rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Wychodzę z mieszkania,
czy zamknięte są drzwi?

Ulice mroku, miasto cienia,
każdy skrywa sekret,
wszyscy są winni

Grzech ślad zostawia,
czy widzisz go?
czy słyszysz go?

Ta myśl mnie prześladuje,
nie daje mi żyć,
nie jem i nie śpie,
życie ulatuje

Lecz gdy myśl zobaczy świat,
spokoju zazna dusza ma,
każdy skrywa sekret,
wszyscy są winni

Wychodzę z mieszkania,
czy zamknięte są drzwi?

Ulice mroku, miasto cienia,
każdy skrywa sekret,
wszyscy są winni

Grzech ślad zostawia,
czy widzisz go?
czy słyszysz go?

Ta myśl mnie prześladuje,
nie daje mi żyć,
nie jem i nie śpie,
życie ulatuje

Lecz gdy myśl zobaczy świat,
spokoju zazna dusza ma,
każdy skrywa sekret,
wszyscy są winni

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czasami zastanawiam się czy wszyscy ludzie zasługują na takie miano. Według mnie są ludzie i są potwory.

Potworów nie można nazwać ludźmi, gdyż przerażają nie tyle co wyglądem co swoim zachowaniem. Robią rzeczy okropne wręcz straszne i niepojęte dla zwykłych ludzi, a morderstwa to tylko najlżejsze ze wszystkich poczyniań do jakich mogą być zdolni.

Czasami zastanawiam się czy wszyscy ludzie zasługują na takie miano. Według mnie są ludzie i są potwory.

Potworów nie można nazwać ludźmi, gdyż przerażają nie tyle co wyglądem co swoim zachowaniem. Robią rzeczy okropne wręcz straszne i niepojęte dla zwykłych ludzi, a morderstwa to tylko najlżejsze ze wszystkich poczyniań do jakich mogą być zdolni.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Trauma, to coś co siedzi w człowieku głęboko. Jest nieodłączną częścią ludzkiego życia. Wielu z nas ma ją w sobie, niekiedy nawet nie wiedząc lub nie chcąc dopuścić do siebie myśli, że mógłby ją mieć. Skrywając ją głęboko... w najciemniejszych zakamarkach swojej duszy.
Mimo wszystko często nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo trauma potrafi na nas oddziaływać. Z jak wielką siłą może prowadzić do najbardziej niedorzecznych działań.
Strata, w szczególności kogoś bliskiego wywołuje w człowieku najcięższe emocje i niekiedy prowadzi nawet do jeszcze gorszych konsekwencji.
Gdy trauma przejmuję nad nami pełną kontrolę nie jesteśmy sobą, nie myśli często racjonalnie i nie jesteśmy ze sobą samym szczerzy. Strach, smutek, złość... te emocje zaczynają kierować naszym życiem wprowadzają w nich CHAOS.

Są jednak ludzie, którzy pokonują ten stan. Stawiają czoło traumie i udaje im się wyjść z niej.
A kiedy już przejdą przez najgorszą drogę, kiedy pokonają swoje lęki i strach stają się jeszcze silniejsi niż byli wcześniej.
Taki człowiek jest wtedy tak silnie psychicznie, że można by powiedzieć, że nic go już nie złamie i pokona w swoim życiu każdą inną trudność.

Trauma, to coś co siedzi w człowieku głęboko. Jest nieodłączną częścią ludzkiego życia. Wielu z nas ma ją w sobie, niekiedy nawet nie wiedząc lub nie chcąc dopuścić do siebie myśli, że mógłby ją mieć. Skrywając ją głęboko... w najciemniejszych zakamarkach swojej duszy.
Mimo wszystko często nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo trauma potrafi na nas oddziaływać. Z jak wielką...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Czy da się pod płaszczykiem pozornie "zwykłej", osobliwej fantastyki przedstawić jedne z trudniejszych problemów świata teraźniejszego? Otóż tak, najwyraźniej można. Choć oczywiście każdy odbierze tą historię w inny (swój własny) sposób.
Ja widzę to tak. Dajmony to cząstka każdego z nas. Gdy jesteśmy dziećmi potrafią się zmieniać - są nieprzewidywalne. Zupełnie jak dzieci. Z czasem, gdy jednak dorastamy, kształtujemy swoje charaktery, tracimy też tą szaloną cząstkę naszej osobowości. Pozostając w ten sposób jednakowi, bardziej stali.
I jak to kiedyś w pewien autor w swojej pięknej książce zaznaczył: "dorośli czasami zapominają, że byli też dziećmi" tak i tutaj nie pamiętają swoich "nieprzewidywalnych" lat i za wszelką cenę próbują stłamsić je w swoich pociechach. Nie rozumieją ich lub NIE CHCĄ rozumieć.
Czy mogłabym znaleźć jeszcze wiele innych symboli w tej powieści - tak. Czy je przedstawię - nie.
Sami je odkryjcie.

Czy da się pod płaszczykiem pozornie "zwykłej", osobliwej fantastyki przedstawić jedne z trudniejszych problemów świata teraźniejszego? Otóż tak, najwyraźniej można. Choć oczywiście każdy odbierze tą historię w inny (swój własny) sposób.
Ja widzę to tak. Dajmony to cząstka każdego z nas. Gdy jesteśmy dziećmi potrafią się zmieniać - są nieprzewidywalne. Zupełnie jak dzieci....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Czym jest wojna? Jak wielki wpływ może mieć na ludzi? Jak bardzo możemy się zmienić pod wpływem i żądzą zemsty?
Na te pytanie chyba nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Jedni odizolują się od wszystkich i wszystkiego, chcąc chronić innych przed samym sobą lub chronić siebie przed innymi. Inni skumulują swój nieokiełznany gniew. Swój wewnętrzny ogień na zewnątrz. Z początku może wydawać się, że druga opcja jest lepsza, że działanie mimo wszystko ma większe skutki niż nic nie robienie i czekanie. Lecz, czy na pewno? Czy te skutki zawsze są dobre? Może z początku tak, ale czy wszyscy jesteśmy na tyle silni psychicznie, aby nie przekroczyć pewnej granicy. Granicy ludzkiego życia. Nie tego, które (według nas) zasługuje na śmierć i zniszczenie, ale tego zwykłego, niewinnego życia. Ludzi, którzy tak na prawdę są tacy jak my, tylko mieszkają w innym miejscu, mówią nieco inaczej, może mają trochę inne zwyczaje i tradycje, ale to przecież nie oni są winni wojnie. Nie oni ją rozpętali, a być może tak jak my cierpią jej skutki i pragną jej końca.
Myśląc często o wrogim państwie, czy narodzie myślimy jako o całości ich społeczeństwa. Nie zastanawiamy się nad wyjątkami, nad ludźmi, którzy również nie chcą, by ich kraj tak funkcjonował.
Nie potrafimy patrzeć głębiej, bo o wiele łatwiej jest patrzeć jako całość. No bo po co? Przecież naród to naród, są wspólnotą więc z pewnością są wszyscy tacy sami i jednakowi, czyli wrodzy nam i źli.

Czym jest wojna? Jak wielki wpływ może mieć na ludzi? Jak bardzo możemy się zmienić pod wpływem i żądzą zemsty?
Na te pytanie chyba nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Jedni odizolują się od wszystkich i wszystkiego, chcąc chronić innych przed samym sobą lub chronić siebie przed innymi. Inni skumulują swój nieokiełznany gniew. Swój wewnętrzny ogień na zewnątrz. Z początku może...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Życie czasem może się wydawać bardzo długie, ale ostatecznie mija bardzo szybko". - Te słowa chodzą teraz po mojej głowie. Nie potrafię zebrać myśli w jedną, czuję chaos, a jednocześnie gdzieś w środku trzyma mnie smutek, myśl, że historia nie skończyła się tak jak powinna.
Ale może to i lepiej. Może dzięki temu wybrzmiewa bardziej prawdziwie, jest mi bliższa.
Myśląc o życiu wiecznym wyobrażamy sobie liczne przygody, bezstresowe, wręcz idealne życie. Jako ludzie rzadko myślimy o tym, że być może ma ono także wiele wad. Może nawet więcej niż samych zalet. Nie myślimy o tym przez naszą wrodzoną upartość do własnych racji. Nie potrafimy wyobrazić sobie konsekwencji tej decyzji, a gdy już je znamy i ich doświadczamy jest oczywiście za późno, by cokolwiek zmienić.
Wieczne życie sprawia, że tracimy cel w życiu, nie rozwijamy się, nie poznajemy nowych ludzi. Bo i po co? Oni i tak zaraz znikną z naszego życia, a my zostaniemy. Będziemy jedynie cierpieć, ale i to w końcu przejdzie, bo nauczymy się nie przywiązywać się do nikogo. Nauczymy się po prostu krążyć po świecie byleby żyć. Tylko czy coś takiego można w ogóle nazwać ŻYCIEM?

Książka niespodziewania zostawiła mnie nie z jednym, ale tysiącami przemyśleń na temat ludzkiej egzystencji. (Gdybym miała je wszystkie szczegółowo spisać zapewne wysiadł by mi komputer). Autorka ponownie mnie nie zawiodła i czuję, że jeszcze trochę jej twórczości poznam :)

"Życie czasem może się wydawać bardzo długie, ale ostatecznie mija bardzo szybko". - Te słowa chodzą teraz po mojej głowie. Nie potrafię zebrać myśli w jedną, czuję chaos, a jednocześnie gdzieś w środku trzyma mnie smutek, myśl, że historia nie skończyła się tak jak powinna.
Ale może to i lepiej. Może dzięki temu wybrzmiewa bardziej prawdziwie, jest mi bliższa.
Myśląc o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pustka.
Czy to uczucie powinno się odczuwać po przeczytaniu cudownej powieści?
Czy powinno czuć się smak jakby niedokończenia pięknego dzieła?
Nie wiem nawet w jakich słowach mam napisać o tej książce! Nawet nie tyle smutna co nostalgiczna... Nie, ona jest po prostu PRAWDZIWA.
To ludzie przyzwyczaili się po prosty do pięknych, sielankowych historii, aby uciec od codzienności. A tutaj, czytając tą historie, mierzymy się z nią. Każdy na swój sposób. Każdy inaczej na nią spojrzy.
Moja pani od polskiego powiedziała, że to historia o pięknej miłości.
Ja uważam inaczej. Według mnie to historia o poszukiwaniu sensu. O próbie odnalezienia siebie w trudnych czasach. I o nieudanych próbach odnalezienia prawdy? Sensu? A może nawet bohater sam nie wie do końca co szuka. Pragnie. Lecz nie wie czego. I może właśnie to jest najgorsze. Bo, gdy wiesz czego szukasz to de facto prawie już to odnalazłeś. Jednak kiedy nie znasz celu, po prostu włóczysz się po świecie. Bez misji. Bez sensu istnienia. Bez uczuć.

Pustka.
Czy to uczucie powinno się odczuwać po przeczytaniu cudownej powieści?
Czy powinno czuć się smak jakby niedokończenia pięknego dzieła?
Nie wiem nawet w jakich słowach mam napisać o tej książce! Nawet nie tyle smutna co nostalgiczna... Nie, ona jest po prostu PRAWDZIWA.
To ludzie przyzwyczaili się po prosty do pięknych, sielankowych historii, aby uciec od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Czytam o Wokulskim i myślę sobie “Co za debil wybiera kogoś kto go nie kocha między odkryciem czegoś wielkiego?”. Nie wiem, może jestem za mało romantyczna? Może nie potrafię dostrzec tej “miłości”, choć pozornej, jednostronnej.

Sama Izabela zaś z początku wydawała mi się po prostu głupia, lecz z czasem zrozumiałam, że to po prostu zdzira.

Nic więcej nie mogę więc dodać, niż tylko tyle, że Wokulski po prostu zmarnował sobie przyszłość, karierę, kasę i w ogóle całe swoje zdrowie i życie.

Mimo to z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu w pewien sposób mnie dotknęła. Te myśli psychologiczne, i te mniej, a nawet momentami ciekawy humor.
Tak. Warto przeczytać "Lalke" choćby raz w życiu.

Czytam o Wokulskim i myślę sobie “Co za debil wybiera kogoś kto go nie kocha między odkryciem czegoś wielkiego?”. Nie wiem, może jestem za mało romantyczna? Może nie potrafię dostrzec tej “miłości”, choć pozornej, jednostronnej.

Sama Izabela zaś z początku wydawała mi się po prostu głupia, lecz z czasem zrozumiałam, że to po prostu zdzira.

Nic więcej nie mogę więc dodać,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Czasami siedzę sobie i się zastanawiam w jakim ja w ogóle świecie żyję. Wśród jakich ludzi się otaczam. Jakie mają przekonania, jak się zachowują, czy jaki mają stosunek do innych. Myślę sobie, że niektórzy nie zasługują na przyjaźń. Nie zasługują na zainteresowanie. Nie zasługują na wybaczenie. . .
No bo po co mamy chcieć się przyjaźnić z ludźmi bez szacunku do innych. A może inaczej. Po co mamy się przyjaźnić z ludźmi bez szacunku do innych OD SIEBIE. Tacy tylko szukają swojej "ofiary", na którą mogliby wyrzucić swoją frustrację, swój gniew, swoje poczucie niskiej wartości.
Nic bowiem innego nie kieruje tymi osobami. Jedynie złość, zła samoocena i zazdrość. Zazdrość, że być może mają lepsze życie (choć rzadko tak właśnie jest).
Tacy ludzie, pragną jedynie uwagi i by być lubianymi (choć swoim zachowaniem tego nie okazują). Zamiast im przytakiwać. Zamiast śmiać się razem z nimi. Przeciwstawmy się przemocy wobec słabszych, pomóżmy prześladowanej osobie.
Bo nigdy nie wiemy co tak na prawdę czuje.
Nigdy nie wiemy jak się Z E M Ś C I .

Czasami siedzę sobie i się zastanawiam w jakim ja w ogóle świecie żyję. Wśród jakich ludzi się otaczam. Jakie mają przekonania, jak się zachowują, czy jaki mają stosunek do innych. Myślę sobie, że niektórzy nie zasługują na przyjaźń. Nie zasługują na zainteresowanie. Nie zasługują na wybaczenie. . .
No bo po co mamy chcieć się przyjaźnić z ludźmi bez szacunku do innych. A...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Widzę ich, choć oni nie widzą mnie
Widzę ich, choć niewidzialny jestem

Słyszę ich, choć oni nie słyszą mnie
Słyszę ich, choć nie słyszalny jestem

Choć gesty im pokazuję, nie widzą mnie
Choć słowa liczne mówię, niesłyszalny jestem

Czuję jak ciemność pożera mnie
Zlewam się ze światem . . . duchem jestem

I śladu już po nie ma po mnie
Zniknąłem . . . powiewem wiatru jestem

Więc nie wypatruj już mnie
Bo nicością jestem

Widzę ich, choć oni nie widzą mnie
Widzę ich, choć niewidzialny jestem

Słyszę ich, choć oni nie słyszą mnie
Słyszę ich, choć nie słyszalny jestem

Choć gesty im pokazuję, nie widzą mnie
Choć słowa liczne mówię, niesłyszalny jestem

Czuję jak ciemność pożera mnie
Zlewam się ze światem . . . duchem jestem

I śladu już po nie ma po mnie
Zniknąłem . . . powiewem wiatru...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie ma to jak się przenieść z luźno napisanego współczesnego kryminału do czystego klasyku tego gatunku. Czytając nie brakowało eleganckich dowcipów, zuchwałości i niezwykłej wręcz czasami pewności siebie detektywa Poirota oraz oczywiście niespodziewanego zakończenia. Choć w mojej osobistej ocenie pewne decyzje mogłyby przyjąć nieco inny obrót. Mimo to książka obowiązkowa dla fanów kryminałów i nie tylko.

Nie ma to jak się przenieść z luźno napisanego współczesnego kryminału do czystego klasyku tego gatunku. Czytając nie brakowało eleganckich dowcipów, zuchwałości i niezwykłej wręcz czasami pewności siebie detektywa Poirota oraz oczywiście niespodziewanego zakończenia. Choć w mojej osobistej ocenie pewne decyzje mogłyby przyjąć nieco inny obrót. Mimo to książka obowiązkowa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wspaniały i nietuzinkowy styl autorki również i tu w historii Witkacego ukazał się w swojej pełnej klasie. Niezwykle przyjemna i komfortowa książka, idealna aby zrelaksować się i odpocząć trochę od trudniejszych pozycji. Moim zdaniem autorka ma w sobie tą iskrę do pisania przyjemnych, komfortowych, a zarazem pełnych humoru i niekiedy ciekawej akcji książek.
Z przyjemnością wspominam serie Koźlaczek i mam nadzieje, że kolejne części tej trylogii również zapadną mi w pamięci.

Wspaniały i nietuzinkowy styl autorki również i tu w historii Witkacego ukazał się w swojej pełnej klasie. Niezwykle przyjemna i komfortowa książka, idealna aby zrelaksować się i odpocząć trochę od trudniejszych pozycji. Moim zdaniem autorka ma w sobie tą iskrę do pisania przyjemnych, komfortowych, a zarazem pełnych humoru i niekiedy ciekawej akcji książek.
Z przyjemnością...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Gdyby ktoś mnie kiedyś spytał za co najbardziej lubię kryminały odpowiedziałabym bez wahania, że za możliwość wcielenia się w detektywa. Prowadzenia własnego oddzielnego śledztwa, porównywanie go z podejrzeniami bohaterów, a czasami nawet tworzeniu własnych tablic śledztwa .
Przeżywając kolejną zbrodnię z pod pióra autorki coraz bardziej jestem przekonana o tym, że znalazłam kolejną świetną pisarkę kryminałów i na pewno moja przygoda z jej książkami jeszcze się nie skończyła.
Może odrobinę mniej mi się podobała niż "Pod kluczem" i wywarła na mnie mniejsze WOW, ale i tak pozostanie głęboko w mojej pamięci.

Gdyby ktoś mnie kiedyś spytał za co najbardziej lubię kryminały odpowiedziałabym bez wahania, że za możliwość wcielenia się w detektywa. Prowadzenia własnego oddzielnego śledztwa, porównywanie go z podejrzeniami bohaterów, a czasami nawet tworzeniu własnych tablic śledztwa .
Przeżywając kolejną zbrodnię z pod pióra autorki coraz bardziej jestem przekonana o tym, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Nigdy nie dowiemy się co czuje złoczyńca, dopóki sami na własnej skórze nie przeżyjemy jego historii. Myślimy sobie, że oszalał, że robi coś złego, bo jest zły i kropka. A nawet jak już ma jakiś sensowny powód to zwykle umniejszamy go słowami typu: "no dobra zrobił to, bo tak, ale trochę przesadził", "mógł zrobić to inaczej", "nie powinien wymierzać sprawiedliwości" itp. Ale czy zastanawialiśmy się może kiedyś co MY zrobilibyśmy na jego miejscu? Jak MY byśmy się zachowali, będąc w takiej samej sytuacji jak on/ona mając te same trudne przejścia za sobą? No właśnie. Większość z nas nie pojmuje, że tak naprawdę sami postąpilibyśmy tak samo. Możemy co prawda wmawiać sobie, że to nieprawda, że bylibyśmy mądrzejsi, ale czy NA PEWNO? Tak naprawdę nigdy się tego nie dowiemy, chyba że przeżyjemy coś równie traumatycznego co ów złoczyńca.

To chyba póki co najsmutniejsza książka Zafóna jaką przeczytałam. Miała w sobie pewną aurę niepokoju i nostalgii. Mimo to uważam ją na równi piękną jak serię "Cmentarz zapomnianych książek". KOCHAM. I chyba nie jestem w stanie nie pokochać żadnego dzieła twórczości Zafóna.

Nigdy nie dowiemy się co czuje złoczyńca, dopóki sami na własnej skórze nie przeżyjemy jego historii. Myślimy sobie, że oszalał, że robi coś złego, bo jest zły i kropka. A nawet jak już ma jakiś sensowny powód to zwykle umniejszamy go słowami typu: "no dobra zrobił to, bo tak, ale trochę przesadził", "mógł zrobić to inaczej", "nie powinien wymierzać sprawiedliwości"...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Nie mogę znieść myśli, że to koniec. Koniec tej serii, która rozpoczeła i z pewnością nie zakończyła mej WIELKIEJ miłości do twórczości autora. Miotają mną sprzeczności, z jednej strony cieszę się, że przeczytałam całą tą serię, z drugiej moje serce i dusza pragnie więcej i więcej. Odczuwam pewną pustkę i chyba tylko ów autor może ją wypełnić....Już teraz wiem, że jeszcze kiedyś sięgnę raz jeszcze w świat "cmentarza zapomnianych książek", które dla mnie o ironio! Nigdy, ale to przenigdy nie będą zapomniane.

Nie mogę znieść myśli, że to koniec. Koniec tej serii, która rozpoczeła i z pewnością nie zakończyła mej WIELKIEJ miłości do twórczości autora. Miotają mną sprzeczności, z jednej strony cieszę się, że przeczytałam całą tą serię, z drugiej moje serce i dusza pragnie więcej i więcej. Odczuwam pewną pustkę i chyba tylko ów autor może ją wypełnić....Już teraz wiem, że jeszcze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Uwielbiam jak niewielkie zbiegi okoliczności prowadzą nas do różnych zdarzeń, które równie dobrze mogłoby się nigdy nie wydarzyć. Gdybym nie wybrała polskiego jako przedmiot rozszerzony nie miałabym pewnej interesującej lekcji o Allanie Poe co z kolei popchnęło mnie do sięgnięcia do jego twórczości. Nie poczułabym wielkiej grozy i strachu czytając "studnia i wahadło" , nie rozmyślałabym tyle nad istotą śmierci i jej postrzeganiu czytając "cień" , "maskę czerwonego moru" , czy "przedwczesny pogrzeb". Nie zrozumiałam WSZYSTKICH jego opowiadań, ale nie przejmuję się tym gdyż o wiele więcej jest jednak tych, z których wyniosłam pewną mądrość bądź poczułam przenikającą wręcz do szpiku kości grozę.

Uwielbiam jak niewielkie zbiegi okoliczności prowadzą nas do różnych zdarzeń, które równie dobrze mogłoby się nigdy nie wydarzyć. Gdybym nie wybrała polskiego jako przedmiot rozszerzony nie miałabym pewnej interesującej lekcji o Allanie Poe co z kolei popchnęło mnie do sięgnięcia do jego twórczości. Nie poczułabym wielkiej grozy i strachu czytając "studnia i wahadło" ,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka może jakoś mega mnie nie wciągneła jak bym chciała, ale nie zmienia to faktu, że była idealną odskocznią od cięższej fantastyki i trudniejszych książek, które ostatnio czytałam. W przeciwieństwie do nich ta była prosta, lekka w czytaniu (w moim przypadku słuchaniu, bo wybrałam formę audiobooka). Mam wrażenie, że tego typu lektury właśnie potrzebowałam. ☺️

Książka może jakoś mega mnie nie wciągneła jak bym chciała, ale nie zmienia to faktu, że była idealną odskocznią od cięższej fantastyki i trudniejszych książek, które ostatnio czytałam. W przeciwieństwie do nich ta była prosta, lekka w czytaniu (w moim przypadku słuchaniu, bo wybrałam formę audiobooka). Mam wrażenie, że tego typu lektury właśnie potrzebowałam. ☺️

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Przeraża mnie fakt co ludzie są w stanie zrobić, by dojść do władzy... ,do celu..., ale też by przeżyć... Mroczny powojenny świat nigdy nie przestanie mną wstrząsnąć. Nigdy nie przestanie przerażać. Mam niekiedy wrażenie, że ludzie byli większymi potworami jeszcze kilka lat po wojnie niż w jej trakcie.
Jednak (na całe szczęście) ostali się i ci z sercem, ci co mieli choć trochę ludzkiej dobroci, ludzkiego zrozumienia i wiary w drugiego człowieka...
Gdyby nie oni prawdopodobnie na świecie ostali, by się tylko czarne, okrutne istoty, a oni w końcu, by wyginęli.
Po kilku latach powróciłam do serii, która odmieniła moje życie na zawsze i którą uwielbiam całą swoją duszą, całym sercem💜

Przeraża mnie fakt co ludzie są w stanie zrobić, by dojść do władzy... ,do celu..., ale też by przeżyć... Mroczny powojenny świat nigdy nie przestanie mną wstrząsnąć. Nigdy nie przestanie przerażać. Mam niekiedy wrażenie, że ludzie byli większymi potworami jeszcze kilka lat po wojnie niż w jej trakcie.
Jednak (na całe szczęście) ostali się i ci z sercem, ci co mieli choć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Czasami zdaje nam się, że mamy w czymś racje, że jesteśmy w czymś mądrzejsi od kogoś i możemy czuć się przez to "wyżsi". Myślimy, że możemy dzięki temu więcej, bo jesteśmy ci "lepsi" ci "dobrzy" i bez skazy. Posuwamy się coraz dalej, chcemy wymierzać sprawiedliwość, tam gdzie nie trzeba, szukać na siłę dziur, tam gdzie ich nie ma i tak dalej, aż w końcu dochodzimy do granicy, ale zamroczeni pewnością naszej racji już jej nie widzimy...

Czasami zdaje nam się, że mamy w czymś racje, że jesteśmy w czymś mądrzejsi od kogoś i możemy czuć się przez to "wyżsi". Myślimy, że możemy dzięki temu więcej, bo jesteśmy ci "lepsi" ci "dobrzy" i bez skazy. Posuwamy się coraz dalej, chcemy wymierzać sprawiedliwość, tam gdzie nie trzeba, szukać na siłę dziur, tam gdzie ich nie ma i tak dalej, aż w końcu dochodzimy do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Jako ludzie z jakiegoś powodu lubimy uciekać od problemów, które nas prześladują. Próbujemy o nich zapomnieć, zakopać, ukryć gdzieś głęboko by nie wyszły na światło dzienne. Możemy mieć różne powody, dla których to robimy wstydzimy się ich, udajemy, że jesteśmy silni, że dajemy sobie rade. Prawda jest jednak taka, że problem ukryty wciąż tam jest i nie przykryjemy go dodatkowymi zajęciami, obowiązkami czy udawaniem przed innymi naszych prawdziwych uczuć. Nakładając kolejne "koce" na nasze problemy możemy tylko jeszcze bardziej sobie zaszkodzić. W końcu możemy być tak wszystkim obciążeni, że padniemy z wyczerpania.
Jesteśmy tylko ludźmi, mamy prawo mieć czasami wszystkiego dość, a problemy są rzeczą ludzką, zamiast więc udawać, że ich nie ma zaakceptujmy je i starajmy się je pokonywać w swoim tempie.

Ta część chyba najbardziej ze wszystkich przemówiła do mojej wewnętrznej osobowości, choć prawdę mówiąc wszystkie trzy wniosły coś do mojego codziennego myślenia. Duszki zapadną w mojej pamięci na pewno na jeszcze wiele miesięcy o ile nie na zawsze.

Jako ludzie z jakiegoś powodu lubimy uciekać od problemów, które nas prześladują. Próbujemy o nich zapomnieć, zakopać, ukryć gdzieś głęboko by nie wyszły na światło dzienne. Możemy mieć różne powody, dla których to robimy wstydzimy się ich, udajemy, że jesteśmy silni, że dajemy sobie rade. Prawda jest jednak taka, że problem ukryty wciąż tam jest i nie przykryjemy go...

więcej Pokaż mimo to