Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Totalnie się tego nie spodziewałam. Nie to, że się zawiodłam, w sumie wręcz przeciwnie... c:
Zabierałam się do tej serii niemal dwa lata. Zawsze było coś innego, a jak nie to szukałam, póki nie znalazłam :D Nie wiem czemu, może to kwestia tytułu ? Od samego początku (właśnie przez niego) myślałam, że jest to kolejna książka w stylu "Księżniczki" (taka seria dla 9-11 latek), czy serialowej Violetty.
W sumie sam początek mnie z błędu nie wyprowadził, dopiero po dwóch rozdziałach zobaczyłam jak bardzo się pomyliłam.
Uprzedzam, jest to książka w której akcja pędzi pełną parą, jej zwroty są zupełnie nie do przewidzenia (w 100% na plus) i to mnie chyba najbardziej zaskoczyło. Nie powiem, jest to powieść dla hmm... tej nieco młodszej młodzieży, aczkolwiek naprawdę nie rzuca się to w oczy. Do autów zdecydowanie można dodać postaci i świat w którym żyją. Każda z nich ma swój charakter, nie ma nic przesłodzonego, ani nie dopisanego, ich otoczenie - świat w którym i my żyjemy - autorka genialnie wykorzystała na potrzeby swojej książki.
Co do minusów... to wszystko jest trochę zbyt wzorowane na Harrym Potterze. Owszem, ma indywidualne problemy itd., ale ogólnie... szkoła praktycznie jak Hogwart (duchy to już zupełnie), czarodzieje chcący się pozbyć zwykłych, nie magicznych ludzi... I, oczywiście, troszkę zbyt dużo problemów miłosnych głównej bohaterki (klasyczny trójkącik, dokładnie mówiąc).
Jest to malutka rysa na tle tej całej serii, i, mimo dość ciążącej jej obecności, nie przeszkadza w odbiorze i docenieniu talentu pani Rachel Hawkins. Mam szczerą nadzieję, że to tak naprawdę nie jest trylogia. Akcja urywa się dosłownie w połowie, a ani widu, ani słychu jakiejkolwiek kontynuacji... :(

Totalnie się tego nie spodziewałam. Nie to, że się zawiodłam, w sumie wręcz przeciwnie... c:
Zabierałam się do tej serii niemal dwa lata. Zawsze było coś innego, a jak nie to szukałam, póki nie znalazłam :D Nie wiem czemu, może to kwestia tytułu ? Od samego początku (właśnie przez niego) myślałam, że jest to kolejna książka w stylu "Księżniczki" (taka seria dla 9-11...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

I znów jedyną przeszkodą do docenienia tej książki były oczekiwania. :/
Nie powiem, wszystko jest w sumie bardzo dobrze, dokładnie zrobione. Jestem pełna podziwu dla świata, który wymyślił Scarrow. Można by uznać, że to zupełnie wyświechtany temat, a tu zawsze, nagle okazuje się, że można stworzyć coś zupełnie nowego, własnego, niepowtarzalnego. Jak to się mówi - wyobraźnia nie zna granic (trzeba tylko wiedzieć jak jej używać) c:
Aczkolwiek nie udało się uniknąć kilku (dwóch dokładnie) błędów.
Zazwyczaj książka posiada jednego, max. dwóch takich głównych głównych bohaterów. Tutaj mamy ich nieco więcej. Niby wyróżniono z nich jednego na tę część przeznaczonego, ale nie da się go w ogóle poznać. Jakoś tak nie różni się to w odbiorze od pozostałych postaci. Autor poleciał zupełnie po wierzchu. I skupia się na wszystkich na raz, w takim samym stopniu.
No i akcja. Rozumiem, science fiction, musi się coś dziać, ale bez przesady. Jakoś brakuje mi tej części, gdzie możemy poznać bohaterów, takich bardziej... "bez napięciowych sytuacji" :D
Tak więc... mimo tych dwóch niedociągnięć, biorąc wszystko pod uwagę, z pewnością nie żałuję czasu poświęconego "Jeźdźcom Czasu" c:

I znów jedyną przeszkodą do docenienia tej książki były oczekiwania. :/
Nie powiem, wszystko jest w sumie bardzo dobrze, dokładnie zrobione. Jestem pełna podziwu dla świata, który wymyślił Scarrow. Można by uznać, że to zupełnie wyświechtany temat, a tu zawsze, nagle okazuje się, że można stworzyć coś zupełnie nowego, własnego, niepowtarzalnego. Jak to się mówi -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zdecydowanie mogę powiedzieć, że jest to niezwykła seria (co prawda przeczytałam tylko 6 z 15 części, ale... c:). Nieoczekiwane zwroty akcji nieraz przyprawiały mnie o palpitacje serca (w sumie był taki jeden, aczkolwiek w liczbie mnogiej lepiej to brzmi :D) i zostawałam na koniec książki z jednym, wielkim "Coooo...?".
Już zaczynając czytać "Wampiry z..." wiedziałam, że nie będę miała się do czego przyczepić. No, może nieco rzucało się w oczy, że główna bohaterka była "tą najlepszą we wszystkim co się da", gdy cokolwiek się działo to od razu wszyscy lecieli z tym do niej. I, w związku z tym, nie mogło się obyć bez nadzwyczajnego powodzenia u mężczyzn. Praktycznie wszyscy, przystojni oczywiście, spotkani po drodze przez Merit nie byli się w stanie jej oprzeć, i zaczynali do niej, kolokwialnie mówiąc "zarywać". Czy to w żartobliwym, niezobowiązującym flircie, czy całkiem na serio. Mówię o tym nie dlatego, że to jakoś baaardzo przeszkadzało, lub było zbyt rażące (w negatywnym znaczeniu), lecz hmm... psuło troszkę naturalność tego wszystkiego.
Ale, jak napisałam wyżej, jest to super książka. Kwestia wymieniona przeze mnie uprzednio naprawdę nie przeszkadza w odbiorze całości, spokojnie da się na nią przymknąć lekko oczko :D

Zdecydowanie mogę powiedzieć, że jest to niezwykła seria (co prawda przeczytałam tylko 6 z 15 części, ale... c:). Nieoczekiwane zwroty akcji nieraz przyprawiały mnie o palpitacje serca (w sumie był taki jeden, aczkolwiek w liczbie mnogiej lepiej to brzmi :D) i zostawałam na koniec książki z jednym, wielkim "Coooo...?".
Już zaczynając czytać "Wampiry z..." wiedziałam, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po raz pierwszy spotkałam się z tak przerysowaną postacią, a jednocześnie zupełnie bez własnego charakteru. Jest przypisany jej tak na siłę, że to aż boli. Z natury to on definiuje zachowanie, postawę, reakcje bohatera. Tu te wszystkie cechy się nie łączą.
Gdyby by nie to, to mogłaby być fajna książka. Cały świat jest naprawdę dokładnie zrobiony, pozostałe postaci są w dużo mniejszym stopniu przerysowane... Troszkę szkoda, że autorka aż tak bardzo się przyłożyła do stworzenia "tej idealnej" bohaterki :D

Po raz pierwszy spotkałam się z tak przerysowaną postacią, a jednocześnie zupełnie bez własnego charakteru. Jest przypisany jej tak na siłę, że to aż boli. Z natury to on definiuje zachowanie, postawę, reakcje bohatera. Tu te wszystkie cechy się nie łączą.
Gdyby by nie to, to mogłaby być fajna książka. Cały świat jest naprawdę dokładnie zrobiony, pozostałe postaci są w dużo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Muszę przyznać, że nieco się rozczarowałam tą książką... czegoś w niej brakuje. Postaci są płytkie, nie mają właściwych osobowości, czego nie powinno zabraknąć w, przynajmniej, dobrej książce.
Z pewnością plusem jest żywa akcja i ciekawy świat w którym się toczy, c: aczkolwiek, przez ten jeden negatywny aspekt wymieniony przeze mnie na początku, trudno jest to naprawdę docenić. Całość sprawia wrażenie płaskiej (jeśli wiecie o co mi chodzi) i zupełnie nie da się poczuć tej opowieści :/

Muszę przyznać, że nieco się rozczarowałam tą książką... czegoś w niej brakuje. Postaci są płytkie, nie mają właściwych osobowości, czego nie powinno zabraknąć w, przynajmniej, dobrej książce.
Z pewnością plusem jest żywa akcja i ciekawy świat w którym się toczy, c: aczkolwiek, przez ten jeden negatywny aspekt wymieniony przeze mnie na początku, trudno jest to naprawdę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdy szczęśliwa zabierałam się za tę książkę, jedynym czego się spodziewałam to było jedno wielkie "wow". I...cóż...nie powiem, jest to naprawdę dobra książka, ale tylko dla tych, którzy lubi takie klimaty (niestety ja się do nich nie zaliczam :( ). Wolę jak wszystko idzie w jedną stronę, a nie raz tak, raz inaczej, bohaterzy chcą być z sobą, ale nie mogą (nie to, że mają jakieś fizyczne przeszkody, lub ktoś im to uniemożliwia) - jedyny problem jaki mają to oni sami...
Więc jedyne co mi nie przypasowało, to sama treść :D Nie zniechęcam, żeby nie było, to tylko moje w 100% subiektywne podejście.
A obiektywnie patrząc - naprawdę super. Mimo tego, że nie przepadam za takim rodzajem książek, absolutnie nie mogę powiedzieć żebym się nudziła. Gayle Forman jest z tego "gatunku" pisarzy, którzy umieją przenieść czytelnika w wykreowany przez nich świat.
Każda postać ma swoje własne "ja", charakter według którego działa, ich zachowanie, reakcje są właśnie z nim związane, nie wyskakują nagle z czymś zupełnie bez sensu (dziwnie to brzmi, ale właśnie takie wrażenie miałam czytając chociażby "Love Story" Jennifer Echols, więc to naprawdę duży plus).
Podsumowując - jeśli się lubi takie tematy, to jest to książka idealna. Nie trzyma jakoś bardzo w napięciu, aczkolwiek ja nie zaznałam spokoju póki nie dowiedziałam się jak to się skończyło (w 2 części) :D

Gdy szczęśliwa zabierałam się za tę książkę, jedynym czego się spodziewałam to było jedno wielkie "wow". I...cóż...nie powiem, jest to naprawdę dobra książka, ale tylko dla tych, którzy lubi takie klimaty (niestety ja się do nich nie zaliczam :( ). Wolę jak wszystko idzie w jedną stronę, a nie raz tak, raz inaczej, bohaterzy chcą być z sobą, ale nie mogą (nie to, że mają...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Muszę przyznać, że jestem zaskoczona tą książką, jako, że zabierałam się za nią z małym uprzedzeniem (opinie znajomych), bardzo pozytywnie oczywiście c:
Brandol Mull wykreował naprawdę piękny świat, pełen niezwykłych stworzeń w którym bohaterów spotykają równie niezwykłe przygody. Baśniobór nie jest nudny ani nie wprowadza w nerwową atmosferę, jak niektóre książki z tej kategorii (widać od razu, że jest przeznaczony dla nieco młodszej publiki, aczkolwiek nie jest to jakoś bardzo rażące, w czytaniu nie przeszkadza. W sumie to nadaje jakiegoś szczególnego uroku :))
Jedyną rzeczą, która mnie szczerze irytowała (bardziej osobą) to Kendra. Autor na siłę chciał zrobić z niej "panienkę z okienka" łącząc jednocześnie z rolą superbohaterki. Zdecydowanie wolałam jej brata :D (i dlatego troszkę szkoda, że był "tą drugą" postacią pierwszoplanową. A główne miejsce zajmował kto ? Jego siostra.).
Ten jeden szkopuł nie obniża rzecz jasna, wartości całej powieści, z pewnością poświęconego jej czasu nie uważam za stracony. Nie wymaga zbytniego zaangażowania, nie zmusza do bezsenności z zastanawianiem się "co będzie dalej" (wszystko oczywiście w pozytywnym znaczeniu), spokojnie można się przy niej zrelaksować. Nadaje się idealnie jako przerywnik między takimi właśnie "napięciowcami" :D

Muszę przyznać, że jestem zaskoczona tą książką, jako, że zabierałam się za nią z małym uprzedzeniem (opinie znajomych), bardzo pozytywnie oczywiście c:
Brandol Mull wykreował naprawdę piękny świat, pełen niezwykłych stworzeń w którym bohaterów spotykają równie niezwykłe przygody. Baśniobór nie jest nudny ani nie wprowadza w nerwową atmosferę, jak niektóre książki z tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po raz pierwszy się spotkałam z tak źle napisaną książką. Wszystko niby jest, ale... totalnie się nie łączy. Z każdą stroną coraz bardziej gubiłam. Postaci są bez charakteru, zupełnie płaskie... :(
Troszkę przykro mi tak kończyć, więc dodam, że zakończenie całkiem mi się podobało c:

Po raz pierwszy się spotkałam z tak źle napisaną książką. Wszystko niby jest, ale... totalnie się nie łączy. Z każdą stroną coraz bardziej gubiłam. Postaci są bez charakteru, zupełnie płaskie... :(
Troszkę przykro mi tak kończyć, więc dodam, że zakończenie całkiem mi się podobało c:

Pokaż mimo to


Na półkach:

Myślałam, że to będzie kolejne puste romansidło, a tu - bardzo pozytywne zaskoczenie c:

Myślałam, że to będzie kolejne puste romansidło, a tu - bardzo pozytywne zaskoczenie c:

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka fajnie napisana, w lekkim stylu, nie porusza jakiś naprawdę głębszych tematów, nie skłania do refleksji, idealna, jeżeli szukacie czegoś hmm...pustego (w pozytywnym tego słowa znaczeniu :D), po prostu, żeby niczym się nie martwić, taki typowy pożeracz czasu c:

Książka fajnie napisana, w lekkim stylu, nie porusza jakiś naprawdę głębszych tematów, nie skłania do refleksji, idealna, jeżeli szukacie czegoś hmm...pustego (w pozytywnym tego słowa znaczeniu :D), po prostu, żeby niczym się nie martwić, taki typowy pożeracz czasu c:

Pokaż mimo to


Na półkach:

Początek - doskonały, lepszego nie można byłoby sobie wymarzyć. Potem ? Charakter postaci gdzieś wyparował, akcja wymuszona...Bardzo się przy niej męczyłam. Jakoś mi nie leży styl pisania pani McGuire :(

Początek - doskonały, lepszego nie można byłoby sobie wymarzyć. Potem ? Charakter postaci gdzieś wyparował, akcja wymuszona...Bardzo się przy niej męczyłam. Jakoś mi nie leży styl pisania pani McGuire :(

Pokaż mimo to


Na półkach:

O ile przy innych książkach Kasie West nie miałam się do czego przyczepić, to tu, cóż, nie bagatela - postać drugoplanowa, książkowy partner głównej bohaterki. Patrząc na niego miałam wrażenie, że mam do czynienia z kimś z rozdwojeniem jaźni. Dosłownie.
Rozumiem, że autorka chciała wprowadzić kontrast, pokazać fasadę za jaką skrywał się chłopak, no, ale bez przesady... Nie można się aż tak zmieniać :D
Po za tym jednym jest to świetnie napisana książka, podobnie jak inne pani West, leciutka, idealna na bezstresowy wieczór (a nawet kilka)c:

O ile przy innych książkach Kasie West nie miałam się do czego przyczepić, to tu, cóż, nie bagatela - postać drugoplanowa, książkowy partner głównej bohaterki. Patrząc na niego miałam wrażenie, że mam do czynienia z kimś z rozdwojeniem jaźni. Dosłownie.
Rozumiem, że autorka chciała wprowadzić kontrast, pokazać fasadę za jaką skrywał się chłopak, no, ale bez przesady... Nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Totalnie nie mogłam się w niej znaleźć, jakoś za bardzo to wszystko dla mnie poplątane. Jakby autorka chciała na siłę zrobić z tego bestseller - jakby ta historia powinna być opowiedziana w nieco inny sposób, a ona wcisnęła ją w ramę tych "bijących rekordy popularności" serii young adult, które są wszystkie "kopiuj wklej" takie same :(

Totalnie nie mogłam się w niej znaleźć, jakoś za bardzo to wszystko dla mnie poplątane. Jakby autorka chciała na siłę zrobić z tego bestseller - jakby ta historia powinna być opowiedziana w nieco inny sposób, a ona wcisnęła ją w ramę tych "bijących rekordy popularności" serii young adult, które są wszystkie "kopiuj wklej" takie same :(

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mimo, iż nigdzie nie znalazłam tej książki w kategorii "thriller" to zdecydowanie bym ją tam umieściła. Może nie jest to jedna z tych książek po których ma się traumę na pół roku, ale jednak... :D
Moja siostra dostała ją na urodziny, a koleżanka gorąco polecała (wiedziała jak mam słabe nerwy i nienawidzę thrillerów), więc pomyślałam "co mi szkodzi ?", no i przeczytałam. A, że podchodzi pod dreszczowiec - było to ciężkie przeżycie :D
Od samego początku wprowadza w pełną tajemniczości i napięcia atmosferę. Po prostu z każdą kolejną stroną na coś się czeka. Na co ? Tego właśnie nie wiadomo c:
Mimo awersji do tego typu książek nie mogłam nie docenić talentu "plastycznego" autora (jest to bardzo duży atut dla twórcy tej kategorii). Carlos wykorzystuje go i, w przeciwieństwie do większości pisarzy, oddziałuje na czytelnika właśnie za pomocą niezwykłych obrazów wyłaniających się spod jego pióra. Kunsztownie "wykonany" świat, pełen fascynujących szczegółów, pozwala odkryć duszę tej opowieści. Postaci i akcja, choć też bardzo ważne, schodzą na nieco dalszy plan.
I, co najważniejsze, udało się Zafron'owi uniknąć, tak częstego wśród twórców "naszych czasów", zbagatelizowania reszty świata przedstawionego. Akcja toczy się wartko, każdy bohater ma swoją własną osobowość, nigdzie niczego nie brakuje, nic nie jest ani przerysowane, ani bez charakteru. "Faworyzując" jeden element zachował równowagę całości.
Tak więc...patrząc obiektywnie, jest to naprawdę rewelacyjna książka. Choć zdecydowanie dla tych, którzy lubią być trzymani w napięciu i niepewności :D

Mimo, iż nigdzie nie znalazłam tej książki w kategorii "thriller" to zdecydowanie bym ją tam umieściła. Może nie jest to jedna z tych książek po których ma się traumę na pół roku, ale jednak... :D
Moja siostra dostała ją na urodziny, a koleżanka gorąco polecała (wiedziała jak mam słabe nerwy i nienawidzę thrillerów), więc pomyślałam "co mi szkodzi ?", no i przeczytałam. A,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kasie West ma takie styl pisania, że od razu utożsamiłam się z bohaterką :D
I właśnie tego nie lubię, gdyż tacy autorzy mają tendencje do umieszczania w swoich książkach upokarzającego (lecz nader pouczającego dla głównego bohatera) fragmentu (tu akurat to "zdemaskowanie" balowego partnera Gii przez jej przyjaciółki i występ jej brata), który zawsze odbieram bardzo osobiście. Przez tydzień po przeczytaniu "Chłopaka na zastępstwo" przypominałam sobie nagle te momenty i miałam ochotę się gdzieś schować ze wstydu :D
Ale, choć niechętnie, muszę przyznać, że jest to nieodłączny element tej powieści. Bez tego z pewnością nie byłoby już to samo c:
I, cóż, jedyne co mogę jeszcze tu dodać to to, że jest to genialna książka. Od razu mówię, że nie górnolotne, międzygatunkowe arcydzieło (aczkolwiek odnosząc do jej gatunku, to można się takim określeniem posłużyć), prosty język, opisy i wartka akcja (bardziej w tym spokojniejszym stylu) zdecydowanie kierują utwór pani West ku młodzieży c:
Bardzo bardzo polecam tę książkę tym, którzy lubią takie "niezobowiązujące" młodzieżówki, szukają czegoś lekkiego, od czego bez przeszkód będzie można się oderwać (co, rzecz jasna, nie umniejsza wartości tej książki :))

Kasie West ma takie styl pisania, że od razu utożsamiłam się z bohaterką :D
I właśnie tego nie lubię, gdyż tacy autorzy mają tendencje do umieszczania w swoich książkach upokarzającego (lecz nader pouczającego dla głównego bohatera) fragmentu (tu akurat to "zdemaskowanie" balowego partnera Gii przez jej przyjaciółki i występ jej brata), który zawsze odbieram bardzo...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Super książka c: Ale nienawidzę takich książkowych typków w stylu Gideona. Gdyby nie on, byłoby idealnie :D

Super książka c: Ale nienawidzę takich książkowych typków w stylu Gideona. Gdyby nie on, byłoby idealnie :D

Pokaż mimo to


Na półkach:

Super książka - lekka, przyjemna, ciekawa, aczkolwiek nie trzymająca na siłę w napięciu c:
Co prawda dawno nikt mnie tak nie denerwował jak Aspen, ale było warto :D

Super książka - lekka, przyjemna, ciekawa, aczkolwiek nie trzymająca na siłę w napięciu c:
Co prawda dawno nikt mnie tak nie denerwował jak Aspen, ale było warto :D

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czemu książki, co do których moje oczekiwania nieco wyższe prawie wszystkie okazują się maksymalnie przeciętne ?
Szklany tron praktycznie od początku (po za pierwszym rozdziałem) wydawał mi się napisany w pośpiechu. Jakby autorka sama dokładnie nie wiedziała na czym się skupić. I, żeby nie zaniedbać niczego, skupiała się na wszystkim po kolei, aż za bardzo. Jest to jedna z nielicznych pozycji, w których nie lubię głównej postaci(ale tylko dopóki Sarah nie przestawiła się na inny aspekt, np. akcję :D). Celaena miała być dziewczyną z charakterem, piękną i rezolutną, co widać od razu, ale...coś nie "pykło". Miejscami pewność siebie podchodziła pod arogancję (zdecydowanie nie w pozytywnym znaczeniu), a czasem była klasyczną "panienką z okienka" (jeśli wiecie o co mi chodzi :D).
Wprowadzenie naprawdę, muszę przyznać, mi się podobało, ale później - poszło...! Gdyby nie to, Szklany Tron byłby jedną z lepszych książek, które czytałam :(

Czemu książki, co do których moje oczekiwania nieco wyższe prawie wszystkie okazują się maksymalnie przeciętne ?
Szklany tron praktycznie od początku (po za pierwszym rozdziałem) wydawał mi się napisany w pośpiechu. Jakby autorka sama dokładnie nie wiedziała na czym się skupić. I, żeby nie zaniedbać niczego, skupiała się na wszystkim po kolei, aż za bardzo. Jest to jedna z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zaczynając tę serię, jakoś nie umiałam pozbyć się nieco sceptycznego spojrzenia. Nie wiem, czy to kwestia okładki, czy bardziej opisu, ale fakt faktem, że nie podeszłam do niej w 100% obiektywnie. I...łaaał, totalne zaskoczenie. Wszystko idealnie, główna bohaterka - najlepsza, inne postaci - świetne, akcja - trzymająca w napięciu (w pozytywnym znaczeniu), genialnie napisana, świat - po prostu...łaaał :D
Naprawdę, byłam tak oczarowana, że z marszu przeczytałam wszystkie. Przy czym po drodze zdążyłam ochłonąć, gdyż...:
1.wszystkie te książki są kropka w kropkę takie same. Początkowo tego nie widać, ale po jakiejś 5/6 części zaczyna się coś zauważać. Owszem, postaci są zupełnie inne (a każda perfekcyjnie wykreowana), tak samo jak miejsce, czas itd., ale wystarczy się przyjrzeć zarysowi(gdyby nie ta sama autorka, to można było by uznać za plagiat :D), by to zobaczyć.
2. Po którejś z tych n'tych części Briggs totalnie porzuciła hmm...prywatność bohaterów (dziwnie to brzmi, ale może domyślacie się o co mi chodzi c:). Zazwyczaj w trakcie trwania akcji poznajemy bohatera/ów. Mamy jakiś udział w jego/ich życiu prywatnym (rodzina, praca, przyjaciele), niekoniecznie związanym z...problemem właściwym książki (a przynajmniej, bez nich akcja, aczkolwiek nieco wybrakowana, miałaby sens). A tu - totalnie nic. Jak dla mnie autorka tak bardzo skupiła się na "trzymaniu poziomu" kolejnych (końcowych)części, że zaniedbała kontakty interpersonalne między głównymi bohaterami.
Mimo tych kilku (2óch dokładnie :D) niedociągnięć, które od razu rzuciły mi się w oczy, to naprawdę REWELACYJNA pozycja.
Polecam KAŻDEMU, zwłąszcza tym, którzy nie są do końca przekonani/chcą się przekonać do książek z tego gatunku c:

Zaczynając tę serię, jakoś nie umiałam pozbyć się nieco sceptycznego spojrzenia. Nie wiem, czy to kwestia okładki, czy bardziej opisu, ale fakt faktem, że nie podeszłam do niej w 100% obiektywnie. I...łaaał, totalne zaskoczenie. Wszystko idealnie, główna bohaterka - najlepsza, inne postaci - świetne, akcja - trzymająca w napięciu (w pozytywnym znaczeniu), genialnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Początkowo - extra. Tylko czemu tak często autorzy nie mogą wytrzymać do samego końca ?
Bohaterowie naprawdę super, ci główni - genialni, opisy, akcja perfekcyjnie. Jedyny problem ? To jest historia na jedną książkę. Na tym można by było spokojnie poprzestać... :)
Gdy się kończą pomysły, to po co się sięga ? Po intrygi, jakieś knowania na boku, itp. To w połączeniu z wymęczonymi postaciami robi się strasznie jednolite.
Tak totalnie widać, jak na siłę jest zrobiona końcówka i zakończenie, że aż mi się zrobiło szkoda autorki...
Naprawdę szkoda, gdyż zapowiadało się to na kolejną świetną pozycję :")

Początkowo - extra. Tylko czemu tak często autorzy nie mogą wytrzymać do samego końca ?
Bohaterowie naprawdę super, ci główni - genialni, opisy, akcja perfekcyjnie. Jedyny problem ? To jest historia na jedną książkę. Na tym można by było spokojnie poprzestać... :)
Gdy się kończą pomysły, to po co się sięga ? Po intrygi, jakieś knowania na boku, itp. To w połączeniu z...

więcej Pokaż mimo to