Renee Engeln

Książka bardzo potrzebna i myślę, że w chwilach nagłego zagubienia warta, żeby do niej wracać. Nie wszystkie tezy Autorki popieram stuprocentowo, ale na pewno z większością się zgadzam. Bardzo "cierpimy" na idealny obraz własnej osoby odnoszący się w znacznym stopniu do wyglądu. Podobało mi się, że Pani Engeln przytaczała mnóstwo przykładów spotkań i rozmów z kobietami, które w jakimś stopniu stały się ofiarami presji kultury piękna, dzięki czemu temat miał "ludzką" twarz. To co mi się nie spodobało, to zbytnie skierowanie uwagi Autorki z wyglądu na osiągnięcia i to co w życiu robimy. Tylko tutaj też pojawia się problem: a co, jeśli jesteśmy bardzo przeciętni, słabo przedsiębiorczy i niczym się nie wyróżniamy? Tak, też można popaść w kolejną obsesję. Po prostu warto znaleźć we wszystkim złoty środek i unikać jakiejkolwiek skrajności. A książkę, bardzo polecam, przede wszystkim kobietom, bo łatwiej odnajdą się w narracji zaproponowanej przez Autorkę, ale myślę, że panowie też mogą śmiało poznać taki punkt widzenia.