Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marek Rabij
Polski dziennikarz i publicysta, specjalizujący się w tematyce globalizacji i transkontynentalnych relacji gospodarczych, podróżnik, znawca Azji Południowo-Wschodniej.
Absolwent historii na Uniwersytecie Jagiellońskim. W 1996 rozpoczął pracę w krakowskim oddziale „Gazety Wyborczej”. Potem współtworzył redakcję portalu Interia.pl, aż w 2001 trafił do tygodnika „Newsweek Polska”, gdzie pracował przez 15 lat. Następnie był dziennikarzem miesięcznika „Forbes Polska”, a od 2017 jest członkiem zespołu „Tygodnika Powszechnego”, w którym opublikował m.in. cykl reportaży z obozu dla Rohindżów w Bangladeszu.
W 2016 Wydawnictwo W.A.B. wydało jego książkę „Życie na miarę”, reportaż o funkcjonowaniu globalnego przemysłu odzieżowego i codzienności szwaczek w Bangladeszu.
- 2 217 przeczytało książki autora
- 2 148 chce przeczytać książki autora
Książki i czasopisma
Cytaty
Klient, który kupowałby spodnie wtedy, gdy znosi już stare, byłby klientem okazjonalnym i nieprzewidywalnym. Niepożądanym. Producenci chcą tymczasem konsumentów, którzy na wieść o dostawie najnowszej kolekcji błyskawicznie zapomną o zawartości swoich szaf i z myśliwskim błyskiem w oku przybiegną do sklepu na kolejne zakupy.
Klient, który kupowałby spodnie wtedy, gdy znosi już stare, byłby klientem okazjonalnym i nieprzewidywalnym. Niepożądanym. Producenci chcą t...
Rozwiń ZwińZlecanie produkcji w kraju, gdzie minimalna pensja wystarczyłaby na jeden lunch tam, dokąd trafiają potem te produkty, to po prostu optymalizacja kosztów operacyjnych. Jakie to szczęście, że odpowiednio dobrane słowa potrafią wygładzić ostre kanty rzeczywistości. Szczęscie nie dla koncernów odzieżowych. Nie dla właścicieli fabryk. Nawet nie dla robotników w Bangladeszu. Jakie to szczęście dla nas. Największych ofiar przemysłu odzieżowego. Od dawna nie potrafimy szyć na maszynie. Wielu z nas nie ma w domu nawet igły i nitki. Ostatnich krawców właśnie wysyłamy na zasiłki dla bezrobotnych, a w trosce o tak zwany styl jesteśmy gotowi pochodzić w ubraniu najwyżej przez dwa sezony.
Zlecanie produkcji w kraju, gdzie minimalna pensja wystarczyłaby na jeden lunch tam, dokąd trafiają potem te produkty, to po prostu optymali...
Rozwiń ZwińBo co z tego, że modę kreują oryginały próbujące wyróżnić się z tłumu? Reszta w tym tłumie marzy tylko o tym, by wyglądać dokładnie tak jak inni.
Bo co z tego, że modę kreują oryginały próbujące wyróżnić się z tłumu? Reszta w tym tłumie marzy tylko o tym, by wyglądać dokładnie tak jak ...
Rozwiń Zwiń