-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać2
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać2
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński14
Biblioteczka
Zalążek znakomitej sagi fantasy - takie wrażenie można odnieść po przeczytaniu "Gry o tron" Martina. Powieść wielowątkowa, wciągająca, z dobrze zarysowanymi charakterami i świetnym, pobudzającym wyobraźnię światem przedstawionym. Niezdobyte grody, znamienite rody, heroiczne walki, czyli coś, co każdy fan fantastyki kocha najbardziej, okraszone sporą dawką seksu i intryg w bezpardonowej postaci. Petarda.
Zalążek znakomitej sagi fantasy - takie wrażenie można odnieść po przeczytaniu "Gry o tron" Martina. Powieść wielowątkowa, wciągająca, z dobrze zarysowanymi charakterami i świetnym, pobudzającym wyobraźnię światem przedstawionym. Niezdobyte grody, znamienite rody, heroiczne walki, czyli coś, co każdy fan fantastyki kocha najbardziej, okraszone sporą dawką seksu i intryg w...
więcej mniej Pokaż mimo toPod koniec lektury faktycznie się wzruszyłam. Opis śmierci głównego bohatera był niezwykle przejmujący. Skrajny upadek człowieka spowodowany... miłością, tą najpiękniejszą, bo rodzicielską, bezwarunkową. Bezwarunkową, a przez to krzywdzącą i do cna psującą osoby nią obdarzane. Z każdą stroną coraz częściej i dobitniej do czynienia mamy z obłudą i podłością paryskich sióstr, jednak czy to one winne są tego stanu rzeczy? Patrząc szerzej, czy sam Paryż winny jest swego zepsucia? Szkoda, że pierwsza połowa jest dość nudna i mało wnosząca. Można by lepiej zagospodarować jej miejsce.
Pod koniec lektury faktycznie się wzruszyłam. Opis śmierci głównego bohatera był niezwykle przejmujący. Skrajny upadek człowieka spowodowany... miłością, tą najpiękniejszą, bo rodzicielską, bezwarunkową. Bezwarunkową, a przez to krzywdzącą i do cna psującą osoby nią obdarzane. Z każdą stroną coraz częściej i dobitniej do czynienia mamy z obłudą i podłością paryskich sióstr,...
więcej mniej Pokaż mimo toZbiór ciekawych historii i intrygujących postaci. Bardzo dobrze wykreowany świat fantasy, harmonijny, klarowny, intrygujący, jego przedstawianie na szczęście pozbawione jest wydumanych, zbyt obszernych opisów, które są tendencją w literaturze tego gatunku. Zagłębiłam się w świat Wiedźmina z niekłamaną przyjemnością, a Geralt jako postać trafia na listę moich faworytów. Brakuje mi tu jednak jakiejś iskry geniuszu, choćby nikłego przebłysku, jakichś wyraźnych zalet, czegoś wznoszącego się ponad normę. Momentami jest zbyt poprawnie, przez co monotonnie. Jestem jednak jak najbardziej chętna na dalsze poznawanie twórczości Sapkowskiego.
Zbiór ciekawych historii i intrygujących postaci. Bardzo dobrze wykreowany świat fantasy, harmonijny, klarowny, intrygujący, jego przedstawianie na szczęście pozbawione jest wydumanych, zbyt obszernych opisów, które są tendencją w literaturze tego gatunku. Zagłębiłam się w świat Wiedźmina z niekłamaną przyjemnością, a Geralt jako postać trafia na listę moich faworytów....
więcej mniej Pokaż mimo toNie takie straszne, jak się spodziewałam po autorze. Kilka spostrzeżeń nawet słusznych i faktycznie zmuszających do refleksji, historie zastanawiające, bo takie nieodległe, życiowe. Cóż z tego, skoro dobry pomysł drogi Coelho musiał utopić w niestrawnym sosie patosu i sztampowych rozwiązań fabularnych. Zakończenie to istny strzał w stopę. W ogólnym rozrachunku jednak ma ta pozycja parę zalet. Średniak na niedzielę.
Nie takie straszne, jak się spodziewałam po autorze. Kilka spostrzeżeń nawet słusznych i faktycznie zmuszających do refleksji, historie zastanawiające, bo takie nieodległe, życiowe. Cóż z tego, skoro dobry pomysł drogi Coelho musiał utopić w niestrawnym sosie patosu i sztampowych rozwiązań fabularnych. Zakończenie to istny strzał w stopę. W ogólnym rozrachunku jednak ma ta...
więcej mniej Pokaż mimo toDla mnie książka doskonała. Wnikliwa analiza funkcjonowania mafii, będąca jedynie pretekstem do odsłaniania ludzkich ułomności. Kodeks, którym kierują się w życiu najnikczemniejsi w naszym mniemaniu gangsterzy, zmusza czytelnika do zadania sobie pytania, ile w nim jest tak naprawdę szacunku dla drugiego człowieka, dla wyższych wartości, dla zasad, których nie powinno się, a nawet nie wolno łamać. Czy naprawdę jesteśmy tak dobrzy i szlachetni, jak sądzimy, czy może niewiele różnimy się od tych wszem opluwanych bandytów, których twarze widujemy na pierwszych stronach gazet? Intrygująca fabuła oraz doskonale wykreowane, wiarygodne postacie to recepta na całkowity sukces. Świetnie ukazano wewnętrzną przemianę Michaela Corleone w wzbudzającego respekt następcę swego ojca, zaś Vito nawet w odbiorcy wzbudza szacunek swoją nonszalancją, bezkompromisowym rozsądkiem i charyzmą. Dzieło.
Dla mnie książka doskonała. Wnikliwa analiza funkcjonowania mafii, będąca jedynie pretekstem do odsłaniania ludzkich ułomności. Kodeks, którym kierują się w życiu najnikczemniejsi w naszym mniemaniu gangsterzy, zmusza czytelnika do zadania sobie pytania, ile w nim jest tak naprawdę szacunku dla drugiego człowieka, dla wyższych wartości, dla zasad, których nie powinno się, a...
więcej mniej Pokaż mimo toJeśli już się zaakceptuje i polubi wulgarny (a nawet i nieco prymitywny) język autora, to szybko można złapać się za głowę, bo lektura naprawdę przekonuje. Bez zbędnych moralitetów, jedynie za pomocą przewrotnej kreacji bohatera pokazuje skutki szarżowania z narkotykami, pławienia się w luksusach i przesiąkania dysfunkcyjnym otoczeniem. Uczucie zazdrości co do poziomu życia Jordana Belforta malało we mnie z każdym rozdziałem. A wnioski, które do czytelnika docierają dość prędko, w nim rodziły się długo i w bólach. Ciekawa, bezpretensjonalna lektura!
Jeśli już się zaakceptuje i polubi wulgarny (a nawet i nieco prymitywny) język autora, to szybko można złapać się za głowę, bo lektura naprawdę przekonuje. Bez zbędnych moralitetów, jedynie za pomocą przewrotnej kreacji bohatera pokazuje skutki szarżowania z narkotykami, pławienia się w luksusach i przesiąkania dysfunkcyjnym otoczeniem. Uczucie zazdrości co do poziomu życia...
więcej mniej Pokaż mimo toWow! Naprawdę dobry kryminał/thriller, z niepokojącą, przytłaczającą atmosferą alienacji i wszechobecnego zagrożenia, typowo wschodnim, hermetycznym klimatem współczesnej Rosji i całkiem niezłymi zwrotami akcji. Książka nie jest przesadnie galopującym, tendencyjnym akcyjniakiem, co sprawia, że zdaje się być taka realna. Może samo rozwiązanie zagadki można by atrakcyjniej przedstawić, a może tak właśnie jest bardziej namacalnie, niepokojąco (bo fikcja literacka wydaje się taka prawdopodobna)? Główny bohater ze swoimi rozterkami jest przekonujący, a poboczne wątki, choć często odmienne od głównego tematu, nie zaburzają klimatu dusznego kryminału. Podoba mi się!
Wow! Naprawdę dobry kryminał/thriller, z niepokojącą, przytłaczającą atmosferą alienacji i wszechobecnego zagrożenia, typowo wschodnim, hermetycznym klimatem współczesnej Rosji i całkiem niezłymi zwrotami akcji. Książka nie jest przesadnie galopującym, tendencyjnym akcyjniakiem, co sprawia, że zdaje się być taka realna. Może samo rozwiązanie zagadki można by atrakcyjniej...
więcej mniej Pokaż mimo toChaotyczny styl pisania i tendencyjny sposób ukazania problemu wyśmiewanej w szkole nastolatki. Historia jakich setki, może i tysiące, biedne brzydkie kaczątko, do którego nikt nie kwapi się wyciągnąć pomocnej dłoni, poniżana i szykanowana na każdym kroku. Jakie to do bólu amerykańskie! Mało oryginalne, nie trzeba się wysilać w najmniejszym stopniu, by wymyślić taką fabułę. Zaskoczyć pewnie miało mnie zakończenie, niby ostre, brutalne, bezceremonialne. Jednak czy (bez dokładnego zagłębienia się w problematykę fenomenu Carrie i jej niespotykanego daru, Białej Komisji, psychologii pozostałych bohaterów et caetera - w końcu czego oczekujemy po zaledwie 200-kilku stronach) posoka i niemal ofiara całopalna to satysfakcjonujący finał? W dodatku ten motyw szkolnego balu... Całość prezentuje się jak jakaś groteskowo makabryczna komedia romantyczna, nieumiejętny pastisz. Debiut? Średnio, bardzo.
Chaotyczny styl pisania i tendencyjny sposób ukazania problemu wyśmiewanej w szkole nastolatki. Historia jakich setki, może i tysiące, biedne brzydkie kaczątko, do którego nikt nie kwapi się wyciągnąć pomocnej dłoni, poniżana i szykanowana na każdym kroku. Jakie to do bólu amerykańskie! Mało oryginalne, nie trzeba się wysilać w najmniejszym stopniu, by wymyślić taką fabułę....
więcej mniej Pokaż mimo toZapowiadało się naprawdę świetnie - fantastyczna powieść podszyta intrygującym wątkiem kryminalnym, z nieprzewidywalnym (i dlatego tak przerażającym) oraz nieco komicznym czarnym charakterem, o którym tak naprawdę nic nie wiemy - i to wzbudza zaciekawienie, konsternację w trakcie lektury. Nie sposób przejść obok niego obojętnie, wzbudza emocje. Książka intrygowała mnie jednak tylko do czasu. Bohaterowie dorośli, zjawili się w Derry, napięcie nie opadało aż do tej chwili. Potem, mam wrażenie, King odczuł zmęczenie materiału. Być może za długo pracował nad tą pozycją, być może zbyt wiele chciał w niej zamieścić. Równie prawdopodobne wydaje się, że nie miał pomysłu, jak zakończyć całą historię z klasą. Druga część to zlepek odrażających, ale mimo wszystko monotonnych opisów i klisz z innych powieści grozy. Wszystko jest ohydne jak należy, ale i przy okazji niesamowicie nużące. Ile można czytać o spływających strugach ropy i posoki - to nudne. Słabo zarysowane postaci drugoplanowe to kolejny poważny minus. Zresztą, pierwszoplanowe po czasie również zaczynają drażnić, gdy powoli tracą osobowość, umierają wraz z pomysłowością autora. Różnica między początkiem i końcem jest kolosalna. Czy Kingowi znudziło się pisanie "Tego" i postanowił pójść na łatwiznę, spełniając oczekiwania mało wymagającego widza?
Zapowiadało się naprawdę świetnie - fantastyczna powieść podszyta intrygującym wątkiem kryminalnym, z nieprzewidywalnym (i dlatego tak przerażającym) oraz nieco komicznym czarnym charakterem, o którym tak naprawdę nic nie wiemy - i to wzbudza zaciekawienie, konsternację w trakcie lektury. Nie sposób przejść obok niego obojętnie, wzbudza emocje. Książka intrygowała mnie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Mam niewyobrażalną słabość do Harry'ego Pottera. Nie sposób opisać, jak ważną rolę odegrał w moim życiu ten osierocony czarodziej. Bohater, który zabarwił moje dzieciństwo odrobiną magii. Logiczne jest zatem, że na kolejną książkę z potterowskiego uniwersum czekałam z wytęsknieniem (chociaż jestem wielką przeciwniczką sztucznego kontynuowania przygód Chłopca, Który Przeżył), a gdy już egzemplarz "Przeklętego dziecka" trafił w moje ręce, chłonęłam go z wypiekami na twarzy. Nikogo to nie zaskoczyło.
Mnie za to zadziwiły liczne negatywnie oceniające książkę recenzje. Ja scenariusz Rowling, Thorne'a i Tiffany'ego pokochałam niemal od pierwszej strony. Ten sam czarodziejski, urzekający świat, dynamiczni bohaterowie, te same charaktery, tak barwne, zwariowane, wzbudzające skrajne emocje, od rozbawienia po irytację, po prostu unikatowe. Nowe postaci świetnie współgrają ze starą świtą. Relacje między rodzicami a ich często krnąbrnym potomstwem nakreślone bardzo interesująco, dają do myślenia, a jednocześnie nie przyćmiewają pędzącej akcji. No właśnie, fabuła - fanfickowa, ale nie żenująca. Czuć nostalgię do czasów Wybrańca. Rozwój wydarzeń jest odrobinę jak relacja po rozwodzie z Potterem, niby jego historia jest już zakończona, ale mimo to odbija się echem na kolejnym pokoleniu czarodziejów, czuć nostalgię, nurzanie się we wspomnieniach. Nie jest to jednak ckliwe, wręcz przeciwnie. Dla takich fanów jak ja to niczym rarytas.
Czy potrafię odnaleźć wady w "Przeklętym dziecku"? Może jestem nieobiektywna, ale ja dałam się bez pamięci zaczarować rowlingowej wizji świata po raz... ósmy? I nie obiecuję, że ostatni - takiej magii chętnie ulegnę przy każdej okazji.
Mam niewyobrażalną słabość do Harry'ego Pottera. Nie sposób opisać, jak ważną rolę odegrał w moim życiu ten osierocony czarodziej. Bohater, który zabarwił moje dzieciństwo odrobiną magii. Logiczne jest zatem, że na kolejną książkę z potterowskiego uniwersum czekałam z wytęsknieniem (chociaż jestem wielką przeciwniczką sztucznego kontynuowania przygód Chłopca, Który...
więcej Pokaż mimo to