rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Mój sentyment do Autora jest tego rodzaju, że nie potrafię obiektywnie ocenić kolejnych utworów . Jest to rodzaj uzależnienia od przyjemności obcowania z twórcą , który ma coś interesującego do powiedzenia i jak każdy uzależniony czekam na kolejną dawkę Pilcha.

Mój sentyment do Autora jest tego rodzaju, że nie potrafię obiektywnie ocenić kolejnych utworów . Jest to rodzaj uzależnienia od przyjemności obcowania z twórcą , który ma coś interesującego do powiedzenia i jak każdy uzależniony czekam na kolejną dawkę Pilcha.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

No cóż ten King mnie powalił. Tego nie trzeba komentować , to trzeba czytać i przeżywać. Wielki , wielki podziw i szacunek.

No cóż ten King mnie powalił. Tego nie trzeba komentować , to trzeba czytać i przeżywać. Wielki , wielki podziw i szacunek.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wysłuchałam pierwszej części Metra do końca głównie ze względu na Krzysztofa Gosztyłę, którego traktuję jak "nerwosol" niezależnie co czyta. Zauważyłam jednak że wydawcy zaczęli go ostatnio traktować jako próbę ratunku dla bardzo wątpliwych dzieł, co uważam za karygodne marnotrawstwo.
Wracając do Metra to w moich oczach jedynym usprawiedliwieniem tej ckliwo okrutnej grafomanii jest bardzo młody wiek autora. Napracował się chłopak ale żeby zaraz to wydawać i promować ?No może tylko jako scenariusz komputerowej rąbaniny.

Wysłuchałam pierwszej części Metra do końca głównie ze względu na Krzysztofa Gosztyłę, którego traktuję jak "nerwosol" niezależnie co czyta. Zauważyłam jednak że wydawcy zaczęli go ostatnio traktować jako próbę ratunku dla bardzo wątpliwych dzieł, co uważam za karygodne marnotrawstwo.
Wracając do Metra to w moich oczach jedynym usprawiedliwieniem tej ckliwo okrutnej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Takie sobie bla, bla, bla. Ani forma ani treść nie porywają. Na plus mimo całej miałkości nie jest wkurzająca.

Takie sobie bla, bla, bla. Ani forma ani treść nie porywają. Na plus mimo całej miałkości nie jest wkurzająca.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To taka biżuteria, perełki. Maksimum treści przy minimum formy.Aż żal się rozstawać.

To taka biżuteria, perełki. Maksimum treści przy minimum formy.Aż żal się rozstawać.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tak sobie myślę - facet usiadł i napisał książkę na atrakcyjny, dobrze znany mu temat. Potem napisał jeszcze trzy już coraz gorsze ale odniósł sukces i chyba wstąpił w niego duch Kraszewskiego, uznał więc, że musi pisać dalej. I tu zaczyna się skok na kasę albo grafomania. W sumie dla czytelnika to obojętne. Pamiętam jednak czasy gdy na straży jakości tego co zwykło się nazywać literaturą stali wydawcy, dając odbiorcom choćby minimalną gwarancję poziomu wprowadzanych do obrotu książek. Teraz mam jednak wrażenie , że te czasy się bezpowrotnie skończyły.

Tak sobie myślę - facet usiadł i napisał książkę na atrakcyjny, dobrze znany mu temat. Potem napisał jeszcze trzy już coraz gorsze ale odniósł sukces i chyba wstąpił w niego duch Kraszewskiego, uznał więc, że musi pisać dalej. I tu zaczyna się skok na kasę albo grafomania. W sumie dla czytelnika to obojętne. Pamiętam jednak czasy gdy na straży jakości tego co zwykło się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wysłuchałam całej trylogii.Jest niebanalna, ciekawa ale nieco przegadana. Lem zamknął by całą jej treść w jednym niezbyt obszernym tomie bez szkody dla przesłania. Ale to nie jest Lem.

Wysłuchałam całej trylogii.Jest niebanalna, ciekawa ale nieco przegadana. Lem zamknął by całą jej treść w jednym niezbyt obszernym tomie bez szkody dla przesłania. Ale to nie jest Lem.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To już czwarte spotkanie z twórczością Szczepana Twardocha. Uważam, że to nie tylko jest literatura ale jest to bardzo dobra literatura. Język, wyobraźnia, wrażliwość, dojrzałość i wiele innych zalet tych utworów pozwala, po moich ostatnich nieprzyjemnych doświadczeniach, odzyskać wiarę w istnienie na prawdę zdolnych polskich pisarzy młodego pokolenia.

To już czwarte spotkanie z twórczością Szczepana Twardocha. Uważam, że to nie tylko jest literatura ale jest to bardzo dobra literatura. Język, wyobraźnia, wrażliwość, dojrzałość i wiele innych zalet tych utworów pozwala, po moich ostatnich nieprzyjemnych doświadczeniach, odzyskać wiarę w istnienie na prawdę zdolnych polskich pisarzy młodego pokolenia.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Sama sobie jestem winna ale ciekawość zwyciężyła.Jak wiadomo to pierwszy stopień do piekła.Na usprawiedliwienie powiem, że stała na półce w bibliotece więc nie zasiliłam kieszeni tej fabryki gniotów. Poziom absurdu osiągnięty w tym dziele przerósł moją wyobraźnię.

Sama sobie jestem winna ale ciekawość zwyciężyła.Jak wiadomo to pierwszy stopień do piekła.Na usprawiedliwienie powiem, że stała na półce w bibliotece więc nie zasiliłam kieszeni tej fabryki gniotów. Poziom absurdu osiągnięty w tym dziele przerósł moją wyobraźnię.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie rozumiem dlaczego aż tylu ludziom wydaje się, że każdy może napisać dobry kryminał.
To wbrew pozorom na prawdę trudna sztuka. Wymaga nie tylko talentu literackiego ale również znajomości przynajmniej podstaw kryminalistyki, psychologii, prawa a przede wszystkim znajomości życia. Wymaga też precyzji, logiki, konsekwencji i wyobraźni. Niestety w tym przypadku nie znalazłam żadnej z tych cech, co najwyżej wyobrażenia autorki na ich temat. To nawet nie jest zły kryminał. To jest żaden kryminał.

Nie rozumiem dlaczego aż tylu ludziom wydaje się, że każdy może napisać dobry kryminał.
To wbrew pozorom na prawdę trudna sztuka. Wymaga nie tylko talentu literackiego ale również znajomości przynajmniej podstaw kryminalistyki, psychologii, prawa a przede wszystkim znajomości życia. Wymaga też precyzji, logiki, konsekwencji i wyobraźni. Niestety w tym przypadku nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po wysłuchaniu 451° Fahrenheita zastanawiam się czy to autor miał proroczą wizję dzisiejszego świata, czy też coś sobie wymyślił a świat to sobie podejrzał i zastosował. Najgorsze jest jednak to, że jak mawia mój ulubiony satyryk "głupota przerosła wyobraźnię" bo książek nie trzeba wcale palić.Dla większości i tak są niewidzialne - wystarczy rzut oka na wypowiedzi młodych ludzi na portalach społecznościowych, czy w różnych reality show, gdzie twierdzenie o braku jakiegokolwiek kontaktu z literaturą nie budzi nie tylko grozy ale nawet zdziwienia. Obejrzyjcie też zdjęcia wnętrz pokazywantch z dumą w internecie, Czy znajdziecie tam jakąś książkę, nie mówiąc o bibliotekach. To jeszcze nie koniec zjawiska opisanego przez autora, bowiem znaczna część ludzi uważających się za czytelników karmi się wyłacznie ogłupiającą, komercyną, przetrawioną papką, którą niesłusznie uważa za literaturę. Nawet na tym szcownym portalu pod najwyższymi ocenami jako jedyne ich uzasadnienie można często znależć stwierdzenie, że czytało się łatwo i szybko.

Po wysłuchaniu 451° Fahrenheita zastanawiam się czy to autor miał proroczą wizję dzisiejszego świata, czy też coś sobie wymyślił a świat to sobie podejrzał i zastosował. Najgorsze jest jednak to, że jak mawia mój ulubiony satyryk "głupota przerosła wyobraźnię" bo książek nie trzeba wcale palić.Dla większości i tak są niewidzialne - wystarczy rzut oka na wypowiedzi młodych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo dobry kryminał.Udane skrzyżowanie Cobena z jego najlepszych czasów z fascynującym aspi z Projektu Rosie. Czekam na więcej.

Bardzo dobry kryminał.Udane skrzyżowanie Cobena z jego najlepszych czasów z fascynującym aspi z Projektu Rosie. Czekam na więcej.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

A już się obawiałam, że taka narracja odeszła na zawsze. Na szczęście w zalewie masowej produkcji szmiry można znaleźć np taką właśnie Poświatę - ciekawą, wzruszającą ale nie czułostkową, pozbawioną epatowania okrucieństwem i innymi paskudztwami, mądrą i dowcipną.

A już się obawiałam, że taka narracja odeszła na zawsze. Na szczęście w zalewie masowej produkcji szmiry można znaleźć np taką właśnie Poświatę - ciekawą, wzruszającą ale nie czułostkową, pozbawioną epatowania okrucieństwem i innymi paskudztwami, mądrą i dowcipną.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

I znowu infantylny polski kryminał.Na plus - bardzo dobry lektor (Mariusz Bonaszewski) a także nieczęsta sprawność językowa autora, pozwoliły mi uniknąć wkurzenia ogarniającego mnie ostatnio przy lekturze innych "gwiazd" tego gatunku.

I znowu infantylny polski kryminał.Na plus - bardzo dobry lektor (Mariusz Bonaszewski) a także nieczęsta sprawność językowa autora, pozwoliły mi uniknąć wkurzenia ogarniającego mnie ostatnio przy lekturze innych "gwiazd" tego gatunku.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kawał dobrej literatury. Bardzo dobrze przeczytane przez panią
Dereszowską, chyba jedną z lepszych lektorek.

Kawał dobrej literatury. Bardzo dobrze przeczytane przez panią
Dereszowską, chyba jedną z lepszych lektorek.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

I kolejna przyjemność z Kingiem.

I kolejna przyjemność z Kingiem.

Pokaż mimo to

Okładka książki Gliny z innej gliny Ryszard Ćwirlej, Robert Ostaszewski, Andrzej Pilipiuk, Marcin Wroński
Ocena 7,2
Gliny z innej ... Ryszard Ćwirlej, Ro...

Na półkach: ,

Cała seria o Maciejewskim jest chlubnym wyjątkiem w świecie kryminału. Kolejne historie nie powielają schematów, są oryginalne i utrzymują bardzo wysoki poziom. Właściwie porównywalny jest tylko Krajewski ale on jest bardziej ponury.Bardzo jestem ciekawa jak poradzi sobie Wroński bez Maciejewskiego. Wierzę że dobrze bo to inteligentny facet.

Cała seria o Maciejewskim jest chlubnym wyjątkiem w świecie kryminału. Kolejne historie nie powielają schematów, są oryginalne i utrzymują bardzo wysoki poziom. Właściwie porównywalny jest tylko Krajewski ale on jest bardziej ponury.Bardzo jestem ciekawa jak poradzi sobie Wroński bez Maciejewskiego. Wierzę że dobrze bo to inteligentny facet.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetna. A swoją drogą boskość prawdziwa lub zwłaszcza uzurpowana daje nieograniczoną władzę i bezkarność co prowadzi do niewyobrażalnych wynaturzeń i okrucieństwa.

Świetna. A swoją drogą boskość prawdziwa lub zwłaszcza uzurpowana daje nieograniczoną władzę i bezkarność co prowadzi do niewyobrażalnych wynaturzeń i okrucieństwa.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pominąwszy pewną kokieterię i erotomańskie gawędziarstwo, wszystkie opinie i oceny - nic ująć, nic dodać, trafione w punkt. To nieprawda, że Wojewódzkiego można tylko kochać albo nienawidzić - można go też szanować.

Pominąwszy pewną kokieterię i erotomańskie gawędziarstwo, wszystkie opinie i oceny - nic ująć, nic dodać, trafione w punkt. To nieprawda, że Wojewódzkiego można tylko kochać albo nienawidzić - można go też szanować.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Miał być Dan Brown a wyszła bardzo nieudolna kontynuacja przygód Pana Samochodzika .

Miał być Dan Brown a wyszła bardzo nieudolna kontynuacja przygód Pana Samochodzika .

Pokaż mimo to