-
ArtykułyZaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać1
-
ArtykułyMa 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant2
-
ArtykułyZwyciężczyni Bookera ścigana przez indyjski rząd. W tle kontrowersyjne prawo antyterrorystyczneKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułySherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
2017-04-14
2016-07-23
2016-05-15
2015-06-26
O książce, o której napisano już tak wiele, ciężko powiedzieć coś szczególnie oryginalnego. Jedni będą zniesmaczeni, a drudzy tak jak ja, będą zaintrygowani giętkim językiem Nabokova i balansowaniem na granicy tabu, które zaczyna się już podczas czytania samego tytułu („wędrówka po podniebieniu”), aż po rozlew krwi. Jest to książka niezwykła i to oczywiste że drugiej takiej nie znajdziecie, ale co więcej, ciężko Wam będzie znaleźć choćby podobieństwo „Lolity” na stronnicach innych dzieł. Nie ograniczałabym jej tylko do fizycznych zbliżeń bohaterów czy głupiutkiego charakteru Dolores. To przede wszystkim portret psychologiczny Humberta, i społeczeństwa amerykańskiego. I prawdopodobnie najlepsza książka Vladimira Nabokova. Kiedy przeczytam wszystkie, zrelacjonuję Wam, czy to prawda. A tymczasem zostawiam Was z mnóstwem niedopowiedzeń i mam nadzieję zaostrzonym apetytem na „Lolitę”.
www.NiebieskaObwoluta.blogspot.com
O książce, o której napisano już tak wiele, ciężko powiedzieć coś szczególnie oryginalnego. Jedni będą zniesmaczeni, a drudzy tak jak ja, będą zaintrygowani giętkim językiem Nabokova i balansowaniem na granicy tabu, które zaczyna się już podczas czytania samego tytułu („wędrówka po podniebieniu”), aż po rozlew krwi. Jest to książka niezwykła i to oczywiste że drugiej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-08-27
2014-06-11
Opowieść, do której trzeba dorosnąć, by wynieść z niej nie tylko cytaty... Lecz mądrości...
Opowieść, do której trzeba dorosnąć, by wynieść z niej nie tylko cytaty... Lecz mądrości...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-08-18
2009-01-01
2013-07-08
2011-04-01
Po książkę "Buszujący w zbożu" sięgnęłam tylko dlatego, że była wymaganą pozycją do przeczytania w pewnym konkursie. Jednak szybko po tym, doszłam do wniosku, że to nie tylko obowiązkowy utwór, ale coś co mnie pochłania i zaciekawia.
Początkowo nie mogłam zrozumieć, w czym tkwi sedno "Buszującego w zbożu". Zwracałam uwagę jedynie na powierzchowne uczucia towarzyszące głównemu bohaterowi Holdenowi Caulfieldowi. Dopiero w połowie utworu zrozumiałam, że ta pozornie banalna historia, ma dużo większy przekaz.
Dzisiaj patrząc na tę książkę z perspektywy czasu, uważam że historię Holdena Caulfielda powinien poznać każdy rodzic. Z pewnością mało osób zdaje sobie sprawę, jak rzeczywistość wpływa na zagmatwanie życia wielu nastolatków.
Najbardziej wzruszyła mnie więź łącząca głównego bohatera z jego siostrą, to taka niewinna i zarazem wzorowa miłość rodzeństwa.
Po książkę "Buszujący w zbożu" sięgnęłam tylko dlatego, że była wymaganą pozycją do przeczytania w pewnym konkursie. Jednak szybko po tym, doszłam do wniosku, że to nie tylko obowiązkowy utwór, ale coś co mnie pochłania i zaciekawia.
Początkowo nie mogłam zrozumieć, w czym tkwi sedno "Buszującego w zbożu". Zwracałam uwagę jedynie na powierzchowne uczucia towarzyszące...
2013-09-15
2012-08-22
2013-07-24
Są książki, po których przeczytaniu ma się kaca przez tydzień, a nawet i jeden dzień dłużej. Uczucie to mogą wzmocnić wypadające kartki, zniszczona okładka i zapach kilku dobrych dekad w antykwariacie. Właśnie taki egzemplarz „Folwarku zwierzęcego” znalazł się moich dłoniach. Jedno z najważniejszych dzieł Orwella, a może i nawet w dziejach literatury. Klasyk i utwór totalnie ponadczasowy będący rozdzierającym krzykiem na widok totalitaryzmu.
Zwierzęta hodowlane wyganiają ludzi, a przede wszystkim swojego pana i właściciela - Jones'a i same zaczynają rządzić folwarkiem, który z czasem zmienia nazwę z dworskiego na zwierzęcy. Fabuła rodem z bajki - zwierzęta mając przed oczami wizje krasomówczego knura Majora postanawiają przejąć gospodarstwo. Wypisanych na ścianie obory siedem zasad wspólnego życia zdają się być początkiem idylli i codzienności, jakiej wcześniej zwierzęta nie miały okazji zasmakować. Co jeśli jednak przywódcy rewolucji zechcą naginać albo zwyczajnie łamać prawo wyłącznie dla własnych korzyści? Czy jeśli planowana idylla okaże się wielkim rozczarowaniem można się wycofać i wrócić do poprzedniego stanu? Czy w końcu można zabrać władzę tym, którzy zdążyli się nią zachłysnąć?
„Folwark zwierzęcy” to dzieło ku przestrodze. Słodko-gorzka satyra na rewolucję rosyjską, ale i współczesne dążenia do władzy. Pod osłoną pozornie niegroźnych, głupich zwierząt Orwell dobitnie ukazał jak można nieświadomie udzielić przyzwolenia na rozwój totalitaryzmu. Głupota przeradza się w cierpienie, a propaganda w terror. Potrzeba władzy sprawia, że owe zwierzęta, pozornie tak ludzkie, współczujące, wrażliwe na cierpienie, tak ciemiężone przez poprzedniego właściciela, same gotują sobie piekło na ziemi.
Władza jest narkotykiem, po jego zażyciu człowiek traci ludzkie odruchy - to próbował przekazać nam Orwell w „Folwarku zwierzęcym”. Tak mało stron, tak wiele treści, tak wiele spojrzeń na terror - zarówno od strony ofiar, jak i stosujących przemocy. Polecam.
www.NiebieskaObwoluta.blogspot.com
Są książki, po których przeczytaniu ma się kaca przez tydzień, a nawet i jeden dzień dłużej. Uczucie to mogą wzmocnić wypadające kartki, zniszczona okładka i zapach kilku dobrych dekad w antykwariacie. Właśnie taki egzemplarz „Folwarku zwierzęcego” znalazł się moich dłoniach. Jedno z najważniejszych dzieł Orwella, a może i nawet w dziejach literatury. Klasyk i utwór...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to