Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Okropnie nudna, naprawdę nie mogłam się zmusić do dokończenia.

Okropnie nudna, naprawdę nie mogłam się zmusić do dokończenia.

Nie dobrnęłam do końca, choć i tak uważam, że 70% to dużo, skoro już przed połową miałam ochotę książkę odłożyć. Sam styl autorki jest naprawdę dobry, czyta się lekko, pomysł ciekawy, ale...okropna główna bohaterka, irytująca, wątek romantyczny powodował u mnie ciarki żenady, a inne wątki są tu tylko tłem. Ktoś w komentarzach nazwał "Złodzieja dusz" zwykłym romansem paranormalnym - podpisuję się pod tym obiema rękami.
Nie zniechęcam się jednak do autorki, czytałam "Cud, Miód, Malinę" i świetnie się bawiłam. Tę serię będę jednak omijać szerokim łukiem.

Nie dobrnęłam do końca, choć i tak uważam, że 70% to dużo, skoro już przed połową miałam ochotę książkę odłożyć. Sam styl autorki jest naprawdę dobry, czyta się lekko, pomysł ciekawy, ale...okropna główna bohaterka, irytująca, wątek romantyczny powodował u mnie ciarki żenady, a inne wątki są tu tylko tłem. Ktoś w komentarzach nazwał "Złodzieja dusz" zwykłym romansem...

Moim zdaniem nie jest to reportaż, co najwyżej powieść inspirowana faktami. Autor bardzo stronniczo podchodzi do tematu, przedstawia tylko wypowiedzi Billy'ego lub osób mu przychylnych. Jest taki fragment w tej książce,kiedy opisywany jest gwałt, autor tak dobiera słowa,że wręcz wydaje się jakby te kobiety żałowały gwałciciela, zupełnie spłyca się ich traumę na rzecz wybielenia sprawcy. Tu już nie chodzi o to, czy wierzy się w diagnozę czy nie. Czytelnik nie ma szansy zająć stanowiska, nie dostaje wyboru. Nie dobrnęłam do końca, zostało mi 10%, do których raczej nie wrócę.

Moim zdaniem nie jest to reportaż, co najwyżej powieść inspirowana faktami. Autor bardzo stronniczo podchodzi do tematu, przedstawia tylko wypowiedzi Billy'ego lub osób mu przychylnych. Jest taki fragment w tej książce,kiedy opisywany jest gwałt, autor tak dobiera słowa,że wręcz wydaje się jakby te kobiety żałowały gwałciciela, zupełnie spłyca się ich traumę na rzecz...

Bardzo się rozczarowałam. Świetny pomysł, z dużym potencjałem, ale niestety wykonanie kiepskie. Podczas czytania czułam się jakbym oglądała amerykański film akcji klasy b.

Bardzo się rozczarowałam. Świetny pomysł, z dużym potencjałem, ale niestety wykonanie kiepskie. Podczas czytania czułam się jakbym oglądała amerykański film akcji klasy b.

Tematyka ciekawa, ale wykonanie słabe. Jaga to taka Gosia, tylko bez hipochondrii. Postacie jednowymiarowe. Akcja niby wartka, ale bez ładu i składu. Miałam wrażenie jakby autorka chciała naładować do fabuły tyle wątków z mitologii słowiańskiej ile tylko wlezie. Przesyt i znudzenie dopadły mnie już w połowie, ledwo dobrnęłam do końca.

Tematyka ciekawa, ale wykonanie słabe. Jaga to taka Gosia, tylko bez hipochondrii. Postacie jednowymiarowe. Akcja niby wartka, ale bez ładu i składu. Miałam wrażenie jakby autorka chciała naładować do fabuły tyle wątków z mitologii słowiańskiej ile tylko wlezie. Przesyt i znudzenie dopadły mnie już w połowie, ledwo dobrnęłam do końca.

Spore rozczarowanie. Pomysł na fabułę bardzo mi się podoba, ale jednak coś w tej książce nie gra. Główna bohaterka zupełnie mnie nie obchodziła, tak jak i jej wątek romantyczny. Słaby romans młodzieżowy przykryty dla niepoznaki poważnymi tematami, takimi jak macierzyństwo, pochodzenie etniczne i orientacja seksualna. Mam takie wrażenie, że autorka wzięła wszystkie aktualne i "modne" w tych czasach problemy, zmieszała je z romansem i wyszła ta książka. Nawet wątku przybycia Kolumba do Ameryki tu nie zabrakło.

Spore rozczarowanie. Pomysł na fabułę bardzo mi się podoba, ale jednak coś w tej książce nie gra. Główna bohaterka zupełnie mnie nie obchodziła, tak jak i jej wątek romantyczny. Słaby romans młodzieżowy przykryty dla niepoznaki poważnymi tematami, takimi jak macierzyństwo, pochodzenie etniczne i orientacja seksualna. Mam takie wrażenie, że autorka wzięła wszystkie aktualne...