-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać140
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński9
Biblioteczka
2021-01-03
2020-01-09
Uwielbiam książki o z akcją we Włoszech. Zanurzam się w opisy. Czuję smaki, przychylność Włochów i ciepło słońca. Tu było tak samo.
Kobieta i dwóch facetów. Po drodze kolorowi przyjaciele, bardzo fajne postacie. No i ciekawe zajęcie bohaterki, śledziłam uważnie postępy jej pracy.
Zakończenie niedopowiedziane - tego nie lubię. Ogólnie, dość udana książka z kobiecymi dylematami.
Uwielbiam książki o z akcją we Włoszech. Zanurzam się w opisy. Czuję smaki, przychylność Włochów i ciepło słońca. Tu było tak samo.
Kobieta i dwóch facetów. Po drodze kolorowi przyjaciele, bardzo fajne postacie. No i ciekawe zajęcie bohaterki, śledziłam uważnie postępy jej pracy.
Zakończenie niedopowiedziane - tego nie lubię. Ogólnie, dość udana książka z kobiecymi dylematami.
2016-01-03
Tekst na IV stronie okładki sugeruje niezapomnianą podroż po zabytkach Europy wraz z bohaterami. No cóż...
Moim zdaniem te zabytki europejskie w wielu miejscach są po prostu wymienione "na szybko". Tylko o kilku jest większa wzmianka. To tylko tło do historii 30-letniej amerykańskiej nauczycielki, która wybiera się na wycieczkę ze swoją ciocią i jej przyjaciółmi. Motorem akcji są bracia - ludzie bardzo inteligentni (chociaż ich filozofowanie i szafowanie cytatami działało mi na nerwy), którzy rywalizują ze sobą prawie w każdej dziedzinie życia. I dylemat naszej Amerykanki: Być z przewidywalnym Amerykaninem czy porwać się na związek z ekscentrycznym Anglikiem?
Bije po oczach niewiedza Amerykanów. Brak im elementarnej wiedzy o Europie. Znają tylko swój kontynent! Moment kiedy Amerykanin stwierdza, że statuetka Wenus z Milo jest zepsuta i "ukruszona" jest fenomenalny. Tylko zapłakać.
Nie wiem jak zakwalifikować tę książkę. Chyba lekka obyczajówka z elementami romansu. Na plus monologi wewnętrzne, które budują portret psychologiczny Gwen. Pozycja z półki WYPOŻYCZYŁAM, PRZECZYTAŁAM, ZAPOMNIAŁAM. Nic szczególnego.
Tekst na IV stronie okładki sugeruje niezapomnianą podroż po zabytkach Europy wraz z bohaterami. No cóż...
Moim zdaniem te zabytki europejskie w wielu miejscach są po prostu wymienione "na szybko". Tylko o kilku jest większa wzmianka. To tylko tło do historii 30-letniej amerykańskiej nauczycielki, która wybiera się na wycieczkę ze swoją ciocią i jej przyjaciółmi. Motorem...
2015-09-21
Tekst na rewersie okładki jest dość interesujący, bo sugeruje, że głównym wątkiem będą duchy. Po pierwszym rozdziale spodziewałam się historii w stylu jak znany finansista zmienia swoje życie po odejściu z pracy. Później jednak myślałam, że fabuła dotyczyć będzie w dużej mierze historii włoskiego pałacu, który kupili rodzice głównego bohatera - Luki.
A gdzie duchy? Są i nie ma ich. Widzimy albo nie widzimy.
Uważam, że "Włoskie zaręczyny" to różne oblicza miłości i to jest główny temat:
- Luki do córek (niegdyś zapracowany tatuś tak naprawdę nie znał swoich dzieci i nie potrafił się nimi zająć. Wszystko zmieniło się podczas krótkiego pobytu dziewczynek we Włoszech. Luce udało się do nich dotrzeć, to zbliżyło rodzinę).
- Rominy do Luki (Romina pragnie dla swojego syna szczęścia, wiadomo. Jest przekonana, że tylko z Freyą Luka może ułożyć swoje życie. Pocieszne jest to, że wita dorosłego syna słowami: Ale ty urosłeś?).
- Alby do Cosimy (Cosima jest bratanicą Alby, ale to ciotka zastępowała jej matkę. Kobiety łączy bardzo silna więź, o którą zazdrosna jest córka Alby).
- Luki do Cosimy (to w Cosimie Luka odnajduje kobietę swoich marzeń i przewartościowuje dla niej swoje życie. Cosimie trudno podążyć za tą miłością, ma wyrzuty, że zdradza miłość do synka).
- Cosimy do Francesca (sześciolatek utopił się, a Cosima wpadła w rozpacz, w której tkwiła latami. Nie przerwała tej miłości nawet śmierć. Duch Francesca jest ciągle przy Cosimie).
- Fitza do Alby (to miłość sprzed 30 lat. W przypadku Fitza wciąż silna, jednak oboje uznają po latach, że są już innymi ludźmi, a łączy ich piękne wspomnienie uczucia).
To tylko część. w historii pałacu kryje się jeszcze tragiczna miłość. Mamy namiętność, tkliwość, subtelność. nie można zapominać o cudzie i innej magii małego włoskiego miasteczka. Zagadki czy pewne niewyjaśnienia nadają smaczku. Z niecierpliwością czekałam na moment, kiedy wyjdzie na jaw, kto odwiedzał mały domek.
Bardzo lubię malownicze opisy Włoch, trochę mi ich tutaj brakowało.
Bardzo irytowały mnie oczywiste błędy. Na rewersie mamy informację, że Cosima od dwóch lat cierpi po śmierci dziecka, a w treści książki, że od trzech. Cosima jest bratanicą Alby, a w jednym miejscu podano siostrzenica. Może to być błąd tłumacza, ale od czego są redaktorzy? Nie musiałam czytać dwa razy książki, żeby to wyłapać.
Tekst na rewersie okładki jest dość interesujący, bo sugeruje, że głównym wątkiem będą duchy. Po pierwszym rozdziale spodziewałam się historii w stylu jak znany finansista zmienia swoje życie po odejściu z pracy. Później jednak myślałam, że fabuła dotyczyć będzie w dużej mierze historii włoskiego pałacu, który kupili rodzice głównego bohatera - Luki.
A gdzie duchy? Są i...
2015-08-29
Nie pamiętam, kiedy ostatnio czytałam książkę z rozbudowanym wątkiem miłosnym napisaną przez mężczyznę. Świetna pozycja! "Afrodyzjak" to powieść o miłości z lekkim dramatem i sensacją, ale ogólnie lekka obyczajówka.
Niesamowite opisy włoskiego jedzenia, bohaterowie Tommaso i Bruno reprezentują dwa odmienne typy Włochów (delikatność, subtelność Bruna, jego kulinarny sposób wyrażania uczuć oraz temperament, dynamizm i uwodzicielstwo Tommasa), a jak postrzega ich Amerykanka?
Czyta się lekko łatwo i przyjemnie. Naprawdę przeniosłam się do Rzymu. Czułam zapachy z kuchni :)
Miłość opisana przez Autora to w dużym stopniu namiętność, erotyzm. Tutaj chyba tkwi ta różnica. Kobieta skupiłaby się na uczuciach, wnętrzu.
Książka na lato, rewelacyjna!
Nie pamiętam, kiedy ostatnio czytałam książkę z rozbudowanym wątkiem miłosnym napisaną przez mężczyznę. Świetna pozycja! "Afrodyzjak" to powieść o miłości z lekkim dramatem i sensacją, ale ogólnie lekka obyczajówka.
Niesamowite opisy włoskiego jedzenia, bohaterowie Tommaso i Bruno reprezentują dwa odmienne typy Włochów (delikatność, subtelność Bruna, jego kulinarny sposób...
2015-07-05
Niemiec żeni się z pół-Włoszką pół-Niemką. I tu zaczyna się ciąg przezabawnych ZDARZEŃ oraz ZDERZEŃ z inną kulturą, obyczajowością.
Główną postacią jest teść Włoch od lat mieszkający w Niemczech, na szczęście dla Weilera przyjmuje go bardzo serdecznie w rodzinie i traktuje jak syna.
Od trudnych początków znajomości, poznania dwóch rodzin i wesela, przechodzimy do urlopu z Włochami, dokładnego opisu wesela włoskiej kuzynki, przysługi dla teścia aż do kluczowej historii, Jest nią opowieść życia Antonia - teścia - który koniecznie pragnie podzielić się z nią z nowym zięciem.Potem jeszcze Boże Narodzenie we Włoszech i kolejne wakacje.
Punkt widzenia Niemca na wszystko co Włosi wyprawiają, jak się zachowują, jak żyją jest fenomenalny. Trafiony w punkt.
Świetnie zbudowana biografia teścia, który tak naprawdę nigdzie nie jest u siebie. W Niemczech mieszka i przejął niektóre nawyki niemieckie, natomiast czuje, że już nie pasuje do Włoch, nie rozumie ich.
Warto przeczytać książkę. Idealna na odreagowanie. Wątki poukładanego, perfekcyjnego Niemca z dynamicznymi, głośnymi Włochami - CUDOWNE!
Niemiec żeni się z pół-Włoszką pół-Niemką. I tu zaczyna się ciąg przezabawnych ZDARZEŃ oraz ZDERZEŃ z inną kulturą, obyczajowością.
Główną postacią jest teść Włoch od lat mieszkający w Niemczech, na szczęście dla Weilera przyjmuje go bardzo serdecznie w rodzinie i traktuje jak syna.
Od trudnych początków znajomości, poznania dwóch rodzin i wesela, przechodzimy do urlopu z...
Książkę znalazłam w biblioteczce Mamy i cała w skowronkach, że akcja będzie we Włoszech oddałam się lekturze. Dramat. Bardzo długo męczyłam I część książki. Czytałam kilka stron, z nudów porzucałam nawet na parę tygodni, znowu wracałam. Dopiero prezenty książkowe na Boże Narodzenie zmotywowały mnie do skończenia tej "zalegającej" powieści.
Kiedy przebrnęłam przez I część, nagły zwrot akcji w II części sprawił, że lektura naprawdę mnie wciągnęła i skończyłam czytać o 1 w nocy.
"Dom w Toskanii" to powieść obyczajowa, kobiece czytadło. Poszukiwania domu we Włoszech przez polskie małżeństwo, opisy stanów tych domów i charakterystyka kolejnych agentów nieruchomości ciągnęły się bardzo monotonnie. Po lekturze całości wiem, że to nie o architekturę tu chodziło, a o zarys relacji żona-mąż. Dramatyczny wypadek w II części wywraca dotychczasową akcję, zmienia podejście bohaterki i jej "widzenie" Włoch.
Czy polecam? Eee, może na własne ryzyko.
Książkę znalazłam w biblioteczce Mamy i cała w skowronkach, że akcja będzie we Włoszech oddałam się lekturze. Dramat. Bardzo długo męczyłam I część książki. Czytałam kilka stron, z nudów porzucałam nawet na parę tygodni, znowu wracałam. Dopiero prezenty książkowe na Boże Narodzenie zmotywowały mnie do skończenia tej "zalegającej" powieści.
więcej Pokaż mimo toKiedy przebrnęłam przez I część,...