Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Super atmosfera, niestety zakończenie za bardzo dopowiedziane.

Super atmosfera, niestety zakończenie za bardzo dopowiedziane.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka nie jest zła, ale chyba przez zapowiedź na okładce (Lee Childowi nie należy ufać) i bardzo pochlebną recenzję znajomej nastawiłam się na coś wspaniałego i genialnego, podczas gdy było to tylko "takie se" (jeśli szukacie czegoś wspaniałego, to polecam "Nocny film" Marishy Pessl oraz "Siedem śmierci Evelyn Hardcastle" Suarta Turtona). Po prostu czytałam już 50 podobnych książek z motywem przyjazdu do domu kogoś niby nieznajomego, a to wszystko potem okazuje się wielkim i rozmyślnie zaplanowanym spiskiem (aczkolwiek oczywiście szczegóły techniczne, jak np. moim zdaniem podstawowe "skąd ta osoba wzięła na to pieniądze" nie są wyjaśnione). Za dużo jest tutaj też fragmentów seksualnych (nawet nie erotycznych) - fajnie, że niektórzy bohaterowie mają udane życie seksualne, ale po paru kwestiach w tym czasie wygłaszanych myślałam, że rozwinie się to w zupełnie inną stronę, a tak to potencjał został właściwie przemilczany i zmarnowany; same sceny natomiast gdzieś po dwóch robią się po prostu nudne).

No można, no. Ale po co, jak jest tyle innych świetnych książek.

Ta książka nie jest zła, ale chyba przez zapowiedź na okładce (Lee Childowi nie należy ufać) i bardzo pochlebną recenzję znajomej nastawiłam się na coś wspaniałego i genialnego, podczas gdy było to tylko "takie se" (jeśli szukacie czegoś wspaniałego, to polecam "Nocny film" Marishy Pessl oraz "Siedem śmierci Evelyn Hardcastle" Suarta Turtona). Po prostu czytałam już 50...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie jest tajemnicą, że książki Magdaleny Knedler znam (nie wszystkie, ale sukcesywnie nadrabiam), lubię, szanuję, podziwiam i zawsze, gdy wychodzi jakaś nowa, cieszę się, że będę miała do czytania coś stojącego na naprawdę wysokim poziomie. Niezależnie od gatunku, w jaki tym razem zaopatrzy się Autorka - bo jej upodobania gatunkowe (a także możliwości warsztatowe) są szerokie.

I wiecie co? I kolejny raz - tak, mówię to z satysfakcją - miałam rację, żeby "najnowszą Knedler" (no, prawie, bo w tym roku przytłoczyła mnie sesja i jestem w niedoczasie) kupować w ciemno, bez czytania recenzji osób, którym ufam (co obecnie zdarza mi się bardzo, bardzo rzadko). Bo znów Autorce pisanie, budowanie historii, stopniowanie ładunku emocjonalnego wychodzi wybitnie, i jest całkowicie zgodne z moją wrażliwością (na takim poziomie, jak robiła to genialna "Historia Adeli", którą obwołałam najlepszą polską książką 2017).

Cudowne jest w "Twarzy Grety di Biase" to, że jest to powieść wielowymiarowa i wielowątkowa, która jednocześnie żadnego poruszanego tematu nie traktuje po macoszemu. Główną (?) osią opowieści jest sztuka i miłość do niej - Greta jest tajemniczą malarką, która prawdopodobnie w swoich obrazach pokazuje fragmenty własnej historii, a Adam właścicielem wrocławskiej galerii sztuki, który tymi obrazami się zachwyca i pragnie nawiązać bliższy kontakt z ich autorką. Miłość Magdaleny Knedler do sztuki, fascynacja nią (do której sama przyznaje się w posłowiu) widać właściwie na każdej stronie - dzięki czemu lektura tej książki jest z góry o wiele bardziej wartościowa niż wszystkie suche lekcje o sztuce, które mieliśmy w szkołach (w większości, ja akurat trafiłam na genialną historyczkę sztuki, która również we mnie zaszczepiła taką miłość, dlatego przez większość książki siedziałam z rozmarzeniem na twarzy, drugą ręką wyszukując w Google'u obrazy, których nie znałam). Sztuka w powieści łączy dwie osoby z dwóch zakątków świata na poziomie, na jakim nie dałyby rady zrobić tego żadne listy czy rozmowy - a powieść może połączyć ze sztuką czytelnika. Każdego, nawet takiego, który "do muzeów nie chodzi, bo tam są tylko gołe baby". I sprawić, że za jakimś dziełem dostrzeże człowieka, a tym samym - historię.

Nie bójcie się jednak Wy, którzy po powyższym akapicie oczekujecie wykładu na temat dat, miejsc i tytułów - o nie, nie, czegoś takiego tu nie uświadczycie. Autorka starannie buduje historię dwojga ludzi, którzy, zagubieni w swoich historiach, w nieoczekiwany sposób odnajdują zarówno siebie samych, jak i siebie nawzajem. Historia (niekoniecznie nawet miłosna), która między nimi się pisze, jest piękna - nie tanimi wzruszeniami z filmów lecących na Hallmarku, tylko dojrzale, tak, jakie powinny być te najważniejsze w życiu uczucia. (Co subtelnie podkreślają bardzo naturalnie wplecione w tekst refleksje na temat okazywania emocji, odczuwania, blokowania).

W recenzjach książek Autorki prawie zawsze podkreślam, jak dobrze buduje ona portrety psychologiczne postaci nawet trzecioplanowych (Lempi <3) - również tutaj się to udaje. Historia Grety jest zaskakująco prawdopodobna, mimo wewnętrznej niezgody chyba większości czytelników. Historia Adama - dorosłego mężczyzny z jednym z rodzajów nerwicy - również, choć ze względu na osobiste doświadczenia pragnęłabym minimalnie jeszcze ten wątek rozwinąć.

Nie podchodźcie do tej książki jak do "tajemniczej historii, która będzie powoli się wyjaśniać" - wszyscy dokładnie wiemy, co stało się pewnego dnia, gdzieś w 1/5 książki. To to, że bohaterowie nie są w stanie tego sobie wyjaśnić i wytłumaczyć, jest tutaj kluczem, i to to zastanawia i przejmuje. A także to, w jak różnych miejscach (psychologicznie, choć także dosłownie) są oboje na początku i na końcu opowieści. A wszystko na tle sztuki i pięknych, choć nie zawsze przyjaznych Włoch.

Bardzo proszę napisać jeszcze dużo, bo świat potrzebuje takich Małych Wielkich Historii. Ja tę książkę - zupełnie inną, a jednak podobną, jeżeli chodzi o stopień oddziaływania na mnie - stawiam w swoich literackich wspomnieniach tuż przy "Historii Adeli". Polecam każdemu. (less)

Nie jest tajemnicą, że książki Magdaleny Knedler znam (nie wszystkie, ale sukcesywnie nadrabiam), lubię, szanuję, podziwiam i zawsze, gdy wychodzi jakaś nowa, cieszę się, że będę miała do czytania coś stojącego na naprawdę wysokim poziomie. Niezależnie od gatunku, w jaki tym razem zaopatrzy się Autorka - bo jej upodobania gatunkowe (a także możliwości warsztatowe) są...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Takie tam.

http://nerwslowa.blogspot.com/2018/04/ksiazka-rick-riordan-big-red-tequila.html

Takie tam.

http://nerwslowa.blogspot.com/2018/04/ksiazka-rick-riordan-big-red-tequila.html

Pokaż mimo to


Na półkach:

Moja polska książka roku. Intymna, ciepła, kameralna, dopracowana i atmosferyczna opowieść o kobiecie, która powoli, małymi krokami chce spróbować odbudować swoje życie. Uwielbiam postaci drugoplanowe, uwielbiam Adelę, uwielbiam intelektualny posmak kogoś kochającego dobrą literaturę, filmy i muzykę, doceniam świetnie odmalowany Wrocław i miłość do Włoch. Takie książki chcę czytać - nie przeintelektualizowane Głębokie Opowieści Pełne Symboliki, tylko historie, które mogły się wydarzyć w naszym najbliższym otoczeniu, i które dzięki temu w jakiś sposób zostają w naszym sercu. Polecam zdecydowanie, zwłaszcza na jesienną chandrę.

A po nieco dłuższą recenzję (i uzasadnienie wszystkich powyższych zachwytów) zapraszam tutaj: http://nerwslowa.blogspot.com/2017/11/ksiazka-magdalena-knedler-historia.html

Moja polska książka roku. Intymna, ciepła, kameralna, dopracowana i atmosferyczna opowieść o kobiecie, która powoli, małymi krokami chce spróbować odbudować swoje życie. Uwielbiam postaci drugoplanowe, uwielbiam Adelę, uwielbiam intelektualny posmak kogoś kochającego dobrą literaturę, filmy i muzykę, doceniam świetnie odmalowany Wrocław i miłość do Włoch. Takie książki chcę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetna książka młodzieżowa, która odżegnuje się od schematów gatunku (zwłaszcza w drugiej części), oferując coś oryginalnego i świetnego. Zdecydowanie polecam!

A po nieco dłuższą (bezspoilerową) recenzję zapraszam na Nerw Słowa: http://nerwslowa.blogspot.com/2017/10/ksiazka-potega-wyobrazni-czyli-alwyn.html

Świetna książka młodzieżowa, która odżegnuje się od schematów gatunku (zwłaszcza w drugiej części), oferując coś oryginalnego i świetnego. Zdecydowanie polecam!

A po nieco dłuższą (bezspoilerową) recenzję zapraszam na Nerw Słowa: http://nerwslowa.blogspot.com/2017/10/ksiazka-potega-wyobrazni-czyli-alwyn.html

Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetna książka młodzieżowa, która odżegnuje się od schematów gatunku (zwłaszcza w drugiej części), oferując coś oryginalnego i świetnego. Zdecydowanie polecam!

A po nieco dłuższą (bezspoilerową) recenzję zapraszam na Nerw Słowa: http://nerwslowa.blogspot.com/2017/10/ksiazka-potega-wyobrazni-czyli-alwyn.html

Świetna książka młodzieżowa, która odżegnuje się od schematów gatunku (zwłaszcza w drugiej części), oferując coś oryginalnego i świetnego. Zdecydowanie polecam!

A po nieco dłuższą (bezspoilerową) recenzję zapraszam na Nerw Słowa: http://nerwslowa.blogspot.com/2017/10/ksiazka-potega-wyobrazni-czyli-alwyn.html

Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak dobrze się zapowiadało - skandynawska, mroczna atmosfera, kalustrofobiczny prom, każdy pasażer z mroczną tajemnicą z przeszłości. A potem dostałam wydmuszkę, którą czytałam z narastającą niechęcią i absolutnym brakiem zaangażowania. Dlaczego? Po listę powodów (tak, pastwię się) zapraszam na Nerw Słowa: http://nerwslowa.blogspot.com/2017/07/kryminalny-weekend-22-mats-strandberg.html

Tak dobrze się zapowiadało - skandynawska, mroczna atmosfera, kalustrofobiczny prom, każdy pasażer z mroczną tajemnicą z przeszłości. A potem dostałam wydmuszkę, którą czytałam z narastającą niechęcią i absolutnym brakiem zaangażowania. Dlaczego? Po listę powodów (tak, pastwię się) zapraszam na Nerw Słowa:...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety, wbrew zapowiedziom - literacka padlina.

http://nerwslowa.blogspot.com/2017/06/kryminalny-weekend-21-paulina-swist.html

Niestety, wbrew zapowiedziom - literacka padlina.

http://nerwslowa.blogspot.com/2017/06/kryminalny-weekend-21-paulina-swist.html

Pokaż mimo to


Na półkach:

http://nerwslowa.blogspot.com/2017/06/ksiazka-poswiecic-zycie-czyli-bea-uusma.html

http://nerwslowa.blogspot.com/2017/06/ksiazka-poswiecic-zycie-czyli-bea-uusma.html

Pokaż mimo to


Na półkach:

Na ponad ośmiuset stronach dość trudno jest w taki sposób snuć historię, aby swojego czytelnika nie zniechęcić ani nie znużyć. Ibanezowi ta trudna sztuka niezanudzenia udaje się znakomicie. Duża objętość książki pozwala na różne ciekawe zabiegi formalne, na zmienianie stylistyki narracji, na umieszczenie - szkatułkowo - kilku pomniejszych (acz nie mniej emocjonujących) opowieści. Jest tu dużo powieści przygodowej, trochę suspensu, trochę przemyśleń. Zakończenie - choć nie wszystkim pewnie się spodoba - ze mnie wycisnęło łezkę. Mimo że czytałam tę książkę prawie dwa tygodnie (wiadomo - sesja, studia, życie), za każdym razem, gdy ją otwierałam, świetnie się przy niej bawiłam. Bardzo ciekawa propozycja na wakacje dla każdego, kto nie boi się czegoś nieco innego. I - dla mnie - maksymalna ocena; bo wszystkie nagrody, które ta książka zdobyła, są jak najbardziej zasłużone.

Pełna recenzja tylko na Nerwie Słowa: http://nerwslowa.blogspot.com/2017/06/ksiazka-zagubieni-w-wakacje-czyli.html

Na ponad ośmiuset stronach dość trudno jest w taki sposób snuć historię, aby swojego czytelnika nie zniechęcić ani nie znużyć. Ibanezowi ta trudna sztuka niezanudzenia udaje się znakomicie. Duża objętość książki pozwala na różne ciekawe zabiegi formalne, na zmienianie stylistyki narracji, na umieszczenie - szkatułkowo - kilku pomniejszych (acz nie mniej emocjonujących)...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetny, wciągający thriller idealny na chwilę relaksu. Jest dobrze.

http://nerwslowa.blogspot.com/2017/06/kryminalny-weekend-20-j-p-delaney.html

Świetny, wciągający thriller idealny na chwilę relaksu. Jest dobrze.

http://nerwslowa.blogspot.com/2017/06/kryminalny-weekend-20-j-p-delaney.html

Pokaż mimo to


Na półkach:

Kameralna, intymna, minimalistyczna. Znakomita.

http://nerwslowa.blogspot.com/2017/06/ksiazka-robert-seethaler-cae-zycie-wyd.html

Kameralna, intymna, minimalistyczna. Znakomita.

http://nerwslowa.blogspot.com/2017/06/ksiazka-robert-seethaler-cae-zycie-wyd.html

Pokaż mimo to


Na półkach:

Lektura poruszająca i ważna, i - wbrew "zapewnieniom" wydawcy - skierowana nie tylko do młodzieży. Prosta konstrukcja, ważny temat i ogromna trafność obserwacji - nic dziwnego, bo Shusterman pisze o czymś, co dotknęło jego syna (i pośrednio - jego samego). Zdecydowanie polecam, nieważne, ile książek macie w kolejce Do Przeczytania.

A po nieco dłuższą recenzję zapraszam na Nerw Słowa:

http://nerwslowa.blogspot.com/2017/06/ksiazka-w-gab-umysu-czyli-neal.html

Lektura poruszająca i ważna, i - wbrew "zapewnieniom" wydawcy - skierowana nie tylko do młodzieży. Prosta konstrukcja, ważny temat i ogromna trafność obserwacji - nic dziwnego, bo Shusterman pisze o czymś, co dotknęło jego syna (i pośrednio - jego samego). Zdecydowanie polecam, nieważne, ile książek macie w kolejce Do Przeczytania.

A po nieco dłuższą recenzję zapraszam na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsze 150 stron to były mozół i niechęć, i przedzieranie się niczym Rambo przez dżunglę. Dużo wątków, postaci, miejsc, celtyckich nazw - a do tego nastawiona byłam (nie do końca wiem, dlaczego) na książkę pełną smoków, elfów i czarów. Okazało się jednak, że książka ta jest o wiele bardziej realistyczna, niż sądzi się na początku (dla znawców: jest świetnym przykładem low fantasy), i elfów ani podobnych się tu nie uświadczy... co wychodzi jej tylko na dobre. Bardzo dobre opisy bitew, intrygi polityczne knute przez wszystkich dookoła, pokazanie, że osoby z legend wcale nie muszą być idealne (ach, ten wątek Lancelota!) - to Cornwellowi wychodzi świetnie. A "Zimowy monarcha" staje się świetną propozycją na wieczór z lekturą o bardzo gęstej atmosferze chaosu czasów. Polecam każdemu miłośnikowi (nie tylko) średniowiecznych opowieści.

A po nieco dłuższą recenzję zapraszam na Nerw Słowa:

http://nerwslowa.blogspot.com/2017/06/ksiazka-bernard-cornwell-zimowy.html

Pierwsze 150 stron to były mozół i niechęć, i przedzieranie się niczym Rambo przez dżunglę. Dużo wątków, postaci, miejsc, celtyckich nazw - a do tego nastawiona byłam (nie do końca wiem, dlaczego) na książkę pełną smoków, elfów i czarów. Okazało się jednak, że książka ta jest o wiele bardziej realistyczna, niż sądzi się na początku (dla znawców: jest świetnym przykładem low...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo "serialowy" bestseller - krótki, wciągający, ale bez rozbudowanych charakterów poszczególnych postaci. Ciekawa propozycja na wakacyjny wieczór, ze świetnym pomysłem, szybko się czytająca, ale nic, co można by obwołać geniuszem.

A po nieco dłuższą recenzję zapraszam na Nerw Słowa:

http://nerwslowa.blogspot.com/2017/05/ksiazka-wedrowki-noca-czyli-jay-asher.html

Bardzo "serialowy" bestseller - krótki, wciągający, ale bez rozbudowanych charakterów poszczególnych postaci. Ciekawa propozycja na wakacyjny wieczór, ze świetnym pomysłem, szybko się czytająca, ale nic, co można by obwołać geniuszem.

A po nieco dłuższą recenzję zapraszam na Nerw Słowa: ...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niesamowita w wyrazie i treści, genialna pod względem literackim. Antyutopijna opowieść o społeczeństwie, w którym wygrały przymus, narzucanie światopoglądu i wiara, że jedni są gorsi od drugich. Atwood świetnie obserwuje swoje otoczenie, po czym z zachowań, które sami możemy zaobserwować na każdym kroku, konstruuje pewien koncept, który dzisiaj - mniej więcej 40 lat po pierwszym wydaniu tej historii - staje się (paradoksalnie?) jeszcze bardziej aktualny. Dla mnie: arcydzieło.

A po nieco dłuższą recenzję zapraszam na Nerw Słowa:

http://nerwslowa.blogspot.com/2017/05/ksiazka-wciaz-moze-bardziej-aktualna.html

Niesamowita w wyrazie i treści, genialna pod względem literackim. Antyutopijna opowieść o społeczeństwie, w którym wygrały przymus, narzucanie światopoglądu i wiara, że jedni są gorsi od drugich. Atwood świetnie obserwuje swoje otoczenie, po czym z zachowań, które sami możemy zaobserwować na każdym kroku, konstruuje pewien koncept, który dzisiaj - mniej więcej 40 lat po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka wymagająca skupienia, taka, którą czyta się nieprzyjemnie, i do której nie chce się wracać. I... warta poświęcenia na nią swojego czasu, bo mówiąca o rzeczach z każdym dniem coraz ważniejszych. Polecam każdemu, kto nie boi się trudnych lektur.

http://nerwslowa.blogspot.com/2017/05/ksiazka-swiat-obok-czyli-stefan.html

Książka wymagająca skupienia, taka, którą czyta się nieprzyjemnie, i do której nie chce się wracać. I... warta poświęcenia na nią swojego czasu, bo mówiąca o rzeczach z każdym dniem coraz ważniejszych. Polecam każdemu, kto nie boi się trudnych lektur.

http://nerwslowa.blogspot.com/2017/05/ksiazka-swiat-obok-czyli-stefan.html

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobry kryminał z zaskakująco feministycznym zacięciem. Ma, oczywiście, kilka swoich wad, ale jest idealna na wiosenny czy letni wieczór z książką. Atmosfera tajemniczego Topieliska, historia kłopotliwych kobiet i mroczna tajemnica z przeszłości potrafią poruszyć. A tym, którzy nienawidzą "Dziewczyny z pociągu", spieszę donieść: "Zapisane w wodzie" to zupełnie coś innego. Choć, moim zdaniem, też jest dobre.

A po nieco dłuższą recenzję zapraszam na Nerw Słowa:

http://nerwslowa.blogspot.com/2017/05/kryminalny-weekend-18-lekki-krymina.html

Dobry kryminał z zaskakująco feministycznym zacięciem. Ma, oczywiście, kilka swoich wad, ale jest idealna na wiosenny czy letni wieczór z książką. Atmosfera tajemniczego Topieliska, historia kłopotliwych kobiet i mroczna tajemnica z przeszłości potrafią poruszyć. A tym, którzy nienawidzą "Dziewczyny z pociągu", spieszę donieść: "Zapisane w wodzie" to zupełnie coś innego....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka o bardzo barwnej postaci, która, choć napisana sprawnie, nie do końca wykorzystuje swój potencjał. Warto jednak po nią sięgnąć dla poznania choćby ogólnych faktów z życia jednej z najbardziej kluczowych postaci polskiej mody. I - przede wszystkim - dla niesamowitego wydania pełnego przepięknych zdjęć. A także dla zastanowienia się - chociaż przez chwilę - dlaczego świat mody sprzed np. czterdziestu czy pięćdziesięciu lat tak bardzo różni się od tego dzisiejszego.

A po nieco dłuższą recenzję zapraszam na Nerw Słowa:

http://nerwslowa.blogspot.com/2017/05/ksiazka-genialne-wydanie-i-nieza-tresc.html#more

Książka o bardzo barwnej postaci, która, choć napisana sprawnie, nie do końca wykorzystuje swój potencjał. Warto jednak po nią sięgnąć dla poznania choćby ogólnych faktów z życia jednej z najbardziej kluczowych postaci polskiej mody. I - przede wszystkim - dla niesamowitego wydania pełnego przepięknych zdjęć. A także dla zastanowienia się - chociaż przez chwilę - dlaczego...

więcej Pokaż mimo to