Poświata

- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Chabon
- Tytuł oryginału:
- Moonglow
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2018-05-09
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-05-09
- Data 1. wydania:
- 2016-11-22
- Liczba stron:
- 464
- Czas czytania
- 7 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328053571
- Tagi:
- kłamstwo literatura amerykańska manipulacja namiętność powieść biograficzna pożądanie relacje rodzinne trauma uczucie wojna wspomnienia
- Inne
Wybitna powieść amerykańskiej gwiazdy literatury!
Brawurowa, na poły autobiograficzna opowieść o marzeniach o locie na księżyc, złotym wieku amerykańskiej techniki, wojnie, Żydach, nazistowskich wynalazcach, wielkiej miłości i pożądaniu, sile działania przypadku i kłamstwa, czyli jednym słowem: niezwykła historia rodziny Chabona, którą jeden z najwybitniejszych współczesnych amerykańskich pisarzy utkał ze wspomnień swojego dziadka, świadka burzliwego XX wieku. Ile w tej opowieści jest prawdy a ile zmyślenia, wie tylko sam autor, który każe czytelnikowi snuć domysły, bawić się zdumiewającymi perypetiami bohaterów i podziwiać swoją pisarską wirtuozerię, której w Ameryce zazdrości mu większość kolegów po fachu. Błyskotliwa proza w pysznym tłumaczeniu Michała Kłobukowskiego!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Polecane księgarnie
Pozostałe księgarnie
Informacja
Oficjalne recenzje
Kwestia błysku
Ci z Państwa, którzy czytają moje teksty w miarę regularnie – a mam nadzieję że jest takich jak najwięcej, pozdrawiam! – zauważyli pewnie, że uwielbiam odnosić się do blurbów. A właściwie to kłócić się z nimi; nie zaprzeczam. Autorowi tego towarzyszącego „Poświacie” muszę jednak przyznać rację, bo udało mu się użyć w nim ze wszech miar trafnej frazy: „błyskotliwa proza”.
Nie jest to, oczywiście, szczególnie odkrywcze zdanie, ale do powieści Michaela Chabona pasuje ono idealnie. Dlaczego? Spieszę wytłumaczyć! „Błyskotliwy”, zgodnie ze słownikową definicją, oznacza efektowny, olśniewający, dowcipny, dawniej natomiast odnosiło się także do świecenia i błyszczenia. W tym miejscu właściwie mógłbym recenzję zakończyć, bo wszystkie te przymiotniki precyzyjnie opisują „Poświatę”. Czego w tej powieści nie ma! Jest hermafrodytyczna prostytutka żyjąca w czasach, którą przed smutnym losem suchotniczki ratować próbuje mały chłopiec, jest weteran marzący o locie w kosmos i zasiedleniu obcych światów, jest staruszek polujący na krwiożerczego węża, jest w końcu amerykański szpieg ścigający Wernhera von Brauna. Tę szaloną mieszankę Chabon doprawia nie tyle szczyptą, co całą garścią absurdalnego humoru (bardzo często odnoszącego się do jego etnicznych korzeni), dzięki czemu przez „Poświatę” mknie się błyskawicznie i bez wahania.
Nie oznacza to jednak, że Amerykanin napisał powieść stricte humorystyczną. Wystarczy przeczytać kilka pierwszych stron, aby dowiedzieć się, iż chłopiec, staruszek, szpieg i weteran z poprzedniego akapitu to jedna osoba – dziadek Chabona; książka stanowi rzekomą rekonstrukcję jego życiorysu, choć sam autor bezwstydnie przyznaje się do swobodnego kolorowania, a nawet zmyślania niektórych sytuacji. Nie zmienia to jednak nawet w najmniejszym stopniu faktu, że życie jego przodka, mimo rzekomych przygód, nie było usłane różami. „Poświata” to nie lekka opowiastka o komicznym polowaniu na węża, lecz świadectwo tragicznej egzystencji naznaczonej wszelkimi przekleństwami XX wieku: od piekielnego antysemityzmu, przez okrucieństwa drugiej wojny światowej, aż do przykrej codzienności młodych weteranów i wyjątkowo trudnego procesu komunikacji z następnymi pokoleniami, które owych okrucieństw nie doświadczyły. Chabon tak prowadzi narrację oraz dobiera sceny, aby powieść nie okazała się zbyt przytłaczająca (czego dowodem choćby pobyt dziadka w więzieniu żywcem wyjęty z komedii akcji, choć i tam dramatów nie brakuje), ale kiedy trzeba, zachowuje należytą powagę i wykazuje się wielką empatią wobec pogmatwanej biografii dziadka.
Zresztą każdy, kto już „Poświatę” przeczytał, wie, iż na scenie pojawi się także jego żona. I to tutaj Chabon wspiął się na wyżyny swego talentu: wątek dręczonej przez wojenne demony Francuzki o żydowskich korzeniach to zdecydowanie największa ozdoba powieści. Jego bohaterka wydaje się całkowicie niekoherentna: z jednej strony osobowość telewizyjna, radosna ekstrawertyczka, dla wielu symbol seksapilu (tutaj wielki plus – Chabon genialnie opisał dziwną symbiozę grozy i erotyki charakterystyczną dla tego rodzaju audycji, w których występowała jego babka), z drugiej natomiast – trapiona przez przerażającą wizję Bezskórego Konia schizofreniczka skrzętnie skrywająca swoją przeszłość lub, jeśli już, opowiadająca o niej bardzo mętnie. Skomplikowane życie rodzinne dziadków wychowujących jego matkę oraz trudne relacje samego autora ze starszym pokoleniem stanowią podstawową treść „Poświaty”, i dobrze, bo są wyjątkowo ciekawe.
Należy jednak, moi drodzy Państwo, pamiętać o tym, iż „błyskotliwy” nie równa się genialnemu: to przede wszystkim ów błysk. Powieść Chabona czyta się bardzo przyjemnie, a przy tym z pewnością nie jest ona tylko pustą rozrywką, ale nie stanowi też arcydzieła – bliżej jej do literatury środka niż do literatury artystycznej. W swojej kategorii wagowej z pewnością może walczyć o najważniejsze laury – każdy, kogo interesuje najnowsza amerykańska historia w nieco szalonym wydaniu, może po „Poświatę” śmiało sięgać.
Bartosz Szczyżański
Popieram [ 22 ] Link do recenzji
OPINIE i DYSKUSJE
Michael Chabon nie zawodzi! W "biografii spekulatywnej", której centralną postacią jest alter-ego dziadka autora, losy rodziny literackiej wersji Michaela Chabona splatają się z wydarzeniami o znaczeniu przełomowym dla historii całego świata. "Poświata" to swoisty, rozpisany na kilku płaszczyznach czasowych, wielowątkowy patchwork quasi-biograficzny. Saga rodzinna, w której co rusz otwierane są kolejne szafy z wspomnieniami - pięknymi i bolesnymi - pośród których odkrywane są "szkielety"... Rzecz naprawdę niebanalna, świetnie napisana, wzruszająca - i bawiąca, bo to w końcu Chabon - oraz zaskakująca w najmniej spodziewanych momentach! Polecam gorąco!
Michael Chabon nie zawodzi! W "biografii spekulatywnej", której centralną postacią jest alter-ego dziadka autora, losy rodziny literackiej wersji Michaela Chabona splatają się z wydarzeniami o znaczeniu przełomowym dla historii całego świata. "Poświata" to swoisty, rozpisany na kilku płaszczyznach czasowych, wielowątkowy patchwork quasi-biograficzny. Saga rodzinna, w której...
więcej Pokaż mimo toNie jestem fanką książek w okolicach biograficznych, ale Chabon napisał bardzo dobrą, ciekawą, książkę. Konstrukcja świetna, chociaż się czasem gubiłam o kim właściwie teraz czytam.
Jest śmiesznie, wesoło, smutno i wstrząsająco. Największe wrażenie robiły na mnie wątki o babci oraz mam nadzieję, że spotkanie z von Braunem odbyło się faktycznie tak jak opisał
Nie jestem fanką książek w okolicach biograficznych, ale Chabon napisał bardzo dobrą, ciekawą, książkę. Konstrukcja świetna, chociaż się czasem gubiłam o kim właściwie teraz czytam.
Pokaż mimo toJest śmiesznie, wesoło, smutno i wstrząsająco. Największe wrażenie robiły na mnie wątki o babci oraz mam nadzieję, że spotkanie z von Braunem odbyło się faktycznie tak jak opisał
Wojna. Polowanie na węże z młotkiem. Lot na księżyc, a tam utopijna wizja miasta. W tle wunderkind rabin, wiewiór imieniem Momzer, niegrzeczne myśli w synagodze oraz odwieczne cierpienie plemienia Judy Machabeusza. Oto portret pewnej rodziny, którą z porozbijanych kawałków skleja nam Michael Chabon w pysznym stylu. Fakt, trzeba trochę cierpliwości i skupienia, żeby się w ten styl wgryźć, ale jak już to się zrobi... jest literatura piękna :)
Wojna. Polowanie na węże z młotkiem. Lot na księżyc, a tam utopijna wizja miasta. W tle wunderkind rabin, wiewiór imieniem Momzer, niegrzeczne myśli w synagodze oraz odwieczne cierpienie plemienia Judy Machabeusza. Oto portret pewnej rodziny, którą z porozbijanych kawałków skleja nam Michael Chabon w pysznym stylu. Fakt, trzeba trochę cierpliwości i skupienia, żeby się w...
więcej Pokaż mimo toMichael Chabon wypracował autorską poetykę, czyniącą go jednym bardziej interesujących pisarzy współczesnych. Podobnie jak Kurt Vonnegut, mierzy się z najważniejszymi dwudziestowiecznymi tematami, przystrajając je w popularną formę, ale jest od swojego starszego kolegi mniej zaciekły i w przeciwieństwie do niego, niemal nie ucieka się do groteski. Dwuznaczna symbolika kluczowych elementów fabuły „Poświaty” przybliża natomiast Chabona do Laurence’a Sterne’a i jest to powinowactwo niezmiernie nobilitujące.
Rodzinne historie stanowią dla niego ledwie szkielet, na którym tka osnowę swojej opowieści, luki w wiadomościach uzupełniając tworami nieprzebranej wyobraźni. Relacja między faktami a fikcją zajmuje go zresztą nie mniej niż Kazimierza Brandysa; Chabon prezentuje jednak swobodniejsze podejście do obu z nich, a stworzony przez niego labirynt okazuje się zwodzić przeciwnika-czytelnika na kilku piętrach, których istnienie ujawnia autor stopniowo i konsekwentnie, aż do samego posłowia włącznie.
Jego talent narracyjny jest imponujący, a swoboda, z jaką łączy elementy, które w „poważnej” literaturze występowałyby na osobnych pólkach, musi zdumiewać. Sposób opowiadania historii jest potoczysty i wybitnie filmowy, liczne metafory zaskakują niecodziennymi skojarzeniami, a silny ładunek pogrzebanej pod powierzchnią ironii domyka ten przepis na literaturę, która, raz chwyciwszy, nie chce czytelnika wypuścić.
Chabon ujmuje tu ludzi w pełnej chwale ich nieustającego wysiłku, by kolejną wzniosłą ideę przekuć w kolejne haniebne czyny. I – jakby dla równowagi – sam z traumatycznych zdarzeń wywodzi fascynujące, barwne historie, łamiąc grozę fabularnymi fajerwerkami i przymrużeniem oka. Choć zatem wnioski płynące z tej powieści – że na tym świecie nie ma sprawiedliwości, jest za to od cholery cierpienia – nie są szczególnie budujące, to jednak Chabon potrafi je doprawić odrobiną pogody, niezbędną, by chciało się jeszcze trochę potrwać.
Bohater „Poświaty” przez całe życie goni za marzeniem, żeby wreszcie oderwać się od tej zmęczonej Ziemi, zostawić za sobą te wszystkie okropności i rozpocząć coś czystego, nieobarczonego Historią, która jest przede wszystkim historią wojen i łajdactw. Oczywiście, okazuje się, że ktoś wziął to marzenie, wykoślawił i przysposobił do jeszcze większych łajdactw. A jednak małe, lecz konsekwentne akty dobroci jakimś cudem pozwalają te wielkie łajdactwa równoważyć, przynajmniej na indywidualną skalę.
Już tu kiedyś utyskiwałem, że mam w literaturze dość niekończących się rozliczeń z XX wiekiem; ale Chabon przetwarza tę potworną materię na fascynującą opowieść, ujawniającą pogmatwanie rzeczywistości, jej ambiwalencję i złożoność. Nie musi kłuć w oczy Holokaustem czy wojną, bo „Poświata” emanuje własną poświatą tak intensywnie, że od czasu do czasu trzeba zmrużyć oczy, a wtedy zmęczonym gałom ukazują się widoki, jakie są w stanie zapewnić bardzo nieliczni pisarze.
Michael Chabon wypracował autorską poetykę, czyniącą go jednym bardziej interesujących pisarzy współczesnych. Podobnie jak Kurt Vonnegut, mierzy się z najważniejszymi dwudziestowiecznymi tematami, przystrajając je w popularną formę, ale jest od swojego starszego kolegi mniej zaciekły i w przeciwieństwie do niego, niemal nie ucieka się do groteski. Dwuznaczna symbolika...
więcej Pokaż mimo toNiezwykle zabawna historia żydowskiej rodziny Chabona. Autor w niezwykle humorystyczny sposób opowiada o życiu swojego dziadka, który przed śmiercią zwierza mu się z wzlotów i upadków swojego trwania. Piętno holocaustu, lata 70-te i teraźniejszość mieszają się ze sobą w snującą się opowieść o życiu i śmierci, miłości i rozczarowaniu. A w tle tego wszystkiego ważna dla ludzkości chwila - początek lotów w kosmos.
Niezwykle zabawna historia żydowskiej rodziny Chabona. Autor w niezwykle humorystyczny sposób opowiada o życiu swojego dziadka, który przed śmiercią zwierza mu się z wzlotów i upadków swojego trwania. Piętno holocaustu, lata 70-te i teraźniejszość mieszają się ze sobą w snującą się opowieść o życiu i śmierci, miłości i rozczarowaniu. A w tle tego wszystkiego ważna dla...
więcej Pokaż mimo toCiekawie napisana biografia dziadka autora. Przedstawia spojrzenie na całe życie z perspektywy starszego już człowieka. Uderzyło mnie to, jak bardzo bohater kochał swoją żonę i w jaki sposób o niej myślał do końca życia. Wyczuwa się też między wierszami nieuchronność przemijania.
Ciekawe doświadczenie... porusza.
Ciekawie napisana biografia dziadka autora. Przedstawia spojrzenie na całe życie z perspektywy starszego już człowieka. Uderzyło mnie to, jak bardzo bohater kochał swoją żonę i w jaki sposób o niej myślał do końca życia. Wyczuwa się też między wierszami nieuchronność przemijania.
Pokaż mimo toCiekawe doświadczenie... porusza.
Brawurowa, barwna historia rodzinna napisana z "należytą nonszalancją".
Chabon to zwierzę literackie; kartki przewracają się same, niemal parzą czytelnika w ręce;
ależ frajda pisania przebija z tej książki, ależ w tym życia do czerpania! garściami!
Brawurowa, barwna historia rodzinna napisana z "należytą nonszalancją".
Pokaż mimo toChabon to zwierzę literackie; kartki przewracają się same, niemal parzą czytelnika w ręce;
ależ frajda pisania przebija z tej książki, ależ w tym życia do czerpania! garściami!
„Poświata” Michaela Chabona to historia rodzinna oparta na opowieściach dziadka autora, będącego na skraju życia oraz jego własnych wspomnieniach. Pamięć to zdolność podstępna, nierzetelna i efemeryczna, szczególnie u kresu życia, zamglona farmakologią. Zatem czy historia dziadka, którą Chabon wziął na warsztat jest w pełni prawdziwa? Powieść fikcyjna czy pamiętnik, a może jedno i drugie, czy to ma znaczenie? Dla mnie ważne jest, że porwała mniejsze pierwszych stron. Zarówno, pełna przeskoków konstrukcja czasoprzestrzenna, jak i bogactwo zaskakujących zdarzeń, wpływają na dynamikę historii. Opowieść obfituje w wyrazistych bohaterów, żywotnych, z pasją, ich relacje okraszone są błyskotliwymi dialogami często pełnymi wybornego humoru. Ta historia jest jednocześnie lekka i ciężka. Życie żydowskiej rodziny z pierwszej połowie XX wieku, traumy, tajemnice, niecodzienne pasje i choroba psychiczna zapowiadają karkołomne wyzwanie czytelnicze, ale nic w tych rzeczy, autor doskonale równoważy je niecodziennymi historiami, miłością, troską i humorem. Mimo mnogości doznań, nie czułam przesytu, ten mix przypadł mi do gustu i z czystym sumieniem polecam „Poświatę”.
„Poświata” Michaela Chabona to historia rodzinna oparta na opowieściach dziadka autora, będącego na skraju życia oraz jego własnych wspomnieniach. Pamięć to zdolność podstępna, nierzetelna i efemeryczna, szczególnie u kresu życia, zamglona farmakologią. Zatem czy historia dziadka, którą Chabon wziął na warsztat jest w pełni prawdziwa? Powieść fikcyjna czy pamiętnik, a może...
więcej Pokaż mimo toKsiążka napisana niestety w sposób który do mnie nie trafia, przede wszystkim narracja trzecioosobowa, której fanką nie jestem. Dodatkowo jeszcze mam wrażenie, że autor opowiada tą historią licząc na to, że ludzie jej wysłuchają.
Bohaterów polubiłam, więc chociaż tyle. Momentami dziwiło mnie ich zachowanie, ale patrząc na realia w jakich żyli, nie które z zachowań mnie nie dziwią.
Fabuły tutaj nie ma jak dla mnie, książka najzwyczajniej w świecie mnie nudziła. Niby co chwilę się coś dzieje, ale dla mnie było to nudne, przez co książką w niektórych momantach ciągnęła mi się nie miłosiernie.
Jest to moje pierwsze spotkanie z tym autorem i patrząc na to jaka była ta książka to chyba ostatnie. Jeżeli ktoś lubi słuchać opowiadań, nie raz nawet nudnych to książka może mu się spodobać, ja fanką czegoś takiego nie jestem i nie zostanę, stąd za pewne też taka moja opinia.
Książka napisana niestety w sposób który do mnie nie trafia, przede wszystkim narracja trzecioosobowa, której fanką nie jestem. Dodatkowo jeszcze mam wrażenie, że autor opowiada tą historią licząc na to, że ludzie jej wysłuchają.
więcej Pokaż mimo toBohaterów polubiłam, więc chociaż tyle. Momentami dziwiło mnie ich zachowanie, ale patrząc na realia w jakich żyli, nie które z zachowań mnie nie...
Niestety, nie zaciekawiła mnie zupełnie ta historia. Jedna z gorszych na jakie trafiłam w tym roku. Musi minąć sporo czasu nim sięgnę po kolejną książkę Chabona.
Niestety, nie zaciekawiła mnie zupełnie ta historia. Jedna z gorszych na jakie trafiłam w tym roku. Musi minąć sporo czasu nim sięgnę po kolejną książkę Chabona.
Pokaż mimo to