Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Książka obszerna, tymczasem wydaje mi się, że całą akcję można by zamknąć na połowie tych stron.

Książka obszerna, tymczasem wydaje mi się, że całą akcję można by zamknąć na połowie tych stron.

Nie dobrnęłam do końca, choć i tak uważam, że 70% to dużo, skoro już przed połową miałam ochotę książkę odłożyć. Sam styl autorki jest naprawdę dobry, czyta się lekko, pomysł ciekawy, ale...okropna główna bohaterka, irytująca, wątek romantyczny powodował u mnie ciarki żenady, a inne wątki są tu tylko tłem. Ktoś w komentarzach nazwał "Złodzieja dusz" zwykłym romansem paranormalnym - podpisuję się pod tym obiema rękami.
Nie zniechęcam się jednak do autorki, czytałam "Cud, Miód, Malinę" i świetnie się bawiłam. Tę serię będę jednak omijać szerokim łukiem.

Nie dobrnęłam do końca, choć i tak uważam, że 70% to dużo, skoro już przed połową miałam ochotę książkę odłożyć. Sam styl autorki jest naprawdę dobry, czyta się lekko, pomysł ciekawy, ale...okropna główna bohaterka, irytująca, wątek romantyczny powodował u mnie ciarki żenady, a inne wątki są tu tylko tłem. Ktoś w komentarzach nazwał "Złodzieja dusz" zwykłym romansem...

Całkiem ciekawy pomysł na romans "w innym stylu" i propagowanie wiedzy o zaburzeniach ze spektrum autyzmu. Szybko się czyta. Niezła rozrywka.

Całkiem ciekawy pomysł na romans "w innym stylu" i propagowanie wiedzy o zaburzeniach ze spektrum autyzmu. Szybko się czyta. Niezła rozrywka.

Piękna, baśniowa, o niebanalnej treści i formie. Pobudzała moją wyobraźnię na tyle mocno, że czułam się jakbym znów była małym dzieckiem. Niestety, moim zdaniem ostatnie treść z ostatnich stu stron moglaby znaleźć się na 20 i książka tylko by na tym zyskała.

Piękna, baśniowa, o niebanalnej treści i formie. Pobudzała moją wyobraźnię na tyle mocno, że czułam się jakbym znów była małym dzieckiem. Niestety, moim zdaniem ostatnie treść z ostatnich stu stron moglaby znaleźć się na 20 i książka tylko by na tym zyskała.