Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , ,

Reportaż, a może literatura faktu? Jak dla mnie obydwa terminy są właściwe do kategoryzacji tej pozycji.

Trudno wypowiadać się na temat książki, która bardzo dobrze przedstawia rzeczywistą historię. Trudno także się czyta o tragicznych czynach i zachowaniu człowieka, który stwarzał pozory normalnego mężczyzny.

Po przeczytaniu tej lektury zainteresowałam się tematem opisywanego w niej "drapieżnika". Jak się okazało wywiady, zdarzenia, morderstwa miały odzwierciedlenie w rzeczywistości (według różnych źródeł internetowych oraz nagrań z wywiadów udostępnionych w serwisie youtube.pl).
Tak naprawdę można się tylko domyślać, czy faktem jest także cały przebieg śledztwa, rozmowy funkcjonariuszy, ich sposób działania, komunikacji itp.. Analizując jednak wszystkie informacje, do których udało mi się dotrzeć śmiem twierdzić, że historia ta jest odzwierciedlona w bardzo dużym stopniu z rzeczywistością.

Przerażające są fakty, to oczywiste, w końcu mowa jest tu o "drapieżcy", który dokonał mordów. Jednakże książkę czyta się dobrze, płynnie. Po każdym rozdziale chciałam poznać dalszą część historii.

Oczywiście nie może być jednak idealnie. Jakie minusy dostrzegam w tej pozycji?
Według mnie są pewne niedopowiedziane sprawy i sytuacje, które w trakcie śledztwa zostały ominięte albo ominięto je w książce, być może twierdząc że są zbędne.
Ponadto niektóre dialogi są oderwane od wszelkiej logiki i tu się zastanawiam czy tak po prostu było czy może jednak podkręcono w ten sposób niedołężność tamtejszego wymiaru sprawiedliwości.

Co do samego sposobu przeprowadzania śledztwa - chyba wszędzie znajdzie się ktoś na wysokim stanowisku bez większych kwalifikacji, powodując komplikacje w działaniach, w szczególności w tak ważnych sprawach jak ta. Dopuszczenie do takiego finału jakie miało miejsce powinno skutkować niezwłocznym wydaleniem większości ludzi na wysokich stanowiskach. Tak jak w Polsce tak i na świecie - wszędzie rządzi pieniądz i sztuczna władza.

Niestety ta sytuacja utwierdziła mnie, że na świecie jest znikoma ilość ludzi dążących do prawdy, gotowa na poświęcenia i wykonująca swój zawód (szczególnie tak ważne jak w sektorach państwowych) z powołania.

Reportaż, a może literatura faktu? Jak dla mnie obydwa terminy są właściwe do kategoryzacji tej pozycji.

Trudno wypowiadać się na temat książki, która bardzo dobrze przedstawia rzeczywistą historię. Trudno także się czyta o tragicznych czynach i zachowaniu człowieka, który stwarzał pozory normalnego mężczyzny.

Po przeczytaniu tej lektury zainteresowałam się tematem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Max Czornyj jest autorem cieszącym się popularnością, stąd też gdy wpadła mi w ręce "Inna" zaciekawiłam się tą pozycją.

Fabuła zapowiadała się dobrze. Poznaliśmy mężczyznę, który cierpi na zanik pamięci oraz poboczną bohaterkę Izę wraz z matką, której według mnie równie dobrze w tej historii mogłoby nie być.

Faktem jest, że cała historia rozwiązuje się na dosłownie ostatnich kartkach książki, co jest na plus. W trakcie czytania śmiało można zadawać sobie pytania po co? dlaczego? jak do tego doszło?, na które na samym końcu znajdziemy odpowiedź.

Nie podoba mi się jednak sposób pisania autora, przez co widząc go na pułkach sklepowych nie będę się zastanawiać nawet nad zakupem poszczególnych pozycji.
Warto także zaznaczyć, że pomimo tego, iż rozwiązanie zagadki jest trzymane do samego końca w tajemnicy to dochodzenie do tego końca było dla mnie męczące. Uważam, że dałoby się ciekawiej prowadzić tę historię oraz w bardziej bogaty sposób przedstawić samych bohaterów. Książka ta jest niebywale krótka, a miałam problem przez nią przebrnąć.

Moim zdaniem fabuła ma potencjał, lecz został on zmarnowany, ucięty i spłycony. Szkoda. Szkoda mi bardzo, biorąc pod uwagę porównania Maxa Czornyja do Remigiusza Mroza. Sądząc po tempie wydawanych powieści Ci autorzy stawiają na ilość i zarobek, a nie na jakość. Oby jak najmniej takich autorów.

Max Czornyj jest autorem cieszącym się popularnością, stąd też gdy wpadła mi w ręce "Inna" zaciekawiłam się tą pozycją.

Fabuła zapowiadała się dobrze. Poznaliśmy mężczyznę, który cierpi na zanik pamięci oraz poboczną bohaterkę Izę wraz z matką, której według mnie równie dobrze w tej historii mogłoby nie być.

Faktem jest, że cała historia rozwiązuje się na dosłownie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Historia Carrie jest bardzo stara, a mimo to bardzo ponadczasowa.

Tematyka książki jest bardzo życiowa, gdyż porusza kwestie znęcania się nad innym człowiekiem ukazując jaki to ma wpływ na jego dalsze życie. Pod tym względem plus dla Kinga.

Niestety odnoszę wrażenie, że książka ta cieszy się dobrymi ocenami ze względu na sentyment. Faktem jest, iż wydanie oryginalne jest stokroć razy lepsze od jakiejkolwiek ekranizacji, co jest w sumie przykre patrząc na to jaką mamy technologię i aktorów.

Książka składa się z różnych wstawek, takich jak wywiady, wycinki z gazet czy różne sprawozdania. Na ogół bardzo lubię taką różnorodność, pod warunkiem że wszystko jest wprowadzone z umiarem i w odpowiednim momencie. Tutaj odbieram to bardziej na minus niż na plus. W pewnych momentach jest to element przeszkadzający w czytaniu.

Nie wiem czy to przez fakt, iż historia Carrie jest mi dobrze znana czy faktycznie takie są obiektywne odczucia, ale książka mnie nie poruszyła.
Pierwsza część jest zdecydowanie lepsza od drugiej. Poznajemy w niej bohaterów i ich charakterystykę. Jest to zawsze wspaniały moment w każdej książce, gdyż to w tej chwili kreuje się w głowie obraz danej postaci. I tu chciałam zaznaczyć, że w mojej głowie powstał on zupełnie inny (szczególnie jeśli chodzi o Carrie) niż w jakiejkolwiek ekranizacji.
Kolejne części książki to opowiadanie historii, która miała miejsce na balu. I może nie byłoby tak źle, gdyby nie to że została ona opowiedziana w ten sam sposób przez kilku ludzi. Może gdyby też użyto nieco innych sformułowań... nie wiem. Wiem, że zapadło mi to w pamięć.

Czy polecam? Raczej nie. Ewentualnie dla osób, które są ciekawe Kinga i jego twórczości. Właśnie z tego powodu ja sięgam po tytuły spod jego ręki. Czasem jest coś wartego uwagi, czasem nie.

Historia Carrie jest bardzo stara, a mimo to bardzo ponadczasowa.

Tematyka książki jest bardzo życiowa, gdyż porusza kwestie znęcania się nad innym człowiekiem ukazując jaki to ma wpływ na jego dalsze życie. Pod tym względem plus dla Kinga.

Niestety odnoszę wrażenie, że książka ta cieszy się dobrymi ocenami ze względu na sentyment. Faktem jest, iż wydanie oryginalne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Początkowo fabuła jest prosta, przewidywalna i nudna. Miałam problem żeby usiąść i ją przeczytać przy jednym posiedzeniu. Trwało to tak mniej więcej do połowy książki.
Bohaterowie przy bliższym poznaniu są w sumie standardowi, sytuacje życiowe, można spróbować utożsamić się z którymś z nich (w pewnym stopniu oczywiście).
Głowna bohaterka Emily jest kobietą, która poznała mężczyznę idealnego - Adama. Ten zaś nie do końca jest taki idealny, gdyż pomimo że mieszka sam wciąż jest mentalnie przy matce. Pammie - przyszła teściowa wydaje się być w porządku, dopóki związek jest świeży i niegroźny. Późniejsze losy można sobie dopowiedzieć.
Zakończenie rzeczywiście mnie zdziwiło i wprowadziło w dziwny stan, ponieważ skończyło się i już. Wyjaśnienie sytuacji skończyło się na jednej kartce, co uważam stanowczo za krótkie. Przez to wypowiedź/wyjaśnienie Pameli jest nieprawdopodobne, niejasne i zwyczajnie dziwne.

Początkowo fabuła jest prosta, przewidywalna i nudna. Miałam problem żeby usiąść i ją przeczytać przy jednym posiedzeniu. Trwało to tak mniej więcej do połowy książki.
Bohaterowie przy bliższym poznaniu są w sumie standardowi, sytuacje życiowe, można spróbować utożsamić się z którymś z nich (w pewnym stopniu oczywiście).
Głowna bohaterka Emily jest kobietą, która poznała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Relacje międzyludzkie są same w sobie skomplikowane, a tym bardziej relacje rodzinne. Tu mamy przedstawioną historię matki i córki, które są niezwykłe. Niestety ta niezwykłość polega na ich niezdrowej relacji, która sięga do starszych pokoleń, pokazując jak istotne jest wychowanie dziecka i jaki to ma wpływ na jego dalszy los.
Ta książka jest o tyle wyjątkowa, że żadna z bohaterek nie jest pozytywna. Z takim zjawiskiem się chyba jak dotąd nie spotkałam.
Książkę czyta się szybko, fabuła wciąga i rzecz biorąc jest przemyślana i nieprzewidywalna. Zgodzę się z większością opinii, że zakończenie książki faktycznie zaskakuje.

Relacje międzyludzkie są same w sobie skomplikowane, a tym bardziej relacje rodzinne. Tu mamy przedstawioną historię matki i córki, które są niezwykłe. Niestety ta niezwykłość polega na ich niezdrowej relacji, która sięga do starszych pokoleń, pokazując jak istotne jest wychowanie dziecka i jaki to ma wpływ na jego dalszy los.
Ta książka jest o tyle wyjątkowa, że żadna z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Jestem pod ogromnym wrażeniem, gdyż zwykle tego rodzaju książki są tylko odskocznią od zwykle wybieranych przeze mnie tytułów. Ten zaś czytałam ze szczerą przyjemnością.

Okładka jest nieco nieadekwatna do treści, więc jeśli ktoś tym się sugeruje to zachęcam do wyznawania nowej zasady - "nie oceniaj książki po okładce".
Przede wszystkim w tej książce są poruszane tematy dotyczące życia codziennego, życia każdego człowieka, bez względu na jego pochodzenie, czy majętność. Dla osoby umiejącej dokonywać refleksji ta książka może wiele wnieść. Może pomóc zrozumieć jak wiele zależy od nas samych, jak na wiele rzeczy mamy wbrew pozorom wpływ, jak oddziałują na nas inni ludzie, ci bliscy i ci kompletnie obcy.
Można by powiedzieć, że przedstawiona historia momentami jest płytka, lecz koniec końców jest nietuzinkowa. Nie jest to opowieść nieprzewidywalna, lecz nie jest to także coś, co jest oczekiwane i jasne.

Książkę skończyłam czytać wczoraj i tkwię wciąż w stanie przemyśleń, na różne tematy, przez co pisanie sensownej opinii jest trudne. Jednakże fakt, iż ten tytuł tak się "wgryzł we mnie" także o czymś świadczy. Obecna sytuacja w moim życiu poniekąd wpisuje się w sens zawarty w tej pozycji i może stąd wynika ta trudność, lecz śmiem twierdzić, że wiele z nas mogłoby powiedzieć coś podobnego po przeczytaniu tej pozycji.

Dodaje do ulubionych; książka nie jest zwykłym, bezpłciowym romansidłem, kończy się niewypowiedzianym i pewnie innym na swój sposób dla każdego mottem, gdyż pozwala się utożsamić z historią na swój własny, unikalny sposób. Dzięki temu wszystkiemu bardzo szybko i przyjemnie się czytało i prawdopodobnie kiedyś do niej wrócę.

Jestem pod ogromnym wrażeniem, gdyż zwykle tego rodzaju książki są tylko odskocznią od zwykle wybieranych przeze mnie tytułów. Ten zaś czytałam ze szczerą przyjemnością.

Okładka jest nieco nieadekwatna do treści, więc jeśli ktoś tym się sugeruje to zachęcam do wyznawania nowej zasady - "nie oceniaj książki po okładce".
Przede wszystkim w tej książce są poruszane tematy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Bardzo rzadko sięgam po polskich autorów i zwykle niestety nie jestem zachwycona. Marek Stelar nieco zmienił moje postrzeganie polskich twórców za co bardzo mu dziękuje.

Jak się domyślasz i widzisz po ocenie mam pozytywną opinię na temat tej lektury.
Napisana jest prostym językiem i dotyczy spraw związanych z moją ojczyzną, więc jest tu drobna gra na miłości do niej.
Fabuła może z początku aż tak nie zachwyca, niemniej jednak wciąga, powodując że się siada i ją czyta jednym tchem. Podoba mi się pomysł na stworzenie innej niż zwykle, bardzo specyficznej relacji rodzeństwa. Pewne sytuacje są do przewidzenia, jednak nie wszystkie i mam tu na myśli właśnie wszelkie wskazówki pozostawiane przez jednego z braci.
To co mnie zirytowało to fakt, że na końcu zobaczyłam napis "koniec części pierwszej" i oniemiałam. Myślałam, że jest to jedyny tom. Oczywiście chętnie poznam dalsze ich losy, jednak w sytuacji gdy występuje więcej niż jedna część danego opowiadania lubię mieć komplet w swojej kolekcji, by nie mieć przerwy w czytaniu. W obecnej chwili niestety druga ani żadna kolejna jeszcze nie jest wydana, mam więc nadzieję, że autor nie będzie kazał nam długo czekać.

Bardzo rzadko sięgam po polskich autorów i zwykle niestety nie jestem zachwycona. Marek Stelar nieco zmienił moje postrzeganie polskich twórców za co bardzo mu dziękuje.

Jak się domyślasz i widzisz po ocenie mam pozytywną opinię na temat tej lektury.
Napisana jest prostym językiem i dotyczy spraw związanych z moją ojczyzną, więc jest tu drobna gra na miłości do niej....

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Ciało nie kłamie Judy Melinek, T.J. Mitchell
Ocena 7,6
Ciało nie kłamie Judy Melinek, T.J. ...

Na półkach: , , ,

Chciałabym zaznaczyć, że prawdopodobnie jak większość społeczeństwa niewiele wiem o ludzkim ciele, a jeszcze mniej o jego budowie wewnętrznej czy o tym jak wygląda po śmierci.

Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z literaturą dotyczącą medycyny, nawet więcej - nigdy nie oglądałam filmów o tej tematyce (nie licząc wszelkich "horrorów", które z jakąkolwiek edukacją nie mają nic wspólnego). Z tego właśnie powodu nie miałam też zbyt wielu oczekiwać wobec tego tytułu.
To czego oczekiwałam zostało spełnione. Liczyłam na to, że nomenklatura, którą posłużyli się autorzy będzie zrozumiała dla laika w tej dziedzinie oraz że mnie zaciekawi. Tak się jak najbardziej stało.

Należy zaznaczyć, że nie jest to encyklopedia wiedzy, poradnik czy coś podobnego. Jest to książka złożona z opisów różnych przypadków śmierci. Opisywane są w skrócie losy ludzi, którzy zakończyli swój żywot na różne sposoby: zatrucie, samobójstwo, morderstwo czy wypadki. Kolejny plus za to, że są zawarte własne przemyślenia, anegdoty patolożki. Pozwalają one nieco bardziej wczuć się w daną sytuację i niemal ją przeżywać.
Oczywiście ta książka nie jest idealna, każdy z tych opisów można by było rozwinąć i to według mnie jest największy minus - zbyt szybkie przechodzenie z jednego przypadku śmierci do drugiego.

Chciałabym zaznaczyć, że prawdopodobnie jak większość społeczeństwa niewiele wiem o ludzkim ciele, a jeszcze mniej o jego budowie wewnętrznej czy o tym jak wygląda po śmierci.

Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z literaturą dotyczącą medycyny, nawet więcej - nigdy nie oglądałam filmów o tej tematyce (nie licząc wszelkich "horrorów", które z jakąkolwiek edukacją nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

O czym jest ta książka każdy wie, wystarczy przeczytać jej zapowiedź.

Temat książki jest zadziwiający, porusza mocno wartości prawne, moralne i etyczne. Nie trzeba mieć własnych dzieci by postawić przed sobą pytanie "Co zrobisz, by uratować swoje dziecko/kogoś kogo kochasz?", odpowiedź jest prosta - wszystko co będziemy w stanie.

Spodobało mi się to, że historia nie jest wyłącznie opisywana suchymi zdaniami. Miałam okazję poznać punkt widzenia i spostrzeżenia każdego z bohaterów. Pozwala to lepiej zrozumieć problem, który dotknął rodziny.
Najlepsze jest to, że książka nie jest nudna, nie jest naładowana medycznymi frazami (chociaż oczywiście siłą rzeczy one też tam są), nie ma tam zbędnych monologów, wydaje mi się że nie ma tam nawet zbędnych ludzi, wszyscy są w tej opowieść po coś, by coś pokazać, uzmysłowić. Można by zarzuć, że może nie wszyscy bohaterowie są odpowiednio często dopuszczani do głosu, że ich kreacja nie jest rozbudowana, rozwinięta, ja jednak uważam, że pozwala to nam samym na dopowiedzenie pewnych kwestii, zachowań i wyborów.

Książka jest trudna pod względem emocjonalnym, ja szczerze uroniłam kilka łez, a to bardzo rzadko się zdarza. Niemniej jednak czyta się ją ekspresowo, w ciągu jednego posiedzenia. Ani przez minute nie czułam, że się nudzę, że czytam by ją skończyć. Autentycznie chciałam znać ciąg dalszy bohaterów, choroby, chciałam poznać zakończenie, wyczekiwany happy end. Nie lubię zdradzać zakończenia, więc nie powiem czy się go doczekałam, czy też nie, ale powiem jedno - nie jestem rozczarowana. Zakończenie mnie zaskoczyło, co też się zdarza nieczęsto.

Ta książka nie jest przewidywalna, jest mocna, momentami dobitna.

Polecam gorąco z całego serca.

Ps. Filmu nie widziałam, ale jestem pewna, że nikt, żaden aktor ani reżyser nie był w stanie sprostać zadaniu, by przedstawić losy bohaterów tak genialnie jak jest to zrobione w książce.

O czym jest ta książka każdy wie, wystarczy przeczytać jej zapowiedź.

Temat książki jest zadziwiający, porusza mocno wartości prawne, moralne i etyczne. Nie trzeba mieć własnych dzieci by postawić przed sobą pytanie "Co zrobisz, by uratować swoje dziecko/kogoś kogo kochasz?", odpowiedź jest prosta - wszystko co będziemy w stanie.

Spodobało mi się to, że historia nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Sięgnęłam po ten tytuł ze względu na szał jaki był wokół ekranizacji. Nie oglądałam jej jeszcze, ale odnoszę wrażenie że mogę być bardziej zadowolona z serialu niż z książki.

Książka jest napisana prostym, niekiedy prostackim wręcz językiem, szybko się czyta, ale bez entuzjazmu i wyczekiwania kolejnych zdań. To co jest dobre to sposób narracji, czytając odnosiłam wrażenie jakby ktoś mi się spowiadał ze swojego życia. Co do samych sytuacji przedstawionych w tych literach... nie byłam nigdy w podobnych sytuacjach, ale prawdopodobnie nie tylko ja słyszałam, bądź czytałam w prasie o tym jak działają dilerzy i całe to środowisko. Czytając "Ślepnąc od świateł" nic mnie nie zaskoczyło, nic nie wbiło mnie w fotel, zabrakło tego "WOW", którego tak się spodziewałam.
Podobno historie tam opisane mają pewne odwzorowanie w prawdziwym życiu - też tak słyszałeś/aś? Jak mam być szczera to myślę, że w życiu są ciekawsze scenariusze z większymi celebrytami. ;)
Dlaczego przypuszczam, że serial może być ciekawszy, a nawet dobry? Ze względu na grę aktorską, na podzielenie go na odcinki, na budowanie napięcia (w książce go nie było), które dodatkowo może być wzmacniane muzyką i umiejętnościami aktorskimi.

Powroty do tej lektury wspomnieniami będzie pewnie budziło we mnie poczucie nudy i straty czasu.
Nie polecam.

Sięgnęłam po ten tytuł ze względu na szał jaki był wokół ekranizacji. Nie oglądałam jej jeszcze, ale odnoszę wrażenie że mogę być bardziej zadowolona z serialu niż z książki.

Książka jest napisana prostym, niekiedy prostackim wręcz językiem, szybko się czyta, ale bez entuzjazmu i wyczekiwania kolejnych zdań. To co jest dobre to sposób narracji, czytając odnosiłam wrażenie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Zastanawiam się poważnie skąd przy tym tytule taka dobra nota. Niestety książka nie zachwyca.

Zacznę od tego, że jak się za nią zabierałam byłam święcie przekonana o historii kryminalnej, a tu niespodzianka... Dopiero po przeczytaniu zauważyłam, że ten tytuł jest skategoryzowany do literatury obyczajowej i romansu, lecz na moje oko śmiało można przypisać wyłącznie romans.

Główna bohaterka - Roksana - wraca do swojego ojczystego miasteczka, by odnaleźć siostrę, zaginioną przed rokiem. Pytanie tylko, dlaczego zachętą do zabrania się za tę lekturę jest jej siostra Ania, skoro w książce niewiele o niej się mówi. Wątek kręci się wokół relacji Roksany, a jej przyjacielem Bartkiem oraz byłym chłopakiem. Przedstawione są tam oczywiście gorące sceny seksu, które nie wnoszą nic ciekawego. Jeśli chodzi o wątek poboczny, wątek rodzinnej tragedii to mam bardzo mieszane odczucia. Sam pomysł był ciekawy, mający ogromny potencjał. Niestety jednak... spalił na panewce. Nie będę zdradzać zakończenia, jednak wspomnę o tym, że ja podejrzewałam, iż zamieszaną osobą będzie właśnie ta właściwa lub ktoś jej pokroju (ten sam wiek, płeć) i niestety się nie pomyliłam. Bardzo ta historia została spłycona, ograniczona do kontaktów seksualnych starszej siostry. I nawet byłabym w stanie dać więcej gwiazdek, gdyby tylko kwalifikacja tej książki była inna oraz gdyby ten wątek zaginięcia nie był tak mocno wybrzmiewający. Niektóre rodziny są w stanie pogodzić się z utratą kogoś bliskiego, tutaj mamy przedstawiony inny punkt widzenia, w którym cała rodzina jest pogrążona w rozpaczy. A mimo tej rozpaczy, bohaterka która wraca rozwiązać zagadkę rozwija swoje relacje z płcią przeciwną i umiejętności seksualne, spychając na bok los siostry.

Podsumowując: dwa pomysły na dwie różne, bardzo dobre książki połączone w jedną, co wyszło zdecydowanie na niekorzyść.
Dodam jeszcze, że jeśli chcecie sprezentować ten tytuł swojemu dziecku to zastanówcie się najpierw, czy jest na tyle dojrzałe by czytać takie "małe erotyki" jak to.

Zastanawiam się poważnie skąd przy tym tytule taka dobra nota. Niestety książka nie zachwyca.

Zacznę od tego, że jak się za nią zabierałam byłam święcie przekonana o historii kryminalnej, a tu niespodzianka... Dopiero po przeczytaniu zauważyłam, że ten tytuł jest skategoryzowany do literatury obyczajowej i romansu, lecz na moje oko śmiało można przypisać wyłącznie romans....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Pierwszy raz spotkałam się z książką, która jest napisana w formie monologu. Pod względem formy czyta się ją w ogólnym rozrachunku dobrze, jakby ktoś opowiadał nam historię. W tym przypadku niewątpliwie historię swojego życia. Jedyny minus budowy tej książki są "wtrącenia", coś co przejawia się tym, iż bohaterka opowiadając, za chwilę odpowiada na pytanie, którego czytelnik nie widzi. Będą pochłoniętym w fabułę te drobne przerywniki wytrącały mnie z pantałyku i musiała minąć dłuższa chwila bym do tego przywyknęła.
Jeśli chodzi o śmierć bogatej Very oraz tajemniczą śmierć męża głównej zainteresowanej - Dolores - to historie te są interesujące. Początkowo przedstawiana jest opowieść, która jest pewną ramą do wszystkich opisywanych wydarzeń, jednak jak dla mnie skupiono się tam na drobnych elementach, niekoniecznie potrzebnych. Jak na monolog odkrywający dwie tajemnice życiowe mam wrażenie, że ta cała "obudowa" jest mało dopracowana, choć obfita.
S. King ma przypisaną łatkę pisarza horrorów, jednak ta pozycja jest zupełnie czymś innym, nie ma w niej ani grama grozy. Jest tam jednak przedstawiona ludzka psychika, jej siła i kruchość, a także sposób jej działania z kobiecego punktu widzenia (co mnie ogromnie zdziwiło, no bo jak mężczyzna może tak dobrze zrozumieć kobietę?!).

Książka dobra, w sam raz na jeden wieczór.

Pierwszy raz spotkałam się z książką, która jest napisana w formie monologu. Pod względem formy czyta się ją w ogólnym rozrachunku dobrze, jakby ktoś opowiadał nam historię. W tym przypadku niewątpliwie historię swojego życia. Jedyny minus budowy tej książki są "wtrącenia", coś co przejawia się tym, iż bohaterka opowiadając, za chwilę odpowiada na pytanie, którego czytelnik...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Bardzo ciężko ocenić książkę składającą się z kilku mniejszych części. Niestety tak jak większość odniosę się najpierw do każdej minipowieści z osobna.

"Skazani na Shawshank"
Ta opowieść skłoniła mnie do zakupu książki. Film stworzony na jej podstawie stał się kultowy, dzięki czemu historia tam przedstawiona nie jest znana wyłącznie przez czytelników. Ekranizacje widziałam wieki temu, jeszcze jako dziecko i do dnia dzisiejszego jest to jeden z moich ulubionych filmów. Coby jednak nie przeciągać - okazało się, że książka to niczym żywy scenariusz. Miałam wrażenie że nie ma tam liter, lecz ekran telewizora. W moim przypadku trudność mi sprawia spojrzenie na tę opowieść bez żadnych emocji (tą historię znam na pamięć, a bohaterów mam wciąż przed oczami).
Po chwili refleksji naprawdę nie wiem co jest lepsze. Film jest stosunkowo długi (ponad 2h), zaś opowieść jest krótka i czytanie jej to była chwila. Trudnością było odseparowanie tych elementów, więc ostatecznie wystawiłabym ocenę 7.

"Pojętny uczeń"
Na podstawie tej części także istnieje ekranizacja nosząca tytuł "Uczeń Szatana" (na szczęście najpierw wzięłam się za czytanie).
Uważam, że jest to NAJLEPSZA z tych wszystkich czterech opowieści (film także jest rewelacyjny, choć niektóre sceny nieco się różnią od tych zapisanych). Bardzo mi się podoba sposób ukazania historii - lubię czytać o rzeczach, które miały miejsce. Mamy tu do czynienia z fikcją literacką, w której pojawiają się akcenty, takie jak nazwiska, zdarzenia, czy miejsca, które w realnym życiu miały miejsce. Wszystkie te rzeczy, które rodziły moją wątpliwość sprawdziłam i miło się zaskoczyłam widząc, że faktycznie takie osoby, czy takie sytuacje miały miejsce.
Postać głównego bohatera (chłopca) jest bardzo rozbudowana i ciekawa. Interesujący jest też mechanizm jaki przedstawiono, sprawiający zmiany w zachowaniu. Także postać starca jest intrygująca, pomimo tego, że jest on tzw "czarnym charakterem".
Trudno mi pisać coś więcej, bo aż ślina na język przynosi słowa opisujące tę opowieść.
Dla mnie rewelacja, a nawet i wybitna; ocena: 8,5

"Ciało"
Szczerze mówiąc bałam się zabierać za czytanie tej opowieści, bo wydawała mi się z opisowego skrótu nudna, jednak nie było źle. Co prawda w ogólnej klasyfikacji zajmuje ona III miejsce z czterech. Przejdźmy jednak do szczegółów mojej oceny.
Poznajemy w tej opowieści grupkę młodych chłopców (tych dobrych i złych). Każdy ma swój specyficzny charakter, lecz razem tworzą jedność, tworzą niezastąpioną i wyjątkową grupę. Jednak przedstawienie ich na początku jest mdłe, nic ciekawego. Ciekawość ogarnęła mnie dopiero jak wyruszyli w drogę i rzecz biorąc - równie dobrze od tego momentu mogłaby się zacząć ta historia.
Nie będę zdradzać, czy chłopcy zobaczyli zwłoki czy też nie, lecz mogę zdradzić, że spodziewałam się innego zakończenia. Gdyby popracować nad początkiem i końcem (albo chociaż nad końcem) to byłoby super. Nie wiem nawet jak wyrazić swoje emocje związane z zakończeniem i skutkami tej wyprawy. Po prostu jako czytelnik czuje się zaniedbana, porzucona z niepełną historią, lecz to nie jest zwykły niedosyt, lecz coś więcej.
Ta część również jak dwie poprzednie, doczekała się ekranizacji ("Stań przy mnie"). Jeszcze nie zdążyłam się zapoznać z filmem. Jak tylko go obejrzę uaktualnię wpis. Ocena tej części: przeciętna (5).

"Metoda oddychania"
Ostatnia minipowieść, która jest wyjątkowo "mini". Nie liczyłam co prawda stron, jednak widać wizualnie oraz czuć podczas czytania, że wyjątkowo szybko to wszystko minęło.
Poniekąd z tego powodu też nie ma co tu się rozpisywać. Jak dla mnie szału niestety nie ma. Tytuł mnie zaintrygował i byłam niesamowicie ciekawa o co chodzi z tą metodą oddychania. Prawda okazała się brutalnie prosta, a historia skąpa i płytka. Autor chyba wiele czasu nie poświęcił na jej stworzenie, chociaż dostrzegam tam ogromny potencjał. Początek jest obiecujący, ale zakończenie mnie zabiło niemal tak gwałtownie jak JĄ (po przeczytaniu będzie wiadomo o kogo chodzi). Ocena: może być (4).


Ogólna ocena książki: 7.
Z mojego ogólnego podsumowania można wywnioskować, że tylko połowa treści jest ciekawa. Nic bardziej mylnego. Niech moje negatywne komentarze Cię nie zniechęcą. Uważam, że to było ciekawe doświadczenie, gdyż każda z tych historii jest inna. Mamy do czynienia nie tylko z różnymi przypadkami osób i ich sytuacji życiowych, lecz poznajemy przede wszystkim kolejne oblicza pisarza. W książce jest zawarte posłowie, w którym mamy możliwość poznania nieco historii z jego życia, z momentu powstania tych przeczytanych liter, powstałych spod jego pióra.
Każdy jest inny, każdy z nas interpretuje i odczuwa pewne rzeczy inaczej - pamiętajmy o tym i zawsze miejmy swoje zdanie.

Z czystym sercem polecam.

Bardzo ciężko ocenić książkę składającą się z kilku mniejszych części. Niestety tak jak większość odniosę się najpierw do każdej minipowieści z osobna.

"Skazani na Shawshank"
Ta opowieść skłoniła mnie do zakupu książki. Film stworzony na jej podstawie stał się kultowy, dzięki czemu historia tam przedstawiona nie jest znana wyłącznie przez czytelników. Ekranizacje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Szczerze mówiąc, myślałam o tej książce jako o kolejnym słabym, lecz rozsławionym kryminale, który pewnie niewiele jest wart. A jak się skończyło to spotkanie? Przeczytajcie.

Trzeba zaznaczyć, że książka jest napisana bardzo prostym, przystępnym językiem, co może być dla niektórych nudne i mało interesujące, zaś dla innych może to stanowić element zachęcający.
Przez cały czas poznajemy spojrzenie na różne sytuacje z perspektywy wszystkich istotnych dla poznania tej historii osób. Jest to akurat lubiany przeze mnie sposób opisywania biegu zdarzeń. Widząc konkretną sytuacje, każdy widz może mieć przecież zupełnie inne odczucia - warto je poznać, poszerza to naszą wyobraźnie. Jeśli zaś mowa o samej fabule to muszę przyznać, że się zdziwiłam... do samego końca wszystko było owiane tajemnicą. Rzadko się to zdarza, zwykle już w środku domyślamy się zakończenia i rozwiązania całej zagadki, a tutaj nie wszystko jest takie oczywiste jak się wydaje.

Książkę czytało się bardzo szybko i wielce możliwe jest to, że równie szybko o niej zapomnę, jednak zapamiętam jedno - że jest ona jedną z nielicznych, która utrzymywała mnie w ciekawości do końca.
Uważam, że jest godna polecenia.

Szczerze mówiąc, myślałam o tej książce jako o kolejnym słabym, lecz rozsławionym kryminale, który pewnie niewiele jest wart. A jak się skończyło to spotkanie? Przeczytajcie.

Trzeba zaznaczyć, że książka jest napisana bardzo prostym, przystępnym językiem, co może być dla niektórych nudne i mało interesujące, zaś dla innych może to stanowić element zachęcający.
Przez cały...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Książka jest stosunkowo długa, więc i moja recenzja prawdopodobnie nie będzie należała do najkrótszych.


Może zacznę od początku, a ten był dla mnie dość skomplikowany. Niekoniecznie lubię czytać przeplataną historię teraźniejszości z dawnymi czasami. W tej książce mamy siedmioro dzieci (głównych bohaterów), ale na pierwszych stronach poznamy multum innych imion i nazwisk niż tylko te podstawowe siedem. Mnie było ciężko to wszystko zapamiętać - kto kim jest, co kogo spotyka, co myśli. To mnie najbardziej zniechęciło. Na moje nieszczęście z przyczyn ode mnie niezależnych miałam około 3-4 miesięczną przerwę w czytaniu, więc po takim wstępie myślałam, że moja przygoda z tym tytułem zakończy się jednak na filmie...

Zmotywowałam się jednak i w wolny weekend przebrnęłam przez resztę!

W połowie lektury oczywiście działo się najwięcej najciekawszych rzeczy, w mojej głowie wszystko było poukładane, więc zatopiłam się w gąszczu liter. Mając bogatą wyobraźnie niemalże czułam się jakbym była w tym miasteczku. Opisy miejsc, zdarzeń - wszystko to jest dobrze dopracowane i napisane przystępnym językiem.

Końcowe rozdziały również nie były niczego sobie, tok niektórych wydarzeń mnie nawet zaskoczył. Jednakże samo zakończenie uważam jako niedopracowane, jakby tam czegoś brakowało.

Ogólna ocena książki to bardzo dobra. Pomimo mankamentów, o których wspomniałam doceniam wielowątkowość, fabułę i złożone opisy. Czy "Ciebie też porwie TO"? Przekonaj się! Mnie może nie porwało, ale na pewno zostało w pamięci ;)



Dzień po przeczytaniu książki zdecydowałam się obejrzeć ekranizację. Zdecydowanie przy dylemacie na co pierwsze się zdecydować albo czy czytać jeśli mogę obejrzeć film odpowiadam - NIE OGLĄDAJ (mowa o filmie z 2017 i 2019 roku)! Film według mnie nie jest dobrym odpowiednikiem książki. Faktem jest, że efekty specjalne są dobrze zrobione, jeśli ktoś przeżywa sceny typu horror może się przestraszyć w pewnych momentach. Porównując jednak tok wydarzeń nie ma pełnego odwzorowania. To co najbardziej mnie zdziwiło to to, że zwykle w filmach pominięte są pewne rzeczy z książki, tu zaś pewne rzeczy zostały kompletnie zamienione! A o pewnych (wg mnie podstawowych) wcale nie wspomniano lub wspomniano bardzo późno (np. miejsce spotkań klubu frajerów - dlaczego w okresie dzieciństwa nie wspomniano o nim oraz o tym co się tam działo, zaś już w kolejnym rozdziale ni stąd ni zowąd on się pojawił i odgrywał dość istotną role) - jak to możliwe (?!).
Film oglądałam z moim partnerem i on również podziela moją opinię w temacie częściowej niezgodności między częścią I i II.

Także podsumowując -jeśli się zastanawiasz to przestań i bierz się za czytanie.

Książka jest stosunkowo długa, więc i moja recenzja prawdopodobnie nie będzie należała do najkrótszych.


Może zacznę od początku, a ten był dla mnie dość skomplikowany. Niekoniecznie lubię czytać przeplataną historię teraźniejszości z dawnymi czasami. W tej książce mamy siedmioro dzieci (głównych bohaterów), ale na pierwszych stronach poznamy multum innych imion i nazwisk...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

TOM 3/3

Moje nastawienie do tej części nie było najlepsze już na wstępie. Uważałam, że środek historii będzie najciekawszy, a początek wraz z końcem to tylko pewnego rodzaju dodatek. Jednakże miło się zaskoczyłam.

Przedstawiona historia w "Promie" z jednej strony jest bardzo mało prawdopodobna, ale z drugiej strony na świecie jest tyle nieprzewidywalnych ludzi, że poniekąd potrafię sobie wyobrazić scenariusz tam zawarty w realnym świecie. Zakończenie historii bohaterów jest intrygujące. Jak przy poprzednich częściach takiego zakończenia nie przewidziałam.
Ewidentnym plusem jest to, że niektóre informacje z książki są prawdziwe. Chodzi mi o sprawy historyczne, związane z militariami. Bardzo lubię takie wątki.

Nie do końca rozumiem skąd tyle negatywnych opinii na temat ostatniej części trylogii. Według mnie jest może i nawet najlepsza ze wszystkich. Niestety zgodnie z moim założeniem wciąż są w mojej głowie pewne pytania, na które nie otrzymam już odpowiedzi.

Cały cykl w ostatecznym rozrachunku nie jest najgorszy. Jak dla mnie im dalej się brnie - tym lepiej.

TOM 3/3

Moje nastawienie do tej części nie było najlepsze już na wstępie. Uważałam, że środek historii będzie najciekawszy, a początek wraz z końcem to tylko pewnego rodzaju dodatek. Jednakże miło się zaskoczyłam.

Przedstawiona historia w "Promie" z jednej strony jest bardzo mało prawdopodobna, ale z drugiej strony na świecie jest tyle nieprzewidywalnych ludzi, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

TOM 2/3

Pierwszy tom zakończył mnie scenariuszem, którego nie dopuszczałam do swojej głowy, więc byłam bardzo ciekawa co wydarzy się w kolejnej części.

"Połów" porusza ciekawy wątek dotyczący życia w tak hermetycznym społeczeństwie jakim jest życie na Wyspach Owczych. W tej części poznasz mieszkańców z nieco innej strony, według mnie ciekawszej.

Muszę przyznać, że ten wolumen jest ciekawszy od poprzedniego. Już od samego początku chce się czytać i poznawać dalsze szczegóły śledztwa, no bo co może robić czaszka w ciele grindwala? Losy bohaterów ulegają pewnym zmianom, co nieco komplikuje cały przebieg dochodzenia prawdy.

Ostatecznie czytanie przebiega bez żadnych problemów. Tak jak ktoś zauważył w którejś recenzji - rola Olsena w tej części jest nieco nie na miejscu ze względu na jego przeszłość. Na początku jest to element, który przeszkadza podczas czytania, później dopiero jakoś się z tym pogodziłam (wyjścia innego w sumie nie było).

Ogromny plus za role Fridy - technika kryminalistyki. Bardzo dobrze prowadzona postać pod każdym możliwym względem (merytorycznym przede wszystkim). Niestety zabrakło mi wyjaśnienia historii z zaginioną w poprzedniej części dziewczyną. Co do zakończenia to tak jak poprzednio - nie spodziewałam się takiego scenariusza, który nieco namieszał mi w głowie i stworzył obawę co do następnej części. Obawiam się, że ostatnia część tej trylogii nie rzuci mnie na kolana, a co gorsza znowu pozostawi mnie bez odpowiedzi na niektóre pytania z poprzednich części.

Podsumowując - książka jest dobra, ale nie wyróżnia się niczym specjalnym.

TOM 2/3

Pierwszy tom zakończył mnie scenariuszem, którego nie dopuszczałam do swojej głowy, więc byłam bardzo ciekawa co wydarzy się w kolejnej części.

"Połów" porusza ciekawy wątek dotyczący życia w tak hermetycznym społeczeństwie jakim jest życie na Wyspach Owczych. W tej części poznasz mieszkańców z nieco innej strony, według mnie ciekawszej.

Muszę przyznać, że ten...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

TOM 1/3

To moje drugie spotkanie z tym autorem. Pomimo faktu, że autor cieszy się dużą popularnością ja niekoniecznie dostrzegam fenomen jego słów. Po pierwszej książce byłam sceptycznie nastawiona, ale książka kosztowała mnie niecałe 10 zł, więc zaryzykowałam.

Początek książki był dla mnie trudnym doświadczeniem... Nic ciekawego się nie działo, przez co dłużył mi się czas podczas czytania.

W pewnym momencie faktycznie akcja zaczęła się toczyć. W tej małej społeczności jest wiele tajemnic, które niekoniecznie są wielkimi sekretami dla ludzi z większych miast. Brnąc w historię wraz z bohaterami miałam kilka scenariuszy odnoszących się do okoliczności zaginięcia nastolatki. Koniec końców ostatnie rozdziały mnie zaskoczyły biegiem wydarzeń (takiego scenariusza nie brałam pod uwagę). I to jest akurat plus tej książki, bo aż tak wielu ich nie ma.

Według mnie podstawowym plusem jest to, że opisy Wysp Owczych są bardzo bujne, szczegółowe i zwyczajnie ciekawie opisane. Zawierają one nie tylko opisy przyrody, ale także zwyczajów tam panujących, czy tego jak funkcjonuje tamtejsze społeczeństwo. Dzięki temu przedstawiona historia ma swój specyficzny, nieco mroczny klimat. Ponadto spowodowały one, że zaczęłam interesować się tym miejscem, zaczęłam czytać, słuchać i oglądać dokumenty na jego temat.

Książka nie zachwyca fabułą, choć koniec końców po jej zakończeniu chce się brnąć dalej, by poznać dalsze losy bohaterów. Nie jest też długa, więc jej przeczytanie nie zajmie Ci zbyt wiele czasu. Według mnie warto się z nią zapoznać dla poznania klimatu jaki panuje na Wyspach Owczych. Poza tym to jest raczej przeciętna.

Mam pozostałe dwa tomy, więc pewnie niebawem przekaże Ci także, co o nich myślę.

TOM 1/3

To moje drugie spotkanie z tym autorem. Pomimo faktu, że autor cieszy się dużą popularnością ja niekoniecznie dostrzegam fenomen jego słów. Po pierwszej książce byłam sceptycznie nastawiona, ale książka kosztowała mnie niecałe 10 zł, więc zaryzykowałam.

Początek książki był dla mnie trudnym doświadczeniem... Nic ciekawego się nie działo, przez co dłużył mi się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jak tu pisać o książce swojego idola, legendy... od czego zacząć...

Adama Ostrowskiego miałam okazje poznać, zupełnie przypadkiem - w pracy! Od kiedy pamiętam uwielbiałam go słuchać. Miałam przyjemność z nim dłużej porozmawiać, poznać jego cząstkę z czego byłam bardzo dumna. Kilka miesięcy później wydał książkę, a ja obrałam za cel ją zdobyć i przeczytać. W dniu wczorajszym dostałam ją w prezencie, a dziś czuje pewien niedosyt po jej przeczytaniu.

Czytając "Brzydki, zły i szczery" miałam w głowie jego głos, sposób mówienia, czułam że jestem świadkiem tych historii z bliska. Uważam że styl w jakim ta książka jest napisana to zdecydowanie jego styl. Wszelkie anegdoty z życia, wtrącenia są zamieszczone bez żadnych cenzur, co jest ogromnym plusem.

Co do samej książki byłam zaskoczona jej grubością. W jego życiu tak wiele się działo, nadal wiele się dzieje, po prostu ma o czym mówić, a tutaj psikus - taka niewielka namiastka jego wspomnień.
Książka składa się z rozdziałów, ale nie są one ułożone chronologicznie, tylko tematycznie. Niestety ten sposób przedstawiania wydarzeń nie do końca mi pasował. Dodatkowo tak jak wyżej napisałam to tylko namiastka jego wspomnień. Uważam, że pewne historie są niedopowiedziane, nieopowiedziane w pełni i można czuć się nienasyconym.

Tak czy inaczej fani tego rodzaju muzyki, a przede wszystkim fani Adama powinni tę książkę umieścić na liście przeczytanych, nawet dla tych paru anegdotek, namiastki jego wspomnień i niewielkiej, a zarazem wielkiej dawki emocji, którą umieścił w tych stronach.

Jak tu pisać o książce swojego idola, legendy... od czego zacząć...

Adama Ostrowskiego miałam okazje poznać, zupełnie przypadkiem - w pracy! Od kiedy pamiętam uwielbiałam go słuchać. Miałam przyjemność z nim dłużej porozmawiać, poznać jego cząstkę z czego byłam bardzo dumna. Kilka miesięcy później wydał książkę, a ja obrałam za cel ją zdobyć i przeczytać. W dniu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jest to pierwsza wydana książka N. Sparksa, zaś moje spotkanie z autorem już drugie.

Książka opowiada o niesamowicie wielkim uczuciu, pięknym, romantycznym, namiętnym i pełnym przeszkód. Czytało się ją dobrze, łatwo, bez zbędnych dialogów czy opisów. Wszystko w tej książce było spójne.

W opiniach innych czytelników zauważyłam zwrócenie uwagi na styl dialogów i listów, które są zawarte w książce. Te miałyby być "żenujące" czy "płytkie", a czytanie "toporne". Uważam, że styl jest prosty, dlatego czytanie to żaden kłopot. Jeśli chodzi o płytkość to trudno mi się ustosunkować do tego stwierdzenia. Moment, w którym bohaterowie się poznali przypada na lata czterdzieste XX wieku - niby nie tak dawno, ale jednak inne były wtedy czasy, co zresztą opisuje książka. Nie wiem czy fakt, że była to pierwsza książka Sparksa i brak doświadczenia w pisaniu wywołały u niektórych takie odczucia, czy jednak był to jego zamierzony plan, aby brzmiało to tak jak brzmi. Tak czy inaczej ta prostota języka mi w niczym nie przeszkadzała. Bez problemu wczułam się w akcje, poczułam ten romans i uwierzyłam w tą nieprawdopodobną siłę miłości.

Zabrakło mi jednak czegoś w tej opowieści. Zdecydowanie samo zakończenie jest dla mnie niepełne. Ciężko mi powiedzieć czego jeszcze mi tam brak... Być może nieco bardziej rozwiniętej historii, może więcej opisów, nieco innego zakończenia historii, w której są jeszcze młodzi - czegoś na pewno. Czuje niedosyt.

Książkę uważam za w miarę przeciętną/dobrą, ale niewyróżniającą się niczym specjalnym.
Polecam, ponieważ ta pozycja chwyciła mnie w niektórych momentach za serce i umysł. Daje do zrozumienia jak niewiele jest potrzebne do szczęścia (i nie tylko chodzi o bliskość kochanej osoby). Należy doceniać małe rzeczy, piękne chwile i nie bać się kochać. Chwyciła mnie również historia choroby. Chyba każda książka poruszająca trudne choroby będzie mnie poruszała, ponieważ poniekąd dostrzegam bliskość takiej historii, gdyż w rodzinie niestety na gruncie zdrowotnym pojawiają się problemy.

To jest moja opinia, każdą książkę którą przeczytam przetwarzam przez pryzmat własnych doświadczeń, mam zwykle bardzo osobiste przemyślenia, więc każdy z Was może mieć inny stosunek do tego co jest zawarte w "Pamiętniku" czy innej książce dowolnego autora - warto o tym pamiętać.

Jest to pierwsza wydana książka N. Sparksa, zaś moje spotkanie z autorem już drugie.

Książka opowiada o niesamowicie wielkim uczuciu, pięknym, romantycznym, namiętnym i pełnym przeszkód. Czytało się ją dobrze, łatwo, bez zbędnych dialogów czy opisów. Wszystko w tej książce było spójne.

W opiniach innych czytelników zauważyłam zwrócenie uwagi na styl dialogów i listów,...

więcej Pokaż mimo to