Może czasami miłość to nie wielkie wyznania i łzy i inne romantyczne głupoty. Może czasami miłość się po prostu zjawia, czy tego chcemy, czy...
Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dagmara Półtorak
![Dagmara Półtorak](https://s.lubimyczytac.pl/upload/authors/31539/212471-140x200.jpg)
Źródło: http://wab.com.pl/?autor=535
1
6,3/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzona: 1986 (data przybliżona)
Urodziła się w 1986 roku w Krakowie. Studiuje amerykanistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Powieść Tak trudno być mną! to jej debiut literacki.
6,3/10średnia ocena książek autora
203 przeczytało książki autora
123 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Czasem życie jest zbyt silnym przeciwnikiem i nie da się go pokonać! Świat i ludzie są przeciwko nam, wiatr wieje prosto w twarz. Trzeba się...
Czasem życie jest zbyt silnym przeciwnikiem i nie da się go pokonać! Świat i ludzie są przeciwko nam, wiatr wieje prosto w twarz. Trzeba się wycofać. Przystopować. Zdejmij nogę z pedału gazu i wrzuć na luz, siostro. Jak sobie pościelesz tak się wyśpisz.
2 osoby to lubiąWdech-wydech. Jestem zrelaksowana. Jestem spokojem. Zaraz tam wejdę i im pokażę, co to znaczy być spokojem. Wdech-wydech.
2 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Tak trudno być mną! Dagmara Półtorak ![Tak trudno być mną!](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/51000/51029/352x500.jpg)
6,3
![Tak trudno być mną!](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/51000/51029/352x500.jpg)
Pędziłam na łeb, na szyję z obłędem w oczach, że przegapiłam umówioną wizytę na czas. Zdążyłam w ostatniej sekundzie, tuż przed czającą się na moje miejsce kobietą w pozycji Quasimodo, wskoczyć efektownym łukiem skoku wzwyż na fotel dentystyczny. Cała szczęśliwa, z rozdziawioną szczerym uśmiechem koparą gotową do współpracy, w której pani doktor mogła zobaczyć nie tylko panoramę 62 zębów plus 4 mądrości niczym u strzygi (obrodziło mi w tym wcieleniu, a co!),trzeci i czwarty migdał (nie jestem androidem, nie),ale i jelito grube, gdyby ewentualnie chciała dokonać resekcji wyrostka robaczkowego (niestety, nadal go mam). A co pani taka zadowolona? – usłyszałam złowieszczo dentystkę-sadystkę. Po czym pokazała mi jak szybko chodzi Internet w Netii. Nie dała mi szansy na odpowiedź. Jej strata! Niech żałuje! Nie usłyszy, że wszystko przez tę książkę, której nie wolno czytać przed umówionym spotkaniem, a już absolutnie wykluczone zaglądać do niej przed ważną, poważną uroczystością z pompą i powagą, z przemowami tonem Wojciecha Jaruzelskiego ogłaszającego stan wojenny. O pogrzebie nie wspomnę, bo to jasne samo przez się.
Nie znając powyższych mądrości, zajrzałam do środka. Uchyliłam okładkę i poczułam jak monolog z siłą tornada w stylu Hanki Bielickiej, ale w młodszym i współczesnym wydaniu, chwycił mnie za tak zwany wszarz i przykleił do twarzy banana, oczywiście Czikita. Byłam u siebie, a właściwie w rodzinie dwudziestodwuletniej studentki, która w osobistym dzienniku opisała rok ze swojego życia, a dokładniej od lutowych urodzin (które chciała przespać) do kolejnych w lutym następnego roku (których już nie chciała przespać). W rodzinie, która, według jej nie-przyjaciela Martina (Anglika polskiego pochodzenia) darzonego nie-przyjaźnią rozpoczętą rozkrwawieniem mu nosa na powitanie w Polsce, była wspaniała. Z kochającym ojczymem, cudowną matką i braćmi Michałem i młodszym Smarkiem, którzy zawsze przy niej są. Ale główna bohaterka (nie przyznała się do imienia, taka była!) patrzy na nią i swój świat przez okulary klowna z soczewkami zogniskowanymi na humorze i autoironii. Wtedy jej rodzina to "matka , paląca staniki feministka z regularnym dostępem do narzędzi chirurgicznych, zastraszony ojczym, patrzący na wszystkich jak jelonek Bambi chwilę przed tym, gdy myśliwy odstrzelił mu mamusię, jeden brat – uzależniony od Internetu przyszły klient odwykówki, drugi – stwór z piekła rodem", z przypadłością ADHD podniesioną do potęgi szóstej. A otaczająca ją rzeczywistość wynaturzona w swych rozmiarach, w której jeden palec może oznaczać sto i to zupełnie na trzeźwo, natomiast sytuacje i zachowania rodziny oraz przyjaciół są nadinterpretowane, ale prawdopodobne.
Nie ma w tym monologu zdania bez humoru słownego lub sytuacyjnego. Czyjegoś zachowania, postępowania bez komentarza ciętej ironii. Sytuacji bez puenty, po której chichrałam jak młoda bogini. I ciągle było mi mało. Momentami zachowywałam się jak mentalna sadystka, ciesząca się na widok nowych problemów w życiu narratorki. Szpital? Super! Idź, zobacz, przeżyj i opowiedz mi jak tam jest z twojego punktu widzenia, przez twój pryzmat dyżurnego satyryka kraju. Pokłócona z rodziną? Świetnie! Zamieszkaj „na waleta” w akademiku. Przypomnij mi stare, dobre czasy. Pokaż co się zmieniło (nic, karaluchy też!). Brak pieniędzy? Bosko! Jedź na dziecięcy obóz przetrwania jako wychowawczyni i dowiedz się od nich, że w twoim wieku starość nie radość. Miłość? A gdzie ona jest? Pokaż mi jak można jej nie widzieć, stojącej z boku i ciągnącej za włosy!? Po prostu – Daj mi tę moc słowa mierzenia się z szarą rzeczywistością ! – chciało mi się krzyczeć, popychając ją strumieniem świadomości w najczarniejsze jej rejony. Potrzebowałam tego pryzmatu spojrzenia jak kania dżdżu, takiego mojego, trafiającego w moją dziesiątkę, nawiązującego do skojarzeń z szeroko pojętego życia społeczno-kulturalnego otaczającego mnie świata, mojej rzeczywistości. I dostałam co chciałam: dobrą rozrywkę, metodę na spoglądanie w ślepia problemom i śmiech do łez wielkości grochu.
Nareszcie płakałam nie z poczucia smutku (co stało się niemal tradycją nad każdą ostatnio czytaną książką),ale z radości, takiej od przepony po wszystkie mięśnie brzucha i nieskoordynowane kończyny dolne i górne.
Dziewczyno, kimkolwiek jesteś i gdziekolwiek jesteś, w następnym wcieleniu chcę ciebie za siostrę, przyjaciółkę, brata lub kochanka! Ja słowo, ty słowo i będziemy miały doczesny raj!
http://naostrzuksiazki.pl/
Tak trudno być mną! Dagmara Półtorak ![Tak trudno być mną!](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/51000/51029/352x500.jpg)
6,3
![Tak trudno być mną!](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/51000/51029/352x500.jpg)
Ilość stron: 317
To pierwsza książka tej autorki jaką przeczytałam. Do lektury zachęcił mnie opis na okładce. Bardzo dobrze się to czyta i szybko. Jest to pamiętnik, a ja lubię ten gatunek. Zawiera wiele śmiesznych sytuacji. Myślę, że byłaby z tego świetna komedia w kinie.
Bardzo udany debiut. Mam nadzieję, że autorka napisze coś więcej.
Polecam każdemu