-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać2
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać2
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński14
Biblioteczka
2021-04-05
2020-07-24
Jest coś w prozie Jakuba Małeckiego, że wciąga, hipnotyzuje i zatrzymuje. Temat podjęty w „Horyzoncie” jest trudny, ale autor tak do niego podszedł, że nie mogłam się oderwać. Usiadłam i czytałam. Do samego końca. Świetna książka. Po prostu. Nie ma się co rozpisywać, bo tego się nie da opowiedzieć.
Jest coś w prozie Jakuba Małeckiego, że wciąga, hipnotyzuje i zatrzymuje. Temat podjęty w „Horyzoncie” jest trudny, ale autor tak do niego podszedł, że nie mogłam się oderwać. Usiadłam i czytałam. Do samego końca. Świetna książka. Po prostu. Nie ma się co rozpisywać, bo tego się nie da opowiedzieć.
Pokaż mimo to2020-07-23
Tytuł "Sprawa Hoffmanowej" brzmi trochę jak "Sprawa Gorgonowej". A że tą drugą swego czasu bardzo się interesowałam, a lata 30. mają w sobie jakąś przyciągającą moc - postanowiłam sprawdzić, co to za sprawa Hoffmanowej. Przyznaję, początek nie bardzo mi się spodobał. Mieszanie planów - teraźniejszego z przeszłym nie przypadło mi do gustu. Ale książki nie odłożyłam. Z każdą kolejną stroną odsłaniały się kolejne tajemnice Miry Mey. Ale koniec dosłownie zwalił mnie z nóg. Tak sobie myślę, że wokół nas mnóstwo podobnych tragedii, a ludzie tak szybko i łatwo wydają wyroki. Warto przeczytać. I chociaż to beletrystyka - warto przemyśleć.
Tytuł "Sprawa Hoffmanowej" brzmi trochę jak "Sprawa Gorgonowej". A że tą drugą swego czasu bardzo się interesowałam, a lata 30. mają w sobie jakąś przyciągającą moc - postanowiłam sprawdzić, co to za sprawa Hoffmanowej. Przyznaję, początek nie bardzo mi się spodobał. Mieszanie planów - teraźniejszego z przeszłym nie przypadło mi do gustu. Ale książki nie odłożyłam. Z każdą...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-07-13
Postać Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej fascynuje mnie od wielu lat, podobnie jak cała rodzina Kossaków. Trochę zaskoczyło mnie, że ta biograficzna opowieść dotyczy tylko lat 1939-1945, ale ma to swoje uzasadnienie. Bardzo dobrze napisane, z fragmentami listów, dzienników i intymnych zapisków poetki. To, co dla mnie jest największą zaletą tej książki, to sposób, w jaki przedstawiono Lilkę. Szczerze, bez zbytniego patosu, który czasem towarzyszy biografistom. Polecam!
Postać Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej fascynuje mnie od wielu lat, podobnie jak cała rodzina Kossaków. Trochę zaskoczyło mnie, że ta biograficzna opowieść dotyczy tylko lat 1939-1945, ale ma to swoje uzasadnienie. Bardzo dobrze napisane, z fragmentami listów, dzienników i intymnych zapisków poetki. To, co dla mnie jest największą zaletą tej książki, to sposób, w jaki...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-06-12
Na książkę trafiłam niejako przypadkiem, gdy poszukiwałam informacji na temat życia Jane Austen. Powieść bardzo sprawnie i dobrze napisana. Wciąga i czyta się z przyjemnością. Trochę szkoda, że to opowieść zbeletryzowana, chociaż oparta na faktach z życia. Ale, jeśli ktoś ma ochotę poczuć klimat tamtych czasów i zrozumieć życie w tamtych czasach, jest to książka idealna.
Na książkę trafiłam niejako przypadkiem, gdy poszukiwałam informacji na temat życia Jane Austen. Powieść bardzo sprawnie i dobrze napisana. Wciąga i czyta się z przyjemnością. Trochę szkoda, że to opowieść zbeletryzowana, chociaż oparta na faktach z życia. Ale, jeśli ktoś ma ochotę poczuć klimat tamtych czasów i zrozumieć życie w tamtych czasach, jest to książka idealna.
Pokaż mimo to2020-03-29
Pomysł na książkę bardzo ciekawy i pewnie dlatego postanowiłam ją przeczytać. Dosyć długo się z nią męczyłam i sama nie do końca wiem, co mam o niej myśleć. Chyba trochę się zawiodłam i oczekiwałam czegoś innego.
Pomysł na książkę bardzo ciekawy i pewnie dlatego postanowiłam ją przeczytać. Dosyć długo się z nią męczyłam i sama nie do końca wiem, co mam o niej myśleć. Chyba trochę się zawiodłam i oczekiwałam czegoś innego.
Pokaż mimo to2020-02-04
Kilka cennych rad dotyczących pracy, hahahaha... ;) Na odstresowanie - jak najbardziej :)
Kilka cennych rad dotyczących pracy, hahahaha... ;) Na odstresowanie - jak najbardziej :)
Pokaż mimo to2019-12-29
Książka o magii ma w sobie sporo magii. Bardzo przyjemnie się czyta, pełno w niej zaskoczeń i zawirowań. Piękna opowieść o poszukiwaniu prawdziwej miłości. I co tu więcej pisać? Warto przeczytać :)
Książka o magii ma w sobie sporo magii. Bardzo przyjemnie się czyta, pełno w niej zaskoczeń i zawirowań. Piękna opowieść o poszukiwaniu prawdziwej miłości. I co tu więcej pisać? Warto przeczytać :)
Pokaż mimo to2019-12-23
Z rezerwą podchodziłam do tej książki, chociaż słyszałam o niej pochlebne słowa. W końcu postanowiłam sama sprawdzić, czy "21 lekcji..." to książka dla mnie. Pochłonęła mnie całkowicie. To książka, do której należy wracać jak najczęściej. Mądra, piękna, ale jednocześnie - trochę przerażająca. Bardzo podoba mi się sposób opowieści. Jestem zachwycona. Chociaż zdaję sobie sprawę, że zapamiętałam z niej pewnie kilka procent. Chciałabym do niej wrócić.
Z rezerwą podchodziłam do tej książki, chociaż słyszałam o niej pochlebne słowa. W końcu postanowiłam sama sprawdzić, czy "21 lekcji..." to książka dla mnie. Pochłonęła mnie całkowicie. To książka, do której należy wracać jak najczęściej. Mądra, piękna, ale jednocześnie - trochę przerażająca. Bardzo podoba mi się sposób opowieści. Jestem zachwycona. Chociaż zdaję sobie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-11-27
Wyzwanie listopadowe zakładało przeczytanie książki popularnonaukowej. Zdecydowałam się na książkę Agnieszki Maciąg, chociaż do literatury popularnonaukowej zaliczyć jej nie można. Ale nie jest to beletrystyka, więc aż tak nie złamałam listopadowego wyzwania. Myślę sobie, że ta książka trafi do tych, którzy choć trochę czują się dobrze w tych zagadnieniach, które porusza pani Agnieszka. Czyli trochę magii, rzeczy nie do końca wytłumaczalnych racjonalnie. Ja się w tym odnalazłam, bo energia, jaka się tworzy między ludźmi w ich wzajemnych relacjach bardzo mnie interesuje.
Wyzwanie listopadowe zakładało przeczytanie książki popularnonaukowej. Zdecydowałam się na książkę Agnieszki Maciąg, chociaż do literatury popularnonaukowej zaliczyć jej nie można. Ale nie jest to beletrystyka, więc aż tak nie złamałam listopadowego wyzwania. Myślę sobie, że ta książka trafi do tych, którzy choć trochę czują się dobrze w tych zagadnieniach, które porusza...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-09-19
Do tekstu sięgnęłam w ramach wrześniowej odsłony Wyzwania czytelniczego Lubimy Czytać. Nie mogę sobie przypomnieć, czy "Wizytę starszej pani" czytałam. No i cóż. Pytanie zasadnicze - jaką wartość mają dla nas pieniądze, ile dla nas znaczą, co jesteśmy w stanie zrobić, żeby je dostać. No i na ile jesteśmy w stanie się usprawiedliwić, że działamy w imieniu sprawiedliwości... Świetny pretekst do dyskusji.
Do tekstu sięgnęłam w ramach wrześniowej odsłony Wyzwania czytelniczego Lubimy Czytać. Nie mogę sobie przypomnieć, czy "Wizytę starszej pani" czytałam. No i cóż. Pytanie zasadnicze - jaką wartość mają dla nas pieniądze, ile dla nas znaczą, co jesteśmy w stanie zrobić, żeby je dostać. No i na ile jesteśmy w stanie się usprawiedliwić, że działamy w imieniu sprawiedliwości......
więcej mniej Pokaż mimo to2019-08-26
Po książkę sięgnęłam w ramach sierpniowego wyzwania Lubimy Czytać. Książka nie jest zła, ale dosyć długo ją "męczyłam". Nie porwała mnie, ale może moje podejście do niej było złe. Można przeczytać.
Po książkę sięgnęłam w ramach sierpniowego wyzwania Lubimy Czytać. Książka nie jest zła, ale dosyć długo ją "męczyłam". Nie porwała mnie, ale może moje podejście do niej było złe. Można przeczytać.
Pokaż mimo to2019-06-21
Z wielkim zainteresowaniem przyglądam się włoskiemu rynkowi książki. Jeśli mam możliwość, zaglądam do tytułów, które pojawiają się na polskim rynku. To moje drugie spotkanie z Andreą Camillerim. Zrewidowałam swoje poglądy i chyba jeszcze bardziej polubiłam komisarza Montalbana. Dobra litertura. A "Pole Garncarza" przeczytałam w ramach wyzwania Lubimy Czytać na czerwiec - a więc o miejscu, które chciałabym odwiedzić. Może niekoniecznie miałam na myśli komisarza Montalbano, ale Włochy - jak najbardziej już tak.
Z wielkim zainteresowaniem przyglądam się włoskiemu rynkowi książki. Jeśli mam możliwość, zaglądam do tytułów, które pojawiają się na polskim rynku. To moje drugie spotkanie z Andreą Camillerim. Zrewidowałam swoje poglądy i chyba jeszcze bardziej polubiłam komisarza Montalbana. Dobra litertura. A "Pole Garncarza" przeczytałam w ramach wyzwania Lubimy Czytać na czerwiec - a...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-06-06
Nie wiem, skąd to się wzięło, ale przedwojenne kino lubię odkąd tylko pamiętam. Z wielką przyjemnością oglądam komedie "Piętro wyżej", "Dwie Joasie", "Zapomniana melodia". Nazwiska takie jak Żabczyński, Brodniewicz, Smosarska czy Benita są dla mnie oczywiste. Cieszę się, że powoli (dlaczego tak powoli?) powraca pamięć o tamtych aktorach, którzy tak naprawdę z dnia na dzień, wraz z wybuchem wojny popadli w zapomnienie. Przez długi czas nie było wiadomo, co się stało z Eugeniuszem Bodo, historia Iny Benity także była pełna znaków zapytania. Książka Piotra Gacka napisana została w sposób bardzo rzetelny i ciekawy. Są wspomnienia znajomych Iny z czasów, kiedy była gwiazdą filmową. Co się jednak stało po wojnie? Tutaj opowieść się urywa. I kończy w taki sposób, że czytelnik nie wie, czy Ina przeżyła i co się z nią stało. Tymczasem, okazuje się, że powojenne losy tej aktorki są równie ciekawe jak te przedwojenne. I szkoda, że tego zabrakło. Chociaż może to pomysł na drugą część biografii?
Nie wiem, skąd to się wzięło, ale przedwojenne kino lubię odkąd tylko pamiętam. Z wielką przyjemnością oglądam komedie "Piętro wyżej", "Dwie Joasie", "Zapomniana melodia". Nazwiska takie jak Żabczyński, Brodniewicz, Smosarska czy Benita są dla mnie oczywiste. Cieszę się, że powoli (dlaczego tak powoli?) powraca pamięć o tamtych aktorach, którzy tak naprawdę z dnia na dzień,...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-06-02
Nie wiem dlaczego miałam obawy przed tą książką. Wciągnęła mnie i pochłonęła całkowicie. Bardzo dobrze się czyta. Ciekawy pomysł na powieść. Niby zwykła beletrystyka, ale jak się człowiek wczyta, to odnajdzie też takie modne ostatnio wątki psychologiczne. Prosta, mało skomplikowana historia, która pozwala nam zrozumieć, że w każdym z nas trochę buca jest. Książka do przemyślenia. Warto zajrzeć.
Nie wiem dlaczego miałam obawy przed tą książką. Wciągnęła mnie i pochłonęła całkowicie. Bardzo dobrze się czyta. Ciekawy pomysł na powieść. Niby zwykła beletrystyka, ale jak się człowiek wczyta, to odnajdzie też takie modne ostatnio wątki psychologiczne. Prosta, mało skomplikowana historia, która pozwala nam zrozumieć, że w każdym z nas trochę buca jest. Książka do...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-05-17
Kiedy przeczytałam "Otoczeni przez idiotów" byłam naprawdę zafascynowana kolorami osobowości. Liczyłam na to, że "Otoczeni przez psychopatów" będą tak samo świetnie i żywo napisani. O ile na początku czytało się całkiem nieźle, to sama końcówka trochę mnie znudziła.
Kiedy przeczytałam "Otoczeni przez idiotów" byłam naprawdę zafascynowana kolorami osobowości. Liczyłam na to, że "Otoczeni przez psychopatów" będą tak samo świetnie i żywo napisani. O ile na początku czytało się całkiem nieźle, to sama końcówka trochę mnie znudziła.
Pokaż mimo to2019-04-28
O Jakubie Szamałku słyszałam już od jakiegoś czasu. Chciałam sprawdzić, jak pisze, bo wszystko wskazywało na to, że bardzo dobrze. "Cokolwiek wybierzesz" to książka, która naprawdę wciąga. Od pierwszej strony. Bardzo dobrze napisana. W ostatnich czasach rzadko trafiam na książki, które potrafią tak mnie wciągnąć, że nie mogę się od nich oderwać. Ta powieść ma w sobie to coś, co nie pozwala jej odłożyć. No i jest nad czym myśleć - bo powieść powieścią, ale tak bardzo odległa od rzeczywistości na pewno nie jest. Przyznaję, że koniec trochę mnie rozczarował. Ale jako że to pierwsza część nowego cyklu, rozumiem, że tak musiało się skończyć. Jakkolwiek - książka warta przeczytania.
O Jakubie Szamałku słyszałam już od jakiegoś czasu. Chciałam sprawdzić, jak pisze, bo wszystko wskazywało na to, że bardzo dobrze. "Cokolwiek wybierzesz" to książka, która naprawdę wciąga. Od pierwszej strony. Bardzo dobrze napisana. W ostatnich czasach rzadko trafiam na książki, które potrafią tak mnie wciągnąć, że nie mogę się od nich oderwać. Ta powieść ma w sobie to...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-03-29
Miałam nadzieję na to, że będzie to całkiem miły kryminał retro. Zastanawiam się, co mogę dobrego napisać o tej powieści. Ale chyba nic. Zapowiadało się dobrze. Ale z każdą kolejną stroną było coraz gorzej. Bardzo poważnie zastanawiałam się nad tym, by powieści nie odłożyć. Miałam wrażenie, że to nie powieść, ale jakiś jej szkic. A prowadzący śledztwo robił to wyjątkowo nieumiejętnie. Niestety, nie polecam.
Miałam nadzieję na to, że będzie to całkiem miły kryminał retro. Zastanawiam się, co mogę dobrego napisać o tej powieści. Ale chyba nic. Zapowiadało się dobrze. Ale z każdą kolejną stroną było coraz gorzej. Bardzo poważnie zastanawiałam się nad tym, by powieści nie odłożyć. Miałam wrażenie, że to nie powieść, ale jakiś jej szkic. A prowadzący śledztwo robił to wyjątkowo...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-03-11
Trafiłam na tę książkę przypadkiem, kiedy była propozycją w "Książkach miesiąca" w IBUK Librze. Zaczęłam czytać z ciekawości, ale potem rzeczywiście się wciągnęłam. Myślałam, że w finale dylemat wagonika zostanie rozwiązany i dowiem się, jak należałoby postąpić. Prawdę mówiąc, po przeczytaniu wiem jeszcze mniej niż przed. Bardzo ciekawa rzecz. Do przeczytania i przemyślenia.
Trafiłam na tę książkę przypadkiem, kiedy była propozycją w "Książkach miesiąca" w IBUK Librze. Zaczęłam czytać z ciekawości, ale potem rzeczywiście się wciągnęłam. Myślałam, że w finale dylemat wagonika zostanie rozwiązany i dowiem się, jak należałoby postąpić. Prawdę mówiąc, po przeczytaniu wiem jeszcze mniej niż przed. Bardzo ciekawa rzecz. Do przeczytania i...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-02-21
Kolejna powieść Agaty Kołakowskiej, która po przeczytaniu wprawia mnie w konsternację. Całość czyta się nieźle, pomysł na całość też niezły. Ale - jak dla mnie - przemiany wewnętrzne bohaterów zachodzą w nich za szybko, pomijając zachowanie głównej bohaterki (która trwa na swoim stanowisku praktycznie do samego końca). I tak jak całość nieźle się prezentuje i czyta, tak zakończenia - jak w pozostałych powieściach tej autorki - nie rozumiem. Z jednej strony to dobrze, bo nigdy nie wiadomo jak historia się zakończy, ale z drugiej - jako czytelnik mam wrażenie, że nie wszystko zostało powiedziane do końca.
Kolejna powieść Agaty Kołakowskiej, która po przeczytaniu wprawia mnie w konsternację. Całość czyta się nieźle, pomysł na całość też niezły. Ale - jak dla mnie - przemiany wewnętrzne bohaterów zachodzą w nich za szybko, pomijając zachowanie głównej bohaterki (która trwa na swoim stanowisku praktycznie do samego końca). I tak jak całość nieźle się prezentuje i czyta, tak...
więcej mniej Pokaż mimo to
Nie wiem, czy ta książka jest dla wszystkich. Ale na pewno jest dla posiadaczy kotów :) Byłam posiadaczką kota bardzo podobnego do tego z książki. Mnie się podobało, przypomniało mi się kilka historyjek ;) Dla relaksu - jak najbardziej
Nie wiem, czy ta książka jest dla wszystkich. Ale na pewno jest dla posiadaczy kotów :) Byłam posiadaczką kota bardzo podobnego do tego z książki. Mnie się podobało, przypomniało mi się kilka historyjek ;) Dla relaksu - jak najbardziej
Pokaż mimo to