-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel17
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik272
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2021-11-15
2021-10
2021-10
2021-10
2021-10
2020-09-23
2020-09-23
2020-02-21
CZAS START:
Na początek chciałabym się skupić na logice w książce, której kompletnie brakuję. Autorka książki biorąc się za jakiś temat, powinna najpierw się nim zainteresować albo skonsultować z ekspertem. Chodzi mi głównie o serce Laury. Tak naprawdę nie wiemy na co choruję. Ona najwidoczniej też, co jest bardzo dziwne, że łyka od dzieciństwa tabletki i nie jest zainteresowana po co... Raz jej serce przyśpiesza, raz zwalnia, a w leczeniu (w poprzednich częściach) było wspomniane coś o udrażnianiu tętnicy??? (udrażnianie tętnic wieńcowych to zabieg wykonywany przy zespołach wieńcowych tj. zawał serca). Później przeszczep, którym też główna bohaterka mało się zainteresowała, a ponadto nie musiała chodzić do lekarzy ani brać immunosupresji do końca życia. Ciekawe :) Poza tym serio lekarze dopiero wtedy zainteresowali się jej chorobą i stwierdzili, że jest na tyle poważna, że trzeba wykonać przeszczep? Serio w dobie ablacji, kardiowerterów - defibrylatorów musieli czekać, aż jej serce kompletnie się rozpier****?!
Dużo nieścisłości takich jak: ile lat jest z Martinem (raz rok, raz pięć...), nienaturalne zmiany charakteru. Żałoba jej dziecka skończyła się na tym, że trzeba było sobie wybielić blizny laserem i zmienić coś w swoim życiu - czyli pójść do fryzjera. Nie mówiąc już o tym, że kompletnie odrzuciła myśl o kolejnym dziecku ale gdy wpadła z Nacho to chodziła cała w skowronkach nie pamiętając już o swojej stracie... Już przy pierwszym porwaniu przez Massima Laurze brakuje jakiś uczuć. Powinna być zrozpaczona, leżeć zapłakana w łóżku, błagać na kolanach o litość, ale zamiast tego ona co 5 minut chodzi pod prysznic, robi się na bóstwo i wymachuje dupą przed swoim oprawcom.
Druga kwestia to brak spójności. Wielka miłość między Laurą, a Massimo skończyła w niecałe pół roku, mimo gorących zapewnień o niej w 2 poprzednich książkach. Po pierwsze brak komunikacji między małżeństwem. Massimo ratuje jej życie, wybiera ją zamiast ratowania dziecka (co ciekawe jak miałoby się udać skoro to był 4 miesiąc czyli jakiś 16HBD - powodzenia bo w tych czasach nie mamy tutaj takich technologii, chyba że ktoś naczytał się niedawno przeprowadzonego eksperymentu o owcy która urodziła się ze sztucznego łożyska). Mężczyzna jest załamany, chyba nawet bardziej niż Laura i gorzej to przechodzi. Jednocześnie Laura nie okazuje mu w żaden sposób uczuć, nawet z nim nie rozmawia po przyjeździe do rezydencji, tylko ofochana na wszystko ogląda upadek męża. Nie jest nawet na tyle szczera aby mu powiedzieć co się działo na Teneryfie, nie wspominając już o tym jak bez sensu to było, iż byle facet ją pocałował a ona już tak zmieniła front - czy tak postępuje zakochana, świeżo upieczona mężatka? Bo przecież za taką się miała i przez 2 książki Massimo był jej światem, a ona ani razu nie zdobyła się na szczerą rozmowę jeśli coś jej nie pasowało...
Kolejny minus to charaktery postaci. Piękny i cudowny Massimo w ciągu sekundy zmienia się w potwora, gwałci, terroryzuje i zamienia w piekło życie osobie którą kochał. Fakt, że jego wizje okazały się zwykłą projekcją, a Laura nie jest jego wyśnionym marzeniem tylko dziewczyną, którą zobaczył przed "śmiercią" tak na prawdę nie ma znaczenia. Skoro miał jej obraz w głowie i nie mógł jej wyrzucić z pamięci, to co to zmieniło, że nagle przestała być magiczną wybawicielką? W takim razie nie pokochał jej za to jaka jest, tylko za to że miał ją w głowie? Z tego co pamiętam, to fakt zakochał się w jej wizji ale miłość była wtedy gdy się poznali i kiedy przekonał się jaka jest wspaniała Laura. I ta nagła zmiana frontu była po prostu nielogiczna - sam przyznał, że nie była jego wizją ale też nie chciał jej wypuścić, bo NIE :D
Za to Laura i Olga wydały mi się płytkie, ich życie skupione tylko na chlaniu moet rose, kupowaniu butów i chodzeniu do spa. Te wszystkie pasje Laury pojawiły się nagle, pokazały raz i nigdy do nas nie wróciły (jazda motocyklem, na koniu, pole dance...). A hobby to raczej pierwsza rzecz, którą inni się o nas dowiadują. Poza tym skoro Massimo wiedział wszystko o Laurze z wywiadu to serio nigdy nic nie zaaranżował? Myślę, że był to wciśnięty na siłę zabieg aby trochę ocieplić wizerunek Laury, jednak wg mnie nieudany.
*poza tym muszę wtrącić jakie zabawne to było, jak Laura była porwana po raz pierwszy i później poili ją tylko szampanem przez tydzień - serio to był jedyny trunek jaki mieli w willi? :D
W tym wszystkim uroczy Dominiko który w ostatniej części przestał istnieć, a szkoda bo chyba jako jedyny miał poukładane w głowie.
Ogólnie saga nie jest najwyższych lotów ale nie musi być. Są to książki na odmóżdżenie, których ja osobiście czasem potrzebuję. O ile 1 część była bardzo fajna i powiedziałabym że nawet lepsza od Greya to kolejne częśći wszystko zepsuły. Seks stał się powtarzalny. Dużo rżnięcia, wkładania palców w "dupkę" i krztuszenia się największymi, najprostszymi, najładniejszymi penisami, na których widok "ślinka cieknie"... Do tego ilość wulgaryzmów niekiedy tak porażająca, że czułam się jakbym czytała dialogii dwóch "Karyn" pod blokiem.
Najgorsze czego nie mogę pojąć w tej historii to potraktowanie Massima przez autorkę, zmienienie go w potwora. Jedno złe wydarzenie w rodzinie, nagle ją rozbija, a wszyscy odwracają się od niego i mówią Laurze - " a nie mówiliśmy", a zaraz potem przyklaskują Nacho. Przez 2 tomy zapewniano nas o ich miłości i szczerze mówiąc zakończenie złamało mi serce. Żałuje, że tak wyszło, niestety takiego zakończenia już raczej nie da się odkręcić, chyba że okazałoby się że to wszystko to była wizja Laury ze śpiączki :D Oczywiście wiele osób powie, że przecież on ją cały czas gwałcić i nie szanował ale uważam że jest różnica między droczeniem się z sobą w łóżku, a gwałtem - seks w 3 części rzeczywiście nim był ale w poprzednich był to zwykły ostry seks, na który Laura w ogóle nie oponowała, a wręcz krzyczała do Massima by ją rżnął... I ni stąd, ni zowąd pojawia się delikatny Nacho, który zawraca jej w głowie. Chyba to tego czasu zapomnieli wszyscy jaki Massimo był delikatny gdy jej się oświadczył, jak gadali do późnego wieczoru. Zamiast tego każdy postawił na nim krzyżyk. W zasadzie to nie rozumiem autorki, która promuje wyzwolenie seksualne, a z 2 strony potępia dziki, brutalny seks. Bo ostatecznie tylko ten delikatny jest z miłości? Znając teraz zakończenie ciężko będzie mi oglądać film w kinie, wiedząc że wszystko co widzę to kłamstwo.
CZAS START:
Na początek chciałabym się skupić na logice w książce, której kompletnie brakuję. Autorka książki biorąc się za jakiś temat, powinna najpierw się nim zainteresować albo skonsultować z ekspertem. Chodzi mi głównie o serce Laury. Tak naprawdę nie wiemy na co choruję. Ona najwidoczniej też, co jest bardzo dziwne, że łyka od dzieciństwa tabletki i nie jest...
2020-02-19
2020-02-19
2019-02-20
2018-12-08
2018-05-06
2018-02-28
2018-02-15
Bardzo wartościowa treść napisana w luźny sposób. Uważam jednak, że osoby, które chcą zacząć przygodę z astrofizyką mogą mieć ciężko. Przydałaby się znajomość podstawowych pojęć z fizyki/chemii. Początek może się wydać troszkę trudny ale później jest już z górki :)
Bardzo wartościowa treść napisana w luźny sposób. Uważam jednak, że osoby, które chcą zacząć przygodę z astrofizyką mogą mieć ciężko. Przydałaby się znajomość podstawowych pojęć z fizyki/chemii. Początek może się wydać troszkę trudny ale później jest już z górki :)
Pokaż mimo to