Marsjanin
![Okładka książki Marsjanin](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/235000/235716/324070-170x243.jpg)
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Tytuł oryginału:
- The Martian
- Wydawnictwo:
- Akurat
- Data wydania:
- 2017-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-01-01
- Data 1. wydania:
- 2012-09-23
- Liczba stron:
- 448
- Czas czytania
- 7 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328705326
- Tłumacz:
- Marcin Ring
- Ekranizacje:
- Marsjanin (2015)
- Tagi:
- kosmos Mars przetrwanie literatura amerykańska
- Inne
Mark Watney kilka dni temu był jednym z pierwszych ludzi, którzy stanęli na Marsie.
Teraz jest pewien, że będzie pierwszym, który tam umrze!
Straszliwa burza piaskowa sprawia, że marsjańska ekspedycja, w której skład wchodzi Mark Watney, musi ratować się ucieczką z Czerwonej Planety. Kiedy ciężko ranny Mark odzyskuje przytomność, stwierdza, że został na Marsie sam w zdewastowanym przez wichurę obozie, z minimalnymi zapasami powietrza i żywności, a na dodatek bez łączności z Ziemią. Co gorsza, zarówno pozostali członkowie ekspedycji, jak i sztab w Houston uważają go za martwego, nikt więc nie zorganizuje wyprawy ratunkowej; zresztą, nawet gdyby wyruszyli po niego niemal natychmiast, dotarliby na Marsa długo po tym, jak zabraknie mu powietrza, wody i żywności. Czyżby to był koniec? Nic z tego. Mark rozpoczyna heroiczną walkę o przetrwanie, w której równie ważną rolę, co naukowa wiedza, zdolności techniczne i pomysłowość, odgrywają niezłomna determinacja i umiejętność zachowania dystansu wobec siebie i świata, który nie zawsze gra fair…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Houston, nie mamy absolutnie żadnego problemu
Moda na kosmos ma się świetnie i rozwija nieprzerwanie od wielu, wielu lat. Twórcy ochoczo eksplorują kosmos w poszukiwaniu rozrywki, w skutek czego wciąż pojawiają się filmy, komiksy oraz powieści, które w różnym stopniu wykorzystują elementy science fiction (w tym space opery). Nastolatkom serwuje się romans w kosmosie, a dorosłym… walkę o przetrwanie. Czasem walczy jednostka, jak w nagrodzonej siedmioma Oscarami „Grawitacji”, czasem walka dotyczy ocalenia ludzkości, jak w „Interstellar”. To zaledwie dwa tytuły z całej galaktyki dzieł, w której niedawno pojawiła się nowa gwiazda – a na imię jej Andy Weir. Podróż tego autora ku sławie jest dość ciekawa i warto pokrótce o niej wspomnieć. Jego debiutancka powieść zatytułowana „Marsjanin”, po wielokrotnym odrzuceniu przez agentów literackich, rozpoczęła swój żywot jako darmowa powieść publikowana w odcinkach na stronie autora. Później, na prośbę czytelników, na własną rękę opublikował ebooka na platformie Amazon. Powieść sprzedawała się tak dobrze, że przyciągnęła uwagę wydawnictw. Wytwór selfpublishingu został kupiony przez Crown Publishing Group, wchodzącego w skład słynnego wydawnictwa Random House i wieść niesie, że za sprzedanie praw autor otrzymał sześciocyfrową sumę. Teraz „Marsjanin” przygotowywany jest do podbicia srebrnego ekranu, a za sterami projektu stoi sam Ridley Scott. Od darmowej powieści do wypełnionego hollywoodzkimi gwiazdami potencjalnego blockbustera – czy to nie jest niezwykła podróż?
Ha-ha! „Niezwykła podróż” - dobry żart. Ostatni raz się tak uśmiałem, jak mnie samego na Marsie zostawili.*
Słyszeliście ten drwiący śmiech? To Mark Watney. Na nim taka podróż zupełnie nie robi wrażenia. Zupełnie się temu nie dziwię. Jeśli akurat ktoś walczy o przetrwanie na Marsie, to cała reszta wydaje się nieistotna.
Mark dźwiga na swoich barkach ciężar całej historii. Gdyby Weir nie poradził sobie z kreacją głównego bohatera, powieść wiele by straciła. To właśnie on stanowi spoiwo, które łączy razem pozostałe elementy powieści. Watney jest jednocześnie kumplem o zawadiackim poczuciu humoru oraz nauczycielem, który z żywym zainteresowaniem opowiada o kosmosie. Jego orężem w walce o przetrwanie jest piekielnie duża wiedza i inteligencja, logika, analityczny umysł i optymizm. To geniusz, dla którego popełniony błąd nie jest końcem świata – przynajmniej tak długo, jak długo umie go naprawić.
Wpisy z dziennika Marka to najmocniejsza strona „Marsjanina” i nawet jeśli czytelnik domyśla się, dokąd dąży akcja, to i tak niecierpliwie przewraca kolejne kartki. Druga perspektywa - trzecioosobowa, czyli naukowy pracujący w NASA, również jest interesująca, ale nie aż tak jak dziennik Watneya. Wspomniałam też o poczuciu humoru Marka – jest to bardzo ważny element powieści, który nie tylko dodaje kolorytu głównemu bohaterowi, ale i kreuje atmosferę, która jest dość nietypowa jeśli chodzi o tego typu historie. Autor nie wpompował w książkę zastraszających ilości napuszonego patosu, zamiast tego przełamał powagę humorystycznymi wstawkami, których źródłem są przemyślenia Marka i jego niewyparzony język. Mam nadzieję, że ekranizacja „nie zgubi” tej charakterystycznej cechy powieści.
Może to wydać się niepoważną, przesadną ekscytacją, ale podziwiam Weira. Cała wiedza Marka Watneya to tak naprawdę wiedza jego twórcy na temat astronautyki, w skład której wchodzą nauki ścisłe (fizyka, chemia, biologia, astronomia, geografia, informatyka, matematyka),techniczne, biologiczno-medyczne i humanistyczne. Pisarz między innymi sam dokonał obliczeń matematycznych i fizycznych, ułożył szereg reakcji chemicznych, zgłębił mechanikę pojazdów i budowę baz kosmicznych, prześledził funkcjonowanie organizmu ludzkiego poddawanego przeciążeniom, konstruując historię, wziął pod uwagę warunki panujące na czerwonej planecie oraz jej ukształtowanie. Jakby tego było mało, skupił się na prawdopodobnych scenariuszach związanych z walką o przetrwanie - a na Marsie naprawdę wiele możne pójść źle. To staranny, przemyślany i bogaty w naukowe informacje debiut. Dla mnie to zaleta, ale jeśli ktoś nie przepada za rozbudowaną warstwą naukową, to musi się głęboko zastanowić, zanim sięgnie po „Marsjanina”.
Jest w „Marsjaninie” pewna sztampowość dotycząca bohaterów drugoplanowych. Naukowy z NASA to taka typowa dekoracja, którą znamy z innych filmów z kosmosem w tle. Siedzą przed komputerami, przemykają korytarzami, prowadzą supertajne spotkania wysokiego szczebla, czyli mówiąc krótko: robią wszystko, by misja się udała. Praca jest pierwszą i ostatnią cechą ich charakterów, więc wypadają naprawdę blado przy głównym bohaterze oraz pojawiających się sporadycznie kosmonautach. Również język powieści nie jest wybitny. Autor buduje proste, krótkie zdania, którymi próbuje okiełznać przekazywaną wiedzę. Najczęściej mu się to udaje, choć pojawiło się kilka topornych literacko fragmentów.
„Marsjanin” jest rewelacyjną, inteligentną rozrywką. Jeśli słowa „self-publishing” i „bestseller” budzą w waszych umysłach niezbyt pozytywne skojarzenia, to w tym wypadku powinniście odłożyć obawy na bok. Andy Weir stworzył powieść z miłości do nauki, włożył w proces twórczy sporo wysiłku i w pełni zasłużył na swój sukces. A że w trakcie lektury znalazłam kilka potknięć? Powiem tak: moglibyśmy sobie tylko życzyć, by wszyscy debiutanci potykali się i podnosili tak sprawnie, jak zrobił to Andy Weir, dzięki sile swoich pomysłów.
Natalia Lena Karolak
*To nie jest cytat z książki. To Mark Watney.
Oceny
Książka na półkach
- 12 848
- 5 287
- 3 193
- 743
- 291
- 141
- 117
- 113
- 107
- 99
Cytaty
Artykuły
![Artykuł Czytamy w weekend. 10 maja 2024](https://s.lubimyczytac.pl/upload/texts/20500/20555/20555_1715335823_grafika400x300.jpg)
OPINIE i DYSKUSJE
Na początku trochę się obawiałam, że rozwalą mnie zagadnienia czysto naukowe i techniczne, ale na szczęście zostały podane w taki sposób, że nadal czytało mi się przyjemnie. Bardzo dobra, pełna napięcia historia, może momentami zbyt pachnąca laurką w kierunku Stanów Zjednoczonych, ale niech już autorowi będzie, bo to naprawdę była fajna lektura.
Na początku trochę się obawiałam, że rozwalą mnie zagadnienia czysto naukowe i techniczne, ale na szczęście zostały podane w taki sposób, że nadal czytało mi się przyjemnie. Bardzo dobra, pełna napięcia historia, może momentami zbyt pachnąca laurką w kierunku Stanów Zjednoczonych, ale niech już autorowi będzie, bo to naprawdę była fajna lektura.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toLekka i przyjemna, dobrze się czytało. Napisana sprawnie, humorystycznym językiem. Ja się nie nudziłam.
Lekka i przyjemna, dobrze się czytało. Napisana sprawnie, humorystycznym językiem. Ja się nie nudziłam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCiekawa książka w formie pamiętnika. Największą jej zaletą jest moim zdaniem dbałość o zgodność opisywanej historii, technologii i wydarzeń z aktualną wiedzą naukową i dominującymi przekonaniami świata naukowego dot. przyszłości technologii i eksploracji kosmosu.
Ciekawa książka w formie pamiętnika. Największą jej zaletą jest moim zdaniem dbałość o zgodność opisywanej historii, technologii i wydarzeń z aktualną wiedzą naukową i dominującymi przekonaniami świata naukowego dot. przyszłości technologii i eksploracji kosmosu.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPrzyjemna rozrywkowa książka, ale jeden szczegół mi nie pasował: Dlaczego wybitny astronauta, botanik i mistrz sztuki przetrwania zabrał przypadkiem laptopa na powierzchnię marsa gdzie jest jakieś minus 70 stopni?! Takiej głupoty nawet ja bym nie zrobił, a zginąłbym pewnie jeszcze przed startem rakiety.
Przyjemna rozrywkowa książka, ale jeden szczegół mi nie pasował: Dlaczego wybitny astronauta, botanik i mistrz sztuki przetrwania zabrał przypadkiem laptopa na powierzchnię marsa gdzie jest jakieś minus 70 stopni?! Takiej głupoty nawet ja bym nie zrobił, a zginąłbym pewnie jeszcze przed startem rakiety.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toLudzkość chce poznawać. Ludzkość chce się rozwijać. Ludzkość jest ciekawa co jest przed nią ukryte i dotąd niezbadane.
Kiedyś dla nas samo wyjście w przestrzeń kosmiczną było czymś wyjątkowym i wielkopomnym. Ale wraz z rozwojem technologii, nasza żądza odkrywania się zwiększa. Co nam po samej przestrzeni kosmicznej dookoła Ziemii? Dotrzyjmy na Księżyc! Księżyc nie kryje przed nami tajemnic? Lećmy jeszcze dalej!
Czas. Czas to główna sprawa, której nie da się przeskoczyć. I pieniądze. Dużo pieniędzy. Miliony. Setki milionów. Miliardy. A to wszystko po to, żeby zaspokoić ciekawość i otworzyć się na nowe. Mimo wszystko, mając oba "składniki" oraz masę doświadczonych osób i naukowców, nigdy nie można być pewnym, że wszystko pójdzie zgodnie z planem.
Co można poczuć gdy, pomimo dobrego początku, misja kosmiczna przeradza się w kosztowną ucieczkę? Bo nie tylko niszczy się drogi sprzęt ale i tracisz załoganta - znajomego, może przyjaciela, kompana podróży? Samo to, że te informacje śledzi cały świat, razem z najważniejszymi osobami państw, jest ogromnym obciążeniem psychicznym. Ale co możesz więcej zrobić, jeżeli to złośliwość rzeczy martwych na którą nie mieliście wpływu? Pozostaje bezpodstawne poczucie winy ze śmierci załoganta. Ale czy ta śmierć to prawda?
Mark Watney został sam na czerwonej planecie. Musi liczyć na swoje umiejętności, szczęście i na pozostawione przed ucieczką rzeczy. No i na własną kreatywność. Zapasy na 6 osób stają się zapasami jedynie jednej. Ale to nie sprawia, że może poczuć się jak w domu. Jest z dala od wszystkiego, bez kontaktu z Ziemią, a zapasy wody i jedzenia nie są nieskończone. Jak sobie poradzi w nowej sytuacji? Czy się podda, czy może po każdej porażce będzie się podnosił? Jak ta sytuacja połączy wszystkich na całym świecie?
Historia w postaci dziennika wydarzeń trzyma do końca w napięciu. Przeżywamy każdy dzień z głównym bohaterem - przy sukcesach i porażkach. Poznajemy sposoby kreatywnego tworzenia czegoś z niczego. Patrzymy na historie z kilku stron. Z Ziemii, z Marsa i nie tylko. Głębokie opisy wielu bohaterów są na plus. A humor rozśmieszy każdego.
Ludzkość chce poznawać. Ludzkość chce się rozwijać. Ludzkość jest ciekawa co jest przed nią ukryte i dotąd niezbadane.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKiedyś dla nas samo wyjście w przestrzeń kosmiczną było czymś wyjątkowym i wielkopomnym. Ale wraz z rozwojem technologii, nasza żądza odkrywania się zwiększa. Co nam po samej przestrzeni kosmicznej dookoła Ziemii? Dotrzyjmy na Księżyc! Księżyc nie kryje...
Czerwcowe wyzwanie LC - motyw podróży.
Spotkało go to, co Kevina. Tego, co to sam w domu, pojechali a jego zostawili i musiał dać sobie radę aż wrócą. Tyle że on został na Marsie. Więc i problemy też innej, nieziemskiej miary: żeby było czym oddychać, co jeść, pogadać z kimś jakoś i wreszcie - by wrócić w jednym kawałku do domu. I mieć co opowiadać wnukom na stare lata.
Bo Mars to niebagatelne doświadczenie, a opisane tak, że wydaje się atrakcyjne i nawet z pięknymi widokami, co byłam w stanie docenić. Niestety moja głowa nie zawsze nadążała za marsjańskim wynalazkami, szczególnie tymi specjalistyczno -chemiczno - fizycznymi, ale to nie zaburzało mi lektury. Za to nie wiedziałam, że hodowla kartofli może być tak pasjonująca! A siki astronauty tak wartościowe.
Nie jest to może powieść najwyższych lotów, nie ma w niej jakiejś szczególnej głębi, nie wywołuje refleksji czy nie wiadomo jakich emocji. Ale czyta się tę ciekawostkę sympatycznie i z zainteresowaniem, z przyjemnością obcując z kosmicznym bystrzachą o dużym poczuciu humoru i dystansu do siebie.
Fajny z niego facet i chętnie bym poszła na jakieś spotkanie autorskie, czy posłuchała go gdzieś na żywo.
Że co? Że to fikcja? Że taki astronauta nie istnieje?
No to co!
Nobody’s perfect.
Czerwcowe wyzwanie LC - motyw podróży.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSpotkało go to, co Kevina. Tego, co to sam w domu, pojechali a jego zostawili i musiał dać sobie radę aż wrócą. Tyle że on został na Marsie. Więc i problemy też innej, nieziemskiej miary: żeby było czym oddychać, co jeść, pogadać z kimś jakoś i wreszcie - by wrócić w jednym kawałku do domu. I mieć co opowiadać wnukom na stare...
Książka łatwa, prowadzi czytelnika za rękę, ale za to jak przyjemnie!
Książka łatwa, prowadzi czytelnika za rękę, ale za to jak przyjemnie!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWspaniała książka. Jedna z lepszych, jakie ostatnio czytałam, czy raczej powinnam powiedzieć słuchałam. Jestem pod wrażeniem audiobooka. To mój pierwszy. Wspaniale nadawał się na codzienne spacery. Adaptację oglądałam kilka razy, a mimo tego nie nudziłam się nawet przez chwilę podczas wersji książkowej. Koniec lekko inny od filmu, ale chyba nawet bardziej mi się podobał.
Wspaniała książka. Jedna z lepszych, jakie ostatnio czytałam, czy raczej powinnam powiedzieć słuchałam. Jestem pod wrażeniem audiobooka. To mój pierwszy. Wspaniale nadawał się na codzienne spacery. Adaptację oglądałam kilka razy, a mimo tego nie nudziłam się nawet przez chwilę podczas wersji książkowej. Koniec lekko inny od filmu, ale chyba nawet bardziej mi się podobał.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMarsjanin to taka książka, którą chciałam przeczytać już od dawna. Moja pierwsza książka Andy’ego to Projekt Hail Mary, w której po prostu się zakochałam. Była to też moja pierwsza książka z gatunku sci-fi. No genialna, co tu dużo mówić. Pamiętam, że od razu zaczęłam przeglądać książki tego autora i chociaż wiedziałam, że Marsjanin był na podstawie książki to nie wiedziałam, że to właśnie ten autor. Od razu wpisałam ją na swój TBR. Film - uwielbiam, kocham, oglądałam już niezliczoną ilość razy. Naprawdę. I za każdym razem przyprawia mnie o ciary. Cudo i genialna rola Matta Damona. Złoto i według mnie film, który każdy musi obejrzeć.
Mimo tego całego uwielbienia dla filmu i dla autora jakoś nie miałam gdzie wcisnąć tej pozycji. W końcu stwierdziłam, że najszybciej uda mi się z audiobookiem. Znalazłam na @empikgo, do tego czytający Jacek Rozenek, poszło. Trochę się bałam tego żargonu naukowego, którego w formie audiobooka nie przyswoję tak jak gdybym czytała i mogła sobie na spokojnie coś sprawdzić czy przemyśleć. Zwłaszcza, że słucham audiobooków tylko w aucie. Nie było źle, co naprawdę mnie zaskoczyło. A głos pana Jacka sprawdził się doskonale. Dodatkowo dzięki temu, że tak dobrze znam film to naprawdę dużo łatwiej było mi z wyobrażaniem sobie tego co było opisywane w książce. Nie wspominając o tym, że miałam okazję być w Houston Space Center oraz na przylądku Canaveral w Kennedy Space Cennter (jeśli kiedykolwiek wybierzecie się do USA i będziecie w Teksasie czy na Florydzie to jest zdecydowanie MUST SEE).
Marsjanin to wciągająca od samego początku historia opisująca wyprawy na Marsa, a tu jedną konkretną o nazwie Ares 3, która nagle zostaje ewakuowana ze względu na ekspresowo zbliżającą się burzę. W trakcie ewakuacji załogi do MAV by wylecieć z planety, jeden z astronautów, Mark Watney, dostaje odłamkiem jednego z urządzeń i traci kontakt z załogą. Chociaż decyzja jest ciężka dla komandor Lewis, postanawia ona ratować siebie i resztę załogi - nie ma szans, że Mark wciąż żyje. Na Ziemi zostaje uruchomiona cała procedura. “Nasz astronauta nie żyje, pozostali są w drodze na Ziemię.” Oświadczenia do mediów, poinformowanie rodziny, cała machina procedur. Tymczasem na Marsie Mark się wybudza, przysypany marsjańską ziemią i pozostałościami urządzeń. Żyje. Ocalał i musi zrobić wszystko by przeżyć.
Człowiek na Marsie to coś o czym marzą wszyscy w NASA. Autor opisuje urzeczywistnienie tego pomysłu, jednocześnie tworząc pełną napięcia, grozy i emocji historię człowieka, który musi poradzić sobie z wieloma przeciwnościami (fizycznymi i psychicznymi - w końcu jest sam na niezaludnionej ani przystosowanej do życia planecie, a od ludzkości dzielą go lata świetlne). Mark jest bardzo pozytywnym bohaterem, który mimo wielu utrudnień nie poddaje się. Robi wszystko by przeżyć. Porażki go nie zniechęcają, a wręcz przeciwnie, napędzają do dalszego działania. Pomimo naukowego języka i skomplikowanych opisów czy nazw jest to idealnie wyrównane poczuciem humoru. Wbrew temu co mogło by się wydawać po opisie fabuły jest to naprawdę zabawna książka.
Aż mam ochotę znowu obejrzeć film…
Aż mam ochotę znowu przeczytać Projekt Hail Mary…
Marsjanin to taka książka, którą chciałam przeczytać już od dawna. Moja pierwsza książka Andy’ego to Projekt Hail Mary, w której po prostu się zakochałam. Była to też moja pierwsza książka z gatunku sci-fi. No genialna, co tu dużo mówić. Pamiętam, że od razu zaczęłam przeglądać książki tego autora i chociaż wiedziałam, że Marsjanin był na podstawie książki to nie...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to"Możecie się zastanawiać, co jeszcze robię w wolnym czasie. Dużo czasu siedzę na swojej leniwej dupie i oglądam telewizję. Ale wy też, więc nie osądzajcie".
Ale polubiłam tego ziomeczka. Oczywiście, połowy historii dotyczącej fizyki/chemii/biologii nie zrozumiałam 😁 ale bawiłam się wybornie. Mimo wielu trudnych słów i procesów, które do tej pory pozostają dla mnie zagadką 😅 książkę się dosłownie pochłania, a Watney staje się po kilku rozdziałach tym zgryźliwym i wybitnie zabawnym kolegą (😎) do którego tęsknisz od razu po odłożeniu książki. Kilka lat temu ogromne wrażenie zrobił na mnie film, teraz dopełniłam sobie książką. I jest to historia kapitalna, błyskotliwa i jedna z moich ulubionych. Wzruszonko, specyficzny humor i zupełnie nie moja tematyka, czyli coś nowego. Zadowolona jestem jak rzadko 😁
"Możecie się zastanawiać, co jeszcze robię w wolnym czasie. Dużo czasu siedzę na swojej leniwej dupie i oglądam telewizję. Ale wy też, więc nie osądzajcie".
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAle polubiłam tego ziomeczka. Oczywiście, połowy historii dotyczącej fizyki/chemii/biologii nie zrozumiałam 😁 ale bawiłam się wybornie. Mimo wielu trudnych słów i procesów, które do tej pory pozostają dla mnie zagadką...