-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać460 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2018-12-27
2018-12-26
2018-12-25
2018-12-18
2018-12-16
2018-12-16
2018-01-25
2018-01-27
2018-01-28
2018-01-29
Książkę czytało się lekko. Podobał mi się rozbudowany świat i ich postacie.
Mamy dziarską dziewczynę także na plus.
Motyw miłosny całkiem nieźle rozwiązany i naprawdę cieszyłam się, że autorka darowała sobie bardziej fantazyjnych opisów, niczym ze Szklanego Tronu. Jednak po lekturze tamtego cyklu i jakże zmiennej prezentacji postaci Rhysa (skąd my to znamy? nawet imię ma na R! :D), mam wrażenie, że wszystko się pozmienia. Szkoda w sumie. Mam nadzieję, że pomimo korzystania wciąż z tych samych motywów kolejny tom będzie w stanie mnie zaskoczyć.
Książkę czytało się lekko. Podobał mi się rozbudowany świat i ich postacie.
Mamy dziarską dziewczynę także na plus.
Motyw miłosny całkiem nieźle rozwiązany i naprawdę cieszyłam się, że autorka darowała sobie bardziej fantazyjnych opisów, niczym ze Szklanego Tronu. Jednak po lekturze tamtego cyklu i jakże zmiennej prezentacji postaci Rhysa (skąd my to znamy? nawet imię ma...
2018-02
2018-02
2018-02-22
2018-05-04
2018-05-17
Pozycja na pewno warta przeczytania, ale czy warta tych ogromnych zachwytów? Nie wgniotło mnie w fotel, ale czuję, że może - potencjał jest olbrzymi. Niestety, tom I pozostawił więcej pytań niż odpowiedzi. A nienasycony czytelnik, to nie do końca szczęśliwy czytelnik ;)
Zostało poruszonych milion pięćset wątków, ale ciężko je jeszcze jakoś sensownie połączyć, więc tę kwestię zostawiam w losach autora i liczę na ich rozwiązanie.
Szkoda tylko, że takie krótkie napomknięcia o jakichś ludach i ich kulturze, czy wątek z Czystego Jeziora, które wydają się mieć znaczenie, po 900 stronach idą zwyczajnie w zapomnienie.
Pewnie nie będę się wyróżniać mówiąc, że historia Kaladina była moją ulubioną. Szalenie podobał mi się rozwój tej postaci. To samo Dalinara.
Shin został jakoś zgrabnie postawiony na...trzeci plan? Choć zakładając, jakie jest jego kolejne zadanie przydałoby się bliżej poznać tą postać i wyjaśnić z czego wynika jego służalczość.
Filozoficzne dysputy Shallah i Jannah nie przypadły mi do gustu, wręcz czasami je przelatywałam wzrokiem. Jednak to ostatnie odkrycie jest naprawdę dobre.
Natomiast Trefnisiowa postać kojarzy mi się z dziesiątym Heroldem, którego pozostawili gdzieś na samym wstępie do książki. Końcówka to ładny cliffhanger, a zakładając, że cała czwarka niedługo ma się spotkać zapowiada dobrą kontynuację, jestem za!
Pozycja na pewno warta przeczytania, ale czy warta tych ogromnych zachwytów? Nie wgniotło mnie w fotel, ale czuję, że może - potencjał jest olbrzymi. Niestety, tom I pozostawił więcej pytań niż odpowiedzi. A nienasycony czytelnik, to nie do końca szczęśliwy czytelnik ;)
Zostało poruszonych milion pięćset wątków, ale ciężko je jeszcze jakoś sensownie połączyć, więc tę...
2018-05-25
Ta część to taka cisza przed burzą i to dosłownie. Sanderson stworzył świetny klimat. Czytelnik wie, że burza nadchodzi, a im bliżej jej, tym wzrasta napięcie w książce.
Niespodziewanie ten tom był lepszy od poprzedniego. Wcześniej brakowało mi tego, że nie można było się za bardzo zaangażować w historię. Było się raczej biernym obserwatorem zupełnie niezrozumiałego świata. Tym razem autor odkrył przed czytelnikiem trochę więcej, dzięki czemu zrobiło się trochę przejrzyjściej i wiadomo było na co/na jakie niuanse/zagrywki warto było zwracać uwagę.
Przy okazji rozwinięcie historii Shallan sprawiło, że i tę postać dało się polubić, bo zyskała ona więcej ikry.
Więcej proszę!
Ta część to taka cisza przed burzą i to dosłownie. Sanderson stworzył świetny klimat. Czytelnik wie, że burza nadchodzi, a im bliżej jej, tym wzrasta napięcie w książce.
Niespodziewanie ten tom był lepszy od poprzedniego. Wcześniej brakowało mi tego, że nie można było się za bardzo zaangażować w historię. Było się raczej biernym obserwatorem zupełnie niezrozumiałego...
2018-06-03
2018-06-10
2018-06-18
2018-06-24
U mnie zachwytów nie było. I część trylogii była najciekawsza, niestety potem już było gorzej, ale przynajmniej II i III część urzymała ten przeciętno-dobry poziom.
Zwyczajnie znudziła mnie historia. Często długie opisy, w których był brak dynamiki. Postacie przenosiły się z miejsca na miejsce i miałam wrażenie, że zdobyły moc latania, zamiast szybkiego poruszania się (chyba, że ta wyspa nie była taka duża). Historia miała być raczej ckliwa, ale jakoś nie udało mi się pałać jakąś większą sympatią do któregokolwiek z bohaterów. Ponadto wszyscy próbowali być sprytniejsi od pozostałych, a jednak brakowało mi brawurowych zagrywek.
P.S. Spoilerowe >
Jak dla mnie kiedy złapali księcia Angouleme, to Ceceli mogła wydobyć wspomnienie z imieniem Rolanda, a tym samym oszczęścić całej dalszej akcji :D
U mnie zachwytów nie było. I część trylogii była najciekawsza, niestety potem już było gorzej, ale przynajmniej II i III część urzymała ten przeciętno-dobry poziom.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZwyczajnie znudziła mnie historia. Często długie opisy, w których był brak dynamiki. Postacie przenosiły się z miejsca na miejsce i miałam wrażenie, że zdobyły moc latania, zamiast szybkiego poruszania się...