Marsjanin

- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Tytuł oryginału:
- The Martian
- Wydawnictwo:
- Akurat
- Data wydania:
- 2014-11-19
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-01-01
- Data 1. wydania:
- 2012-09-23
- Liczba stron:
- 384
- Czas czytania
- 6 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328705326
- Tłumacz:
- Marcin Ring
- Tagi:
- kosmos Mars Marcin Ring surwival przetrwanie literatura amerykańska
- Inne
Mark Watney kilka dni temu był jednym z pierwszych ludzi, którzy stanęli na Marsie.
Teraz jest pewien, że będzie pierwszym, który tam umrze!
Straszliwa burza piaskowa sprawia, że marsjańska ekspedycja, w której skład wchodzi Mark Watney, musi ratować się ucieczką z Czerwonej Planety. Kiedy ciężko ranny Mark odzyskuje przytomność, stwierdza, że został na Marsie sam w zdewastowanym przez wichurę obozie, z minimalnymi zapasami powietrza i żywności, a na dodatek bez łączności z Ziemią. Co gorsza, zarówno pozostali członkowie ekspedycji, jak i sztab w Houston uważają go za martwego, nikt więc nie zorganizuje wyprawy ratunkowej; zresztą, nawet gdyby wyruszyli po niego niemal natychmiast, dotarliby na Marsa długo po tym, jak zabraknie mu powietrza, wody i żywności. Czyżby to był koniec? Nic z tego. Mark rozpoczyna heroiczną walkę o przetrwanie, w której równie ważną rolę, co naukowa wiedza, zdolności techniczne i pomysłowość, odgrywają niezłomna determinacja i umiejętność zachowania dystansu wobec siebie i świata, który nie zawsze gra fair…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Polecane księgarnie
Pozostałe księgarnie
Informacja
Oficjalne recenzje
Houston, nie mamy absolutnie żadnego problemu
Moda na kosmos ma się świetnie i rozwija nieprzerwanie od wielu, wielu lat. Twórcy ochoczo eksplorują kosmos w poszukiwaniu rozrywki, w skutek czego wciąż pojawiają się filmy, komiksy oraz powieści, które w różnym stopniu wykorzystują elementy science fiction (w tym space opery). Nastolatkom serwuje się romans w kosmosie, a dorosłym… walkę o przetrwanie. Czasem walczy jednostka, jak w nagrodzonej siedmioma Oscarami „Grawitacji”, czasem walka dotyczy ocalenia ludzkości, jak w „Interstellar”. To zaledwie dwa tytuły z całej galaktyki dzieł, w której niedawno pojawiła się nowa gwiazda – a na imię jej Andy Weir. Podróż tego autora ku sławie jest dość ciekawa i warto pokrótce o niej wspomnieć. Jego debiutancka powieść zatytułowana „Marsjanin”, po wielokrotnym odrzuceniu przez agentów literackich, rozpoczęła swój żywot jako darmowa powieść publikowana w odcinkach na stronie autora. Później, na prośbę czytelników, na własną rękę opublikował ebooka na platformie Amazon. Powieść sprzedawała się tak dobrze, że przyciągnęła uwagę wydawnictw. Wytwór selfpublishingu został kupiony przez Crown Publishing Group, wchodzącego w skład słynnego wydawnictwa Random House i wieść niesie, że za sprzedanie praw autor otrzymał sześciocyfrową sumę. Teraz „Marsjanin” przygotowywany jest do podbicia srebrnego ekranu, a za sterami projektu stoi sam Ridley Scott. Od darmowej powieści do wypełnionego hollywoodzkimi gwiazdami potencjalnego blockbustera – czy to nie jest niezwykła podróż?
Ha-ha! „Niezwykła podróż” - dobry żart. Ostatni raz się tak uśmiałem, jak mnie samego na Marsie zostawili.*
Słyszeliście ten drwiący śmiech? To Mark Watney. Na nim taka podróż zupełnie nie robi wrażenia. Zupełnie się temu nie dziwię. Jeśli akurat ktoś walczy o przetrwanie na Marsie, to cała reszta wydaje się nieistotna.
Mark dźwiga na swoich barkach ciężar całej historii. Gdyby Weir nie poradził sobie z kreacją głównego bohatera, powieść wiele by straciła. To właśnie on stanowi spoiwo, które łączy razem pozostałe elementy powieści. Watney jest jednocześnie kumplem o zawadiackim poczuciu humoru oraz nauczycielem, który z żywym zainteresowaniem opowiada o kosmosie. Jego orężem w walce o przetrwanie jest piekielnie duża wiedza i inteligencja, logika, analityczny umysł i optymizm. To geniusz, dla którego popełniony błąd nie jest końcem świata – przynajmniej tak długo, jak długo umie go naprawić.
Wpisy z dziennika Marka to najmocniejsza strona „Marsjanina” i nawet jeśli czytelnik domyśla się, dokąd dąży akcja, to i tak niecierpliwie przewraca kolejne kartki. Druga perspektywa - trzecioosobowa, czyli naukowy pracujący w NASA, również jest interesująca, ale nie aż tak jak dziennik Watneya. Wspomniałam też o poczuciu humoru Marka – jest to bardzo ważny element powieści, który nie tylko dodaje kolorytu głównemu bohaterowi, ale i kreuje atmosferę, która jest dość nietypowa jeśli chodzi o tego typu historie. Autor nie wpompował w książkę zastraszających ilości napuszonego patosu, zamiast tego przełamał powagę humorystycznymi wstawkami, których źródłem są przemyślenia Marka i jego niewyparzony język. Mam nadzieję, że ekranizacja „nie zgubi” tej charakterystycznej cechy powieści.
Może to wydać się niepoważną, przesadną ekscytacją, ale podziwiam Weira. Cała wiedza Marka Watneya to tak naprawdę wiedza jego twórcy na temat astronautyki, w skład której wchodzą nauki ścisłe (fizyka, chemia, biologia, astronomia, geografia, informatyka, matematyka), techniczne, biologiczno-medyczne i humanistyczne. Pisarz między innymi sam dokonał obliczeń matematycznych i fizycznych, ułożył szereg reakcji chemicznych, zgłębił mechanikę pojazdów i budowę baz kosmicznych, prześledził funkcjonowanie organizmu ludzkiego poddawanego przeciążeniom, konstruując historię, wziął pod uwagę warunki panujące na czerwonej planecie oraz jej ukształtowanie. Jakby tego było mało, skupił się na prawdopodobnych scenariuszach związanych z walką o przetrwanie - a na Marsie naprawdę wiele możne pójść źle. To staranny, przemyślany i bogaty w naukowe informacje debiut. Dla mnie to zaleta, ale jeśli ktoś nie przepada za rozbudowaną warstwą naukową, to musi się głęboko zastanowić, zanim sięgnie po „Marsjanina”.
Jest w „Marsjaninie” pewna sztampowość dotycząca bohaterów drugoplanowych. Naukowy z NASA to taka typowa dekoracja, którą znamy z innych filmów z kosmosem w tle. Siedzą przed komputerami, przemykają korytarzami, prowadzą supertajne spotkania wysokiego szczebla, czyli mówiąc krótko: robią wszystko, by misja się udała. Praca jest pierwszą i ostatnią cechą ich charakterów, więc wypadają naprawdę blado przy głównym bohaterze oraz pojawiających się sporadycznie kosmonautach. Również język powieści nie jest wybitny. Autor buduje proste, krótkie zdania, którymi próbuje okiełznać przekazywaną wiedzę. Najczęściej mu się to udaje, choć pojawiło się kilka topornych literacko fragmentów.
„Marsjanin” jest rewelacyjną, inteligentną rozrywką. Jeśli słowa „self-publishing” i „bestseller” budzą w waszych umysłach niezbyt pozytywne skojarzenia, to w tym wypadku powinniście odłożyć obawy na bok. Andy Weir stworzył powieść z miłości do nauki, włożył w proces twórczy sporo wysiłku i w pełni zasłużył na swój sukces. A że w trakcie lektury znalazłam kilka potknięć? Powiem tak: moglibyśmy sobie tylko życzyć, by wszyscy debiutanci potykali się i podnosili tak sprawnie, jak zrobił to Andy Weir, dzięki sile swoich pomysłów.
Natalia Lena Karolak
*To nie jest cytat z książki. To Mark Watney.
Popieram [ 128 ] Link do recenzji
OPINIE i DYSKUSJE
Czy samotny człowiek wygra starcie z nieprzyjazną planetą?
Ostatnio dużo myślałam o książkach i filmach science fiction i doszłam do wniosku, że większość z nich opiera się na zjawiskowych efektach specjalnych. Praktycznie w każdej książce czy filmie z tej kategorii są nadiodowane statki kosmiczne, obcy którzy próbują nas zabić a jak nie ma ufoludków to wszystkich zamordować próbuje planeta używając do tego jakiś niestworzonych potworów czy ksenomorfów. Ja zaś chciałam przeczytać jakąś historię sci-fi która nie ma tych wszystkich niesamowitości. I tu wchodzi Andy Weir cały na biało.
Historię Marka poznałam kilka lat temu z filmu i momentalnie się zakochałam. Potem przeczytałam Projekt HM, który całkowicie skradł moje serduszko. Teraz przyszedł czas na powrót do Marsjanina tylko, że w wersji papierowej. I co? Przepadłam tak jak Watney na Marsie. Książkę czyta się niezwykle szybko między innymi przez bohatera - botanik inżynier z niezwykłym poczuciem humoru co rusz wrzuca jakiś żarcik czy ironiczny komentarz. Pozwala to na lekką lekturę mimo, że w książce nie brakuje naukowych wyjaśnień działania tego czy innego urządzenia. Zaznaczam po raz kolejny - autor tworząc te historie korzystał tylko ze znanych praw chemii, fizyki i matematyki. To jest niesamowite! I nie to nie jest nudne. Jestem pełna podziwu że książka w której chodzi o rozbieranie jednych rzeczy i tworzenie z nich innych może być taka ekscytująca. Naprawdę czytałam ja z zapartym tchem, kibicowałam naukowcom z NASA i JPL, cieszyłam się gdy coś się udawało Markowi i obgryzałam paznokcie gdy coś szło nie tak (a ciągle coś szło nie tak). Autor stworzył tak niezwykle realistyczną historię, że aż miło. Naprawdę polecam jeśli tak jak ja chcielibyście poczytać beletrystykę z sci-fi która nie ma całej tej otoczki efektowności, za to stawia na efektywność.
Czy samotny człowiek wygra starcie z nieprzyjazną planetą?
więcej Pokaż mimo toOstatnio dużo myślałam o książkach i filmach science fiction i doszłam do wniosku, że większość z nich opiera się na zjawiskowych efektach specjalnych. Praktycznie w każdej książce czy filmie z tej kategorii są nadiodowane statki kosmiczne, obcy którzy próbują nas zabić a jak nie ma ufoludków to wszystkich...
Lepsza niż film, polecam
Lepsza niż film, polecam
Pokaż mimo toMuszę przyznać, że książka mnie pozytywnie zaskoczyła. Czyta się w miarę przyjemnie (choć mogą być nieco nużące fragmenty). Całokształt wygląda bardzo realistycznie, wszelkie argumentacje naukowe różnych mechanizmów i zdarzeń ukazanych w książce wydają się niezwykle prawdopodobne, dodatkowo opisy efektywnie dają emocjonalne poczucie dramatyzmu wielu sytuacji, jak i też często ironię głównego bohatera względem działającego nieustannie prawa Murphy'ego. Mamy też niezłe przedstawienie bohaterów, są oni żywi, nie są jedynie maszynami do przedstawienia fabuły. Poczucie humoru obecne w utworze jak najbardziej do mnie przemawia.
Tylko jak tu oceniać? Jako dzieło artystyczne, to nie ma tu niczego wybitnego, wręcz książka pod tym względem wydaje się być niewiele ponad przeciętna. Za to jeśli chodzi o treść naukową i pomysłowość autora co do rozwiązywania problemów napotkanych przez samotnego astronautę, to tekst wypada wprost genialnie i można go chyba spokojnie uznać za kamień milowy w historii literatury science-fiction.
Ogólnie myślę, że jeśli ktoś się interesuje astronautyką czy ogólnie kosmosem, może śmiało sięgnąć i nie powinien się zawieść.
8/10
Muszę przyznać, że książka mnie pozytywnie zaskoczyła. Czyta się w miarę przyjemnie (choć mogą być nieco nużące fragmenty). Całokształt wygląda bardzo realistycznie, wszelkie argumentacje naukowe różnych mechanizmów i zdarzeń ukazanych w książce wydają się niezwykle prawdopodobne, dodatkowo opisy efektywnie dają emocjonalne poczucie dramatyzmu wielu sytuacji, jak i też...
więcej Pokaż mimo toW jakimś stopniu książka ta przypominała mi Robinsona Crusoe. Co można uznać za duży plus.
W jakimś stopniu książka ta przypominała mi Robinsona Crusoe. Co można uznać za duży plus.
Pokaż mimo to9,75⭐ na 10⭐
Trudno było mi się "wgryźć" w te powieść ponieważ wcześniej widziałam film ze 3 razy jak nie więcej (film jest jednym z MOICH ULUBIONYCH FILMÓW) ale jak już się "wgryzlam" to książka bardzo, bardzo dobra.
9,75⭐ na 10⭐
Pokaż mimo toTrudno było mi się "wgryźć" w te powieść ponieważ wcześniej widziałam film ze 3 razy jak nie więcej (film jest jednym z MOICH ULUBIONYCH FILMÓW) ale jak już się "wgryzlam" to książka bardzo, bardzo dobra.
Czyta się łatwo i szybko. Takie popowe hard-science-fiction z sympatycznym bohaterem. Bez filozofowania za to z ziemniakami.
Czyta się łatwo i szybko. Takie popowe hard-science-fiction z sympatycznym bohaterem. Bez filozofowania za to z ziemniakami.
Pokaż mimo toByłam podekscytowana perspektywą przeczytania tej książki, bo jej ekranizacja jest jedną z moich ulubionych filmów. I to mnie chyba zgubiło. Miałam wrażenie jakbym czytała scenariusz filmu, praktycznie nic nowego lektura nie wnosiła, nie licząc małych różnic. Brakowało głębi, jakiś ciekawostek. Oczywiście, humor był, tylko... Mi znany już. Pytanie, czy to dobrze świadczy o ekranizacji czy niezbyt dobrze o źródle tej adaptacji filmowej? No cóż, przeczytało się i człowiek się nie męczył.
Byłam podekscytowana perspektywą przeczytania tej książki, bo jej ekranizacja jest jedną z moich ulubionych filmów. I to mnie chyba zgubiło. Miałam wrażenie jakbym czytała scenariusz filmu, praktycznie nic nowego lektura nie wnosiła, nie licząc małych różnic. Brakowało głębi, jakiś ciekawostek. Oczywiście, humor był, tylko... Mi znany już. Pytanie, czy to dobrze świadczy o...
więcej Pokaż mimo toI jak można było tak zepsuć tak dobry pomysł?
Powieść jak hollywoodzki gniot o superbohaterach, jest źle, ale pożartujemy trochę, będą perypetie, oberwiemy, ale z uśmiechem na ustach dotrwamy i wygramy.
Trochę jakby wziąć "Castaway" i wymazać zaburzenia psychiczne, brak dentysty, nadzieję, zwątpienie i Wilsona. (czyli zostaje umięśniony Tom Hanks, który nieźle poluje - zawsze to jakaś pociecha)
Ale czy polecam? Owszem, polecam, bo Mars jest interesujący i przyjemnie się dowiedzieć czegoś o nim w postaci lekkiej fabuły.
I jak można było tak zepsuć tak dobry pomysł?
więcej Pokaż mimo toPowieść jak hollywoodzki gniot o superbohaterach, jest źle, ale pożartujemy trochę, będą perypetie, oberwiemy, ale z uśmiechem na ustach dotrwamy i wygramy.
Trochę jakby wziąć "Castaway" i wymazać zaburzenia psychiczne, brak dentysty, nadzieję, zwątpienie i Wilsona. (czyli zostaje umięśniony Tom Hanks, który nieźle poluje -...
Rewelacujna książka, super wciągająca od początku do końca.
Rewelacujna książka, super wciągająca od początku do końca.
Pokaż mimo toBardzo przyjemnie napisana książka, pomimo dużej ilości naukowych wtrąceń jest bardzo łatwo przyswajalna. Fabuła ciekawa, dużo zwrotów akcji, poczucie humoru głównego bohatera sprawia że czas z książką mija bardzo szybko. Doceniam też ogrom pracy jaki musiał zapewne włożyć autor w research do tej pozycji. Zakończenie jest nieco banalne, ale nie odbiera to uroku całości.
Bardzo przyjemnie napisana książka, pomimo dużej ilości naukowych wtrąceń jest bardzo łatwo przyswajalna. Fabuła ciekawa, dużo zwrotów akcji, poczucie humoru głównego bohatera sprawia że czas z książką mija bardzo szybko. Doceniam też ogrom pracy jaki musiał zapewne włożyć autor w research do tej pozycji. Zakończenie jest nieco banalne, ale nie odbiera to uroku całości.
Pokaż mimo to