-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel22
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel3
Biblioteczka
2020-05-24
Czy można pisać o sporcie niebanalnie? Czy można odwoływać się przy tym do literatury, filmu, nawet filozofii? Można. To nie jest książka o piłkarzach. To literatura o sporcie. Każdy kto zabiera się za pisanie o sporcie, powinien obowiązkowo zapoznać się tym dziełem. Mamy nadprodukcję książek sportowych, ale myślę, że do większości nikt nie będzie sięgał za 5, 10 lat. Do tej tak.
Ta książka ma ten dodatkowy smak, że jej osią jest Mundial w Hiszpanii, jak wiadomo tak udany dla polskich piłkarzy.
Na koniec błędy, które pisarzowi nie powinny się zdarzyć: Johan Cruijff nie grał na Mistrzostwach Świata w Argentynie w 1978, a Diego Maradona przeszedł z Barcelony do Napoli w 1984 roku, a nie rok później jak podaje autor.
Czy można pisać o sporcie niebanalnie? Czy można odwoływać się przy tym do literatury, filmu, nawet filozofii? Można. To nie jest książka o piłkarzach. To literatura o sporcie. Każdy kto zabiera się za pisanie o sporcie, powinien obowiązkowo zapoznać się tym dziełem. Mamy nadprodukcję książek sportowych, ale myślę, że do większości nikt nie będzie sięgał za 5, 10 lat. Do...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-12-30
2016-07
1994-01
Pan Jacek Gmoch znów był w telewizji, znów był sobą. Sprowokował mnie - postanowiłem wrócić do książki, która napisał (myślę, że był ghostwiter).
Niby inne czasy, w zasadzie futbolowa prehistoria, ale czyta się bardzo dobrze. Te rozważania o piłce nożnej, kiedy byliśmy potęgą, i mieliśmy zostać mistrzami świata. Niby wiele zmieniło się od czasów o których autor pisze, ale z drugiej strony w zasadzie nie zmieniło się nic - futbol do pasja i namiętność. Czy można ją zanalizować? Czy to właśnie alchemia...
Szkoda jednej rzeczy, że ta książka powstała przed finałami MŚ w 1978 r., a nie po. Podobno Pan Jacek nad taką pozycją pracuje. Czekam.
Pan Jacek Gmoch znów był w telewizji, znów był sobą. Sprowokował mnie - postanowiłem wrócić do książki, która napisał (myślę, że był ghostwiter).
Niby inne czasy, w zasadzie futbolowa prehistoria, ale czyta się bardzo dobrze. Te rozważania o piłce nożnej, kiedy byliśmy potęgą, i mieliśmy zostać mistrzami świata. Niby wiele zmieniło się od czasów o których autor pisze, ale z...
2015-08
2015-12
Ciekawa propozycja szczególnie dla obywatela Europy wschodniej, której plan Marshalla nie objął. Plan ten był (jest) dla mnie mitem, do którego odwoływali się publicyści, politycy, dziennikarze. Weryfikacja tego mitu była dużą przyjemnością, ale też zdziwieniem. Poza częścią będącą opisem przygotowania, uchwalenia i uruchomienia planu, rozciągniętym na tle historycznym, bardzo ciekawe są ostanie rozdziały - o rzeczywistych skutkach planu i o jego micie.
Ciekawa propozycja szczególnie dla obywatela Europy wschodniej, której plan Marshalla nie objął. Plan ten był (jest) dla mnie mitem, do którego odwoływali się publicyści, politycy, dziennikarze. Weryfikacja tego mitu była dużą przyjemnością, ale też zdziwieniem. Poza częścią będącą opisem przygotowania, uchwalenia i uruchomienia planu, rozciągniętym na tle historycznym,...
więcej Pokaż mimo to