-
ArtykułySherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1
-
ArtykułyDostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3
-
ArtykułyMagda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1
-
ArtykułyLos zaprowadzi cię do domu – premiera powieści „Paryska córka” Kristin HarmelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
2022-07-17
2022-07-10
2021-12-10
2022-05-23
*opinia całej serii*
Moja relacja z Baśnioborem to sztandarowy przykład love-hate relationship. Pierwszy tom przeczytałam około rok temu i byłam nim ogromnie zawiedziona. Tym bardziej, że wszyscy wokół wypowiadali się o tej serii w samych superlatywach, a ja miałam wrażenie, że chyba czytałam inną książkę niż oni. Byłam tą lekturą tak sfrustrowana! Seth mnie denerwował, Kendra była jakaś taka nijaka, świat magiczny w ogóle nie miał żadnego uroku, był niemrawy i bez głębi, a zwroty akcji wywoływały u mnie jedynie uderzenie się w czoło. Odłożyłam tę książkę lekko zniesmaczona, z przeświadczeniem, że muszę trochę odpocząć, aby dać szansę pozostałym tomom.
Po roku, stwierdziłam, że przyszedł czas na ponowne zmierzenie się z moim nemezis (na tej decyzji przeważył też fakt, że znalazłam audiobooki Baśnioboru na @empikgo). I ojej! Od drugiego tomu jest to kompletnie inny poziom wszystkiego. Fabuła ma ręce i nogi. Bohaterowie przechodzą kompletny glow-up. Akcja jest tak wartka i wciągająca, że aż nie można się oderwać - przesłuchałam wszystkie cztery części pod rząd w niecały miesiąc. I co najważniejsze - Seth stał się moim ulubionym bohaterem tej serii (tak ten sam Seth który w pierwszym tomie irytował mnie na każdym kroku!). Po prostu kocham jak konsekwentnie i inteligentnie zostaje pociągnięty jego wątek i jak to pięknie rezonuje z tym co się wyprawiało w pierwszym tomie. Podczas czytania byłam wzruszona co najmniej kilka razy (wątek Leny), a zwroty akcji wprawiły mnie w osłupienie nie raz i nie dwa. Niestety czasami wszystko działo się aż zbyt szybko i czułam się trochę zdezorientowana. Momentami nie wiedziałam skąd wzięły się niektóre przedmioty czy jak doszło do niektórych wydarzeń. Jednak była ta jedynie kropla w morzu przeżywania wspaniałych przygód i czerpania ogromnej radości z czytania. Czytajcie Baśniobór! 🌳🌳🌳
*opinia całej serii*
Moja relacja z Baśnioborem to sztandarowy przykład love-hate relationship. Pierwszy tom przeczytałam około rok temu i byłam nim ogromnie zawiedziona. Tym bardziej, że wszyscy wokół wypowiadali się o tej serii w samych superlatywach, a ja miałam wrażenie, że chyba czytałam inną książkę niż oni. Byłam tą lekturą tak sfrustrowana! Seth mnie denerwował,...
2022-04-17
2022-04-22
2022-04-29
2021-11-19
2021-11-13
2021-11-03
2021
2020-09-16
2020-09-28
2020-10-16
2020-11-02
2020-11-12
2020-11-13
2021-01-03
Zdecydowanie nie powaliła mnie na kolana, co jest zaskakujące, ponieważ uwielbiam wątki szpiegostwa. Jedynak tym razem było to wykonane okropnie. Pierwszym i najgorszym zarzutem jest postać Lary. Przez całe swoje życie była szkolona na szpiega i nie pamiętała na ilu kartkach zdradziła jak dostać się do mostu? No błagam. Była kreowana na bardzo przebiegłą przebiegłą i inteligentną, a ślepo wierzyła we wszystko co powiedział jej ojciec. Naprawdę trzeba być nieźle zaślepionym, żeby myśleć, że człowiek, który chciał zabić swoje dzieci, martwi się losem biednych poddanych.
Nie zachwycił mnie również wątek miłosny pomiędzy Arenem i Larą. Był ogrooomnie nijaki. Zero chemii, wzajemnego przyciągania, kulminacji emocji. Kompletnie do mnie nie przemówił.
Jednak pomimo tego wszystkiego skuszę się na drugą część w nadziei, że postać Lary wyewoluuje na prawdziwego szpiega, w przeciwieństwie to tego czym była w pierwszej części.
Zdecydowanie nie powaliła mnie na kolana, co jest zaskakujące, ponieważ uwielbiam wątki szpiegostwa. Jedynak tym razem było to wykonane okropnie. Pierwszym i najgorszym zarzutem jest postać Lary. Przez całe swoje życie była szkolona na szpiega i nie pamiętała na ilu kartkach zdradziła jak dostać się do mostu? No błagam. Była kreowana na bardzo przebiegłą przebiegłą i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-03-16
2021-03-18
Wspaniała młodzieżówka, o której jest zdecydowanie zbyt cicho! Mimo, że początek trochę się dłużył (dopiero na 150 stronie zaczynamy wiedzieć co się dzieję) książka wciąga niesamowicie. Od pierwszych stron chciałam wiedzieć co będzie dalej - w którą stronę pójdzie fabuła i jak potoczą się losy bohaterów. Ekspozycja nie jest kładziona łopatą, a w świat przedstawiony wchodzi się naturalnie i z łatwością. Co bardzo ważne, nie czułam silnej inspiracji innymi książkami tego gatunku - czego zwłaszcza w młodzieżówkach, nie cierpię. BABCIA ANNWYNN RZĄDZI!!!
Z minusów - bardzo czuć, że jest to dopiero pierwszy tom. Mam nadzieję, że w następnych częściach się to zmieni i to powolne wprowadzenie do serii będzie jedynie atutem.
No i niestety Księga luster cierpi na syndrom typowej drugoplanowej przyjaciółki głównej bohaterki. Relacja Kate i Mel to jakiś dramat i lepiej, żeby w ogóle jej nie było. Przez całą książkę miałam wrażenie, że postać Mel jest wytrychem, który pojawia się tylko wtedy gdy jest jakaś przerwa w głównej akcji. Na dodatek Kate, za każdym razem traktowała Mel po prostu okropnie i szczerze nie mam pojęcia jakim cudem one się w ogóle przyjaźniły. Jednak ostatecznie nie jest to jakiś wielki minus bo w końcu Mel pojawiała się na tyle rzadko, że można było praktycznie tego nie zauważyć X D
Wspaniała młodzieżówka, o której jest zdecydowanie zbyt cicho! Mimo, że początek trochę się dłużył (dopiero na 150 stronie zaczynamy wiedzieć co się dzieję) książka wciąga niesamowicie. Od pierwszych stron chciałam wiedzieć co będzie dalej - w którą stronę pójdzie fabuła i jak potoczą się losy bohaterów. Ekspozycja nie jest kładziona łopatą, a w świat przedstawiony wchodzi...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to