-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel11
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2024-04-23
2024-03-23
2024-02-26
2024-02-16
2024-01-14
2023-12-31
2023-12-25
2023-12-10
2023-12-09
2023-11-20
2023-11-01
2023-09-15
2023-08-25
2023-08-04
Mój pierwszy kontakt z twórczością Zafona to cykl "Cmentarz zapomnianych książek", który mnie zachwycił, jednak odbija się to niekorzystnie na "Marinie" gdyż zwyczajnie "Cmentarz" zawiesił poprzeczkę niezwykle wysoko.
Marina ma wbrew pozorom wiele wspólnego z późniejszym cyklem. Bohaterem książki jest nastolatek Oscar, uczeń szkoły z internatem który podczas jednej ze swych wędrówek po starej części Barcelony poznaje Marinę i jej ojca. Oboje wplątują się w tajemniczą historię. Oczywiście, jak to u Zafona dodatkowym bohaterem jest samo miasto, mroczna, tajemnicza Barcelona lat 80 - tych. Sama opowieść jest poprowadzona bardzo sprawnie, choć tempo akcji jest odrobinę nierówne. Niestety książka ma kilka wad, do których zalicza się tajemnica kobiety w czerni (zawierająca mocne motywy nadprzyrodzone) wokół której zbudowano fabułę, dla mnie motyw ten był przegięty, nawet użyłbym stwierdzenia absurdalny. Zakończenie tego wątku także jest rozczarowujące, zbyt szybkie i skondensowane, oraz koniec końców niewiele wnoszące w całość opowieści. Jednak zakończenie książki trochę ratuje obraz całości, gdyż wskazuje, iż tak naprawdę głównym wątkiem książki jest skomplikowana relacja pomiędzy Oscarem a Mariną.
Podsumowując Marina to książka skrótowo przedstawiająca twórczość Carlosa Ruiza Zafona, zawierająca pewne potknięcia warsztatowe. Lektura daje dość wyraźny obraz czego czytelnik może się spodziewać po cyklu "Cmentarz zapomnianych książek", tzn. to samo tylko o wiele, wiele lepiej napisane.
Mój pierwszy kontakt z twórczością Zafona to cykl "Cmentarz zapomnianych książek", który mnie zachwycił, jednak odbija się to niekorzystnie na "Marinie" gdyż zwyczajnie "Cmentarz" zawiesił poprzeczkę niezwykle wysoko.
Marina ma wbrew pozorom wiele wspólnego z późniejszym cyklem. Bohaterem książki jest nastolatek Oscar, uczeń szkoły z internatem który podczas jednej ze...
2023-07-18
2023-06-18
2023-05-31
2023-05-03
2023-04-11
2023-03-28
Uwielbiam twórczość Bernarda Cornwella, z trylogią arturiańską na czele. Rycerz czyli początek serii o świętym gralu jedynie potwierdza kunszt autora. Otrzymujemy stosunkowo kameralną opowieść o losach łucznika Thomasa osadzoną w bardzo ciekawych ramach czasowych tj. początku tz. wojny stuletniej. Opowiedziana historia nie jest jakoś specjalnie dynamiczna , ale takie powolne tempo jak najbardziej pasuje, opowieść zwyczajnie wciąga. Problemem mogą być bohaterowie z Thomasem na czele który teoretycznie robi wszystko żeby uniknąć tajemniczego dziedzictwa swego ojca, jednak los robi wszystko żeby wypełnił złożone obietnice, mnie osobiści takie podejście irytowało. Dodatkowo historyczne postacie drugoplanowe stanowią tylko tło co wydaje się marnować potencjał opowieści. Niestety w mojej ocenie to właśnie postacie są najsłabszym elementem książki (mam nadzieję że na przestrzeni całego cyklu to się zmieni, ale oceniam tylko pierwszy tom), poza Willem Skeatem oraz ojcem Hobbe żadna z postaci nie zapada w pamięć, a niektóre swą chaotycznością (patrz hrabina d'Armoriqie czy Guy Vexille) wręcz rozczarowują.. Mimo wszystko książka wciąga niesamowicie i zachęca do kontynuowania lektury kolejnych tomów, gdyż pomimo iż Thomas spełnił swą obietnicę złożoną ojcu okazuje się że to nie koniec jego podróży a jedynie skromny jej początek. Ruszam dalej i gorąco polecam całą twórczość Bernarda Cornwella.
Uwielbiam twórczość Bernarda Cornwella, z trylogią arturiańską na czele. Rycerz czyli początek serii o świętym gralu jedynie potwierdza kunszt autora. Otrzymujemy stosunkowo kameralną opowieść o losach łucznika Thomasa osadzoną w bardzo ciekawych ramach czasowych tj. początku tz. wojny stuletniej. Opowiedziana historia nie jest jakoś specjalnie dynamiczna , ale takie...
więcej Pokaż mimo to