Opinie użytkownika
Jak w tytule wyzwania kwietniowego - przenoszę się tą książką “gdzie indziej” - w czasie i przestrzeni, a dokładniej do Stanów Zjednoczonych i w czasy poprzedzające bezpośrednio Wojnę Secesyjną. Pomysł na smakowitą powieść miał James McBride, a ja wkraczam w nią nie za wiele o niej wiedząc, a raczej kupiony jej piękną okładką!
Młody Murzyn (czasy sprzed politycznej...
Od razu ostrzegam, że faktycznie mocno tu pospoilerowałem - jakoś samo wyszło... Jak ktoś ma ochotę przeczytać, to lepiej dalej nie czytać, a wejść w tę książkę z czystą głową!
Nie od początku zakochałem się w tej książce. Mocne uderzenie już na starcie to zdecydowanie nie modus operandi tej pozycji (choć pierwsze jej zdanie - nie powiem - robi wrażenie i mocno ustawia nam...
Ta książka przenosi mnie - zgodnie z kwietniowym wyzwaniem - gdzieś indziej: do świata abstrakcji, idei; w pobliże walczących ze sobą metafizyki i ontologii.
“Istniejące istnieje, nieistniejące nie istnieje”, albo inaczej i bardziej klasycznie: “byt jest, niebytu zaś nie ma” - tak w jednym zdaniu można by streścić ideę tej książki i wiele więcej można by o niej już nie...
Porządek dnia z tytułu, to w dosłownym sensie taki plan, coś jak porządek obrad w Sejmie. A chodzi tu o kilka ważnych dni - dni, w których traci się duszę. I jak się ma wkrótce okazać - spychają kraj, naród i świat w przepaść szaleństwa.
Dla zebranych zaś w Reichstagu przedsiębiorców jest to całkiem zwyczajne spotkanie na styku przemysłu i polityki, kolejna zbiórka na...
Mackiewicz rzutem na taśmę w końcówce marca i z nim związanego wyzwania. A dla mnie drugie już (dopiero?) spotkanie z Autorem. Ten zaś kontynuuje w książce swą narrację od momentu finału "W cieniu krzyża".
“Aggiornamento” Jana XXIII to dopiero początek - według niektórych komentatorów - nieszczęść, które zakończyły ostatnie lata świetności Kościoła, czyli rządy Piusa XII....
O ile jakoś nie ciągnie mnie do czytywania biografii prawdziwych morderców, o tyle z niemałą przyjemnością wczytałem się w losy i autoopowieść pewnej morderczyni seryjnej - wiedząc, że to fikcja a nawet bardziej kreacja literacka…
Brak tu zagadki kryminalnej, bowiem główną bohaterkę od razu poznajemy jako więźniarkę odsiadującą wyrok dożywocia i ona to - niby w swym...
Pierwsze moje spotkanie z pisarstwem Barry’ego Lopeza i mieszane mam odczucia.
Tytułowy horyzont jest tu tym nieco magicznym skrajem świata, za którym może być wszystko, zwłaszcza gdy jeszcze tylko wyobrażone i o których to cudów poznaniu chłopiec może tylko marzyć. Dostajemy tu jednak opowieść dojrzałego pisarza, stanowiącą sumę jego wieloletnich przemyśleń i choć jej...
Nie bez przyczyny tytułem książki opisującej Polskę szlachecką, a więc I Rzeczypospolitą (samą nie mającą wszak jeszcze świadomości, że będą i Rzeczypospolite kolejne) jest “Warcholstwo”, skoro jej treść jest opisem przejmowania państwa we władanie przez jedną - i to najmniej liczną - grupę społeczną. A wszystko zaczęło się od konieczności zapewnienia dziedzictwa tronu...
więcej Pokaż mimo toGdyby nie fakt, iż cały czas pamiętam jaką lekturę wybrałem i kto jest jej autorem, muszę przyznać, że po wielokroć w jej trakcie łapię się na spostrzeżeniu, że bardzo mi powieść przypomina “Złego” - jakimś ogólnym klimatem, jakąś nostalgią może i jakimś lekko umownym traktowaniem przaśnej peerelowskiej rzeczywistości; tam mieliśmy rasowy western w socjalistycznej masce, a...
więcej Pokaż mimo to
Książka jest późnym potomkiem pisma “Bachor” - trochę zgrywy w ogóle, a trochę ironicznej odpowiedzi na wszelkie rodzicielskie poradniki, wszelkie zachwyty nad rodzicielstwem i wszelkie instagramowe pato-cukierkowe rodzicielstwa wzorce, a normalnych ludzi prowadzące do frustracji, poczucia klęski i nieustających porażek.
I to właśnie ku pokrzepieniu serc tych rodziców...
Pierwsze moje z Mackiewiczem spotkanie, spowodowane czytelniczym wyzwaniem marca. Dzięki ci, LC, za to wyzwanie.
Co my tu mamy? Jak czytam tę książkę, to przypomina mi się plansza do gry w szachy przez trzy osoby jednocześnie, bo na takiej właśnie planszy Watykan - twierdząc, że wszak daleki od polityki - właśnie swą politykę uprawia. Jak trzeba, to po drodze im i z...
O “Dolinie Issy” pomyślałem gdzieś w końcu lutego, że taką mam na nią ochotę, że dopasuję ją do pierwszego lepszego wyzwania na LC i - o przewrotny losie - nie musiałem zbytni się nakombinować, by doprowadzić ten postulat do szczęśliwej realizacji…
Wiele się po niej spodziewałem, bo mam jakieś mgliste wspomnienie z dawno widzianego filmu, będącego ekranizacją powieści i...
Lekko mam mieszane uczucie odnośnie idei, przyświecającej powstaniu tej książki. Od początku czuję, że to takie promowanie “inności” kobiecego spojrzenia na architekturę i planowanie przestrzenne, może nie do końca potrzebne stawiania feministycznych pieczęci tam, gdzie nie zawsze są konieczne. Jeśli jednak jurorzy konkursów architektonicznych przeprowadzanych anonimowo...
więcej Pokaż mimo to
Zabieram się za powieść w przekonaniu, że będzie to horror i może nawet spotkam się ponownie z dzieciątkiem Rosemary, a tymczasem dostaję powieść dystopijną, który to typ literatury - o ile dobry to jej przedstawiciel - zawsze chętnie przeczytam.
Tym razem mamy światowy kryzys wynikający z zaniku zdolności rozmnażania się ludzkiego gatunku w sposób naturalny, co było...
Pierwszy raz widzę chyba Małeckiego w anturażu historycznym i długo w odbiorze powieści zajmuje mnie najpierw wykrycie, że to “nie dziś”, a potem próba zrozumienia, “kiedy to”? Okazuje się, że w jakimś międzywojniu.
Tak bardzo pochłania mnie problem zrozumienia czasu “dziania się”, że długo nie pojmuję, co też to za dzianie. Opowiedziana wprost byłaby to może i dość...
Zbigniew Rokita włóczy się po tzw. Ziemiach Odzyskanych i tropi wchłaniające się już dziś szwy, którymi je - ową “odrzanię” sfastrygowano z “wiślanią”, od zawsze stanowiącą terytorium Polski. Rozmowy z kolejnymi bohaterami opowieści (głównie historykami miejsc) i analiza materiałów źródłowych pozwalają nam zorientować się w pewnej prawidłowości: pierwsze dwa pokolenia trwa...
więcej Pokaż mimo toKsiążkę tę miałem w planach czytelniczych jeszcze, gdy była tylko wydawniczą zapowiedzią; potem przyszły inne lektury czy wyzwania i trochę mi się plan odroczył. Tym razem więc tak powszechnie znielubione wyzwanie lutowe (słusznie widzimy w nim jeszcze jeden chwyt marketingowy do nakręcenia popularności książek ścigającym się w tym swoistym wyścigu jakim jest Plebiscyt...
więcej Pokaż mimo to
Lutowe wyzwanie daje jednak okazję do przyjrzenia się poszczególnym kategoriom i wybrania z nich jakichś interesujących pozycji. Tym razem - czekając na nominatów do “Zajdla” - zaglądam do nominowanych w kategorii SF i biorę się za “Metamorfa”.
Cyberpunk i neo-noir po polsku! Świat przyszłości zaledwie dwa wieki do przodu, a już niemal jak z “Modyfikowanego węgla”: wszczepy...
Głównym bohaterem powieści jest zmarły właśnie Archiwariusz, z którego zapisków wyłania się los wielu mieszkańców Galicji po upadku potęźnego cesarstwa Austro-Węgierskiego, walczących o własną tożsamość, własną państwowość, prawo do bytu nieraz. Taki jest i los Jurki Koby, który - nim się spolszczy i zostanie finalnie owym Archiwariuszem - jest grekokatolickim młodzikiem,...
więcej Pokaż mimo toMinęło 150 lat od wyprawy Beringa (książki Stephena Bowna poznaję w kolejności występowania ich wydarzeń w dziejach świata), a ludzkość wciąż ma białe plamy na mapach. Na przełomie XIX i XX wieku! Nie do końca jasna jest sprawa magnetycznego Bieguna Północnego, nikt nie przepłynął legendarnego Przejścia Północno-Zachodniego, no i niezdobytym pozostaje wciąż Biegun...
więcej Pokaż mimo to