Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Bardzo wartościowa treść napisana w luźny sposób. Uważam jednak, że osoby, które chcą zacząć przygodę z astrofizyką mogą mieć ciężko. Przydałaby się znajomość podstawowych pojęć z fizyki/chemii. Początek może się wydać troszkę trudny ale później jest już z górki :)

Bardzo wartościowa treść napisana w luźny sposób. Uważam jednak, że osoby, które chcą zacząć przygodę z astrofizyką mogą mieć ciężko. Przydałaby się znajomość podstawowych pojęć z fizyki/chemii. Początek może się wydać troszkę trudny ale później jest już z górki :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

CZAS START:
Na początek chciałabym się skupić na logice w książce, której kompletnie brakuję. Autorka książki biorąc się za jakiś temat, powinna najpierw się nim zainteresować albo skonsultować z ekspertem. Chodzi mi głównie o serce Laury. Tak naprawdę nie wiemy na co choruję. Ona najwidoczniej też, co jest bardzo dziwne, że łyka od dzieciństwa tabletki i nie jest zainteresowana po co... Raz jej serce przyśpiesza, raz zwalnia, a w leczeniu (w poprzednich częściach) było wspomniane coś o udrażnianiu tętnicy??? (udrażnianie tętnic wieńcowych to zabieg wykonywany przy zespołach wieńcowych tj. zawał serca). Później przeszczep, którym też główna bohaterka mało się zainteresowała, a ponadto nie musiała chodzić do lekarzy ani brać immunosupresji do końca życia. Ciekawe :) Poza tym serio lekarze dopiero wtedy zainteresowali się jej chorobą i stwierdzili, że jest na tyle poważna, że trzeba wykonać przeszczep? Serio w dobie ablacji, kardiowerterów - defibrylatorów musieli czekać, aż jej serce kompletnie się rozpier****?!
Dużo nieścisłości takich jak: ile lat jest z Martinem (raz rok, raz pięć...), nienaturalne zmiany charakteru. Żałoba jej dziecka skończyła się na tym, że trzeba było sobie wybielić blizny laserem i zmienić coś w swoim życiu - czyli pójść do fryzjera. Nie mówiąc już o tym, że kompletnie odrzuciła myśl o kolejnym dziecku ale gdy wpadła z Nacho to chodziła cała w skowronkach nie pamiętając już o swojej stracie... Już przy pierwszym porwaniu przez Massima Laurze brakuje jakiś uczuć. Powinna być zrozpaczona, leżeć zapłakana w łóżku, błagać na kolanach o litość, ale zamiast tego ona co 5 minut chodzi pod prysznic, robi się na bóstwo i wymachuje dupą przed swoim oprawcom.

Druga kwestia to brak spójności. Wielka miłość między Laurą, a Massimo skończyła w niecałe pół roku, mimo gorących zapewnień o niej w 2 poprzednich książkach. Po pierwsze brak komunikacji między małżeństwem. Massimo ratuje jej życie, wybiera ją zamiast ratowania dziecka (co ciekawe jak miałoby się udać skoro to był 4 miesiąc czyli jakiś 16HBD - powodzenia bo w tych czasach nie mamy tutaj takich technologii, chyba że ktoś naczytał się niedawno przeprowadzonego eksperymentu o owcy która urodziła się ze sztucznego łożyska). Mężczyzna jest załamany, chyba nawet bardziej niż Laura i gorzej to przechodzi. Jednocześnie Laura nie okazuje mu w żaden sposób uczuć, nawet z nim nie rozmawia po przyjeździe do rezydencji, tylko ofochana na wszystko ogląda upadek męża. Nie jest nawet na tyle szczera aby mu powiedzieć co się działo na Teneryfie, nie wspominając już o tym jak bez sensu to było, iż byle facet ją pocałował a ona już tak zmieniła front - czy tak postępuje zakochana, świeżo upieczona mężatka? Bo przecież za taką się miała i przez 2 książki Massimo był jej światem, a ona ani razu nie zdobyła się na szczerą rozmowę jeśli coś jej nie pasowało...

Kolejny minus to charaktery postaci. Piękny i cudowny Massimo w ciągu sekundy zmienia się w potwora, gwałci, terroryzuje i zamienia w piekło życie osobie którą kochał. Fakt, że jego wizje okazały się zwykłą projekcją, a Laura nie jest jego wyśnionym marzeniem tylko dziewczyną, którą zobaczył przed "śmiercią" tak na prawdę nie ma znaczenia. Skoro miał jej obraz w głowie i nie mógł jej wyrzucić z pamięci, to co to zmieniło, że nagle przestała być magiczną wybawicielką? W takim razie nie pokochał jej za to jaka jest, tylko za to że miał ją w głowie? Z tego co pamiętam, to fakt zakochał się w jej wizji ale miłość była wtedy gdy się poznali i kiedy przekonał się jaka jest wspaniała Laura. I ta nagła zmiana frontu była po prostu nielogiczna - sam przyznał, że nie była jego wizją ale też nie chciał jej wypuścić, bo NIE :D
Za to Laura i Olga wydały mi się płytkie, ich życie skupione tylko na chlaniu moet rose, kupowaniu butów i chodzeniu do spa. Te wszystkie pasje Laury pojawiły się nagle, pokazały raz i nigdy do nas nie wróciły (jazda motocyklem, na koniu, pole dance...). A hobby to raczej pierwsza rzecz, którą inni się o nas dowiadują. Poza tym skoro Massimo wiedział wszystko o Laurze z wywiadu to serio nigdy nic nie zaaranżował? Myślę, że był to wciśnięty na siłę zabieg aby trochę ocieplić wizerunek Laury, jednak wg mnie nieudany.
*poza tym muszę wtrącić jakie zabawne to było, jak Laura była porwana po raz pierwszy i później poili ją tylko szampanem przez tydzień - serio to był jedyny trunek jaki mieli w willi? :D
W tym wszystkim uroczy Dominiko który w ostatniej części przestał istnieć, a szkoda bo chyba jako jedyny miał poukładane w głowie.

Ogólnie saga nie jest najwyższych lotów ale nie musi być. Są to książki na odmóżdżenie, których ja osobiście czasem potrzebuję. O ile 1 część była bardzo fajna i powiedziałabym że nawet lepsza od Greya to kolejne częśći wszystko zepsuły. Seks stał się powtarzalny. Dużo rżnięcia, wkładania palców w "dupkę" i krztuszenia się największymi, najprostszymi, najładniejszymi penisami, na których widok "ślinka cieknie"... Do tego ilość wulgaryzmów niekiedy tak porażająca, że czułam się jakbym czytała dialogii dwóch "Karyn" pod blokiem.

Najgorsze czego nie mogę pojąć w tej historii to potraktowanie Massima przez autorkę, zmienienie go w potwora. Jedno złe wydarzenie w rodzinie, nagle ją rozbija, a wszyscy odwracają się od niego i mówią Laurze - " a nie mówiliśmy", a zaraz potem przyklaskują Nacho. Przez 2 tomy zapewniano nas o ich miłości i szczerze mówiąc zakończenie złamało mi serce. Żałuje, że tak wyszło, niestety takiego zakończenia już raczej nie da się odkręcić, chyba że okazałoby się że to wszystko to była wizja Laury ze śpiączki :D Oczywiście wiele osób powie, że przecież on ją cały czas gwałcić i nie szanował ale uważam że jest różnica między droczeniem się z sobą w łóżku, a gwałtem - seks w 3 części rzeczywiście nim był ale w poprzednich był to zwykły ostry seks, na który Laura w ogóle nie oponowała, a wręcz krzyczała do Massima by ją rżnął... I ni stąd, ni zowąd pojawia się delikatny Nacho, który zawraca jej w głowie. Chyba to tego czasu zapomnieli wszyscy jaki Massimo był delikatny gdy jej się oświadczył, jak gadali do późnego wieczoru. Zamiast tego każdy postawił na nim krzyżyk. W zasadzie to nie rozumiem autorki, która promuje wyzwolenie seksualne, a z 2 strony potępia dziki, brutalny seks. Bo ostatecznie tylko ten delikatny jest z miłości? Znając teraz zakończenie ciężko będzie mi oglądać film w kinie, wiedząc że wszystko co widzę to kłamstwo.

CZAS START:
Na początek chciałabym się skupić na logice w książce, której kompletnie brakuję. Autorka książki biorąc się za jakiś temat, powinna najpierw się nim zainteresować albo skonsultować z ekspertem. Chodzi mi głównie o serce Laury. Tak naprawdę nie wiemy na co choruję. Ona najwidoczniej też, co jest bardzo dziwne, że łyka od dzieciństwa tabletki i nie jest...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Wiedźmin. Szpony i kły Nadia Gasik, Katarzyna Gielicz, Przemysław Gul, Piotr Jedliński, Sobiesław Kolanowski, Beatrycze Nowicka, Andrzej W. Sawicki, Michał Smyk, Barbara Szeląg, Jacek Wróbel, Tomasz Zliczewski
Ocena 6,8
Wiedźmin. Szpo... Nadia Gasik, Katarz...

Na półkach: ,

Jak cała saga Wiedźmina zajęła mi 2 tygodnie, tak nad tą jedną książką siedziałam dobrych kilka dni. I nie chodzi mi o to że była kiepska - co to, to nie. Brakowało mi jednak stylu pana Sapkowskiego. Wiem, że autorzy opowiadań bardzo się starali i uważam, że wyszło im bardzo dobrze. Jak jednak wiadomo - nie da się skopiować czyjegoś pióra w 100%. Myśląc obiektywnie, uważam, że książka jest warta uwagi. Ludzie piszący te powiadania mają niesamowity talent pisarski i tak jak wspomniano w przedmowie, możliwe że za kilka lat, podbiją oni rynek wydawniczy. Nie zdziwiłabym się.

Osobiście nie zgadzam się z wyborem 1. miejsca dla "Kresu cudów", mimo iż praca była ciekawa i wprowadziła mnie w ten klimat. Najbardziej natomiast podobało mi się opowiadanie "Ironia losu". Chyba najlepiej oddaje charakter serii - piękna kobieta, alkohol i potwory... czyż nie mam racji? :)

Niestety dla ludzi, którzy nie są fanami serii, ten zbiór opowiadań może nie podpasywać, wszakże są to tylko fanfiki. Niemniej jednak polecam. Miło było zobaczyć ten świat innymi oczyma oraz przeczytać historię o postaciach drugo-/trzecioplanowych. Produkt warty uwagi :)

Jak cała saga Wiedźmina zajęła mi 2 tygodnie, tak nad tą jedną książką siedziałam dobrych kilka dni. I nie chodzi mi o to że była kiepska - co to, to nie. Brakowało mi jednak stylu pana Sapkowskiego. Wiem, że autorzy opowiadań bardzo się starali i uważam, że wyszło im bardzo dobrze. Jak jednak wiadomo - nie da się skopiować czyjegoś pióra w 100%. Myśląc obiektywnie, uważam,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po przeczytaniu tej książki zastanawiam się co poszło nie tak, że ludzie już nie zachowują się tak jak kiedyś. Może tak naprawdę nigdy się tak nie zachowywali, a książka Marii Rodziewiczówny jest zwykłą fikcją?
Uwielbiam tą książkę głównie przez obraz Polek jaki ona przedstawia - piękne, zimne, nie okazują uczuć, a ich serc nie można pozyskać głupim frazesem. Jednak gdy Polka pokocha kogoś, to jest to miłość bezgraniczna, piękna i czysta.
Ludzie już dawno zapomnieli o dobrych manierach i wartościach jak Bóg, honor, ojczyzna. W świecie gdzie wszystkie granice są otwarte, patriotyzm traci na znaczeniu. Smutne lecz prawdziwe...

Po przeczytaniu tej książki zastanawiam się co poszło nie tak, że ludzie już nie zachowują się tak jak kiedyś. Może tak naprawdę nigdy się tak nie zachowywali, a książka Marii Rodziewiczówny jest zwykłą fikcją?
Uwielbiam tą książkę głównie przez obraz Polek jaki ona przedstawia - piękne, zimne, nie okazują uczuć, a ich serc nie można pozyskać głupim frazesem. Jednak gdy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

5 minut temu skończyłam czytać tę książkę. Jest mi ciężko na sercu. Szczerze mówiąc czuje jak boli. Dawno już się tak nie czułam po przeczytaniu czegokolwiek. Właściwie zaczęłam ją czytać ze względu na opinię jednej z użytkowniczek. Dziękuję ci Sorrow za tak rzetelną robotę. Twój opis idealnie odpowiada temu co sama czuję. Jestem złamana. W tej historii jest tyle bólu... wiem, że nie mam tyle odwagi ani siły co główna bohaterka. Polecam tą książkę, jednak teraz nie jestem w stanie teraz nic więcej napisać...

5 minut temu skończyłam czytać tę książkę. Jest mi ciężko na sercu. Szczerze mówiąc czuje jak boli. Dawno już się tak nie czułam po przeczytaniu czegokolwiek. Właściwie zaczęłam ją czytać ze względu na opinię jednej z użytkowniczek. Dziękuję ci Sorrow za tak rzetelną robotę. Twój opis idealnie odpowiada temu co sama czuję. Jestem złamana. W tej historii jest tyle bólu......

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia opowiada o dziewczynie - Luce, która po traumatycznych wydarzeniach minionych wakacji, trafia do poprawczaka. I tu zaczynają się jej miłosne perypetię, gdyż musi wybierać pomiędzy sympatycznym Camem, a zdystansowanym Danielem. Wszystko to opiewa nuta fantastyki oraz mroczne tło ponurego zakładu dla "młodych gniewnych".

Pomimo, iż nie zaliczam się już do rekomendowanego przedziału wiekowego dla tej książki, to przeczytałam ją szybko i bezboleśnie. Pojawiło się trochę za dużo dziewczęcych przemyśleń, ale ogólnie książka mi się podobała. Z chęcią przeczytam kolejne części cyklu - ot tak dla własnego WIDZIMISIĘ :)

Historia opowiada o dziewczynie - Luce, która po traumatycznych wydarzeniach minionych wakacji, trafia do poprawczaka. I tu zaczynają się jej miłosne perypetię, gdyż musi wybierać pomiędzy sympatycznym Camem, a zdystansowanym Danielem. Wszystko to opiewa nuta fantastyki oraz mroczne tło ponurego zakładu dla "młodych gniewnych".

Pomimo, iż nie zaliczam się już do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Całkiem przyjemna literatura. Dobrze rozbudowana charakterystyka postaci sprawia, iż czytając książkę odczuwałam sympatię do głównej bohaterki. Polecam również adaptację filmową. Uważam, że jest to książka godna uwagi, którą można przeczytać jednym tchem w jakieś miłe, spokojne popołudnie. Polecam :)

Całkiem przyjemna literatura. Dobrze rozbudowana charakterystyka postaci sprawia, iż czytając książkę odczuwałam sympatię do głównej bohaterki. Polecam również adaptację filmową. Uważam, że jest to książka godna uwagi, którą można przeczytać jednym tchem w jakieś miłe, spokojne popołudnie. Polecam :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak zwykle R.P. Evans mnie nie zawiódł. Pomimo tego, iż jest to historia smutna, to daję nadzieję na lepsze jutro. Zaskoczył mnie wątek s-fi, w postaci podróży w czasie. Muszę przyznać, że autorowi bardzo dobrze to wyszło.Książka jak już wcześniej pisałam kończy się pozytywnie, chociaż zdołował mnie trochę los Beth - życie było dla niej zbyt niesprawiedliwe, no ale cóż... to autor jest bogiem bohaterów książek i to on rozporządza ich życiem :)

Jak zwykle R.P. Evans mnie nie zawiódł. Pomimo tego, iż jest to historia smutna, to daję nadzieję na lepsze jutro. Zaskoczył mnie wątek s-fi, w postaci podróży w czasie. Muszę przyznać, że autorowi bardzo dobrze to wyszło.Książka jak już wcześniej pisałam kończy się pozytywnie, chociaż zdołował mnie trochę los Beth - życie było dla niej zbyt niesprawiedliwe, no ale cóż......

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka jest całkiem niezła i nie zabrakło w niej niczego (no chyba, że seksu pomiędzy Joe i Alex). Niemniej jednak nie jest to książka z jakim ważnym przesłaniem - zwykła walka dobra ze złem. Trochę odbiega ona od moich preferencji ale czytało się się ją przyjemnie więc polecam!

Książka jest całkiem niezła i nie zabrakło w niej niczego (no chyba, że seksu pomiędzy Joe i Alex). Niemniej jednak nie jest to książka z jakim ważnym przesłaniem - zwykła walka dobra ze złem. Trochę odbiega ona od moich preferencji ale czytało się się ją przyjemnie więc polecam!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mój ulubiony pisarz :)

Jego opowiadania przepełnione do szpiku kości czarną materią, bez cienia poprawy, sprawiają, iż czytając tę książkę miałam gęsią skórkę. One są istotą czarnego romantyzmu - śmierć, potępienie i brak perspektyw na lepsze jutro. Opowieści tak melancholijne, iż człowiek czytając je, sam powoli się w nich zatraca i wznosi w metafizycznej przestrzeni skąpanej w mroku. "Czarny kot", czy "Zagłada domu Usherów" to wisienka na torcie.

Serdecznie polecam ją fanom gatunku!!!

Mój ulubiony pisarz :)

Jego opowiadania przepełnione do szpiku kości czarną materią, bez cienia poprawy, sprawiają, iż czytając tę książkę miałam gęsią skórkę. One są istotą czarnego romantyzmu - śmierć, potępienie i brak perspektyw na lepsze jutro. Opowieści tak melancholijne, iż człowiek czytając je, sam powoli się w nich zatraca i wznosi w metafizycznej przestrzeni...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jedna z moich ulubionych książek. Wspaniale przedstawione realia szpitali psychiatrycznych oraz personelu szpitalnego z lat 60-70.

"Lot nad kukułczym gniazdem" tak jak "Folwark zwierzęcy Orwella doskonale przedstawia ludzką naturę. Gdy się komuś podaruję odrobinę władzy, ta osoba to wykorzysta ją przeciw innym.

Książkę przeczytałam tuż po obejrzeniu filmu i trudno jest mi stwierdzić co było lepsze - z jednej strony niesamowity Jack Nicholson, a z drugiej świetnie opisane wątki (również takie, na które zabrakło czasu w filmie). Polecam i obejrzeć, i przeczytać "Lot nad kukułczym gniazdem". Na mnie obie te rzeczy wywarły ogromne znaczenie :)

Jedna z moich ulubionych książek. Wspaniale przedstawione realia szpitali psychiatrycznych oraz personelu szpitalnego z lat 60-70.

"Lot nad kukułczym gniazdem" tak jak "Folwark zwierzęcy Orwella doskonale przedstawia ludzką naturę. Gdy się komuś podaruję odrobinę władzy, ta osoba to wykorzysta ją przeciw innym.

Książkę przeczytałam tuż po obejrzeniu filmu i trudno jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tło bardzo sielankowe, wręcz relaksujące - książka idealna na poobiednie sjesty w blasku słońca :)

Tło bardzo sielankowe, wręcz relaksujące - książka idealna na poobiednie sjesty w blasku słońca :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka ciekawa, miejscami zabawna, jednakże uważam że jest bez porównania z "Jedź, módl się, kochaj". Istnieje ziarno prawdy w tym, że kobiety są bardziej wylewne od mężczyzn. Autor który przeżył, bądź po prostu wymyślił fajną historie, skrócił ją tak, iż pozostały same okruszki :)

Książka ciekawa, miejscami zabawna, jednakże uważam że jest bez porównania z "Jedź, módl się, kochaj". Istnieje ziarno prawdy w tym, że kobiety są bardziej wylewne od mężczyzn. Autor który przeżył, bądź po prostu wymyślił fajną historie, skrócił ją tak, iż pozostały same okruszki :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie mam pojęcia czemu ta książka ma tyle gwiazdek - istny gniot! Książka napisana przez faceta o innym facecie, który robi sobie harem, a wszystkie jego dzierlatki wzdychają do niego, albo do siebie nawzajem. Autor miał chyba jakieś niespełnione fantazje... Paranoja!

Nie mam pojęcia czemu ta książka ma tyle gwiazdek - istny gniot! Książka napisana przez faceta o innym facecie, który robi sobie harem, a wszystkie jego dzierlatki wzdychają do niego, albo do siebie nawzajem. Autor miał chyba jakieś niespełnione fantazje... Paranoja!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Autorka zaskoczyła mnie swoją wiedzą na temat seksu. Ja również interesuję się tym tematem od strony naukowej, więc od razu mnie to zaciekawiło. Minus za strasznie zawiłą treść... miejscami czytałam jedno zdanie po parę razy aby zrozumieć "co autorka miała na myśli". Oczywiście pikantne anegdotki dodały smaku całej książce :)

Polecam!

Autorka zaskoczyła mnie swoją wiedzą na temat seksu. Ja również interesuję się tym tematem od strony naukowej, więc od razu mnie to zaciekawiło. Minus za strasznie zawiłą treść... miejscami czytałam jedno zdanie po parę razy aby zrozumieć "co autorka miała na myśli". Oczywiście pikantne anegdotki dodały smaku całej książce :)

Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ogólnie książka jest dobra, miejscami ciekawa ale jakoś lepiej czytało mi się ją za pierwszym razem. Gdy niedawno przeczytałam ją po raz drugi, strasznie straciła w moich oczach. Troszkę za mało dynamiczna, wszystko jest takie posegregowane, ułożone - zero jakiś większych emocji. Niemniej polecam, ponieważ czytało mi się ją całkiem przyjemnie :)

Ogólnie książka jest dobra, miejscami ciekawa ale jakoś lepiej czytało mi się ją za pierwszym razem. Gdy niedawno przeczytałam ją po raz drugi, strasznie straciła w moich oczach. Troszkę za mało dynamiczna, wszystko jest takie posegregowane, ułożone - zero jakiś większych emocji. Niemniej polecam, ponieważ czytało mi się ją całkiem przyjemnie :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Widzę, że książka ma całkiem niezłe opinie ale szczerze mówiąc - nie mam pojęcia dlaczego. Nie jestem oczywiście żadnym znawcą literatury ani nie mnie oceniać gusta innych osób ale w moim odczuciu książka była po prostu koszmarna. Przeczytałam całą (z wielkim bólem) i muszę stwierdzić, iż dawno mi się tak źle nie czytało... postacie - mdłe, bez wyrazu; sama historia - nudna jak flaki z olejem; a zakończenie - o Boże... kto wpadł na taki pomysł? Osobiście nie polecam :(

Widzę, że książka ma całkiem niezłe opinie ale szczerze mówiąc - nie mam pojęcia dlaczego. Nie jestem oczywiście żadnym znawcą literatury ani nie mnie oceniać gusta innych osób ale w moim odczuciu książka była po prostu koszmarna. Przeczytałam całą (z wielkim bólem) i muszę stwierdzić, iż dawno mi się tak źle nie czytało... postacie - mdłe, bez wyrazu; sama historia - nudna...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Kwiat pustyni. Z namiotu nomadów do Nowego Jorku. Waris Dirie, Cathleen Miller
Ocena 7,4
Kwiat pustyni.... Waris Dirie, Cathle...

Na półkach: ,

Książkę łyknęłam jednym tchem i zatopiłam się w jej świetności.

Tak naprawdę wcześniej nie miałam pojęcia kim jest Waris Dirie. Teraz, kiedy przeczytałam książkę, stała się ona dla mnie prawdziwym autorytetem. Nie lada odwagi trzeba mieć aby poradzić sobie w życiu tak jak ona oraz walczyć o swoją wolność i prawa innych kobiet. Przygnębiające jest to, że w XXI wieku mężczyźni nadal nie potrafią uznać kobiet za równym sobie. Bo tak naprawdę wszyscy jesteśmy tacy sami!
Książkę serdecznie polecam kobietom, a także mężczyznom aby wiedzieli co jest w życiu ważne i dążyli do swoich marzeń :)

Książkę łyknęłam jednym tchem i zatopiłam się w jej świetności.

Tak naprawdę wcześniej nie miałam pojęcia kim jest Waris Dirie. Teraz, kiedy przeczytałam książkę, stała się ona dla mnie prawdziwym autorytetem. Nie lada odwagi trzeba mieć aby poradzić sobie w życiu tak jak ona oraz walczyć o swoją wolność i prawa innych kobiet. Przygnębiające jest to, że w XXI wieku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W tym miejscu kończy się moja historia z Soneą. Jednakże mam nieodparte wrażenie, że powinna skończyć się już jakieś 3 tomy temu. Niestety nowa Kyralia jest dla mnie strasznie smutna. Wszyscy bohaterowie są już starzy i zmęczeni życiem. Najbardziej brakowało mi Akkarina, któremu Lorkin nie dorasta do pięt. Poza tym śmierć Cerego całkowicie mnie załamała... jak można było ukazać ponownie postać Savary, odbierając jej możliwość spotkania z Cerym?! To jest istna bezduszność! Trudi nie ma dla nas litości...

W tym miejscu kończy się moja historia z Soneą. Jednakże mam nieodparte wrażenie, że powinna skończyć się już jakieś 3 tomy temu. Niestety nowa Kyralia jest dla mnie strasznie smutna. Wszyscy bohaterowie są już starzy i zmęczeni życiem. Najbardziej brakowało mi Akkarina, któremu Lorkin nie dorasta do pięt. Poza tym śmierć Cerego całkowicie mnie załamała... jak można było...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytałam tą książkę już jakiś czas temu, więc nie pamiętam wszystkich szczegółów. 7 gwiazdek wstawiłam głównie z sentymentu dla Sonei. Troszkę przytłoczyły mnie te wątki o homoseksualistach i szukaniu dzikiego maga.

Czytałam tą książkę już jakiś czas temu, więc nie pamiętam wszystkich szczegółów. 7 gwiazdek wstawiłam głównie z sentymentu dla Sonei. Troszkę przytłoczyły mnie te wątki o homoseksualistach i szukaniu dzikiego maga.

Pokaż mimo to