-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2016-02-01
2015-12-31
2012
"Pianista" to wzruszająca, pełna wielu przykrych zdarzeń książka o tematyce holokaustu: pisana życiem, do bólu prawdziwa - uchyla nam rąbka makabrycznej tajemnicy II wojny światowej.
Władysław Szpilman, główny bohater powieści, razem z rodziną przenosi się do getta na absurdalny rozkaz władz. Tam odbudowuje na nowo swój obraz świata, wychodzi z depresji, która ogarnęła go krótko po rozpoczęciu działań wojennych i stara się odnaleźć na tyle, na ile jest to możliwe w okaleczonej moralnie rzeczywistości.
Książka opisuje korowód niepowetowanych strat, wolę życia i walkę, ale również serce drugiego człowieka, abstrahujące od przynależności państwowej czy etnicznej, którego wzrusza ludzka krzywda i boli okrucieństwo wojny i bezsens cierpienia miliona niewinnych.
Nie można przejść obojętnie wobec tej książki.
"Pianista" to wzruszająca, pełna wielu przykrych zdarzeń książka o tematyce holokaustu: pisana życiem, do bólu prawdziwa - uchyla nam rąbka makabrycznej tajemnicy II wojny światowej.
Władysław Szpilman, główny bohater powieści, razem z rodziną przenosi się do getta na absurdalny rozkaz władz. Tam odbudowuje na nowo swój obraz świata, wychodzi z depresji, która ogarnęła go...
2011
Piękna, wzruszająca opowieść o dojrzewaniu w ekstremalnie trudnych warunkach. U schyłku poprzedniego systemu mała Agnieszka, wespół z jej dzielną Mamą, uczy małe dzieci (kolegów ze szkolnej ławy, rówieśników, swoje rodzeństwo) oraz nauczycieli, a także wszystkich, którzy mieli szansę spotkać ją osobiście choćby na chwilę, tolerancji, "oswaja" z widokiem niszczącej choroby i stara się normalnie żyć na tyle, na ile pozwala jest na to jej własne ciało.
Zawarta na kartach książki treść, jest autentyczna, bezkompromisowa dla głupoty ludzi wszelkiej maści, którzy mają jedną wspólną cechę (choć wszystko inne może ich dzielić) - całkowity brak zrozumienia dla zjawiska niepełnosprawności.
Książka to literatura faktu na wysokim poziomie. Autorka jest tak ciepła i prawdziwa, że aż chciałoby się z nią zaprzyjaźnić.
Chcesz wybrać się w podróż po meandrach ludzkiego bólu? Koniecznie rozsiądź się wygodnie w fotelu, Agnieszka Cię poprowadzi. Zaręczam Ci, że po tej wycieczce będziesz zupełnie innym człowiekiem.
Masz odwagę?
Piękna, wzruszająca opowieść o dojrzewaniu w ekstremalnie trudnych warunkach. U schyłku poprzedniego systemu mała Agnieszka, wespół z jej dzielną Mamą, uczy małe dzieci (kolegów ze szkolnej ławy, rówieśników, swoje rodzeństwo) oraz nauczycieli, a także wszystkich, którzy mieli szansę spotkać ją osobiście choćby na chwilę, tolerancji, "oswaja" z widokiem niszczącej choroby i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012
Interesująca książka, którą pamiętam jak przez mgłę...
Jestem zdania, że każdy, kto podał choć szklankę wody osobie pochodzenia żydowskiego w okresie drugiej wojny światowej, zasługuje na miano bohatera tamtych czasów. Można więc rzecz, że pierwszoplanowe postaci tej lektury są bohaterami o żelaznych nerwach i z mocną fantazją
Polecam, ponieważ lubię książki, w których świadkowie tamtych wydarzeń opowiadają, jak udawało im się przechytrzyć wroga, wyrywając mu z rąk pojedyncze ofiary. Dla nazistów może i nie miało to większego znaczenia, ale dla dobra, i owszem, bo mogło cichutko triumfować.
Śmiem twierdzić, że ta tematyka nigdy mi się nie znudzi, dopóki do moich uszu nie dotrze ostatni szept byłego więźnia obozów śmierci.
Niewątpliwa zaleta gatunku - relacja tych którzy przeżyli...
Interesująca książka, którą pamiętam jak przez mgłę...
Jestem zdania, że każdy, kto podał choć szklankę wody osobie pochodzenia żydowskiego w okresie drugiej wojny światowej, zasługuje na miano bohatera tamtych czasów. Można więc rzecz, że pierwszoplanowe postaci tej lektury są bohaterami o żelaznych nerwach i z mocną fantazją
Polecam, ponieważ lubię książki, w których...
2014-12-26
Waris to dziecko wychowane w małej, ergonomicznej grupie, z daleka od - tak zwanej - cywilizacji, której matka pokazała, że wysokie poczucie własnej wartości oraz siła i odwaga, to rzeczy przynależne każdemu człowiekowi, i od umiejętnego ich wykorzystania zależy powodzenie w życiu.
I tak, wyrosła w tym przekonaniu, 13-letnia dziewczynka, zamiast na ślubnym kobiercu, staje oko w oko z pustynią, którą przemierza boso.
Waris trafia do babci, następnie siostry, a później do wujostwa, u których służy..., niestety, to dopiero początek jej przygód - niektóre wprost mrożą krew w żyłach, inne bawię, jeszcze inne wzruszają.
Naprawdę warto przeczytać tę książkę, aby na chwilkę usiąść i zastanowić się nad problemem obrzezania dziewczynek, który opisany jest tutaj.
Moja ocena:
10/10
Waris to dziecko wychowane w małej, ergonomicznej grupie, z daleka od - tak zwanej - cywilizacji, której matka pokazała, że wysokie poczucie własnej wartości oraz siła i odwaga, to rzeczy przynależne każdemu człowiekowi, i od umiejętnego ich wykorzystania zależy powodzenie w życiu.
I tak, wyrosła w tym przekonaniu, 13-letnia dziewczynka, zamiast na ślubnym kobiercu, staje...
2015-07-02
Cofnijmy się w czasie... jest rok 2000. Koło Ewy Błaszczyk -słynnej, utalentowanej aktorki - biegają dwie malutkie, słodkie dziewczynki, jej córeczki. Twarz mamy jest owiana smutkiem - opłakuje ojca 6-letnich bliźniaczek. Żałoba trwa. I właśnie wtedy, kiedy powolutku rodzi się pogodzenie z okrutnym losem, przedwczesnym odejściem, ten pierwszy wytacza swoje najcięższe działa... jedna z córeczek w/w zachłystuje się tabletką i zapada w śpiączkę.Dalszy rytm życia został napisany w ciągu czterech minut - właśnie tyle czasu było potrzebne, aby przeznaczenie stworzyło smutną, ale i piękną pieśń na dalsze lata życia...
Ewa Błaszczyk - przede wszystkim mama - przeżywa chorobę dziewczynki w samotności, odcina się od świata: jej światem są szpitalne mury, a motorem napędowym - nadzieja. I ta nadzieja, początkowo na całkowite wybudzenie córki, staje się preludium do dalszych działań aktorki. Pani Błaszczak zakłada fundację, następnie buduje klinikę dla dzieci po ciężkich urazach neurologicznych.
Cudowna, prawdziwa książka! Bohaterka, jest bohaterką moich marzeń: szczera, ciepła, prawdziwa, szukająca swego sensu istnienia, do bólu waleczna...
Polecam! Tekst jest płynny, plastyczny i ludzki, a wywiad przywodzi na myśl rozmowę przyjaciół.
Moja ocena:
10/10
Cofnijmy się w czasie... jest rok 2000. Koło Ewy Błaszczyk -słynnej, utalentowanej aktorki - biegają dwie malutkie, słodkie dziewczynki, jej córeczki. Twarz mamy jest owiana smutkiem - opłakuje ojca 6-letnich bliźniaczek. Żałoba trwa. I właśnie wtedy, kiedy powolutku rodzi się pogodzenie z okrutnym losem, przedwczesnym odejściem, ten pierwszy wytacza swoje najcięższe...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-07-04
Musze się przyznać, iż osobiście nie byłam fanką zespołu "Dżem" ani talentu muzycznego Ryśka Riedla. Po prostu: nie mój świat, nie mój klimat. Niemniej jednak nie podchodziłam do jego postaci negatywnie, niechętnie, raczej - obojętnie.
Jednakże spotkałam się z p. Jolantą Fraszyńską - gdyż jest ambasadorem hospicjum, w którym jestem wolontariuszką -(to rodzima aktorka, która zagrała w filmie "Skazany na bluesa" rolę żony legendarnego wokalisty, za którą kreację otrzymała prestiżowe wyróżnienie) i to właśnie skłoniło mnie do szukania informacji o swoim, było nie było - krajanie (mieszkam od urodzenia w Tychach, tutaj również się urodziłam). Tak więc, nieco pokrętną drogą, doszłam do lektury tejże książki.
I... nie zawiodłam się! To świetnie napisany dokument o życiu wchodzącej gwiazdy polskiej sceny muzycznej, która zgasła szybciej, niż rozbłysła. To autoportret idola, która uosabiał w sobie wszystkie cechy, które świadczyły o czymś zupełnie odwrotnym (mianowicie, iż nie należy brać przykładu z Ryśka, bo Rysiu swój talent rozmył w tzw." kompocie"). To autoportret ojca, który więcej ćpał, niż spędzał czasu z własnymi dziećmi (jednakowoż te dzieci wypowiadają się o nim w samym superlatywach, z miłością oraz szacunkiem). To autoportret męża, który bardziej kochał muzykę niż żonę i który podał towarzyszce życia pierwszą działkę. To wreszcie autoportret indywidualisty, który dostał się na muzyczny szczyt, a z niego strąciły go narkotyki...
Zdecydowanie polecam tę książkę wszystkim, którzy chcą lepiej poznać idola wszech-czasów o wybitnym głosie i jeszcze wybitniejszym talencie do jego swoistego zmarnowania.
Nie oceniam bohatera krytycznie. Zebrany materiał był na tyle rzetelny, że wyrobił we mnie obiektywną ocenę człowieka-legendy.
Po lekturze wiem kilka rzeczy: że był ciężko chory, że miał szczęście kochać wspaniałą kobietę, która wzięła na siebie wszystkie jego szaleństwa, miał wybitny głos...i strasznego pecha, że spotkał na swej drodze narkotyki, które zniszczyły wszystko, co było w nim dobre.
Gorąco polecam!
Moja ocena:
10/10
Musze się przyznać, iż osobiście nie byłam fanką zespołu "Dżem" ani talentu muzycznego Ryśka Riedla. Po prostu: nie mój świat, nie mój klimat. Niemniej jednak nie podchodziłam do jego postaci negatywnie, niechętnie, raczej - obojętnie.
Jednakże spotkałam się z p. Jolantą Fraszyńską - gdyż jest ambasadorem hospicjum, w którym jestem wolontariuszką -(to rodzima aktorka, która...
2015-11-05
Ta książka to horror pisany, niestety i (o zgrozo!), przez okrutne życie. W Tajlandii, Kambodży, Japonii, Pakistanie, Nepalu, w Indiach kwitnie zarówno przemysł, jak i turystyka seksualna oraz nadużycia w tej dziedzinie przeciwko kobietom, które świadczą intymne usługi. Przyszłe prostytutki rekrutują się z: ofiar gwałtu, ofiar oszusta matrymonialnego (pod pretekstem zamążpójścia wywozi "narzeczoną" do domu publicznego), dziewcząt sprzedanych przez biednych rodziców lub męża, kobiet oszukanych przez koleżankę, która proponuje im pracę jako pomoc domowa w bogatym mieszkaniu, z własnego wyboru (najmniejszy odestek). Większość prostytutek to nastolatki między 13 a 18 rokiem życia, które nienawidzą swojej pracy, nierzadko przymuszane do niej poprzez przemoc fizyczną, psychiczną oraz cyniczną przemoc ekonomiczną (właścicielka tak zwanego "domu uciech" zabiera większość zarobków dziewcząt tłumacząc, że mają one wobec niej dług, na który składa się podróż do miejsca zniewolenia, wikt, opierunek). W większości przypadków świat nie upomina się o bezimienne ofiary terroru i seksualnego wyzysku. Gro krajów ma surowe prawo względem prostytucji (jest ona zakazana i zagrożona karą pozbawienia wolności), to jednak nie przeszkadza to, by proceder nielegalnego handlu ludzkim ciałem kwitł. Na prostytucji zarabiają: sutenerzy, tak zwane "bajzel mamy", policjanci, których milczenie się kupuje, taksówkarze, handlarze narkotykami, lekarze.
Najgorsze są jednak opisy dzieci zmuszanych do świadczenia usług seksualnych zdegenerowanym Europejczykom, którzy kupują cnotę kilkuletniej dziewczynki, aby potem ją w brutalny sposób wykorzystać. Ich maleńkie ciała oraz niedojrzałe narządy, nie są gotowe do współżycia, jednak pedofile nie zważają na ich cierpienia. Nierzadko taka inicjacja seksualna przed okresem adolescencji kończy się krwotokiem wewnętrznym i zgonem dziecka.
Kobiety traktowane są poniżej godności: maltretowane, bite, poniewierane, przeświadczone o własnej niemocy, z czasem godzą się z upokarzającą i bolesną rzeczywistością. Codziennie odbywają kilkanaście stosunków seksualnych z różnymi klientami, chorują na choroby weneryczne, dokonują aborcji, są często niedożywione oraz więzione w domu, bez możliwości wyjścia na zewnątrz. Co gorsza, po odejściu na tak zwaną emeryturę, społeczeństwo, zwłaszcza zaś mężczyźni, którzy korzystają z ich usług, odrzuca je, potępia, spycha na margines.
Książka jest do bólu i prawdziwa, i obrzydliwa. Choć, jako socjologa, nie powinno mnie to dziwić (antropologia kulturowa jest mi dobrze znana), to jako człowieka dziwi mnie tak, że nie umiem mojego zdziwienia przelać na słowo pisane. Co więcej, jestem tak skrajnie oburzona tym, co dzieje się na świecie, że gotuje się we mnie jak w garnku z wrzątkiem. Można się dziwić, że takie rzeczy mają nadal miejsce. A jednak, co gorsze, winić za ten stan rzeczy należy tylko i wyłącznie klientów, w większości Europejczyków, być może i naszych rodaków???
Rzetelny dokument. Książka dla ludzi o mocnych nerwach!
Moja ocena:
10/10
Ta książka to horror pisany, niestety i (o zgrozo!), przez okrutne życie. W Tajlandii, Kambodży, Japonii, Pakistanie, Nepalu, w Indiach kwitnie zarówno przemysł, jak i turystyka seksualna oraz nadużycia w tej dziedzinie przeciwko kobietom, które świadczą intymne usługi. Przyszłe prostytutki rekrutują się z: ofiar gwałtu, ofiar oszusta matrymonialnego (pod pretekstem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-10-26
Historia opowiada o Sound, kobiecie, która przeżyła proceder, który się nazywa w wiosce pochodzenia "zbrodnią honorową". W krajach arabskich młoda kobieta, która dopuściła się cudzołóstwa (lub przeciwko niej ktoś tak zezna), ma zostać żywcem spalona, aby jej rodzina uniknęła wiecznego ostracyzmu społecznego i potępienia.
Soud to naiwna, niepiśmienna nastolatka, która zakochała się w pewnym młodzieńcu. Wiedziona obietnicą małżeństwa – oddała mu się. Owocem intymnego zbliżenia była ciąża dziewczyny. Gdy wyszło na jaw, że Sound uprawiała przedmałżeński seks, rada rodzinna wydała na nią wyrok. (Oczywiście mężczyzna po cichu zniknął z jej życia, i słuch po nich zaginął). Pewnego dnia po prostu jej szwagier polał ją benzyną...i podpalił, choć była w zaawansowanej ciąży. Młoda muzułmanka trafia do szpitala, gdzie nie udzielają jej żadnej pomocy medycznej, czekając na jej rychły zgon. Drugi raz, dokończyć haniebnego dzieła chce jej matka, która przynosi do punktu medycznego buteleczkę z trucizną. Na szczęście znajduje się lekarz, który kontaktuje się z międzynarodową akcją humanitarną. Jej wolontariuszka pomaga dziewczynie, i korzystając ze sprytu – wywodzi za granicę. Na tym jednak nie kończą się perypetie dziewczyny...
Gorąco polecam!
Moja ocena:
10/10
Historia opowiada o Sound, kobiecie, która przeżyła proceder, który się nazywa w wiosce pochodzenia "zbrodnią honorową". W krajach arabskich młoda kobieta, która dopuściła się cudzołóstwa (lub przeciwko niej ktoś tak zezna), ma zostać żywcem spalona, aby jej rodzina uniknęła wiecznego ostracyzmu społecznego i potępienia.
Soud to naiwna, niepiśmienna nastolatka, która...
2015-09-24
Przeczytałam tę książkę niemal jednym tchem, wciągnęła mnie do tego stopnia, że walczyłam jak lwica ze spaniem, aby wchłonąć choćby jeszcze jedne słowo bohaterki.
Joanna Sałyga to kobieta ponad trzydziestoletnia, która ma małego synka, wspaniałego partnera życiowego, własny biznes oraz... choruje na raka żołądka z przerzutami. Do codziennych obowiązków dodaje pisanie bloga, i to właśnie jego tekst jest jednocześnie tekstem książki. Internetowy dziennik (z założenia) przeznaczony jest dla jej dziecka: w licznych postach zwraca się bezpośrednio do niego. Joanna walczy i próbuje (na tyle, na ile jest to możliwe) żyć normalnie. Swoje zmagania z nowotworem opisuje czasem dowcipnie, innym razem ironicznie lub (dla odmiany) śmiertelnie poważnie.
Tekst jest CUDOWNY!!! Gdzieś w treści pojawia się retoryczne pytanie zadane bezpośrednio do czytelnika czy będzie do czegoś potrzebował chusteczki. Otóż, muszę przyznać, że ja trzymałam się dzielnie niemal do samego końca, ale i mnie łezka popłynęła: z ogromnego żalu nad bezlitosnym losem, tak do bólu niesprawiedliwym dla Joanny i dla jej dziecka, a chwilkę później miałam wrażenie, że tytułowa "Chustka" uśmiecha się do mnie z błyskiem w oku i delikatnie grozi mi palcem, mówiąc gestami - "Tylko nie rycz! Uśmiechnij się!!!! Do mnie. Do moich wspomnień i do świata, bo ten ostatni jednak jest piękny. Uwierz w to". Polecam, polecam i jeszcze raz polecam.
Moja ocena:
10/10
Przeczytałam tę książkę niemal jednym tchem, wciągnęła mnie do tego stopnia, że walczyłam jak lwica ze spaniem, aby wchłonąć choćby jeszcze jedne słowo bohaterki.
Joanna Sałyga to kobieta ponad trzydziestoletnia, która ma małego synka, wspaniałego partnera życiowego, własny biznes oraz... choruje na raka żołądka z przerzutami. Do codziennych obowiązków dodaje pisanie bloga,...
2015-08-15
Jeszcze żadna książka (z tych pisanych przez życie) nie wywarła na mnie takiego wrażenia, jak opisywana.
To historia Francise Railly, która wraz z dwoma siostrami została oddana do przyklasztornego domu dziecka Ubogich Sióstr z Nazaretu. Trzy dziewczynki z małego miasteczka, pozbawione opieki rodziców, zostały skazane na życie z potworami!!!! Siostry zakonne, w imię Boga, karały dzieci za najdrobniejsze przewinienia w sposób, którego nie powstydziliby się naziści. Książka jest tak plastyczna w opisie, że niejednokrotnie wzdrygałam się, czytając: na poły z obrzydzeniem (które czułam do sióstr), na poły z przerażeniem! Nie tylko sceny, gdzie dzieci były dręczone fizycznie wzbudzały mój sprzeciw, ale także te, w których zakonnice kazały dziewczynkom kłamać, że są wzorowo wychowywane i dobrze traktowane, oraz, o zgrozo!, oczekiwały wdzięczności...co już było wyżyną hipokryzji i zakłamania.
Minęło pół wieku od czasu, kiedy dział się dramat tych dziewczynek, lecz śmiem twierdzić, że takie historie to nie tylko relikt niechlubnej przeszłości...lecz wyrzut sumienia teraźniejszości. Tak skrajne okrucieństwo wobec dzieci jest przejawem władzy - najgorszego nałogu ludzkości. Władza strzela mocnymi pociskami, o sile rażenia przewyższającej możliwości tych, którzy jej nie mają. Omawiana książka świetnie to pokazuje.Gorąco polecam!
Moja ocena:
10/10
Jeszcze żadna książka (z tych pisanych przez życie) nie wywarła na mnie takiego wrażenia, jak opisywana.
To historia Francise Railly, która wraz z dwoma siostrami została oddana do przyklasztornego domu dziecka Ubogich Sióstr z Nazaretu. Trzy dziewczynki z małego miasteczka, pozbawione opieki rodziców, zostały skazane na życie z potworami!!!! Siostry zakonne, w imię Boga,...
2013-10-06
Przepiękna opowieść: w sam raz na obolałe serduszko, piętrzące się kłopoty, jak towarzysz jesiennego przeziębienia albo długiego, samotnego wieczoru.
Inga w świecie wirtualnym, Gabrysia - według danych z dowodu osobistego. W oczach innych: spełniona żona, matka i nauczycielka języka polskiego, w zakamarkach duszy: wspaniała mamusia zakochana w swojej Córeczce, bojąca się własnego męża i niepewna siebie wychowawczyni nastolatków, która z uporem godnym maniaka krytykuje każdy swój sukces i poniżej parteru plasuje własną godność.
Całą prawdę publikuje na blogu... Inga ma odwagę opisać to, czego nie umie powiedzieć Gabrysia. Już od pierwszego zapisku towarzyszy jej tajemniczy "Nikt_Ważny", który staje się jej cichym przyjacielem. Cóż wyniknie z tej cyfrowej znajomości? O tym możemy się przekonać, sięgając po lekturę.
Powieść czyta się dość szybko, po dwóch dniach można śmiało odłożyć na półkę z napisem "przeczytane". Język jest prosty, zrozumiały oraz przesiąknięty ciepłem codzienności.
Jedynym minusem jest... hmm, przewidywalność. Aczkolwiek pozycja jest bardzo dobra i godna polecenia!
Moja ocena:
8/10
Przepiękna opowieść: w sam raz na obolałe serduszko, piętrzące się kłopoty, jak towarzysz jesiennego przeziębienia albo długiego, samotnego wieczoru.
Inga w świecie wirtualnym, Gabrysia - według danych z dowodu osobistego. W oczach innych: spełniona żona, matka i nauczycielka języka polskiego, w zakamarkach duszy: wspaniała mamusia zakochana w swojej Córeczce, bojąca się...
2013-10-04
Przepiękna książka pisana ludzkim losem, który, na początku, daleki jest od bajki, wypełniony rozczarowaniem, bólem oraz walką o upragnionego, całkiem nowego członka rodziny.
No i przychodzi długo oczekiwany moment: do drzwi dwóch głównych bohaterek puka całkiem nowy człowiek, choć niezupełnie tak, jak to sobie na początku drogi wymarzyły.
Piękny, ciepły język dodaje pozycji uroku, a niepodkolorowana prawda sprawia, że książkę czyta się jednym tchem. Zdecydowanie polecam!
Moja ocena:
10/10
Przepiękna książka pisana ludzkim losem, który, na początku, daleki jest od bajki, wypełniony rozczarowaniem, bólem oraz walką o upragnionego, całkiem nowego członka rodziny.
No i przychodzi długo oczekiwany moment: do drzwi dwóch głównych bohaterek puka całkiem nowy człowiek, choć niezupełnie tak, jak to sobie na początku drogi wymarzyły.
Piękny, ciepły język dodaje...
2013-08-10
Wyobraźcie sobie, że pewnego dnia dostajecie pismo, a w nim wyrok, z którego nic nie rozumiecie, gdyż nie zrobiliście nic złego.
Niesprawiedliwość wydaje Wam się piekłem, do momentu, w którym przekraczacie próg więzienia...dopiero bowiem wtedy Wasze serce, dusza i całe człowieczeństwo re-definiują pojęcie "piekła za życia".
Dokładnie w takiej samej sytuacji była bohaterka omawianej lektury. Absurdalnym rozkazem przyprowadzona została do bram Koszmaru.
Książka zaczyna się nietypowo, bowiem od śmierci właścicielki tytułowego "niebieskiego kufra". To co się w nim kryje, to prawdziwy dramat...
Całą prawdę o przeszłości matki odkrywa córka, której - jako jedynaczce - przyszło uporządkować rzeczy zmarłej Rodzicielki.
Kobieta, do dnia aresztowania zakonnica, zostaje osadzona w obozie koncentracyjnym w Buchenwaldzie. Tam poznaje smak okrucieństwa, upokorzenia, niezrozumienia rzeczywistości, dzikiego strachu o każdą sekundę życia oraz katorżniczej pracy na rzecz przebiegłego kata.
Pomimo bolesnych przeżyć, które okrutnie okaleczały dusze najtwardszych, cierpienia, które nie mieści się w ludzkim umyśle, lektura nie emanuje dramaturgią, przeciwnie, lwia część tekstu to nadzieja, którą czuć każdym centymetrem ciała oraz jej nieśmiertelna córka - przyjaźń, która pozwala przetrwać najgorszy czas, daje wsparcie, poczucie bezpieczeństwa w chorym emocjonalnie świecie nazistów oraz siłę do pokonywania nawet największych przeciwności losu. To uczucie przyjaźni, jakim się obdarzały więźniarki dodaje łagodności całej porażającej historii i jest dowodem na to, że nawet w piekle jest miejsce dla zwykłego ludzkiego ciepła, za którym każdy w skrytości ducha tęskni.
Co mnie niewypowiedzianie cieszy, to fakt, że autorka książki przedstawiła rozterki moralne tego, który musiał wykonywać rozkazy kata - "dobrego Niemca", który zainteresował się główną bohaterką i podchodził do niej tak, jak do człowieka. Cóż wynikło z tej znajomości? Zapraszam do lektury...
Język opowieści jest prosty i delikatny. Cierpienie, które niewątpliwie trudno jest nie oceniać, podawane jest w takiej formie, aby nie wystraszyć czytelnika. Na pewno nie można powiedzieć, że tekst jest plastyczny i w pełni oddaje gehennę ludobójstwa i pracy przymusowej.
Format książki i okładka kuszą od pierwszego wejrzenia, a dość duże litery powodują, że czytelnik nie męczy wzroku. Ukłony w stronę tych, którzy ją składali - doskonała robota.
Zdecydowanie polecam do przeczytania każdej osobie zainteresowanej literaturą faktu z okresu II wojny światowej i jednocześnie wrażliwej - lektura nie zaboli aż tak bardzo, a można liznąć troszkę ówczesnej prawdy, tej, którą mogą nam przekazać jedynie jej świadkowie.
Moja ocena:
8/10
Wyobraźcie sobie, że pewnego dnia dostajecie pismo, a w nim wyrok, z którego nic nie rozumiecie, gdyż nie zrobiliście nic złego.
Niesprawiedliwość wydaje Wam się piekłem, do momentu, w którym przekraczacie próg więzienia...dopiero bowiem wtedy Wasze serce, dusza i całe człowieczeństwo re-definiują pojęcie "piekła za życia".
Dokładnie w takiej samej sytuacji była bohaterka...
Wstrząsający, prawdziwy opis cierpienia, nad którym można tylko schylić czoło i w pokorze przyjąć bezkrytycznie do wiadomości relacje świadków.
Po przeczytaniu tejże lektury zobaczyłam Auschiwitz zupełnie innymi oczyma.
Wszelkie słowa, na które składa się książka są bardzo cenne, bo są relacją z pierwszej ręki.
Kiedy odłożyłam książkę po ostatnim przeczytanym zdaniu, uderzyła mnie ze zdwojoną siłę tragedia ludobójstwa, jaka miała miejsce w czasie działań II wojny światowej.
Wstrząsający, prawdziwy opis cierpienia, nad którym można tylko schylić czoło i w pokorze przyjąć bezkrytycznie do wiadomości relacje świadków.
Po przeczytaniu tejże lektury zobaczyłam Auschiwitz zupełnie innymi oczyma.
Wszelkie słowa, na które składa się książka są bardzo cenne, bo są relacją z pierwszej ręki.
Kiedy odłożyłam książkę po ostatnim przeczytanym zdaniu,...
Piękna, aczkolwiek wstrząsająca książka... Jakież to banalne opisywać w ten sposób literaturę, która traktuje o Holokauście, ale jakże inaczej można to uczynić? Wielki dramat wspaniałych ludzi, trudne wybory dobrych serc, ocean łez lejących się po twarzach tych najniewinniejszych, wszechobecny strach oraz absolutna niepewność jutra.
Wielkie arcydzieło na miarę perełki wszech-czasów.
Piękna, aczkolwiek wstrząsająca książka... Jakież to banalne opisywać w ten sposób literaturę, która traktuje o Holokauście, ale jakże inaczej można to uczynić? Wielki dramat wspaniałych ludzi, trudne wybory dobrych serc, ocean łez lejących się po twarzach tych najniewinniejszych, wszechobecny strach oraz absolutna niepewność jutra.
Wielkie arcydzieło na miarę perełki...
Wspaniała książka, którą zapamięta się do końca życia. Ocenić jej nie sposób, bo to arcydzieło opisujące dokonania kruchej trzydziestolatki robiącej "w konia" okupanta.
Wyrywa śmierci niewinne istotki i staje na głowie, aby zapewnić im bezpieczeństwo w czasie wojennej zawieruchy.
Współautorka i bohaterka książki to ktoś więcej niż Matka, to kobieta ikona, panteon wrażliwości na ludzką krzywdzę, tolerancji i przyjaźni.
Wspaniała książka, którą zapamięta się do końca życia. Ocenić jej nie sposób, bo to arcydzieło opisujące dokonania kruchej trzydziestolatki robiącej "w konia" okupanta.
Wyrywa śmierci niewinne istotki i staje na głowie, aby zapewnić im bezpieczeństwo w czasie wojennej zawieruchy.
Współautorka i bohaterka książki to ktoś więcej niż Matka, to kobieta ikona, panteon...
2013-07-18
Barwna, pełna ciepła opowieść o niezwykłej miłości dwojga ludzi. Zakryte w kwiecistej mowie pisarza piękno życia i czystego uczucia, pozwala się odprężyć, nie myśleć o niczym, a czasem odpłynąć w świat fantazji...
Gorąco polecam jako lekką lekturę, przerywnik, pomiędzy czymś ambitniejszym.
Barwna, pełna ciepła opowieść o niezwykłej miłości dwojga ludzi. Zakryte w kwiecistej mowie pisarza piękno życia i czystego uczucia, pozwala się odprężyć, nie myśleć o niczym, a czasem odpłynąć w świat fantazji...
Gorąco polecam jako lekką lekturę, przerywnik, pomiędzy czymś ambitniejszym.
2013-06-19
Autorka książki jest moją krajanką - mieszka w mieście, które i mnie powitało na świecie, porusza się tymi samymi ścieżkami, podziwia widoki, które i mnie chwytają za serce, a raz nawet byłam żywo zainteresowana jest psem przewodnikiem, którego miałam dziką ochotę pogłaskać, ponieważ wydał mi się tak kusząco słodki i mądry (później dzięki Magdzie dowiedziałam się, że grzech to jest nadzwyczaj ciężki, bo piesek ten to przede wszystkim dobry duszek swojej pani, który powołany jest do tego, żeby jej służyć jak tylko umie najlepiej, a nie do tego, żeby inni rozpływali się nad jego niekłamanym wdziękiem :D), ale nade wszystko to dziewczyna, która urodziła się z pewnym schorzeniem, żyła z nim i funkcjonuje z nim nadal - pracuje, studiuje, jest najlepszą przyjaciółką, blogerką, właścicielką cudownego psiaka, córką, wnuczką i kobietą, która lubi o siebie dbać i wyglądać atrakcyjnie.
Książka jest godna polecenia, ponieważ nie trąci cierpieniem, choć je opisuje, autorka z humorem podchodzi do własnych ograniczeń, potrafi wyciągać trafne wnioski ze zdarzeń minionych i ma wiele do powiedzenia na różne tematy, i to w taki sposób, że chce się jej słuchać.
Książka zainspirowała mnie do sięgnięcia na blog autorki, który jest dalszą częścią przygód sympatycznego psiaka i jego uroczej właścicielki. Dzięki temu nie muszę rozstawać się z piórem Magdy, które odporne na życiową niepogodę, marudzenie i wszelkiego rodzaju małe i wielkie depresje.
Autorka książki jest moją krajanką - mieszka w mieście, które i mnie powitało na świecie, porusza się tymi samymi ścieżkami, podziwia widoki, które i mnie chwytają za serce, a raz nawet byłam żywo zainteresowana jest psem przewodnikiem, którego miałam dziką ochotę pogłaskać, ponieważ wydał mi się tak kusząco słodki i mądry (później dzięki Magdzie dowiedziałam się, że grzech...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Chyba każda osoba ma taką refleksję (przynajmniej od czasu do czasu, i -oczywiście! - nie mówi tego głośno w pracy), że szefuje jej uosobienie szatana, a każda godzina spędzona w obecności przełożonego jest męczarnią. Później zazwyczaj emocje stygną, wspomnienia ulatniają się, a przeciętny pracownik wraca do swojego życia, i tak mija dzień roboczy za dniem.
A co byście zrobili, gdyby nagle ktoś Was zmusił do pracowania dla potwora, nie dając szansy wyboru?
Właśnie o tym jest ta książka. Lekarz patomorfolog prowadzi sekcję zwłok i wykonuje polecenia dr Mengele - tego samego, którego bali się nawet esesmani z obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu - pomimo, iż jego koledzy również byli ludźmi bez sumienia.
Kiedy skończyłam czytać, doszłam do wniosku, że średniowieczne tortury fizyczne musiały być "pieszczotą" w porównaniu z tym, na co musiał patrzeć główny bohater omawianej lektury.
Napiszę tak: tych wszystkich potworności nie da się zreferować słowami. To trzeba koniecznie przeczytać. A potem opowiadać kolejnym pokoleniom...bo ten diabelski czas NIGDY nie może zostać zapomniany. Właśnie po wydawano wspomnienia obozowe - aby nikt nigdy nie poddał w wątpliwość to, co się tam działo. Zbrodnie wojenne nigdy nie przestaną mnie zadziwiać...
Gorąco polecam!
Moja ocena:
10/10
Chyba każda osoba ma taką refleksję (przynajmniej od czasu do czasu, i -oczywiście! - nie mówi tego głośno w pracy), że szefuje jej uosobienie szatana, a każda godzina spędzona w obecności przełożonego jest męczarnią. Później zazwyczaj emocje stygną, wspomnienia ulatniają się, a przeciętny pracownik wraca do swojego życia, i tak mija dzień roboczy za dniem.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toA co byście...