-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać460
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2019-08-28
2018-01-27
2017-09-16
2017-09-25
2013
Książka naprawdę daje do myślenia. Mi pożyczyła ją przed świętami Bożego Narodzenia koleżanka i od tamtej pory, gdy nadchodzą święta przypominam sobie o niej.
"Pasierbica" mocno szokuje i aż ciężko uwierzyć, jakie potwory chodzą po świecie w ludzkiej skórze. Ja osobiście chyba nigdy nie zapomnę fragmentu, jak autorka wspomina, że jako dziecko zawsze było jej zimno, szczególnie zimą, gdy chodziła bodajże cienko ubrana do szkoły. Wtedy każdą przerwę spędzała w toalecie z dłońmi pod strumieniem ciepłej wody, by choć na chwilę się ogrzać.
Prawie za każdym razem, gdy myję ręce ciepłą woda przypominam sobie ten fragment.
Książka naprawdę daje do myślenia. Mi pożyczyła ją przed świętami Bożego Narodzenia koleżanka i od tamtej pory, gdy nadchodzą święta przypominam sobie o niej.
"Pasierbica" mocno szokuje i aż ciężko uwierzyć, jakie potwory chodzą po świecie w ludzkiej skórze. Ja osobiście chyba nigdy nie zapomnę fragmentu, jak autorka wspomina, że jako dziecko zawsze było jej zimno,...
2017-06-17
Po przeczytaniu kilkudziesięciu pierwszych stron byłam dość sceptycznie nastawiona co do zdolności pisarskich autorki. Irytowały mnie strasznie długie, często jednozdaniowe opisy miłości jej i jej męża szejka, opisy o tym, jak ich miłość jest nieziemska, jak jest upojna, cudowna, jak to dzięki temu uczuciu można przekroczyć "codzienne schematy" i zasmakować "metafizycznych doznań". Może wynikało to z tego, że takie opisy miłości są jednak dość prywatną sprawą... albo że po prostu w taką miłość nie wierzę :)
Niemniej jednak książka bardzo ciekawa, autorka porusza wiele tematów Bliskiego Wschodu w taki sposób, iż islam nie wydaje się znów taką złą religią... no właśnie, "nie wydaje się", bo jednak autorka również opisuje też te złe strony tej wiary, choćby to, że kobieta nie może nigdzie sama wychodzić, a najlepiej to jak będzie siedzieć w domu. Pisze również o masowych orgiach dziejących się w Dubaju, o tym, jak szejkowie stoją ponad prawem i jak silne są tam więzy rodzinne (w negatywny sposób, oczywiście). Opisuje wiele przypadków gwałtów i tzw. "zabójstw honorowych". Jedną z najbardziej szokujących była dla mnie historia kilkunastoletniej dziewczyny, która na basenie zwyczajnie zaczęła się topić, jednak jej ojciec zabronił jej ratowania, ponieważ gdyby została dotknięta przez mężczyzn (ratowników) to zhańbiła by swój ród. I tak dziewczyna się utopiła.
Również szokująca była dla mnie historia pewnej matki, która zabiła swoją córkę, bo... ta została zgwałcona przez swoich dwóch braci, z którymi dzieliła pokój. Co szokuje jeszcze bardziej, to zrozumienie jej drugiej dziewięcioletniej córki co do czynu, którego dopuściła się jej matka na siostrze (rzekomo w ochronie rodziny). Pod koniec oznajmiła zaś, że "teraz jeszcze bardziej kocha swoją mamę".
Nie ma wątpliwości, że relacje rodzinne występujące na Bliskim Wschodzie są dla każdego zdrowo myślącego Europejczyka czymś niewyobrażalnym... Bo gdzie tam miłość, gdy w jednej minucie brat zabija siostrę, matka córkę, czy ojciec córki (choćby za to, że za bardzo cieszyły się, że spadł deszcz!)???
Autorka dodatkowo porusza inne tematy, jak choćby współczesne niewolnictwo i handel ludźmi, w tym nawet czteroletnimi chłopcami!
Żałuję, że autorka nie napisała choć trochę o swoich dzieciach, ale w pełni rozumiem ją, dlaczego nie chciała o nich wspominać i szanuję jej decyzję.
Podsumowując, książka jak najbardziej warta uwagi :)
Po przeczytaniu kilkudziesięciu pierwszych stron byłam dość sceptycznie nastawiona co do zdolności pisarskich autorki. Irytowały mnie strasznie długie, często jednozdaniowe opisy miłości jej i jej męża szejka, opisy o tym, jak ich miłość jest nieziemska, jak jest upojna, cudowna, jak to dzięki temu uczuciu można przekroczyć "codzienne schematy" i zasmakować...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-05-03
Choć patrząc pod względem stosunku do muzułmanów można uznać mnie za ksenofobkę, to uważam, że właśnie dlatego moim obowiązkiem jest poznać kulturę tej religii i na tej podstawie wydawać osądy. Szczególnie interesują mnie kobiety w islamie, i jak to się dzieje, że w XXI wieku pozwalają się tak zniewalać (myśle, że to jak najbardziej właściwe określenie)???
Książka "Kobiety w islamie" przedstawia życie kilku kobiet, w życiu których (łącznie a autorką) przeplata się ta wiara, jednak nie do końca się jej poddają lub patrzą na nią zupełnie inaczej niż ci ich imamy i inni duchowni. Osobiście wiele złego nasłuchałam się na temat Allaha i Koranu, a jedna z kobiet podkreśla jak ważne w islamie jest życzliwość i miłość do bliźnich. Powstaje pytanie, kiedy muzułmanie zagubili się w swojej wierze, skoro dopuszczają się nawet tak zwanych "śmierci honorowych" na kobietach, gdy te rzekomo "splamią" honor rodziny i przyniosą jej wstyd.
Sama książka jednak nie wydaje mi się specjalnie ciekawa. Owszem, ciekawie się czytało opinie różnych kobiet (w tym transwestytów) na różne tematy, głownie miłości, ale i nie tylko. Problem polega na tym, że w moim mniemaniu dialogi te stanowiły tylko niewielką część książki. Wiele stron skupiało się na opisie samej podróży autorki bądź przytaczaniu co chwile sławnych filozofów/poetów/myślicieli Bliskiego Wschodu i Azji Południowo-Wschodniej i ich tekstów. Podczas gdy autorka zachwycała się wyszukanymi opisami miłości, czułości, wolności i jedności, ja skonsternowana siedziałam, bo nie wiem, czy to ze mną jest coś nie tak, że takie opisy w żaden sposób mnie nie wzruszają/skłaniają do przemyśleń, czy to autorka trochę przesadza :)
Podsumowując, wydaje mi się, że tytuł jest trochę nietrafiony co do treści (według mnie autorka bardziej skupiła się na odnajdywaniu swojego "ja" podczas podróży aniżeli na relacjach kobiet). Sama książka ciekawa, aczkolwiek nie jest to "pozycja obowiązkowa".
Choć patrząc pod względem stosunku do muzułmanów można uznać mnie za ksenofobkę, to uważam, że właśnie dlatego moim obowiązkiem jest poznać kulturę tej religii i na tej podstawie wydawać osądy. Szczególnie interesują mnie kobiety w islamie, i jak to się dzieje, że w XXI wieku pozwalają się tak zniewalać (myśle, że to jak najbardziej właściwe określenie)???
Książka...
2016-09-07
Książka warta polecenia dla każdego! W dobitny i czasem drastyczny sposób pokazuje błądzenie w ciemnościach jeszcze w XIX w., a nawet na początku XX w. Mówi m.in. o odkryciu i zastosowaniu pierwszej narkozy, i o wielkim sporze pomiędzy "lekarzami", którzy pierwsi ją zastosowali. Przy okazji wyjaśnia, skąd wzięła się nazwa "cesarskie cięcie", "anestezjologia" czy "wyrostek robaczkowy" :) Książka trudna do przebrnięcia, niektóry opisy wprost przerażające - np. opis na żywca przypalania żelazem rany po usunięciu języka spowodował u mnie niemal fizyczny ból tego mięśnia i sprawił, że odruchowo zatkałam dłonią usta... Mimo to warto przeczytać, bo jest to książka bardzo bogata w historię medycyny. Gorąco polecam
Książka warta polecenia dla każdego! W dobitny i czasem drastyczny sposób pokazuje błądzenie w ciemnościach jeszcze w XIX w., a nawet na początku XX w. Mówi m.in. o odkryciu i zastosowaniu pierwszej narkozy, i o wielkim sporze pomiędzy "lekarzami", którzy pierwsi ją zastosowali. Przy okazji wyjaśnia, skąd wzięła się nazwa "cesarskie cięcie", "anestezjologia" czy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-09-12
2016-03-07
Bardzo wzruszająca i dająca do myślenia książka. Dostałam ją w te święta od brata, wcześniej słyszałam o niej od kolegi i dziwiłam się ciut, co może być ciekawego w felietonach... cóż, okazuje się, że może, i to dużo, choć te felietony nie przypominają w ogóle tych, które sporadycznie czytam w różnych magazynach. Nazwałabym je bardziej lekcjami, jak to napisano na okładce :) Sama tą książkę czytałam głownie w tramwaju, jadąc do pracy czy na uczelnie i czasem ludzie dziwnie na mnie patrzyli, gdy starałam się nie rozpłakać albo ukradkiem otrzeć złe :P tak więc polecam bardziej do czytania do domu, bo nie wiadomo jak zareagujecie :D Ja osobiście czytałam ją w czasie, gdy miałam trochę wątpliwości co do życia, przyszłości i książka bardzo mnie podbudowała, zwłaszcza, że autorka wszystkie doświadczenia z książki zna z autopsji i bardzo fajnie potrafi przekazać te uczucia, dzięki czemu łatwo się z nią utożsamiłam :)
Pełno w niej cytatów, które można niczym sentencje co dzień powtarzać. Mnie najbardziej utkwiły w pamięci chyba te dwie:
Jeśli coś ci nie wyjdzie pomyśl: "Czy za 5 lat będzie to miało znaczenie?"
Jeśli masz gorszy dzień "ogranicz się do minimum: po prostu wstań, ubierz się i pójdzie, gdzie trzeba"
Naprawdę polecam, ja jeszcze nie raz do niej zajrzę! :)
Bardzo wzruszająca i dająca do myślenia książka. Dostałam ją w te święta od brata, wcześniej słyszałam o niej od kolegi i dziwiłam się ciut, co może być ciekawego w felietonach... cóż, okazuje się, że może, i to dużo, choć te felietony nie przypominają w ogóle tych, które sporadycznie czytam w różnych magazynach. Nazwałabym je bardziej lekcjami, jak to napisano na okładce...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-07-29
Książka kontynuuje zamysł pierwszej części i jak sam tytuł wskazuje, są to porady jak właściwie przeżyć życie :) Osobiście uważam, że pierwsza część była bardziej wzruszająca, a historie tam zawarte nie raz nie dwa chwytały za serce i musiałam uważać by się nie rozpłakać w tramwaju ;) Za to jeśli chodzi o drugą część to odniosłam wrażenie, że "lekcje" były tu już mniej ważne, że najważniejsze zostały powiedziane w pierwszej części, a "to co się nie zmieściło i było słabsze wydamy w drugiej części". Ktoś może powiedzieć, że chyba przesadzam i może trochę tak być, ale jak dla mnie za dużo było tu rozdziałów typu: wszystkie rzeczy, które dają mi nadzieje (lekcja 33). Takich rozdziałów było kilka i niespecjalnie mi się podobały.
Mimo to książka nadal trzyma poziom i również stanowi dobry poradnik :) Gorąco polecam, szczególnie "zabłąkanym życiowo duszyczkom" ;)
Książka kontynuuje zamysł pierwszej części i jak sam tytuł wskazuje, są to porady jak właściwie przeżyć życie :) Osobiście uważam, że pierwsza część była bardziej wzruszająca, a historie tam zawarte nie raz nie dwa chwytały za serce i musiałam uważać by się nie rozpłakać w tramwaju ;) Za to jeśli chodzi o drugą część to odniosłam wrażenie, że "lekcje" były tu już...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Bardzo fajne przedstawienie życia Japonii oczami Amerykanki, która wyszła za Japończyka i na stałe zamieszkała na prowincji Japonii :) minusem są tak krótkie rozdzialiki, autorka ledwo o czymś wspomni i już kończy temat, a o wiele rzeczy mogłaby zdecydowanie rozwinąć :/ mimo to polecam bardzo fanom kultury Japonii - szybko i lekko się czyta, a to trochę inny sposób spojrzenia na Japonię :)
Bardzo fajne przedstawienie życia Japonii oczami Amerykanki, która wyszła za Japończyka i na stałe zamieszkała na prowincji Japonii :) minusem są tak krótkie rozdzialiki, autorka ledwo o czymś wspomni i już kończy temat, a o wiele rzeczy mogłaby zdecydowanie rozwinąć :/ mimo to polecam bardzo fanom kultury Japonii - szybko i lekko się czyta, a to trochę inny sposób...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to