-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać286
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant4
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2020-03-29
Absolutnie najważniejsza dla mnie książka 2019 roku. Mogę śmiało powiedzieć, że zmieniająca życie/myślenie. Przed jej przeczytaniem nie wiedziałem z czym codziennie mierzą się kobiety, a czasami i ja sam. Czuję, że to tylko wstęp, zarys, ale i tak bardzo dla mnie ważny. Ze swojej strony polecam szczególnie panom. Zastanówcie się czasem jak wypowiadacie się o kobiecej urodzi, kiedy to robicie i po co to robicie.
Absolutnie najważniejsza dla mnie książka 2019 roku. Mogę śmiało powiedzieć, że zmieniająca życie/myślenie. Przed jej przeczytaniem nie wiedziałem z czym codziennie mierzą się kobiety, a czasami i ja sam. Czuję, że to tylko wstęp, zarys, ale i tak bardzo dla mnie ważny. Ze swojej strony polecam szczególnie panom. Zastanówcie się czasem jak wypowiadacie się o kobiecej...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-04-10
przerażający obraz współczesnych i przyszłych Chin
przerażający obraz współczesnych i przyszłych Chin
Pokaż mimo to2018-04-02
2016-02-12
2020-03-30
moja wiedza o KRLD przed przeczytaniem książki była żadna. a to co wiedziałem było tylko plotkami, mitami. bardzo rzetelne dane zebrane od m.in uciekinierów czy Koreańczyków pochodzenia chińskiego. sama książka napisana dość "ciężko". duża ilość danych liczbowych, imion i nazwisk, które brzmią podobnie oraz dat sprawia, że nie czyta się tego lekko. nie mniej chylę czoła dla wysiłku włożonego w napisaniu tej książki.
moja wiedza o KRLD przed przeczytaniem książki była żadna. a to co wiedziałem było tylko plotkami, mitami. bardzo rzetelne dane zebrane od m.in uciekinierów czy Koreańczyków pochodzenia chińskiego. sama książka napisana dość "ciężko". duża ilość danych liczbowych, imion i nazwisk, które brzmią podobnie oraz dat sprawia, że nie czyta się tego lekko. nie mniej chylę czoła dla...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-01-06
2016-08-13
2020-01-05
Najbardziej przerażające jest podsumowanie tej książki. Klienci bardziej przejmują się różnicą ceny wyprodukowania od ceny, która widzą w sklepie niż losem szwaczek. Gdyby ceny były zbliżone do tych produkcyjnych, nie interesowałby ich zupełnie los ludzi umierających w Bangladeszu.
Najbardziej przerażające jest podsumowanie tej książki. Klienci bardziej przejmują się różnicą ceny wyprodukowania od ceny, która widzą w sklepie niż losem szwaczek. Gdyby ceny były zbliżone do tych produkcyjnych, nie interesowałby ich zupełnie los ludzi umierających w Bangladeszu.
Pokaż mimo to2020-04-13
całkiem rozsądne szkolenie z życia. każdy znajdzie coś dla siebie
całkiem rozsądne szkolenie z życia. każdy znajdzie coś dla siebie
Pokaż mimo to2018-01-04
2020-01-04
Zabawna, popularnonaukowa. Nie ma co się dziwić, że nie dbamy o środowisko, prowadzimy wojny, jesteśmy okrutni dla zwierząt. Nie zwracamy uwagi na fakty. Nie umiemy rozróżnić faktów od opinii. Zawsze tak było. Uspokaja mnie to. To co mamy teraz nie jest niczym nadzwyczajnym i... nie ma mowy, że będzie lepiej.
Zabawna, popularnonaukowa. Nie ma co się dziwić, że nie dbamy o środowisko, prowadzimy wojny, jesteśmy okrutni dla zwierząt. Nie zwracamy uwagi na fakty. Nie umiemy rozróżnić faktów od opinii. Zawsze tak było. Uspokaja mnie to. To co mamy teraz nie jest niczym nadzwyczajnym i... nie ma mowy, że będzie lepiej.
Pokaż mimo to2016-08-16
2016-07-23
2016-06-27
2016-02-24
Bardzo lekka przyjemna książka. Doskonałe uzupełnienie Drogi Artysty - Julii Cameron. Liz zwraca uwagę na wiele rzeczy, o których nie pomyślałem wcześniej. Nie warto czekać ani chwili żeby zacząć twórcze życie. żeby wieść życie wypełnione szczęściem i radością. Książka zdecydowanie dla ludzi z szerokimi horyzontami i otwartymi na duchowe rady.
Bardzo lekka przyjemna książka. Doskonałe uzupełnienie Drogi Artysty - Julii Cameron. Liz zwraca uwagę na wiele rzeczy, o których nie pomyślałem wcześniej. Nie warto czekać ani chwili żeby zacząć twórcze życie. żeby wieść życie wypełnione szczęściem i radością. Książka zdecydowanie dla ludzi z szerokimi horyzontami i otwartymi na duchowe rady.
Pokaż mimo to2020-03-31
książka miała być przystępna dla osób, które dopiero zaczynają interesować się zdrowym odżywianiem. niby taka była, ale po jej przeczytaniu mam jeszcze więcej pytań i obaw czy podołam.
wizualnie piękna.
książka miała być przystępna dla osób, które dopiero zaczynają interesować się zdrowym odżywianiem. niby taka była, ale po jej przeczytaniu mam jeszcze więcej pytań i obaw czy podołam.
wizualnie piękna.
2020-04-01
moim wielkim marzeniem jest żeby katolicy zaczęli ze zrozumieniem czytać Hołownię. może wtedy otrząsneliby się i zobaczyli jak bardzo są manipuloiwani przez KK i jak bardzo przesiąkają jadem i wszystkim co niechrześcijańskie.
moim wielkim marzeniem jest żeby katolicy zaczęli ze zrozumieniem czytać Hołownię. może wtedy otrząsneliby się i zobaczyli jak bardzo są manipuloiwani przez KK i jak bardzo przesiąkają jadem i wszystkim co niechrześcijańskie.
Pokaż mimo to2016-03-09
w książce mamy opisane wstrząsające historie, które dotyczą tylko pewnych zakonów. autorka nie mówi o tym czytelnikowi, przez co można mieć niepełny i nieprawdziwy obraz tego tematu. jednak, jeśli już o tym wiemy na początku, to reportaż nabiera sensu. po jej przeczytaniu mam więcej zrozumienia, empatii i otwartości dla kobiet, które decydują się na życie zakonne.
w książce mamy opisane wstrząsające historie, które dotyczą tylko pewnych zakonów. autorka nie mówi o tym czytelnikowi, przez co można mieć niepełny i nieprawdziwy obraz tego tematu. jednak, jeśli już o tym wiemy na początku, to reportaż nabiera sensu. po jej przeczytaniu mam więcej zrozumienia, empatii i otwartości dla kobiet, które decydują się na życie zakonne.
Pokaż mimo to
fenomenalna. historia tak bolesna, że można odczuć fizyczne cierpienie podczas lektury.
fenomenalna. historia tak bolesna, że można odczuć fizyczne cierpienie podczas lektury.
Pokaż mimo to