Alice Oseman

Właśnie skończyłam czytać najnowszą część Heartstoppera i... Powiem Wam, że niestety ten piąty tom odrobinę mnie zawiódł... Sam nie wiem dlaczego, ponieważ nie był to zły komiks... wydaje mi się, że to przez to, że długo czekałam na ten tytuł i spodziewałam się czegoś niesamowitego, a dostałam coś... zwykłego... Nie było, tutaj jakiś niesamowitych scen, ani jakoś wyjątkowo angażujących wątków, choć doceniam wątki, jakie w tym tomie poruszyła autorka. Czyli, między innymi, szukanie samego siebie, wybór studiów oraz życie łóżkowe nastolatków i ich pierwsze razy, te tematy są naprawdę ważne i bardzo cieszę się, że Alice Oseman znalazła dla nich miejsce w swojej najnowszej książce, a w dodatku napisała je ze sporym szacunkiem. Za to niestety ja szacunek straciłam... do Charliego. On naprawdę denerwował mnie w tym tomie, a w szczególności to, co mówił w pewnych momentach do Nicka... według mnie, pomimo choroby Charliego, jego niektóre zachowania są totalnym red flagiem, chociaż z Nickiem chwilami bywało tak samo.... Naprawdę nie wiem, co o tym sądzić, a już nawet się nie wypowiem o matce Charliego, ponieważ to, co powiedziała w pewnej scenie po prostu mnie zmroziło. Ta kobieta jest okropna. Za to mama Nicka jest absolutnie idealna i z każdym tomem kocham ją coraz bardziej. I mimo wszystko naprawdę uwielbiam całą serię Heartstopper i wciąż będę ją Wam polecać! Książka dla czytelników powyżej 16 roku życia Ocena: 8/10