Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Bardzo zgrabnie skonstruowana fabuła. Czyta się świetnie.

Bardzo zgrabnie skonstruowana fabuła. Czyta się świetnie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Kobieta więziona i torturowana (głównie psychicznie) przez swojego psychopatycznego męża. Czułam niemalże fizycznie jak cierpi i miota się bohaterka. Polecam.

Kobieta więziona i torturowana (głównie psychicznie) przez swojego psychopatycznego męża. Czułam niemalże fizycznie jak cierpi i miota się bohaterka. Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

To kolejna książka tej autorki, która mnie porusza, chwilami chwyta za gardło. K. Hannah opowiada swoje historie jakby malowała obrazy, gotowe scenariusze filmów.

To kolejna książka tej autorki, która mnie porusza, chwilami chwyta za gardło. K. Hannah opowiada swoje historie jakby malowała obrazy, gotowe scenariusze filmów.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Słuchałam audiobooka, głos lektora nie porwał mnie. Chyba lepszy odbiór książki byłby gdybym "samodzielnie" sobie przeczytała.

Słuchałam audiobooka, głos lektora nie porwał mnie. Chyba lepszy odbiór książki byłby gdybym "samodzielnie" sobie przeczytała.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Trzyma w napięciu, wstrząsająca, ale to nie jedyna zaleta. Ciekawa pod względem literackim, warsztatowym. To pierwsza moja książka tej aut
orki, ale już dokładam na "półce' następne e-booki

Trzyma w napięciu, wstrząsająca, ale to nie jedyna zaleta. Ciekawa pod względem literackim, warsztatowym. To pierwsza moja książka tej aut
orki, ale już dokładam na "półce' następne e-booki

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka, która na długo zostanie w pamięci. Czułam się, jakbym nurkowała w szambie bez zatkania nosa. Ból, samotność i wszechobecna śmierć.

Książka, która na długo zostanie w pamięci. Czułam się, jakbym nurkowała w szambie bez zatkania nosa. Ból, samotność i wszechobecna śmierć.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wątki słabo się kleją. Trochę wieje nudą.

Wątki słabo się kleją. Trochę wieje nudą.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę naiwne to śledztwo prowadzone przez amatorów. Ale porusza emocje, czekam na ciąg dalszy.

Trochę naiwne to śledztwo prowadzone przez amatorów. Ale porusza emocje, czekam na ciąg dalszy.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Po raz pierwszy nudziłam się w Lipowie. Zbyt zagmatwana. Mam wrażenie powielania schematu z poprzednich części .

Po raz pierwszy nudziłam się w Lipowie. Zbyt zagmatwana. Mam wrażenie powielania schematu z poprzednich części .

Pokaż mimo to


Na półkach:

poruszająca...

poruszająca...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka na jeden wieczór . Czyta się szybko i przyjemnie.

Książka na jeden wieczór . Czyta się szybko i przyjemnie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo poruszająca .

Bardzo poruszająca .

Pokaż mimo to


Na półkach:

Trzyma w napięciu do końca. Polecam.

Trzyma w napięciu do końca. Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Szmira, najgorsza jaką czytałam.Nie rozumiem, skąd tak duża popularność tej książki. Język prymitywny, erotyka dla ubogich.

Szmira, najgorsza jaką czytałam.Nie rozumiem, skąd tak duża popularność tej książki. Język prymitywny, erotyka dla ubogich.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Początki chrześcijaństwa, religii , która zadecydowała o kulturze i kształcie Europy na następne setki lat, nie są do końca jasne. Niektórzy uważają , że prawda skrywana jest przez Kościół Katolicki, a jej ujawnienie doprowadziłoby do upadku Kościoła jako instytucji , podważyłoby wiarę ludzi w Jezusa jako Mesjasza.

Wiele emocji wzbudziły odkryte w latach 1947-56 manuskrypty znad morza Martwego.Odkrycie dokumentów z pierwszych wieków naszej ery pobudza wyobraźnię, prowokuje do postawienia pytania - czy wszystko zostało opublikowane , czy cała treść tych manuskryptów została ujawniona tzw. szerokim masom ? Być może manuskrypty kryją tajemnice , których jeszcze nie poznaliśmy , a które zrewolucjonizowałyby powszechną wiedzę o początkach chrześcijaństwa.
Na bazie takich spekulacji powstało już wiele książek. Wszystkie czytałam z zainteresowaniem , bo każda wnosi coś nowego , ciekawego , do dalszych rozważań.
Łączy je jedno - podejrzenie o istnienie spisku , którego celem jest ukrycie prawdy o Jezusie. Żadna z tych książek oczywiście nie odpowie nam na pytanie o korzenie chrześcijaństwa i prawdopodobnie większość zawartych w nich hipotez to czysta fikcja.
Niemniej z dreszczykiem emocji zasiadam do kolejnej książki . Wątki kryminalne nie są dla mnie najważniejsze , choć przyznam , że wciągające. Tego typu książki czytam zawsze , mając google "pod ręka". Doczytuję informacje historyczne, sprawdzam co jest fantazją pisarza a co faktem.

Tym razem bohaterami są dwaj mnisi benedyktyńscy , z opactwa św. Marcina we Francji. Pasją ich życia jest poszukiwanie prawdy na temat początków chrześcijaństwa.
W swoich dociekaniach docierają do źródeł skrywanych w tajnych bibliotekach kościelnych. Czytelnik przenoszony jest do czasów życia Jezusa, ostatniej wieczerzy i ukrzyżowania. Odnajdujemy w zapiskach postać "ukochanego ucznia" Jezusa, rywalizującego z Piotrem. Dlaczego został skrzętnie usunięty z Nowego Testamentu...? Sięgamy do problemu walki o przywództwo nad wyznawcami Jezusa, rywalizacji między Piotrem a Jakubem , bratem Jezusa. Myślę , że nie zdradzę zbyt treści jeśli napiszę , że osią fabuły jest problem boskości Jezusa...
Powieść wypełniona jest siecią intryg watykańskich, zbrodni ,prawdziwych i fikcyjnych historii o Jezusie i Apostołach.
Książka napisana jest w taki sposób , że wciąga czytelnika od I rozdziału.
Pikanterii dodaje fakt ,że autor - Michel Benoit był mnichem benedyktyńskim przez 22 lata. Wystąpił z zakonu, bo nie mógł pogodzić się z doktryną katolicką. Zajął się pisaniem książek o tematyce religioznawczej. Prowadził własne badania nad życiem Jezusa. Książka Tajemnica 13 apostoła ma być zapisem jego dociekań, przedstawionym w sposób zbeletryzowany.
Autor nie pozostawia suchej nitki na hierarchach Kościoła Katolickiego. Wprowadza do fabuły organizacje i postaci , które nawiązują do prawdy. Na przykład prefektem Kongregacji ds. Doktryny Wiary jest kard. Catzinger. Nie trzeba być znawcą tematu , że by wiedzieć kto jest pierwowzorem tej postaci.
Na straży tajemnic stoi Stowarzyszenie św. Piusa V. W powieści jest to grupa bezwzględna , posuwająca się do zbrodni , by wypełniać swoja misję .
Autor wplata w fabułę wszystkie problemy , grzechy i słabości Kościoła Katolickiego, o których już od dłuższego czasu mówi się publicznie. Właściwie ta książka jest jednym wielkim oskarżeniem Kościoła.
Charakterystyczne dla tego typu książek jest to, że mieszane są informacje prawdziwe z fikcją literacką , co ma na celu podsycanie ciekawości czytelnika i pobudzenie jego wyobraźni. Dlatego ,podczas lektury tej powieści , czytelnik musi sam zachować krytyczne spojrzenie, by z jednej strony nie ulec totalnej krytyce K.K., bądź też nie odrzucić tej pozycji ze zgorszeniem.

Początki chrześcijaństwa, religii , która zadecydowała o kulturze i kształcie Europy na następne setki lat, nie są do końca jasne. Niektórzy uważają , że prawda skrywana jest przez Kościół Katolicki, a jej ujawnienie doprowadziłoby do upadku Kościoła jako instytucji , podważyłoby wiarę ludzi w Jezusa jako Mesjasza.

Wiele emocji wzbudziły odkryte w latach 1947-56 ...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Duże poruszenie w mediach wywołuje ostatnio temat stosunku Kościoła Katolickiego do kobiet. Budzi on we mie zażenowanie, bo sprowadza kobietę do przedmiotu, o którym się dyskutuje , do którego można się jakoś "ustosunkowywać". Już samo stawianie problemu - czy kościół palił kobiety na stosach , czy też bronił ich praw- w moim odczuciu pozbawia kobiety ( czyli i mnie) godności ludzkiej.
W tym duchu, jako katoliczka, która szuka "dziury w całym" przeczytałam książkę Papieżyca Joanna autorstwa Donny Woolfolk Cross . Jest to powieść , odnosząca się do historii jedynego papieża w dziejach KK, który był (była?) kobietą.
Nie wiadomo do końca ile w tym jest legendy a ile faktów historycznych, ale w każdej legendzie tkwi ziarnko prawdy.
Kronikarze podają , że urodziła się w Moguncji w 818 r. Podawała się za mężczyznę, dzięki czemu zdobyła wykształcenie. Przedstawiając się jako Jan Anglicus , przybyła do Rzymu . Tam została najpierw kardynałem a później papieżem. Panować miała od sierpnia 854 r. do września 856r., czyli między papieżami Leonem IV a Benedyktem III , przybierając imię Jana VIII. Oczywiście nie figuruje w oficjalnym spisie papieży. "Prawdziwy" Jan VIII obejmował urząd w latach 872-882, jednak oficjalne źródła kościelne wspominają o jakimś , bliżej nie określonym Janie w 844 r.
Zgodnie z zapiskami w kronikach jej płeć wyszła na jaw, gdy podczas procesji na Lateran zaczęła nagle rodzić. Wściekły lud przywiązał ją do konia i wlókł po ulicy , rzucając w nią kamieniami. Pochowano ją razem z dzieckiem w pobliżu , a w tym miejscu postawiono pomnik , przypominający o hańbie , jakiej ta kobieta dopuściła się względem kościoła. Na pomniku ponoć widniał napis : Papież, Rodzic Ojców, papieżyca, spłodziła papiątko. Faktem jest , że papieże do tej pory omijają tę trasę, jadąc przez Rzym.
Ciekawostką jest że podobno w katedrze w Sienie stał pomnik papieżycy. W XVII wieku papież Klemens VIII postanowił ostatecznie rozprawić się z historią Joanny, ogłaszając ją oficjalnie za nieprawdziwą. Pomnik kazał "przerobić", czyli pozbawić cech kobiecych i poświęcił go pamięci papieża Zachariusza.
Argumentem , który ma przemawiać za prawdziwością tej historii jest fakt istnienia słynnego "gnojnego krzesła" - sedes stercoraria . Krzesło miało wycięty otwór, a nowo wybrany papież musiał na nim usiąść , by poddać się sprawdzeniu jego płci.
Ceremoniał ten był przeprowadzany do XVI w. Niektórzy historycy twierdzą jednak , że na takich krzesłach siedzieli też cesarze rzymscy, np . podczas długich uroczystości,dzięki czemu nie musieli martwić się o załatwianie potrzeb fizjologicznych (fuj!).
Powieść Donny Cross to sfabularyzowana legenda o kobiecie , która nie zgadzała się z porządkiem społecznym , panującym w średniowieczu. Miała na tyle dużo odwagi i zdolności , by przeciwstawić się temu. Szybko zrozumiała , że jako kobieta będzie zawsze poniżana i spychana na margines życia . Jako "mężczyzna" zdobyła wykształcenie, posiadła ogromną wiedzę medyczną. Budziła podziw , ale też zawiść wśród hierarchów kościelnych. Była papieżem dość nietypowym , bo pochylała się nad biedakami , chorymi , jak dziś byśmy powiedzieli "wykluczonymi". Nie interesowała ją władza , bogactwo i splendor wynikające z pełnionej funkcji.

Powieść ukazuje okrutny, brutalny świat średniowiecza. Kościół, który wówczas coraz mniej miał wspólnego z chrześcijaństwem , zajęty był walką o władzę, intrygami , korupcją . Pod pretekstem walki z pogaństwem rozprawiał się okrutnie głównie z kobietami. Historie wszystkim znane , ale dobrze jest przypomnieć je sobie właśnie w kontekście ostatnich dyskusji społecznych. Traktowanie kobiet było nieludzkie , uwłaczające godności człowieka. Czytając książkę , nie raz zgrzytałam zębami ze złości i dziwiłam się dlaczego kobiety tak późno się przebudziły, dlaczego ruchy feministyczne nie powstały wcześniej?
Papieżyca Joanna to nie tylko historia ( a może legenda?) o kobiecie , która miała odwagę być sobą. To też kawałek historii Kościoła Kat. , który , jak powiedział ks. Tischner, chrześcijaństwo ma dopiero przed sobą.

Duże poruszenie w mediach wywołuje ostatnio temat stosunku Kościoła Katolickiego do kobiet. Budzi on we mie zażenowanie, bo sprowadza kobietę do przedmiotu, o którym się dyskutuje , do którego można się jakoś "ustosunkowywać". Już samo stawianie problemu - czy kościół palił kobiety na stosach , czy też bronił ich praw- w moim odczuciu pozbawia kobiety ( czyli i mnie)...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Żona Mormona to opowieść jednej z 10 żon poligamisty- Verlana. Jest to jednocześnie historia rodziny , która założyła słynną Colonię LeBaron w Płn. Meksyku.
Niby wszyscy wiemy , że część Mormonów nadal praktykuje wielożeństwo , mimo oficjalnego zakazu.Jednak przeczytanie historii osoby, która tego koszmaru doświadczyła- może wywołać szok i oburzenie.
Mormoni wierzą w to , że każdy mężczyzna może po śmierci zostać bogiem. Jednym z warunków jest posiadanie za życia min. 7 żon.
Dla kobiet jest to szansa na stanie się boginią, bo tylko mąż - bóg może ją "przeciągnąć" przez wrota śmierci do wiecznego życia.
Fundamentalny odłam Mormonów uważa , że jest to podstawa ich wiary, dlatego nie zamierza zrezygnować z poligamii.

Życie kobiet w takich rodzinach to koszmar , niewyobrażalny dla tzw.człowieka Zachodu. Ślub biorą potajemnie( bo to niezgodne z prawem),muszą dzielić się swoim mężem z kilkoma kobietami i , co ciekawe, powinny wyszukiwać mężowi kolejnej żony.
Podstawowym obowiązkiem żony jest rodzenie dzieci , by powołać do życia dusze oczekujące na ziemskie życie.
Rodziny poligamiczne to właściwie nie są rodziny w moim rozumieniu tego pojęcia.
Brak w nich prawdziwych , głębokich więzi emocjonalnych między małżonkami. Bo co to jest za więź, gdy mąż wygania jedną żonę z sypialni, bo tę noc chce spędzić z inną?! Albo zabiera obrączkę jednej, by zaoszczędzić na zakupie dla kolejnej wybranki?!
Przy kilku żonach liczba dzieci to nawet kilkadziesiąt! Żaden mężczyzna nie jest w stanie utrzymać takiej gromady pod względem finansowym.
Irene Spencer i inne żony Verlana żyły w straszliwej nędzy.Borykały się z podstawowymi problemami jak brak prądu, jedzenia. Ubrania to był luksus, odzież szyły z worków po mące. Brak higieny był przerażający. Opisy - jak Irene wyjmowała glisty z dziecięcych pup - może przyprawić o mdłości !
Nie jest możliwe , by taki ojciec nawiązał prawidłowe relacje rodzicielskie ze swoimi dziećmi. Verlan większość czasu spędzał daleko poza domem, próbując zarobić na swoją rodzinę. Prawdopodobnie nie był w stanie zapamiętać nawet wszystkich imion dzieci i przypisać ich do konkretnej matki , bo dzieci rodziły się w odstępach kilku tygodni. Czy to ma być rodzina "na chwałę bożą" , jak chcieli by Mormoni?!

Życie w nielegalnym wielożeństwie powoduje izolację społeczną. Tylko pierwsza żona mogła oficjalnie podawać swoje nazwisko. Pozostałe cały czas żyły w ukryciu przed światem , społeczeństwem , urzędami. Najchętniej nie posyłały by dzieci do szkoły, nie korzystały z opieki zdrowotnej czy społecznej , by poligamia nie wyszła na jaw.
Można sobie wyobrazić jakie spustoszenie emocjonalne wywołuje życie w ciągłym upokorzeniu, ukryciu, potępieniu społecznym. W jakim stopniu odbiera dzieciom szanse na normalny rozwój intelektualny i społeczny.

Tu powstaje najważniejsze pytanie - dlaczego kobiety godziły się na takie upokorzenie , nędzę, brak miłości ze strony męża?!
Z męskiego punktu widzenia , sytuacja była dogodna. Irene podsumowuje religijną poligamię jako przykrywkę do rozwiązłości seksualnej. Przeraziło mnie , jak bardzo religia może 'wyprać" mózg takim kobietom, jak zaślepić, wręcz odebrać instynkt samozachowawczy! Gdzie jest granica religijności i miłości, jeśli mąż gardził nią tylko z tego powodu , że po 14 porodzie podwiązała sobie jajowody!
Irene całe swoje małżeńskie życie buntuje się przeciwko prawom mormońskim. Domaga się od męża więcej miłości , zrozumienia.Wścieka się przy każdym kolejnym ślubie. Nie potrafi jednak od takiego życia uciec. Z jednej strony to zrozumiałe , że taka ucieczka musi być bardzo trudna dla kobiety z 13 dzieci, bez pieniędzy, zawodu.
Irene miała taką szansę, by ułożyć sobie życie poza Colonią LeBaron.
Wytrzymała tylko rok. Szukała pretekstu , by wrócić do dawnego życia , do męża. Z tego koszmaru uwolniła ją dopiero śmierć męża.

Czytanie tej opowieści wywołuje bunt, oburzenie , niezgodę na takie upokarzanie kobiet, indoktrynowanie dzieci. Z drugiej strony, czy mamy prawo krytykować czyjąś religię, kwestionować wybory , do których nikt tych ludzi nie zmusza?

Żona Mormona to opowieść jednej z 10 żon poligamisty- Verlana. Jest to jednocześnie historia rodziny , która założyła słynną Colonię LeBaron w Płn. Meksyku.
Niby wszyscy wiemy , że część Mormonów nadal praktykuje wielożeństwo , mimo oficjalnego zakazu.Jednak przeczytanie historii osoby, która tego koszmaru doświadczyła- może wywołać szok i oburzenie.
Mormoni wierzą w to ,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sławomir Koper to autor ostatnio bardzo popularny . Zauważyłam , że budzi mieszane uczucia wśród czytelników . Przez jednych wychwalany za to , że czyni postaci z podręczników historii bardziej ludzkimi , pokazując ich słabości ,wady , grzeszki. Przez innych krytykowany za szukanie taniej sensacji , czy nawet za nierzetelność i plagiat .
Postanowiłam wyrobić sobie własne zdanie ,przeczytałam więc Życie prywatne elit... .
Książka do przeczytania w weekend, z serii " lekka, łatwa i przyjemna". Przenosi nas w świat przedwojennej Polski ,świat elit politycznych, artystów , kabaretów, środowisko słynnej "Ziemiańskiej". Tak przynajmniej zapowiada się na pierwszych stronach . Niestety , później autor ogranicza się już tylko do sfery polityków. Przytacza mnóstwo anegdot z życia prywatnego , skandali , afer.

Opowieści o licznych romansach Wieniawy- Długoszowskiego czy Piłsudskiego początkowo mogą wydawać się ciekawe. Jednak w połowie książki czułam się już przytłoczona ilością libacji, kochanek , rozwodów. Swoją drogą , to ciekawe , jak łatwo można było wtedy unieważnić małżeństwo kościelne, by otworzyć sobie drogę do następnego ślubu :)
Przyznam , że czytałam książkę ze zmiennym zainteresowaniem , bo po prostu nie wszystkie historie są ciekawie napisane. Zdarzało mi się z nudów przerzucać po kilka kartek. Czasem miałam wrażenie , że jest to zlepek historyjek , częściowo dobrze znanych , częściowo nudnych , bez znaczenia. Brakowało mi w książce jakiejś idei, głównej myśli , klimatu tamtych lat.
Dobrze , że autor , w tle tych ploteczek i dykteryjek, przedstawia nieco wydarzeń historycznych , co podnosi wartość książki. Znalazłam kilka wątków, które mnie zaciekawiły , jak np. wojenne losy Wieniawy-Długoszowskiego, czy historia morderstwa Marty Zaleskiej- partnerki Rydza-Śmigłego.
Najciekawszy wydał mi się początek książki i jej ostatni rozdział :)
Wieniawa to postać barwna; krążyło na jego temat mnóstwo żartów i anegdot. Wspaniały żołnierz , z duszą artysty i zamiłowaniem do "uciech cielesnych". Mam przed oczami postać płk. Waredy z Kariery Nikodema Dyzmy , dla której Wieniawa był pierwowzorem. Kojarzymy go zawsze z pełnym fantazji i humoru hulaką . Rzadko wspomina się o dramatycznym końcu jego życia i samobójstwie w 1942 r.
Klamrą zamykającą książkę jest historia Walerego Sławka , również bliskiego przyjaciela Piłsudskiego, dwukrotnego premiera rządu. Postać mało znana a szkoda , bo o ciekawym życiorysie i osobowości. Znamienne , że on również odebrał sobie życie, gdzie podobnie jak w przypadku Wieniawy , w grę wchodziły względy polityczne.

Ogólnie rzecz ujmując , książka nie zachwyciła mnie. Spodziewałam się więcej informacji historycznych , bardziej wnikliwego potraktowania postaci . Nie interesują mnie skandale i plotki. Gdyby stanowiły one margines książki - to OK, ale w moim odczuciu zajęły zbyt dużo miejsca. Oczywiście , nie mogę z tego robić zarzutu pod adresem autora. Taki był zamysł jego książki , a że rozminęło się to z moimi zainteresowaniami - cóż, trudno.
Nie chcę tylko krytykować, bo książka zapewne ma swoje dobre strony. Z pewnością zdejmuje z piedestału postaci, których nauczono nas widzieć jako mężów stanu , ludzi którzy całe życie poświęcili ojczyźnie. Być może takie podejście do tematu mogłoby być ciekawe ,przecież nie zawsze o historii trzeba pisać poważnie i "zadęciem" .
Zniechęciły mnie do tej książki , oprócz treści , również względy techniczne , takie jak styl pisania Kopera , zła kompozycja książki.
Na półce czeka następna książka S. Kopera - może będzie lepiej?:)

Sławomir Koper to autor ostatnio bardzo popularny . Zauważyłam , że budzi mieszane uczucia wśród czytelników . Przez jednych wychwalany za to , że czyni postaci z podręczników historii bardziej ludzkimi , pokazując ich słabości ,wady , grzeszki. Przez innych krytykowany za szukanie taniej sensacji , czy nawet za nierzetelność i plagiat .
Postanowiłam wyrobić sobie własne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Wiatr z północy" jest opowieścią o losach trzech pokoleń palestyńskiej rodziny, opowiedzianej z pozycji dorastającej dziewczynki.
W 1948 r. - po powstaniu państwa Izrael, zostali przymusowo wysiedleni ze swoich domów, zabrano im ziemię , majątek, pozbawiono prawa do godnej egzystencji.
Bohaterka przez całe swoje życie była świadkiem straszliwych zbrodni dokonywanych przez armię izraelską na jej narodzie. Okrutna wojna zabrała jej całą rodzinę , okaleczyła ludzi fizycznie i psychicznie.
Powieść w brutalny sposób otwiera czytelnikowi oczy na koszmar, jaki rozgrywa się od kilkudziesięciu lat w tym rejonie świata.
Myślę , że "Wiatr z północy" należy rozpatrywać z różnych punktów widzenia. Konflikt izraelsko-palestyński jest zresztą wielowymiarowy i nie można go jednoznacznie oceniać.
Nie mam wątpliwości ,że cierpienie jakiego doświadczają Palestyńczycy , zmuszeni do życia w obozach dla uchodźców jest wielkie.Przerażenie i głębokie wzruszenie budziły we mnie opisy zbrodni dokonywanych na często niewinnych ludziach.
Powieść ta łamie stereotyp ukształtowany przez media, że Muzułmanin to terrorysta.
Ludzie świata zachodniego nie analizują na co dzień motywów jakimi kierują się zamachowcy-samobójcy.Kwitujemy to najczęściej stwierdzeniem - " fanatyzm religijny".
S. Abulhawa skupia się niestety tylko na cierpieniach własnego narodu. Nie analizuje tego ,że jej współbracia też mordują ludzi w okrutny sposób.Wychodzą z domu uzbrojeni, czule żegnani przez kobiety,by walczyć , ich zdaniem ,w świętej sprawie.
A przecież gdzieś tam , w obcym domu, po drugiej stronie frontu, też jakaś matka płacze nad ciałem swego syna.
Autorka nie chce dostrzec ,że jest to niekończąca się spirala agresji , nienawiści, nakręcanej przez żądzę odwetu ( i politykę).
Odniosłam wrażenie , że przedstawiła świat Islamu w sposób wyidealizowany. Nie dowierzam jej , gdy czytam o mężczyznach tak bardzo czułych i troskliwych dla swoich kobiet. Niestety ,mam przed oczami słynne zdjęcia kobiet islamskich ze zmasakrowanymi twarzami. Abulhawa porusza temat molestowania seksualnego dziewczynek, ale prześlizguje się po nim nader szybko. To co w kulturze Zachodu jest przestępstwem , tam jest jedynie "problemem" utraty cnoty, co będzie niemile widziane przez przyszłego męża.
Reasumując - ONZ zgotowało straszliwy kocioł na Bliskim Wschodzie ,powołując do życia państwo Izrael. Mocarstwa i organizacje światowe nie mają interesu , by pomóc w zakończeniu tego konfliktu , który niszczy obie strony.
Nie chcę wchodzić w rozważania nt.tego kto ma rację w konflikcie palestyńsko- izraelskim. Powieść "Wiatr z północy"odbieram jako świadectwo tego ,że każda wojna jest złem.Niezależnie od tego po czyjej stronie stanie się, zawsze będziemy widzieć ludzi niewinnie mordowanych.
Bohater powieści Oriany Fallaci "Inszallah", patrząc na skutki zamachu terrorystycznego w Bejrucie, zastanawia się nad tym kogo Historia nazwie bohaterem narodowym a kogo zbrodniarzem? Obaj walczą w sprawach , za które są gotowi oddać życie. To co dla jednych jest bohaterstwem , dla drugich - terrorem.
Zabrakło mi w tej książce takiej właśnie ogólnoludzkiej refleksji nad przemocą , agresją i walką . Bez dzielenia typu "mu dobrzy, wy źli..."

Tematyka "Wiatru z północy" jest na tyle kontrowersyjna , że może w każdym czytelniku budzić inne emocje. Zapraszam więc do dzielenia się swoimi opiniami.

Susan Abulhawa urodziła się 1967 r. Jest córką uchodźców palestyńskich. Ukończyła studia medyczne w Stanach Zjednoczonych. "Wiatr z północy" jest jej pierwszą powieścią.

"Wiatr z północy" jest opowieścią o losach trzech pokoleń palestyńskiej rodziny, opowiedzianej z pozycji dorastającej dziewczynki.
W 1948 r. - po powstaniu państwa Izrael, zostali przymusowo wysiedleni ze swoich domów, zabrano im ziemię , majątek, pozbawiono prawa do godnej egzystencji.
Bohaterka przez całe swoje życie była świadkiem straszliwych zbrodni dokonywanych przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Steve Berry w swoich powieściach podejmuje tematykę zagadek historycznych, niewyjaśnionych tajemnic , które przedstawia w sensacyjny i sfabularyzowany sposób.
W książce "Trzecia Tajemnica" autor wprowadza nas w temat objawień maryjnych w Fatimie i Medjugorie.
W 1917 r. Matka Boska ukazała się trójce dzieci, powierzając im swoje przesłanie dla ludzkości. Dwa objawienia zostały wkrótce ujawnione światu. Trzecia -ostatnia tajemnica została powierzona tylko jednej dziewczynce - Łucji.
Kolejni papieże, zapoznawszy się z treścią tego objawienia, byli przerażeni. Słowa Łucji, spisane na kartce, zamknięto w archiwum Watykanu i nikt, prócz papieża nie miał do nich dostępu.
Jan Paweł II po zamachu na swoje życie otworzył ten utajniony dokument. W treści trzeciej tajemnicy znalazł przepowiednię dotyczącą tego właśnie zamachu.
W 2000r. Watykan postanowił upublicznić treść ostatniego objawienia w Fatimie.
Powstały wówczas spekulacje , że tekst jest niekompletny , że Kościół nadal ukrywa coś ważnego przed światem.
Na kanwie tych wydarzeń rozgrywa się akcja powieści Steve Berry. Bohaterem jest ksiądz- sekretarz papieski , któremu powierzone zostaje zadanie ujawnienia światu całej prawdy. Musi on stoczyć walkę nie tylko z przeciwnikami wewnątrz instytucji Kościoła ale i z samym sobą. Dręczą go wyrzuty sumienia z powodu złamania ślubów kapłańskich. Ma wątpliwości dotyczące dogmatów kościelnych, prawdziwości objawień maryjnych, czy w ogóle istnienia Boga.
Watykan przedstawiony jest jako siedlisko intryg i korupcji. Jeden z kardynałów toczy bezwzględną walkę o tron papieski. Kierują nim mało szlachetne pobudki.Jest żądny władzy i prestiżu. Nie przebiera w środkach, posuwając się do morderstwa.
Steve Berry umiejętnie łączy prawdę historyczną z fikcją literacką. Czytając książkę ma się wrażenie , że wszystko jest przerażającą prawdą.

W "Trzeciej Tajemnicy" - jak w dobrej powieści sensacyjnej, można znaleźć świetną intrygę, zbrodnię, romans. Podjęty jest nośny temat końca świata i przepowiedni Malachiasza.
Krytyka Kościoła Katolickiego jest dość ostra. Dziwię się, że książka nie wzbudziła takich emocji i reakcji sprzeciwu jak np. "Kod Leonarda da Vinci" czy "Anioły i Demony". Widocznie Steve Berry wydał się mniej przekonywujący niż Don Brown.
Trzeba przyznać , że D. Brown jest nadal mistrzem w swoim gatunku.

Treść zaginionej części objawienia jest wymysłem autora powieści. Może wydała się ona na tyle atrakcyjna różnym kręgom katolickim , że nie podpalono inkwizycyjnego stosu pod S. Berry...?

Steve Berry w swoich powieściach podejmuje tematykę zagadek historycznych, niewyjaśnionych tajemnic , które przedstawia w sensacyjny i sfabularyzowany sposób.
W książce "Trzecia Tajemnica" autor wprowadza nas w temat objawień maryjnych w Fatimie i Medjugorie.
W 1917 r. Matka Boska ukazała się trójce dzieci, powierzając im swoje przesłanie dla ludzkości. Dwa objawienia...

więcej Pokaż mimo to