Amerykańska poetka i bitniczka. Przyszła na świat w nowojorskim Brooklynie, w rodzinie pochodzenia włoskiego.
Absolwentka Swarthmore College w Pensylwanii.
W latach 60. XX w. była czołową przedstawicielką ruchu bitników.
Autorka kilkunastu tomików poezji oraz książki opartej na wspomnieniach z czasów działalności w ruchu bitnikóe.
Założycielka Nowojorskiego Teatru Poetyckiego a także Wydawnictwa Poets Press.
Diane di Parma żyła 86 lat.
Wybrane publikacje książkowe: "This Kind of Bird Flies Backward" (1958),"Memoirs of a Beatnik" (1969, polskie wydanie: "Wspomnienia bitniczki", Officyna, 2014),"Selected Poems: 1956-1976" (1977),"The Moon and the Island" (1997),"Towers Down: Notes Toward a Poem of Revolution" (2002),"Spring and Autumn Annals" (2019).
Dwukrotnie zamężna: 1. Alan Marlowe (1962-1969, rozwód),4 dzieci: 2 córki: Jeanne i Tara oraz 2 synów: Alexander i Rudi; 2. Gran Fisher (1972-1975, rozwód),syn Richard; Diane di Parma miała także córkę Dominique (ur. VI 1962) ze związku z Amirim Baraką.
Mały John pisał coś nieustannie w notesie i gryzł paznokcie w kącie. Przyzwyczaiłam się do powolnego, miarowego rytmu dni i przez pewien cza...
Mały John pisał coś nieustannie w notesie i gryzł paznokcie w kącie. Przyzwyczaiłam się do powolnego, miarowego rytmu dni i przez pewien czas wydawało mi się, że nigdy nie znałam innego tempa życia niż w tej bezczasowości, innych dni niż te zielone w ogrodzie i innych nocy niż przy lampie naftowej.
Są rodzynki w tym hipisowskim cieście. Na pierwszym planie O'Hara (w Polsce wydawany głównie w antologiach lub na łamach czasopism, nie liczę "Twojej pojedynczości" w przekładzie Sommera),Kadysz Ginsberga oraz nieznani dla mnie zupełnie wcześniej: Robert Creeley ("Nieuczciwi listonosze"!) i Denise Levertov ("Psalm miasta"). Jack Kerouac - tylko dwa wiersze, z tomu Mexico City Blues.
Cały koncept zbioru (wiersze wybrała i tłumaczyła Teresa Truszkowska) ma dla mnie podwójną wartość. Po pierwsze Creeley i O'Hara do pogłębienia. Po drugie książka zawiera tłumaczenia obok oryginałów. Dzięki temu słychać np., jak O'Hara fantastycznie rytmizuje (i rymuje) o czym nie miałem absolutnie pojęcia, wcześniej mając do czynienia tylko z tłumaczeniami.
W wierszu "Na górze"
Skały pokryte porostem,
grzechoczące liście i nieświeży śnieg
będę żyć, by dopalić tego papierosa,
autostrada ryczy na mniejszym pagórku,
błyszczy staw w dole i słupy telegrafu
na horyzoncie.
O krok stąd w martwym słońcu
brudna chusteczka leży na śniegu.
Palę Picayune
"najgorszego papierosa", przyciskam usta
do chusteczki,
jest ciepło.
W oryginale ten wiersz brzmi tak:
Rocks with lichen on,
rattling leaves and rotting snow
I shall live to finish this cigarette
and the turnpike roars up a lesser hill,
gleams the nether pond and the wire towers
on the horizon.
A foot away in the dead sun
a handkerchief lies dirty in the snow.
I'm smoking a Picayune
"the worst cigarette", press lips upon
the handkerchief
and it is warm.
Żeby nie zapomnieć, wrzucam tu jeszcze "listonoszy", wiersz, który mógłby być flagowcem tego zbioru:
The Dishonest Mailmen
They are taking all my letters, and they
Put them into a fire.
I see flames, etc.
But do not care, etc.
They burn everything I have, or what little
I have. I don't care, etc.
The poem supreme, addressed to
Emptyness - this is the courage
Neccessary. This is something
Quite different.
(Nieuczciwi listonosze
Oni zabierają wszystkie moje listy i
Wrzucają je w ogień.
Widzę płomienie, itd.
Lecz nie dbam o to, itd.
Oni palą wszystko co mam, odrobinę
Którą posiadam. Nie dbam o to, itd.
Najdoskonalszy poemat, skierowany do
Pustki - jest aktem odwagi
Niezbędnej. Czymś całkiem
Odmiennym.)
Szalenie ważne jest to, żeby na początku podkreślić, że di Prima pisała tę książkę w dużej mierze z prozaicznych powodów ($),a do tego na zamówienie Olympia Press, które co prawda teraz jest kojarzone z pierwszymi wydaniami "Lolity" Nabokova czy "Nagiego lunchu" Burroughsa, ale w większości zajmowało się wydawaniem literatury pornograficznej. Stąd też na książkę nie powinno się patrzeć jak na kultową biografię, która okazuje się nieporozumieniem, bo 80% to seks (a fe!),ale na odwrót - jako na pornografię, która wychodzi poza ramy tego, co zazwyczaj w tej kategorii literackiej prezentowano.
Czy książka jest przez to lepsza? Dla mnie i tak znajduje się na samym dole wszystkich pozycji dotyczących Beatu, które przeczytałam, ale zwyczajnie myślę, że warto mieć powyższe na uwadze, żeby świadomie zdecydować o (nie)sięgnięciu po nią.