Bangladeska pisarka. Przyszła na świat w Chittagong, który wówczas zaliczał się do Pakistanu Wschodniego. Po wojnie o niepodległość Bangladeszu w 1971 r. przeniosła się wraz z rodziną do pakistańskiego Karaczi, Autorka m. in. tomu opowiadań „Ghalib at Dusk and Other Stories” (2009). „Kobiety w islamie” to jej pierwsza książka wydana na polskim rynku wydawniczym.
I znów w opiniach odezwały się marudy z Lubimy Czytać. Bo przecież jak to, książka ma tytuł "Kobiety w islamie", a tu nie ma nic o biednych niewiastach zdanych na łaskę swych muzułmańskich tyranów. Nie ma nic o obrzezaniu kobiet. Brak też wzmianki o Saudyjkach do niedawna nie mogących samodzielnie prowadzić auta (tak przy okazji, ja, mając prawie 41 lat, ani razu nie prowadziłem samochodu, i bardzo dobrze mi się z tym żyje!). Zamiast tego mamy podróż autorki po trzech krajach stanowiących onegdaj jedno terytorium Indii Brytyjskich: Indiach, Pakistanie i rodzimym Bangladeszu. Nighat M. Gandhi wszędzie spotyka się z miejscowymi kobietami, a że wszystkie one są muzułmankami, to tytuł książki nie jest bezpodstawny. Aczkolwiek ja nazwałbym dzieło pani Nighat "Moja podróż". Chyba ta nazwa byłaby lepsza. Zresztą tytuł angielski brzmi "Alternative Realites: Love in the Lives of Muslim Women", ale wiadomo, że w u nas książka musi się sprzedać, a nic tak nie działa na Polaków jak słowo "islam".
Dla kogo są więc "Kobiety w islamie"? Moim zdaniem nie dla laików, nieznających realiów panujących w Pakistanie czy Bangladeszu. Ci będą czekali na sensacje, a nie dostając ich szybko się znudzą lekturą. Książka Nighat M. Gandhi jest skierowana do inteligentnego czytelnika, takiego, który nie jest skażony wszechobecną w Polsce ksenofobią i niechęcią do muzułmanów. Taka osoba będzie czytała "Kobiety w islamie" z prawdziwą przyjemnością. Z przyjemnością równej mojej.
Polecam, choć nie każdemu.
Podczas lektury spogląda się na świat z innej perspektywy, oczami bardzo różnorodnych osobowości. Poznajemy kobiety, które postanowiły walczyć ze stereotypami, podążając za swym sercem i marzeniami, ale i takie, wciąż poszukujące własnego miejsca w tym świecie. Autorka nie ograniczyła się do samych rozmów z różnymi muzułmankami. Obserwowała również otaczającą ją rzeczywistość, nie tylko krajobraz, współczesne społeczeństwo, zagrożenia ze strony fundamentalistów islamskich, ale i relacje między wyznawcami odmiennych religii. Prezentowała mistyczną, miłosną poezję suficką, pokazała, co też wypisują w Przewodniku po seksie na sposób islamski, albo jakie niebezpieczeństwa niesie uczenie kobiet pisania (według Maulany Ashrafa Ali Thanviego). Gandhi wzbogaciła książkę o własną wrażliwość, przemyślenia, rozważania filozoficzne. Poruszała tematy, które ją najbardziej zajmowały, chociażby kwestię związku (a raczej jej braku) między miłością i małżeństwem, temat poczucia wolności czy religii jako drogi prowadzącej do rozwoju duchowego.
To książka osobista. Po pierwsze, dlatego że autorka opisuje własną historię życia. Po drugie - spotkania z kobietami były pretekstem do odbycia jeszcze jednej podróży: wędrówki w głąb swego serca i umysłu. Ludzie, rozmowy, miejsca, obserwacje, a także chwile samotności - to wszystko było sposobem na poszukiwanie swojego prawdziwego "ja". Dzięki tej wyprawie dowiedziała się czegoś o sobie, zyskała zrozumienie i wyciszenie. Myślę, że to bardzo interesujący aspekt tej publikacji, skłaniający do przemyśleń również nad własnym życiem. W końcu chyba każdy, w którymś momencie tej ziemskiej włóczęgi, staje na rozdrożu i zastanawia się, którą drogą dalej podążyć.
więcej: http://szortal.com/node/8896