-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2020
2020-07
2020
2018
2014-08-15
Nie radzę sobie dobrze z uważnym czytaniem tekstów pisanych wierszem. Czytanie "Pana Tadeusza" wyszło więc tak, że niektóre fragmenty dobrze zapamiętałam i polubiłam, a niektóre moja pamięć odrzuciła lub nie połączyła ich ze sobą tak, jak powinna.
Sięgnięcie po opracowanie było w moim przypadku niezbędne dla lepszego zrozumienia tła historycznego, jak i dla uzupełnienia wiadomości zawartych w treści, które mi umknęły. Na dobrą sprawę powinnam książkę przeczytać jeszcze raz i pewnie w przyszłości to zrobię. W ogóle mam dziwne wrażenie, że całość trafiłaby do mnie znacznie lepiej, gdybym czytała ją w stu procentach dla siebie.
Nie radzę sobie dobrze z uważnym czytaniem tekstów pisanych wierszem. Czytanie "Pana Tadeusza" wyszło więc tak, że niektóre fragmenty dobrze zapamiętałam i polubiłam, a niektóre moja pamięć odrzuciła lub nie połączyła ich ze sobą tak, jak powinna.
Sięgnięcie po opracowanie było w moim przypadku niezbędne dla lepszego zrozumienia tła historycznego, jak i dla uzupełnienia...
Nie pamiętam, żeby jakakolwiek książka tak mnie zaskoczyła.
Okładka, tytuł, po części opis - wszystko tak sprzeczne z moim gustem, z moją niechęcią do powieści romantycznych... A jednak z jakiegoś powodu po nią sięgnęłam.
Czytanie tej książki jest jak przechodzenie jakiejś długiej drogi, jak przeżywanie wielu lat życia bohaterów. Nie chce się jej przeczytać za szybko ani za dużo naraz.
Nie wspominając o tym, jak uwielbiam taki klimat - XIX wiek, zagubione dziewczęta wydawane za mąż za nieznajomych, odkrywające siebie i rozwijające się dopiero w tych zaplanowanych z góry małżeństwach, z dala od wszystkiego, co znały wcześniej.
Może lubię to odkrywać dlatego, że tego już nie ma, że nie znam nikogo, kto tak żył, ani sama nigdy nie będę tak żyła.
I chylę czoła autorce zarówno za niebywałe oddanie atmosfery tamtych czasów i sytuacji Elisabeth, za zbudowanie wielowymiarowych, żywych postaci, ale i za ogromną wiedzę, którą trzeba posiadać, by opisać niektóre szczegóły, jak te związane z posiadaniem kopalni.
Polecam wszystkim tym, którzy lubią się w książce "zanurzyć". Nie jest to typowa romantyczna opowieść, ale bardzo ujmuje za serce i da się ją przeżywać o wiele głębiej niż większość typowo romantycznych powieści.
Nie pamiętam, żeby jakakolwiek książka tak mnie zaskoczyła.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOkładka, tytuł, po części opis - wszystko tak sprzeczne z moim gustem, z moją niechęcią do powieści romantycznych... A jednak z jakiegoś powodu po nią sięgnęłam.
Czytanie tej książki jest jak przechodzenie jakiejś długiej drogi, jak przeżywanie wielu lat życia bohaterów. Nie chce się jej przeczytać za szybko ani...