-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński8
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać459
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2023-01-21
2014
2021
Ładnie napisana, uwielbiam styl Harper Lee, ale sama historia... Niestety, nie jest ani trochę tak porywająca jak "Zabić drozda".
Ładnie napisana, uwielbiam styl Harper Lee, ale sama historia... Niestety, nie jest ani trochę tak porywająca jak "Zabić drozda".
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-11-02
Niezwykle intrygująca, inna niż wszystkie lektura. Początkowo ciężko wczuć się w klimat, pewne opisy są wydają się niezrozumiałe czy wręcz odrzucające, imiona brzmią dziwnie, a i narracja wygląda dość nietypowo, ale gdy już wciągnie się w historię, to ciężko się od niej oderwać. "Koniec pieśni" to opowieść o umierającej kulturze, miłości i trudnych wyborach. Świat przedstawiony różni się od naszego w stopniu nie mniejszym niż te, z którymi spotykamy się w powieściach fantasy.
Niezwykle intrygująca, inna niż wszystkie lektura. Początkowo ciężko wczuć się w klimat, pewne opisy są wydają się niezrozumiałe czy wręcz odrzucające, imiona brzmią dziwnie, a i narracja wygląda dość nietypowo, ale gdy już wciągnie się w historię, to ciężko się od niej oderwać. "Koniec pieśni" to opowieść o umierającej kulturze, miłości i trudnych wyborach. Świat...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-09-26
O ile "Do światła" uważam za dobrą książkę, "W mrok" za bardzo dobrą, to "Za horyzont" zasługuje co najwyżej na miano przeciętnej. Zgadzam się z tymi, którzy wytykają papierowość postaci, przewidywalność wątków i absurdalność wielu sytuacji. Odniosłam wrażenie, że nawet mój ulubiony Dym w tej części zatracił swój charakter. Szkoda, bo naprawdę wiele sobie obiecywałam po tej powieści... Widać jednak świat "Metra" bez metra nie wychodzi tak dobrze jak akcje dziejące się w tunelach.
Plusem jest to, że książka nie nudzi, ciągle coś się dzieje. Niestety, można to też uznać za minus - niekiedy wątki rozgrywają się zbyt szybko.
O ile "Do światła" uważam za dobrą książkę, "W mrok" za bardzo dobrą, to "Za horyzont" zasługuje co najwyżej na miano przeciętnej. Zgadzam się z tymi, którzy wytykają papierowość postaci, przewidywalność wątków i absurdalność wielu sytuacji. Odniosłam wrażenie, że nawet mój ulubiony Dym w tej części zatracił swój charakter. Szkoda, bo naprawdę wiele sobie obiecywałam po tej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-07-23
Jedne opowiadania są lepsze, inne gorsze, ale ogólnie trzymają poziom. Rzuca się w oczy, że były one pisane przez poetę. Jeśli komuś odpowiada taki styl, to zdecydowanie polecam!
Jedne opowiadania są lepsze, inne gorsze, ale ogólnie trzymają poziom. Rzuca się w oczy, że były one pisane przez poetę. Jeśli komuś odpowiada taki styl, to zdecydowanie polecam!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-11-11
Spodziewałam się czego innego.
To, co mnie najbardziej zawiodło w tej książce, to brak jakiejkolwiek głębi. Postacie są sztuczne, dialogi również - szczególnie irytował mnie główny bohater. Najciekawszą postacią wydaje się być Siedlar, choć i on niekiedy mnie rozczarowywał. Sam świat przedstawiony - w porządku, ale za mało tu emocji, brak tego klimatu, tak typowego dla oryginalnego "Metra". "Dzielnica obiecana" jest przeciętna aż do bólu. Zamysł był całkiem niezły, ale wykonanie, niestety, pozostawia wiele do życzenia.
Polecam tylko fanom Uniwersum.
Spodziewałam się czego innego.
To, co mnie najbardziej zawiodło w tej książce, to brak jakiejkolwiek głębi. Postacie są sztuczne, dialogi również - szczególnie irytował mnie główny bohater. Najciekawszą postacią wydaje się być Siedlar, choć i on niekiedy mnie rozczarowywał. Sam świat przedstawiony - w porządku, ale za mało tu emocji, brak tego klimatu, tak typowego dla...
2014-10-20
Na wstępie zaznaczę, że jestem kociarą. Przeczytałam kilkanaście poradników o kociej tematyce, a także trochę książek fabularnych zahaczających o ten wątek. Takie znane niektórym czytelnikom koty jak Kleo, Oskar czy Dewey z miejsca wzbudziły moją sympatię, ponieważ kryły się za nimi łapiące za serce historie. Niestety, pomimo moich najszczerszych chęci, Bob nie znalazł się w tym gronie.
Niby wszystko w porządku - jest kot, jest osoba, która dzięki niemu odzyskała nadzieję na nowe, lepsze życie. Jasne. Poznałam już setki podobnych historii, szukam więc jakichś nowych, unikalnych elementów... I owszem, znajduję je, ale niewiele. Na pewno należy napomknąć o wychodzeniu Jamesa z jego nałogu - to była dla mnie zupełnie nieznana kwestia. Jednak większą część książki "męczyłam", bo nie odnajdywałam w niej niczego, czego bym nie znała. Rozumiem, że książki pisane na podstawie faktów rządzą się swoimi prawami, ale, jak już wspominałam, poznałam co najmniej kilka powieści o kotach, które dużo bardziej mnie pochłonęły.
Jeszcze jedna rzecz. Autor martwi się o kota, traktuje go jak własne dziecko i tak dalej. Czy tylko ja odnosiłam wrażenie, że było to lekko naciągane? Naiwne? Dorosły facet nie pozwalający kotu zjeść upolowanej myszy? Na wsiach wszystkie koty jedzą myszy i mają się świetnie. To tylko przewrażliwiony pan Bowen czy zachodnia mentalność...?
Reasumując - książkę czyta się bardzo szybko, bo i niewiele jest tekstu na stronie. Jeśli komuś nie szkoda 30 zł za parę godzin wątpliwej rozrywki, to niech kupuje, acz ja nieśmiało polecę pierwszą lepszą inną książkę w podobnym klimacie, choćby "Kleo i ja"...
Na wstępie zaznaczę, że jestem kociarą. Przeczytałam kilkanaście poradników o kociej tematyce, a także trochę książek fabularnych zahaczających o ten wątek. Takie znane niektórym czytelnikom koty jak Kleo, Oskar czy Dewey z miejsca wzbudziły moją sympatię, ponieważ kryły się za nimi łapiące za serce historie. Niestety, pomimo moich najszczerszych chęci, Bob nie znalazł się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-10-17
Opis książki niewiele ma wspólnego z faktyczną treścią, co nie zmienia faktu, że, ze względu na oryginalny, zabawny styl pisania, czyta się przyjemnie. Może nieco zbyt to zagmatwane jak na mój gust, ale przecież w życiu też nie zawsze rozumiemy wszystko, co się dzieje wokół nas... W każdym razie - motyw kota jest intrygujący, główny bohater nie da się nie lubić, a pozostali też są ponadprzeciętnie zarysowani. I stąd siódma gwiazdka, którą przyznaję po chwili wahania.
Opis książki niewiele ma wspólnego z faktyczną treścią, co nie zmienia faktu, że, ze względu na oryginalny, zabawny styl pisania, czyta się przyjemnie. Może nieco zbyt to zagmatwane jak na mój gust, ale przecież w życiu też nie zawsze rozumiemy wszystko, co się dzieje wokół nas... W każdym razie - motyw kota jest intrygujący, główny bohater nie da się nie lubić, a pozostali...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-10-04
Opowiadania utrzymują poziom i klimat wszystkich pozostałych. Znów mamy do czynienia z Alcestem, Gotfrydem, Kleofasem, a także Rosołem czy panem Bledurt. Innymi słowy, Mikołajek i jego paczka po raz kolejny przenoszą nas w świat swoich zabaw i swarów - szkoda tylko, że na tak krótko.
Opowiadania utrzymują poziom i klimat wszystkich pozostałych. Znów mamy do czynienia z Alcestem, Gotfrydem, Kleofasem, a także Rosołem czy panem Bledurt. Innymi słowy, Mikołajek i jego paczka po raz kolejny przenoszą nas w świat swoich zabaw i swarów - szkoda tylko, że na tak krótko.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-01-01
Niesamowicie urocza książeczka. ;)
Niesamowicie urocza książeczka. ;)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Wciągająca opowieść. Najbardziej doceniam same postacie, niezwykle żywe i przekonujące, oraz uniwersum rewolucyjnej Warszawy.
Wciągająca opowieść. Najbardziej doceniam same postacie, niezwykle żywe i przekonujące, oraz uniwersum rewolucyjnej Warszawy.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to