi się, że sen jest najlepszym lekarstwem. Ileż to razy słyszeliśmy od zatroskanych rodziców, że jak tylko się trochę prześpimy, choroba na pewno stanie się lżejsza. Skoro sen to takie cudowne lekarstwo, to jak sprawa ma się z doktorem snem? Czy będzie jeszcze skuteczniejszy? A może jego zadanie okaże się zupełnie inne.
Najnowsza powieść Stephena Kinga to nie lada gratka nie tylko ze względu na emocje, jakie wzbudza niemal każda powieść tego autora, ale także ze względu na fakt, że sequel - kolejne angielskie słowo, które na dobre rozgościło się w naszym kraju - to książkowe wydarzenie, które u autora „Joyland” nie zdarza się zbyt często. Prawdę mówiąc, nie licząc „Mrocznej wieży”, która z założenia jest cyklem, a więc z góry zakłada istnienie kolejnych części, jedyną kontynuacją o jaką King się pokusił jest „Czarny dom”, wydany 17 lat po „Talizmanie” czyli pierwszej części opowiadającej o losach Jacka Sawyera. 2013 rok przyniósł natomiast powieść pod tytułem „Doktor Sen”, która jest kontynuacją nie byle jaką, bo powieści noszącej miano jednego z najznakomitszych dzieł Kinga, a nawet dzieł pisarskich w ogóle. Nic więc dziwnego, że powieść ta oczekiwana była przez fanów ręki mistrza z taką niecierpliwością.
Dan Torrance od początku nie miał łatwego życia. Jego nadnaturalne zdolności, które dały o sobie znać już we wczesnym dzieciństwie okazały się być pestką w porównaniu z codziennością, której stałym elementem był ojciec alkoholik i raptus. Natomiast Hotel Panorama, który miał być nowym startem dla rodziny Torrance’ów, okazał się być przysłowiowym gwoździem do trumny. Ale, ale! W najnowszej powieści Kinga chłopczyk, który panicznie bał się węża strażackiego jest już dorosły i sam ma szansę się przekonać z jakimi problemami muszą się w swoim życiu mierzyć dorośli. Czytelnik natomiast ma możliwość podejrzeć jak na małego chłopca, a następnie mężczyznę wpłynęły traumatyczne przeżycia w zasypanym śniegiem i odciętym od świata, pełnym duchów hotelu.
Na tej płaszczyźnie wyraźnie dostrzegalne stają się analogie pomiędzy dwiema pierwszoplanowymi postaciami u Kinga w jego tegorocznych powieściach. Zarówno bowiem w „Joyland”, jak i w „Doktorze Sen” autor kreuje bohatera przede wszystkim zagubionego zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Devin i Dan dopiero szukają swojego miejsca w życiu, wypatrują celu, który będzie miał nieco wyraźniejsze kontury niż dorywcza praca przy konserwacji i obsłudze maszyn zapewniających innym uciechę. Obydwu panów na „de” zdecydowanie ciągnie do miejsc odosobnionych, ale także w jakiś sposób szczególnych.
Jednak na tym, poza jeszcze dwiema, bardziej powierzchownymi analogiami płaszczyzny tekstowej, które stanowią raczej czytelnicze „smaczki”, a których nie będę zdradzać, podobieństwa tych dwóch powieści się kończą. „Joyland” była dziełem spokojnym, raczej obyczajem niż horrorem, natomiast najnowsza książka to przede wszystkim wartka akcja i wydarzenia obserwowane z kilku różnych perspektyw. Dużo się tu dzieje i wiele można zaobserwować. Jest przede wszystkim jasność, czy będąc wiernym tytułowi - lśnienie, z którym jak się okazuje Danny nie jest aż tak osamotniony, jak myślał.
Kiedy poznajemy dorosłego Daniela, nie jest on (niestety?) wzorem pozytywnego bohatera. I choć często dzieci obiecują sobie, że nie popełnią błędów swoich rodziców, rzeczywistość okazuje się dużo bardziej ironiczna niż większość naszych, nawet najbardziej złośliwych znajomych. Jednak, jako że zyskujemy nieograniczony wgląd w życie niegdyś uroczego chłopca, nie odstraszy nas odór alkoholu i zwróconych resztek jedzenia. Nie odstraszy stosunek Daniela do kobiet i nie odstraszy twierdzenie, jakoby Kingowi skończyły się pomysły. A kiedy po całej wyliczance o tym, co nas nie odstraszy, wyruszymy w końcu z Dannym w wędrówkę, zorientujemy się, że choć już dawno uzyskał on pełnoletniość, będzie to wyprawa właśnie po dojrzałość. Powrócą w niej przyjaciele z dzieciństwa, jednak powrócą też koszmary z tego okresu. Choć syn Jacka będzie parł naprzód, niejednokrotnie droga ta zaprowadzi go w przeszłość. Mimo świadomości, że jego ojciec nie żyje, mężczyzna niejednokrotnie będzie się czuł jakby niósł przy sobie worek kości. Jego kości. I tutaj muszę wspomnieć o tym, że choć prawdopodobnie natkniecie się na opinie, że warto, choć nie trzeba zasiadać do lektury, zapoznawszy się uprzednio z „Lśnieniem”, to przestrzegam Was - trzeba. Jeśli nie czytaliście wcześniej i odpuścicie sobie to owszem, zrozumiecie treść, ale nic poza tym. Nie dotrze do Was przede wszystkim walka jaką stoczy Dan ze sobą i z cieniem ojca, nie dotrze że w DNA potrafią być zapisane rzeczy, o których naukowcy nigdy Wam nie powiedzą. Nie zrozumiecie, że czasami im bardziej staramy się być kimś, tym bardziej jesteśmy nikim. Nie zrozumiecie również niektórych myśli i sformułowań Dana, które w połączeniu z „Lśnieniem” są istotne.
Dzięki pewnej dziewczynce, która stanie na drodze Dana, mężczyzna będzie miał okazję może nie naprawić, ale przynajmniej odkupić, winę za błąd, który popełnił w drodze na dno, podczas której nie potrzebował drogowskazów. King natomiast będzie miał okazję wprowadzić do świata przedstawionego świeżość i swobodę, jaką niemal zawsze niosą ze sobą dzieci. Abra Stone będzie niezwykle sympatyczną bohaterką, której misji, jaka została jej postaci powierzona zdradzić Wam nie mogę, zapewniam jednak, że będzie nie byle jaka. Pojawi się jeszcze kilka pozytywnych postaci, które będą wywoływać uśmiech na twarzy czytającego. Będą one równoważyć zło utkwione w grupie niepozornych turystów przemierzających świat w celu...no właśnie, jakim? W celu zwiedzenia najpiękniejszych zakątków? A może odwiedzin u kolejnych bliskich? Nie dajcie się zwieść tym łagodnym uśmiechom i wygodnym, nieszkodliwym kamperom. Bo Stephen King nigdy nie zapomina o złu czającym się na świecie. Nieważne, czy jego źródłem jest człowiek, zwierzę, czy niezidentyfikowana siła. Nic nie zmienia bowiem faktu, że ono jest, gotowe wskazywać palcem kolejne ofiary. Turyści będący tak naprawdę Prawdziwym Węzłem - pewnego rodzaju sektą o nienormalnych upodobaniach, absolutnie nie znają litości. Uosabiają wszystko to, czego boi się chyba każdy rodzic i co wzbudza niepohamowany gniew - prawdopodobieństwa, choćby najdrobniejszego, że jego dziecko może zostać porwane, krzywdzone, torturowane, bite, wywiezione, samotne, zapłakane, dręczone, zabite. Zakopane w czarnej ziemi, ziemi jałowej, niewiadomo gdzie z dala od domu. Członkowie Prawdziwego Węzła nie zważają na to, która pora akurat obowiązuje z czterech pór roku, nie patrzą czy jest już po zachodzie słońca, czy akurat mamy czwartą po północy. Dla nich liczy się jedynie krzyk i ból dziecka. A ponieważ w odróżnieniu do zwykłych ludzi są długowieczni, ich nocna zmiana nigdy się nie kończy.
Tymczasem los (los? przypadek? desperacja?) rzuca Dana do małego miasteczka w New Hampshire, gdzie być może w końcu spełni się jego marzenie z dzieciństwa. Jakie? Odpowiedź na wszystkie pytania znajdziecie w powieści. Pewne sprawy nasz bohater będzie musiał przemyśleć, inne przewartościować. W rzeczywistości, choć „Doktora Sen” czyta się niezwykle lekko, a lektura gwarantuje bezsenność, sprawy w nim opisane do lekkich nie należą. Kingowi czasem udaje się zmylić czytelnika, czasem zamydli mu oczy jakimś sprośnym żartem, czasem skwituje nasze troski o bohatera machnięciem ręki innego bohatera. Jednak wielodennych (naprawdę nie ma takiego słowa?) problemów jest tutaj sporo. Zarówno tych przyziemnych, które mogą spotkać każdego z nas, jak i tych zarezerwowanych dla wybranych, którzy obdarzeni zostali lśnieniem, które tak naprawdę nie wiadomo - karą jest czy nagrodą?
Zdaję sobie sprawę z tego, że znajdą się zwolennicy „Lśnienia”, którzy zbojkotują jego kontynuację. Trzeba przyznać, że owszem, książki te są zupełnie różne, ale wynika to przede wszystkim z faktu, że inne problemy zostały w nich opisane, a ich najdobitniejszym spójnikiem jest to, że problem z pierwszej części jest matką problemu z kontynuacji. W „Lśnieniu” wszystko było nastawione na pokazanie tego, jak powoli i stopniowo rodzi się w człowieku obłęd i szaleństwo. Jak ciężka, a czasem niemożliwa jest pomoc, nawet ze strony najbliższych. Jak ważny jest stały kontakt ze światem i wiedza, że on tam wciąż jest, wystarczy wyciągnąć po niego rękę. Jak łatwo zmącona jedynie krzykiem cisza przeradza się w głowie szaleńca w danse macabre, do którego kroki prędzej czy później pozna każdy z nas.
„Doktor Sen” to opowieść w dużej mierze o tym, że choć źródło szaleństwa dawno przestało bić, a o jego zgliszczach zapomniała już nawet sama podpalaczka, to z jego konsekwencjami nadal muszą mierzyć się ci, którzy pozostali. Szaleństwo już się rozwinęło, osiągnęło ramy, za które nie wyszedłby żaden malarz, dlatego teraz należy pokazać jego skutki.
Najnowsza powieść Kinga to niezwykła przygoda opowiedziana w bardzo dobrym stylu. Nie przesadzona i zrównoważona. Cienie z przeszłości mieszają się z zagrożeniem teraźniejszym, błędy popełnione kiedyś mogą mieć konsekwencje teraz, ale także dopiero teraz może się znaleźć dla nich odkupienie. Jest to chyba pierwsza powieść autora „Zielonej Mili”, która mnie aż tak wciągnęła, do której aż tak świerzbiły mnie palce, i której ostatnie sto stron dawkowałam sobie jak wyjątkowo smaczny deser, którego dokładki niestety nie będzie. I choć zakończenie obyło się bez większych emocji, to po prostu takie było i basta. Nie nam wymyślać zakończenie do historii, którą nie my pisaliśmy. I choć sam King obawiał się tej kontynuacji, to wzbudza ona strach jedynie przez to o czym jest, a nie ze względu na jej jakiekolwiek walory czytelnicze. Dlatego pomimo mojego panicznego strachu przed wszelkimi lekarzami, zapraszam na wizytę prywatną, która jak na polskie standardy nie jest aż taka droga. Być może już pora zażyć swoje lekarstwo... Po wizycie sami oceńcie czy „Doktor Sen” przypadł Wam do gustu, bo choć mnie owszem, to przecież doskonale wiecie, że wszystko jest względne.
Sylwia Sekret
OPINIE i DYSKUSJE
Możliwe, że Lśnienie podobał mi się zbyt mocno, wręcz chorobliwie, bo Doktor Sen wypadł przy nim trochę blado. Wciąż jest to bardzo dobra historia, ale ze względu na kreację bohaterów, a nie samą fabułę. Mimo to dobrze sprawdza się jako nie tyle kontynuacja co dodatek do Lśnienia.
Możliwe, że Lśnienie podobał mi się zbyt mocno, wręcz chorobliwie, bo Doktor Sen wypadł przy nim trochę blado. Wciąż jest to bardzo dobra historia, ale ze względu na kreację bohaterów, a nie samą fabułę. Mimo to dobrze sprawdza się jako nie tyle kontynuacja co dodatek do Lśnienia.
Pokaż mimo toDo około 200 strony nie podobała mi się ta pozycja. Czułam się wobec niej odklejona, nie wciągnęła mnie wcale, była dla mnie zbyt chaotyczna. Jednak kiedy wszystko zaczęło się składać... Wciągnęłam się w poczynania Abry i Dana. Kompletnie inaczej niż przy Lśnieniu, nie czułam żadnej grozy. Koniec końców pozycja dobra, pełna plot twistów. Jednak nie wiem, czy chciałabym do niej kiedyś wrócić. Póki co nie planuję tego.
Do około 200 strony nie podobała mi się ta pozycja. Czułam się wobec niej odklejona, nie wciągnęła mnie wcale, była dla mnie zbyt chaotyczna. Jednak kiedy wszystko zaczęło się składać... Wciągnęłam się w poczynania Abry i Dana. Kompletnie inaczej niż przy Lśnieniu, nie czułam żadnej grozy. Koniec końców pozycja dobra, pełna plot twistów. Jednak nie wiem, czy chciałabym do...
więcej Pokaż mimo toCiężko mi ocenić tą książkę. Momentami mnie nudziła, czasem wciągała, ale koniec końców nie bardzo się wczułam więc nie wiedziałam o co chodzi.
Ciężko mi ocenić tą książkę. Momentami mnie nudziła, czasem wciągała, ale koniec końców nie bardzo się wczułam więc nie wiedziałam o co chodzi.
Pokaż mimo to51/52
51/52
Pokaż mimo toNie zbyt straszne ale historia wymiata i mnóstwo plot twistów
Nie zbyt straszne ale historia wymiata i mnóstwo plot twistów
Pokaż mimo toStephen King ma niesamowity warsztat pisarski. Jestem przekonany, że gdyby chciał, mógłby napisać wybitne Dzieło, poświęcone bolączkom współczesnego człowieka, idealnie odzwierciedlające nowoczesny świat i zwracające uwagę na problemy, którym ludzkość będzie musiała stawić czoła w niedalekiej przyszłości. Ale nie chce. I nikt tego od niego nie oczekuje. Dlatego pisze pozornie "czytadełka", które być może są wyrobem rzemieślniczym, ale to rzemiosło najwyższej próby. To w sumie moje trzecie spotkanie z tym Autorem, ale za każdym razem mam to samo wrażenie: jak lektura przyjemnie wciąga i zmusza do wykorzystania każdej wolnej chwili do czytania. Być może "Doktor Sen" jest nawet lepszy od "Lśnienia". A przynajmniej jest w szlachetny sposób "nowocześniejszy". Szczęśliwie (wreszcie) lektura pozbawiona jest przemocy wobec żon, zamiast tego fajnie wpleciono wątki walki o wytrwanie w trzeźwości. Gęstniejący z każdą stroną klimat także pomaga w utrzymaniu uwagi czytelnika. Jednym słowem nie sposób żałować czasu poświęconego na tę lekturę. Czyżbym powoli stawał się fanem S. Kinga? Niemożliwe... :)
Stephen King ma niesamowity warsztat pisarski. Jestem przekonany, że gdyby chciał, mógłby napisać wybitne Dzieło, poświęcone bolączkom współczesnego człowieka, idealnie odzwierciedlające nowoczesny świat i zwracające uwagę na problemy, którym ludzkość będzie musiała stawić czoła w niedalekiej przyszłości. Ale nie chce. I nikt tego od niego nie oczekuje. Dlatego pisze...
więcej Pokaż mimo to220430 audio G5.
Dopiero w posłowiu "Od autora" dowiedziałem się, że to kontynuacja "Lśnienia". Niestety nie czytałem (widziałem film), więc się nie zorientowałem. Jedynie hotel "Panorama" coś mi mówił. Jakoś nie powaliła mnie. Tylko momentami wciągająca.
220430 audio G5.
Pokaż mimo toDopiero w posłowiu "Od autora" dowiedziałem się, że to kontynuacja "Lśnienia". Niestety nie czytałem (widziałem film), więc się nie zorientowałem. Jedynie hotel "Panorama" coś mi mówił. Jakoś nie powaliła mnie. Tylko momentami wciągająca.
Ostatnio zaliczyłem Lśnienie i Doktor Sen i jakoś Doktor mocno mnie wynudził.
Ostatnio zaliczyłem Lśnienie i Doktor Sen i jakoś Doktor mocno mnie wynudził.
Pokaż mimo toW mojej opinii jedna z lepszych książek Kinga. Bardzo przyjemna kontynuacja po Lśnieniu, choć już czuć że w sposobie jaki jest napisana odbiega od Lśnienia. Pomysł na kontynuację bardzo dobry, trzyma w napięciu choć horrorem nazwać tego nie można. Książka przeczytana jednym tchem.
Doceniam również ekranizację, warta obejrzenia.
W mojej opinii jedna z lepszych książek Kinga. Bardzo przyjemna kontynuacja po Lśnieniu, choć już czuć że w sposobie jaki jest napisana odbiega od Lśnienia. Pomysł na kontynuację bardzo dobry, trzyma w napięciu choć horrorem nazwać tego nie można. Książka przeczytana jednym tchem.
Pokaż mimo toDoceniam również ekranizację, warta obejrzenia.
Fajnie było przeczytać Kinga po raz kolejny. Tym razem wybrałam książkę “ Doktor Sen” czyli kontynuację “Lśnienia”. Książkę czytało mi się bardzo dobrze i ciężko było mi ją odłożyć. W tej części poznajemy losy Dannego, dorosłego już syna Jacka i Wendy Torrens z hotelu Panorama. Największym problemem Dana jest niestety alkoholizm, który niszczy jego życie. Często przez to zmienia pracę i miejscowości w których mieszka. Pewnego razu trafia do New Hampshire, gdzie jego życie zmienia się dość mocno. Dostaje pracę w hospicjum i właśnie tam dostaje tytułowy przydomek Doktor Sen, ale nie będę zdradzać dlaczego. Poznaje w tym miasteczku wielu przyjaznych i pomocnych ludzi, poznaje też pewną dziewczynkę Abrę, które posiada taką samą moc jak on tylko dużo silniejszą. Właśnie ta moc staje się poniekąd przekleństwem bo zwabia grupę ludzi którzy wysysają ją z takich dzieci jak Abra. Mi siępodobało.
Fajnie było przeczytać Kinga po raz kolejny. Tym razem wybrałam książkę “ Doktor Sen” czyli kontynuację “Lśnienia”. Książkę czytało mi się bardzo dobrze i ciężko było mi ją odłożyć. W tej części poznajemy losy Dannego, dorosłego już syna Jacka i Wendy Torrens z hotelu Panorama. Największym problemem Dana jest niestety alkoholizm, który niszczy jego życie. Często przez to...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to